Osoby, którzy nie czytali książek, niech was nie zmyli ten serial. Ludzie bez twarzy to najbardziej elitarna gildia skrytobójców w świecie sagi. Wynajęcie zabójcy to koszt na który nie stać było nawet Korony. Dlaczego są tacy drodzy? Ano dlatego, że jak wskażesz im cel możesz mieć pewność, że ofiara nie przeżyje. Choćby była królem, miała trzy smoki, albo s.r.a.ł.a złotem. Nikt się przed nimi nie uchroni bo śmierć przychodzi nagle i niespodziewanie. Wierzcie mi, dziewczynka dźgnięta nożem w trzewia nie była by w stanie uciec i jeszcze zabić wytrenowanego skrytobójcy. Już nie mówiąc o tym, że Człowiek bez twarzy używając noża nie potrzebował paru prób by dopaść ofiarę. To by się odbyło szybko i bezboleśnie jednym chlaśnięciem w gardło lub serce. Człowiek bez twarzy nie ścigałby też dziewczynki po całym mieście na oczach świadków jak Terminator lecz załatwił sprawę cicho tak jak go szkolono . Twórcom serialu gratuluję inwencji twórczej a panu Martinowi współczuje, że musi na to patrzeć.
Ja nie doszłam jeszcze do tego momentu, ale to co o tych ludziach napisałeś jest bardzo pomocne w kwestii wątku Aryi.
Bo to tłumaczy, że Waif kierowała się nienawiścią do niej, a nie misją, która została jej powierzona. To też może tłumaczyć, dlaczego Arya nie zmarła po tych ciosach- była w połowie człowiekiem bez twarzy i do zdania egzaminu była potrzebna tylko śmierć przez nią zadana. Zabiła właśnie Waif. Oddała potrzebną twarz. Została nazwaną dziewczynką bez twarzy, ale ona to odrzuciła.
Super, fajnie, ale co to ma do rzeczy? Jeśli dostaniesz dwa razy nożem w bebechy to wierz mi, że prędko z łóżka nie wstaniesz a już na pewno nie bez fachowej operacji. A nawet jakby się cudem udało, to musiały by minąć tygodnie żeby sprintem ganiać po mieście, spaść ze schodów, zerwać sobie przy tym szwy, pokonać przeciwnika, wrócić i z uśmieszkiem na twarzy grozić Jaquenowi (czy kimkolwiek ten skrytobójca jest). Wygląda na to, że mała Starkówna w pojedynkę wykończy wszystkich swoich wrogów i jeszcze pomoże zabić Króla Zimy.
Akcja z Aryą vs Prometeusz? Got is the winner! A myślałam, że żadna produkcja nigdy nie pobije Prometeuszowego debilstwa.
Ja tam myślę, że nie pobiła, bo tam rana była zszyta zszywaczami biurowymi. Które wytrzymały skubane jedne :D
To były zszywki z tytanu.
Ja tam myślę, że jednak Got przebił Prometeusza. Tam przynajmniej laska pokazywała, że ja boli i aplikowała sobie co chwilę środki przeciwbólowe. Arya cały czas nic, dopóki jej szwy nie pękły :)
Odpiszę argumentem zamykającym wszystkie dyskusje:
Prometeusz jest gópi.
GoT też jest gópi, ale ma Ogara :P
Dokładnie jak napisałeś Arya mogła by ją zabić z jakiegoś zaskoczenia a nie w bezpośredniej walce
No zabiła ją z zaskoczenia... wciągnęła do swojej kryjówki, zgasiła świecę.. okazało się, że Waif w ciemnościach jest ślepa.. a Arya- no cóż- praktykowała w takich klimatach- więc to było zaskoczenie
Ale skoro Waif uczy Aryę to znaczy że jest już 'dyplomowanym' CBT, albo przynajmniej jest parę poziomów wyżej. Pewnie LBT przechodzą takie same stadia szkolenia, więc Waif też zapewne była jakis czas pozbawiona wzroku. Kupy sie to nie trzyma
Właśnie jak u góry napisał. Ona zakończyła już szkolenia i była tak jakby trenerka Aryi
Motyw zerżnięty z serialu "Kung fu Panda". Tam zamiast ćwiczeń do walki w ciemności pomagał zapach czosnku.
