Serial pokazał, że Biali Wędrowcy (WW) nie rozmnażają się, tylko są kreowani. O ile pochodzili jedynie od synów Crastera, to ubyło ich trzech (jednego zabił Sam, dwóch Jon). Ostatni noworodek wyniesiony przez Rusta parę lat temu nie musi być jeszcze dorosły. Wobec ujawnionej w odcinku 6/S7 zależności pomiędzy zdolnością nieumarłych do walki, a obecnością WW, ich wartość bojowa maleje. Jednak w Hardhome po zabiciu WW nieumarli nie kładli się pokotem, może dlatego, że obok był Nocny Król (NK). Reasumując, armia nieumarłych ma wartość bojową jedynie wobec stających do walki lub chroniących się w zamkach. Jeżeli istotnie zamiarem NK jest zagłada ludzkości, to na samej Północy jest to trudne, wobec rozproszenia mieszkańców. Również chodzenie od zamku do zamku, w sytuacji niewielkiej prędkości przemieszczania całej armii NK, zajmie lata. Pozostaje rozproszenie sił i tu pojawia się pytanie: ilu jest Białych Wędrowców?
Możliwe że większość trupów jest NK dlatego w HH się nie kładli, albo to była jego armia a poszczególnie BW mają swoje odziały np. zwiadowcze jak ten z S07E06. Albo przypadkowo łazili i ubili jakieś obozowisko dzikich po czym małą grupkę wskrzesili :P
A co do:
"to na samej Północy jest to trudne, wobec rozproszenia mieszkańców. Również chodzenie od zamku do zamku"
Hehehe, NK będzie się w świadków Jehowy bawił może w 8 sezonie?
A nie zastanawia Ciebie jeszcze jedno - skoro nieumarli nie muszą spać (stali wokół jeziora), jeść, nie męczą się, ani nie cierpią od stopnia rozkładu, czy nowych ran, to dlaczego nie poruszają się cały czas biegając? Koło jaskini Trójokiej Wrony zasuwali, aż miło i byli szybsi od żywych ludzi. W ogóle ta scena daje do myślenia, bo nie było w pobliżu żadnego WW, zatem czekali pod ziemia już ożywieni, jak niemieckie miny typu "S". Później okazuje się, że nieumarli nie mają zdolności samodzielnego decydowania.
Mam wrażenie, że pewne koncepcje w serialu ewoluują zależnie od potrzeb fabuły. Dosłowność obrazu powoduje, że mało jest miejsca na domysły (których kierunek i tak trzeba wskazać). W książkach sposób narracji powoduje, że coś może się "w kadrze" dziać poza wiedzą bohatera rozdziału i nikt nie będzie mieć pretensji.
Z jaskinią wrony wrony to powiem w tym odcinku był tak ważny element fabuły, że twórcy pewnie zaniedbali te elementy, co do tego w jaskini był Inny, ten który zabił wrone, było ich nawet kilku w tym Nocny Król we własnej osobie - przecież to on go zabił ;)
Co do biegu, "marsz" jest bardziej majestatyczny, mroczny i wygląda bardziej mrocznie niż armia Boltów, poza tym można wytłumaczyć to jedną rzeczą - Nocny Król idzie powoli żeby móc wyłapywać wszystko co żywe - każde zwierzę albo ożywić każdego zabitego za murem dzikiego niezależnie od tego kiedy zginął. Z drugiej strony to co, jakby biegli to w 3 sezonie byliby pod murem XD I jakby to wyglądało:
-"Yyy szyfie próbujemy przejść bo tak tu stojimy i stojimyy."
-"Najpierw czekamy aż Dżón zdobendzie łinterfel, w nastempnym sezonie powinnien tu przyjść z smakmi"
Chodziło mi o scenę dotarcia Brana do Trójokiej Wrony, a nie tej ataku Innych po niefortunnym ujawnieniu się wzmiankowanego przy samodzielnym surfowaniu.
Co do powolnego marszu, pewnie NK chodziło o wskrzeszenie meszek, w tundrze bardzo nachalnych.
