To już chyba jakaś tendencja, że zwłaszcza w serialach historycznych i fantasy zatrudnia się w większości do głównych ról aktorów z Wielkiej Brytanii. Czy to dowód na to, że są bardziej utalentowani od swoich amerykańskich kolegów? Przykłady: Borgias, Camelot, Spartakus oraz jak widać Gra o tron.
Widać są lepsi... :) A może też amerykańscy uważają, ze seriale historyczne są poniżej ich godności hehehe
Nie chodzi o talent. Książki Martina oparte są na realiach średniowiecznych, kiedy to amerykański akcent w ogóle jeszcze nie istniał.
Już nie mogę edytować: Amerykanie mogli zdominować kino, ale amerykański akcent w serialach o historii europy to jakaś kpina. Zrozumiały jest w przypadku choćby starożytnego Rzymu lub Grecji, kiedy mówiono po łacinie/grecku, więc język, a tym bardziej akcent nie ma tak naprawdę znaczenia. Ale w przypadku fantasy, które czerpie garściami ze średniowiecza, lepiej jest dostosować się do jednej z potęg jaką była Wielka Brytania niż do narodu, który w ogóle nie istniał w tamtych czasach, szczególnie, że wśród Brytyjczyków bynajmniej nie brakuje utalentowanych aktorów. Nie wiem jednak po co to całe wyszydzanie pod tym tematem, przecież to USA produkuje większość najlepszych seriali (HBO, Showtime), jeśli amerykańscy producenci chętnie tworzą seriale, angażując samych Brytyjczyków w obsadzie, to nie jest to chyba powód to kpin. Kompletnie nie rozumiem komentarza "A może też amerykańscy uważają, ze seriale historyczne są poniżej ich godności hehehe", skoro to oni te seriale tworzą. Nie widzę związku między akcentem uznanym za pasujący do klimatu serialu, a talentem poszczególnych narodów. Jeśli w innych świetnych serialach występują amerykańscy aktorzy, to znaczy, że oni są bardziej utalentowani? To chyba kłóci się z nędzną teorią przedstawioną w temacie.
kilka miesiecy temu byl spory artykul na ten temat
czemu producenci filmow i seriali wybieraja brytyjskich aktorow
glowna przyzyna takiej decyzji jest to co zawsze - kasa
brytyjczycy sa poprostu tansi
Chodzi po prostu o to, że twarze amerkańskich aktorów są płaskie, nijakie, wszyscy wyglądają jak lalki Ken, aktorki - płaskie twarze, okrągłe oczy, zadarte nosy, wielkie usta. Tymczasem w odniesieniu do seriali historycznych lub quasi-historycznych (low fantasy), producentom zależy na charakterystycznym wyglądzie odnoszącym się do poszczególnych krain. Np. w Spartacusie bohaterowie to byli Celtowie, Galowie, Germanie, Trakowie itd. stąd do tych ról zatrudniono Irlandczyków, Szkotów, Australijczyków, którzy zachowali jeszcze genetyczne cechy wyglądu swoich przodków.
Tutaj mamy quasi-średniowiecze, stąd najlepiej pasują Brytyjczycy, szczególnie, ze ród Starków jakoś kojarzy się, ze Szkocją ;)
Stany Zjednoczone to tak ogromna mieszanka różnych kultur, że nie wierzę w to co piszesz o nijakości wyglądu mieszkańców tego kraju.
Nie pisałam o mieszkańcach Stanów, bo tu musiałabym się też odnieść do epidemii nadwagi, otyłości itd., pisałam o aktorach ze Stanów, którzy są współcześnie często plastikowi, nijacy.
Może masz takie odczucia z powodu oglądania dużej ilości filmów/seriali amerykańskich. Albo też amerykanie boją się wybierać do filmów "oryginały".
Co jak co, ale z całą pewnością akcent brytyjski jest dużo przyjemniejszy dla ucha.
Vespyr trudno się zgodzić z twoimi argumentami. Są one raczej zabawne i pozbawione jakichkolwiek racjonalnych argumentów. Można by dziesiątkami wymieniać amerykańskich aktorów i aktorki, którzy doskonale odnaleźliby się w rolach wymienionych przez Ciebie Celtów, Galów i Germanów. Tak jak napisał Tanke głównym powodem jest kasa. Brytyjscy ( generalnie, europejscy aktorzy są tańsi). Do tego dodajmy znacznie tańsze scenografie i ogólne koszty produkcji.
No, Sean Bean z pewnością był tani. Nie sądzę, żeby mało znani albo nieznani w ogóle amerykańscy aktorzy cenili się bardziej od tych brytyjskich. Nie mogą się cenić, bo, uwaga, uwaga... nie są znani!
W pierwszym sezonie mogli pozwolić sobie na fanaberię zatrudniając gwiazdę pierwszej wielkości, doskonale wiedząc, że SPOILER
SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER
SPOILER SPOILER SPOILER będzie on tylko grał jeden sezon. Dodatkowo to Brytyjczyk , więc był na miejscu(kolejny argument o tanich kosztach) Poza tym ostatnio wśród największych gwiazd Hollywood modne jest zagrać w serialu, który jako forma powoli zaczyna wygrywać pod względem scenariuszy z filmami.
oj tam Amerykanie nie obrażając ich żeby grać dobrze w historycznych produkcjach z Europy powinni zaznajomić się porządnie z historią, bo jak wiadomo u nich z jej nauką jest kiepsko... dla mnie bez tego mogą mieć problem z wiarygodnością, oczywiście nie wszyscy :)