Następny co ma ciasny umysł...
Jaqen wypił truciznę mając twarz Aryi- ale ponieważ był nikim to kto miał umrzeć? Jak miał oddać twarz bogu jak jej nie posiadał? Arya była w 1/2 człowiekiem bez twarzy- gdy przyniosła Jaqenowi twarz Waif rzekł- teraz jesteś w pełni człowiekiem bez twarzy.
Zabicie Aryi to był też test dla Waif. Miała ją zabić bezboleśnie, tymczasem dźgnęła ją nożem i zostawiła na powolną śmierć. Złamała zasady.. zabiła też Lady Creane- boleśnie. Z zemsty. Jaqen wiedział.. więc dlatego ją wysłał.
Arya stała się człowiekiem bez twarzy, ale powiedziała Jaqenowi, że jest Aryą Stark.. Teraz ma możliwości, bo może zmieniać twarze, zabijać, być wszędzie- co prawda nie wiem czy tak to wykorzystają w serialu.
Co to tłumaczy? No mnie wiele, a szczególnie tym, co nie lubią wątku Aryi i pierdzielą brednie w różnych tematach, nie znając niektórych faktów i nie mogąc tego uporządkować. Ja się bardzo interesuję tym wątkiem- jak wspomniałam- książki jeszcze nie czytałam, jestem bardzo blisko, bo 2 tom, a do poznania pewnych faktów, ta informacja była mi potrzebna.
Zaspokoiła to na co nie potrafiłam odpowiedzieć.
To też może twierdzić, że Waif- nie była tak na prawdę człowiekiem bez twarzy.
Jaqen był- wypił truciznę i przeżył, Waif- no, jej twarz zasiliła zbiory w Domu. Więc Waif- to dziewczyna taka jak Arya, jedna z nich miała zostać człowiekiem bez twarzy i została nią Arya.
Brednie. Nie czytałaś książek, a się wymądrzasz, to dopiero bezczelność. Przystępując w progi światynii i zgadzając szkolić na Człowieka bez Twarzy, Arya podpisała nierozerwalny pakt. Poznawała od środka tajemnice organizacji. Myślisz, że ktoś by pozwolił jej zgłębić tajemnicę a potem wymachiwać mieczykiem i dał odejść bo ja jestem Arya Stark z Winterfell i ch..j., ma być tak jak ja chcę, walcie się ze swoimi kodeksami i lepiej nie wchodźcie w drogę. Wątek tej całej Waif jest wymyślony przez scenarzystów a nie Martina i jest beznadziejnie głupi i nie ma co szukać jakiegoś przesłania albo głębszych treści.
Można tego szukać na pewno w serialu. Poza tym nie wymądrzam się, a swoją wiedzę opieram tylko na serialu, i na tym co do tej pory przeczytałam. I przestań mnie atakować, bo 'przeczytałem i wiem'. Jak widać rozum też jest do czegoś potrzebny.
Jaqen ( W SERIALU) mówi do Aryi- jesteś teraz dziewczyną bez twarzy, a Arya mu odpowiada- nie, jestem Aryą Stark i wracam do Domu. Jaqen uśmiechnął się do niej słabym uśmiechem, z jakąś satysfakcją, może trochę z uznaniem, a ona się odwróciła i wyszła. Co będzie dalej? Nie wiem. Nie mam na ten temat teorii, a kolejny odcinek nie zapowiada się by był w nim zawarty jej wątek.