A no chyba że tak, nie zrozumiałem trochę o który moment umarłych koło Wrony Ci chodziło ;) Ale takie meszki zobmie mogłyby być strategiczne, patrz nasłać takie na śpiących taką chmarę a potem zmęczeni do walki i zirytowani stają XD
"-"Yyy szyfie próbujemy przejść bo tak tu stojimy i stojimyy."
-"Najpierw czekamy aż Dżón zdobendzie łinterfel, w nastempnym sezonie powinnien tu przyjść z smakmi" "
Aż mi się ta reklama przypomniała. :D
https://www.youtube.com/watch?v=BJp_6ap1V_I
Zapomniałem dopisać, tak to jest jak się człowiek śpieszy. Ciekawe jest jeszcze to że zmarli mogą przekraczać mur, skoro Jon mógł zabrać trupa zza muru, dlaczego więc np. NK nie podejdzie pod mur i nie rozkaże umarłym po prostu się po nim wspinać i iść nawalać ludzi w Westeros? Jak trup żyje i dojedzie żywy na południe to znaczy że NK może ich kontrolować na duży zasięg bo częścią kontroli nad ożywionymi jest przecież to że mogą żyć XD
Żyją, ale co to za życie...
A przy okazji, jak to możliwe że wszystkie umarlaki potrafią walczyć? Przecież Dzicy przestrzegają palenia swoich zmarłych, więc kim byli wskrzeszeni? Poruszałem już to, że przy jaskini TW umarlaki mieli hełmy, a przecież Dzicy ich nie używali. Wychodzi na to, że powinni to być Pierwsi Ludzie polegli tysiące lat wcześniej przy konflikcie z Leśnymi Dziećmi, lub potem we wspólnej walce z Innymi.
Co do niekonsekwencji, jest jeszcze wątek odnalezionych w 8 odcinku 1 serii zwłok zwiadowców z NS. Zostali przewiezieni przez tunel w Murze, a powstali w nocy. Na tym etapie serialu tłumaczono, że magia zawarta w Murze ma zatrzymać Innych (i pewnie ich sługusów). Wychodziłoby na to, że w przeciwieństwie do sceny przybycia Brana do Trójokiej Wrony, przewożone ciała mimo kontaktu z magią nie tylko nie rozpadły się, ale też nie utraciły ożywienia. Albo więc Mur odbierał im zdolność poruszania, albo chodziło o podstęp.Nieumarli realizowali też plan pozbycia się Mormonta bez udziału WW, co stoi w sprzeczności z późniejszymi seriami, gdzie takie typki mają inteligencję ślimaków.
Białych wędrowców zostało zniszczonych 4, a nie 3.
W 3 sezonie Sam. W 5 sezonie Jon. W 6 sezonie Meera Reed. W 7 sezonie znów Jon.
Białych wędrowców było minimum tyle, ile oddał im synów Craster czyli 99.
Ale może była ich wcześniej jakaś ilość. Tego nie wiemy. Może podkradali też synów dzikim.
Podobno na jednego Walkera przypada 100 zombie. W takim razie można wyprowadzić chyba z liczby umarłych za Murem.
Jeśli, by tak było jak piszesz to powiedzmy cała armia liczy ok 50 tysięcy upiorów, białych wędrowców ok 500.
Całkiem możliwe. Nie tylko są od Crastera. Inni mogli też porywać dzieci od Dzikich zamieszkałych na bardzo dalekiej północy w celu przemiany
No fakt, wydarzenia w jaskini Trójokiej Wrony mi umknęły. Co do liczby oddanych przez Crastera synów, to chyba nie padło to w serialu. Natomiast gdyby WW porywali dzieci, to jedynie w sytuacji wymordowania całej osady Dzikich i braku świadków. W przeciwnym wypadku wieść by się rozniosła, podobnie jak w realnym świecie przy wcielaniu dzieci do armii w krajach Afryki, czy Ameryki Południowej, a nic takiego nie padło. Poza tym być może istnieją jakieś limity czasowe, kiedy transformacja jest możliwa. W końcu w pierwszym odcinku były zabite dzieci.
Jednak padło, Craster w 3 serii mówi, że miał 99 synów (nie wliczając w to Sama Goździkowej, bo jeszcze się nie urodził).
Tego to najstarsi górale nie wiedzą. Może dalej na 0ółnocy są ich tysiące albo dziesiątki tysięcy a tutaj póki co to nocny król i jakieś przeszpiegi.Moze się rozmnażają tylko mają mało kobiet i mało ich się rodzi więc wypracowali sobie sposób zabierając ludzkie dzieci. Może dzieci zabierali więcej, min.dzikim albo jakimś innym ludziom , po prostu nie wiadomo.Wiedzmini też zabierali dzieci dokonywali na nich zmain genetycznych i fundowali mocny wyczerpujący trening kto przeżył to przeżył i tyle.
W sumie dobre pytanie. Za każdym razem świta NK liczy sobie 3/4 WW, zdarzają się też poboczne postacie Innych jak ten z ostatniego odcinka (i nie tylko, wiadomo), a najwięcej widzieliśmy ich podczas pokazania nam rytuału tworzenia nowego WW przez NK w s4 (chodzi o sekwencję z punktu widzenia dziecka, jak rozumiem, trochę rozmazaną ale stało tam z sztuk 12 - jeśli mają u siebie hierarchię to można po prostu założyć, że byli to ci ważniejsi Inni, którzy w rytuale uczestniczą a nie takie randomy-Inni jak ten z Hardhome, ten co podbierał dzieci Crastera czy ten z najnowszego odcinka jako typowi żołnierze-generałowie, odpowiedzialni za swoich umarłych i głównie mięso armatnie. Może też być tak, że.. więcej ich nie ma niż to, co wtedy widzieliśmy.. xD
Inna sprawa (czytając o tym przemienionym dziecku z s4 i jeśli nie mają dzieci-Inni jakiegoś szybkiego procesu wzrostu), że naszła mnie myśl, że słodko-gorzkie zakończenie w sadze/GoT nie odnosi się tylko do śmierci postaci co do takiego cliffhangera całego serialu/sagi, gdzie ostatnia scena będzie pokazywała tego 'młodego' Innego gdzieś tam hen za Murem i że NK i wszyscy Inni pokonani w wielkiej walce ludzi przeciwko nieumarłym nie oznaczają, że zagrożenie ze strony Innych nie powróci za kolejne tysiąc lat (w myśl zasady, że kiedyś Inni już próbowali podbić ziemie na południe od Muru, stąd opowiastki Starej Niani czy ogólnie lore związane z WW).
Skoro Nocna Straż wykształciła wyspecjalizowane służby, być może również WW mają różne zadania. Poza znaną metodą pozyskiwania nowych od Crastera i transformacją mającą charakter rytuału religijnego, praktycznie niczego nie pokazano. Nie wiemy, co daje im energię. Może coś spożywają (chyba niezbyt wiele sądząc po sterczących żebrach i zapadniętych brzuchach), a może obdarzani są magicznymi artefaktami typu odłamki zniszczonego księżyca (coś jak niewyczerpalna bateria T-1000). Skoro ich nie było tysiące lat, a wrócili, to musieli gdzieś trwać w letargu, lub mają swoje osiedla, gdzie wiodą codzienne życie, poza wyprawami w celu niszczenia wszelkiego oddychającego istnienia. A tak w ogóle, to skoro zarówno Inni, jak i umarlaki wydaja odgłosy, to muszą przynajmniej nabierać powietrza...