Na tym polega tutaj dyskusja. Jeśli ktoś ją potrafi prowadzić to układa się bardzo sympatycznie, jeśli nie, to jest cierpko. jeśli nie potrafisz dyskutować w miły i nieagresywny spokój do taj sobie czas, aż tak będziesz potrafił. Życzę miłego dnia.
Kto kogo zaatakował? "Następny co ma ciasny umysł" padło z twojej klawiatury. Na takich dyskutantów szkoda czasu, nara.
PS. Polecam czytać ze zrozumieniem. Wyraziłem krytykę tego jak przedstawiono Ludzi bez twarzy. Już nawet nie skomentuję, że Królestwa nie było stać by nasłać ich na Deanerys a w serialu jakaś mało uzdolniona aktorka z obwoźnego teatru nie śmierdząca groszem nasyła assasyna na swoją rywalkę.
Nie przejmuj się, ogląda serial ciągnięty na siłę, książki nie czytała ale rozgryzła już wszystkie tajemnice tajnego bractwa:)
Arya podziurawiona nożem, uciekająca po bazarze i szalejąca za nią "skrytobójczyni" to kompletne przegięcie scenarzystów.
To był mega absurd, przynajmniej kulturalnie poczekała do rana aż jej ofiary się obudzą.
Masz racje ten uśmieszek Jaqena wyglądał jakby Arya napawała go dumą.(sam mówił że dziewczynka posiada różne dary) Coś mi się wydaje , że odejście dziewczynki tak samo jak pojawienie się w domu LBT jest częścią jakiego planu.Mam nadzieje że watek Jaqena jeszcze się nie skończył i zobaczymy go przy boku dziewczynki z Winterfell.
Serial różni się od książki, więc ci co czytali nie mają monopolu na wymądrzanie się...
Mogę napisać, że Martin to stary dziad, książka jest do dupy, a serial bije ją na głowę:)
Ciekawa teoria, ale jakieś to za bardzo zagmatwane i niejasne dla mnie. Moim zdaniem DDki po prostu odwaliły parę pseudo-mistycznych scen bez żadnej głębszej myśli czy pomysłu na ten wątek: np Arya zdejmująca twarze Jaquena w poprzednim sezonie i znajdująca swoją twarz - przecież żeby nosić czyjąś twarz trzeba tego kogoś najpierw zabić, prawda? Ciekawa teoria, ale wydaje mi się że to takie trochę dopisywanie przez fanow teorii do praktyki DiD ;)
Nie podoba mi się jak w serialu zakończyli ten wątek Aray, ale Martin też chyba uczynił ludzi bez twarzy trochę zbyt "wydumanymi" i mało realnymi. Znaczy, jeżeli byli tak drodzy, że mało kogo było na nich stać, a spośród tych, których było na nich stać też pewnie tylko mały procent korzystał z ich usług i to nieregularnie to ludzie bez twarzy byli grupa bezrobotnych, siedzących całymi dniami na tyłkach skrytobójców bez praktyki. A jak można być mistrzem bez praktyki? I z czego żyli? A jeżeli dodamy jeszcze do tego fakt, że pewnie można było wynająć wielu tańszych i wcale nie dużo gorszych assasynów czy bandytów..... nie, ten wątek chociaż interesujący nawet u Martina nie trzyma się kupy...
Dla mnie nie są "wydumani". Właśnie to, że działają w taki a nie inny sposób czyni ich wyjątkowymi. Nie zabijają byle kogo, właściwie to decydują o losach świata bo ich ofiarami padają często możni tego świata, np. Balon Greyjoy prawdopodobnie zakończył żywot z rąk Człowieka bez twarzy. Po za tym oni często pozorują wypadki, Jaquen zabił w Harrenhall trzy osoby i nikt nie przepuszczał, że doszło do morderstw. Ilu ludzi ginie z ich ręki? Nie wiadomo. Sądzę, że odegrają jakąś ważną rolę. W Cytadelii w Wielkim Mieście już działa jeden z nich, skradł tożsamość jednego z uczniów (Pete, dobrze pamiętam?) i czegoś tam szuka. Na czyje zlecenie działa nie wiadomo, ale pewnie ma to związek ze smokami, które maestrzy podobno wytruli.
hehe historia świniarczyka Pate czy Pete w książce była niezła xDDDD zachciało mu się Rose...
Świniarczyk Pate był zakochany w Rose (ta słynna prostytutka w książce nie było to takie oczywiste) ale wiedział że ona nie daje za darmo i przez kilkadziesiąt stron opisywano jak Pate zbierał pieniądze by przypodobać się Rose. Stanęło na tym że zgodził się dla tajemniczej osoby dorobić klucze juz nie pamiętam do czego i Parę się radowal bo miał dostać ostatnie złote monety których mu brakowało. Zleceniodawca po odebraniu kluczy zarżnął świniarczyka w zaułku. Tyle czytania i postać zabita xD cały Martin
No w sumie jak się zastanowić tak to jak ta początkująca aktorka miała kasy na zabicie tej Lady Crane?
No właśnie w serialu najwidoczniej nie trzeba mieć nie wiadomo ile kasy, żeby opłacić Ludzi Bez Twarzy. A nawet można zapłacić im inną śmiercią, jak wydaje mi się został opłacony ten chudy biznesmen z piątego sezonu (gdy Jaquen mówił Aryi o zleceniu, obok umierał jakiś gościu po wypiciu wody. Możliwe, że poświęcił się, aby Ludzie Bez Twarzy zgodzili się zabić oszusta).
Ja mam tylko pytanie. W serialu nic nie było słowa o tym że ta blondi terminator się nazywa Waif. Zgaduję że z ksiązki?
"Ludzie bez twarzy to najbardziej elitarna gildia skrytobójców"
Dzięki, a my myśleliśmy, że ludzie bez twarzy to Jaqen i Waif.
Skoro są tacy drodzy i nikogo nie stać, to dlaczego ta aktorka musiała zginąć? Serio jakiegoś podlotka byłoby stać na wynajęcie człowieka bez twarzy? Nie no, całkiem prawdopodobne, że coś przeoczam, więc proszę o sprostowanie, czy to była jakaś jedna wielka ściema, czy co :>
killer83_2 napisał:
''Osoby, którzy nie czytali książek, niech was nie zmyli ten serial.''
Chyba wyraźnie stoi, że sprawa dotyczy książki. W książkach Martina nie istnieje zadna Waif T-1000 ani żadna aktorzyna Lady Crane czy inna.
Killer zamanifestował absurd serialowy, który nie ma pokrycia ani w logice ani nigdzie indziej (poza fanami serialu, oczywiście, którzy łykają wszystko natychmiast i trzepią nożkami na każdy nowy wątek bez zastanowienia).
"trzepią nożkami na każdy nowy wątek bez zastanowienia"
Otóż fani serialu nie rozumieją zasadności połowy wątków i nawet nie zauważyliby ich braku, bo przecież nie znają książki:)
I bez książki nie można się doszukać zasadności połowy wątków. Wiem, bo oglądam od 2012 z nieskalanym. I uwierz mi zalicza on fakapa i fejspalma przy każdej odsłonie nowego epizodu od połowy sezonu nr 4.
To ja sobie po każdym odcinku przeglądam zagraniczne serwisy o GoT w poszukiwaniu książkowych spoilerów, które co nieco wyjaśnią:)
Tak, też nie czytałem i raczej nie zacznę, bo za dużo już wiem z serialu...
Wiedząc, co będzie dalej nie przebrnąłbym przez przedstawienie wszystkich postaci i opisy rodów:)
Już u Tolkiena wkurzała mnie mnogość wątków i nazwisk, a w GoT pewnie jest tego więcej:)
Jest więcej, ale i tak nie będziesz wiedział co się stanie, bo tylko pierwszy sezon jest zbliżony do ksiązek.