Tak jak piszesz. Możliwe, że jeśli ludzie połączą siły w finale tego sezonu (przecieków nie czytałem) a to bardzo możliwe, to w ostatnim sezonie wreszcie nakreślą wszystko to, co widz powinien wiedzieć o Innych bo będziemy mieli już do czynienia z ludźmi vs WW. Możliwe nawet, że NK wreszcie przemówi a jeśli nie gadają to zostanie zaprezentowane, jak się sprawy z ich 'życiem' mają (no chyba, że ich egzystencja sprowadza się tylko do 'niszczycielskiej siły' a to byłoby bardzo słabe zważywszy, że Inni byli kiedyś ludźmi (dobra, NK był jedynym dorosłym człowiekiem, który stał się WW a o innych WW wiemy tylko tyle, że bobasy są w nie zamieniane). I w zasadzie to też tłumaczy, dlaczego NK pozyskiwał sobie bobasy: były później wychowywane od maleńkości w duchu jego nowej 'rasy' - gdyby zamieniał dorosłych już ludzi to musiałby wiedzieć to i owo o ich przekonaniach (a prawdopodobnie i to potrafi, skoro smoka zamienił właśnie w Innego a nie byle wskrzeszeńca).
"Inny powiedział coś w obcym języku, nie znanym Willowi. Jego głos zabrzmiał jak trzask lodu na jeziorze. (…) Z dołu dochodziły głosy i śmiech ostry jak sople lodu."
Nikt nie wie, skąd naprawdę pochodzą Inni, jednak według legend i ogólnego przeświadczenia są to Krainy Wiecznej Zimy – niedostępny i w większości niezbadany region na dalekiej północy Westeros, w którym trwa nieustanna zima.
No właśnie to jest przewaga literatury. Dwa zdania, a wyjaśnienie ich w filmie zajęłoby wielokrotnie więcej czasu i z pewnością sporej części widzów nie zadowoliło. A tak a propos, to podobnie brzmią osoby po usunięciu krtani po terapii onkologicznej...
Nowy sezon jest już ostatnią szansą na wyjaśnienie tego dylematu. Zwłaszcza, że posuwająca się na południe armia NK będzie rosnąć w siłę, bo nie palono tam zwłok. W tej sytuacji teoria o limitowanej liczbie "ożywieńców" na jednego WW może nie znaleźć potwierdzenia.
Być może masz rację, że tych 99 synów Crastera, których oddał Innym niekoniecznie szybko podrosła i ich właśnie zobaczymy w wojnie podczas 8 sezonu, a dopiero będą pokazani w samymi finale na dalekiej północy,
że zagrożenie nie minęło, bo setka Innych nadal istnieje.
99 - 4 + smok. Chociaż jeżeli na siłę szukać logiki w historii fantasy, to WW może być nawet kilka razy więcej.
Biali wędrowcy byli kreowani w transformacji z żywych ludzi. Smok jest ożywionym trupem, więc to inna kategoria.
W sumie racja. To dlaczego w takim razie, by przemienić Viseriona N.King potrzebował go dotknąć i dlaczego jego oczy są tymi samymi jakie posiadają tylko Biali Wędrowcy?
No cóż, może ożywianie jest selektywne. Inaczej mieli byśmy chmary zombie-zwierząt Północy. Jak dotąd były tylko konie i niedźwiedź. Żadnych ptaków, czy gryzoni, ze o meszkach nie wspomnę...
Może dotkniecie Viseriona miało tłumaczyć konieczność wyciągnięcia go z jeziora (przy pomocy łańcuchów z Bricomana).
To chyba odwrotnie - wyciągnięcie go z jeziora dla konieczności dotknięcia go i ożywienia :) Nie wiem, nie jestem wielkim fanem GOT, oglądam z doskoku, ale to nie było chyba przypadkowe. Też zastanawiałem się czy to nie na potrzeby pompy od twórców serialu. Do tego te charakterystyczne oczy Wędrowców(mocno podkreślane na ostatnich plakatach promujących). Nieumarli mają tylko blado niebieskie tęczówki. Moim zdaniem Viseriona, mimo że wskrzeszonego, można zaliczyć do kategorii WW. To by też tłumaczyło to z jaką mocą sforsował mur - stał się tak jakby "nad-smokiem". Zwykły zombie zionąłby tym samym ogniem co za życia (i pewnie też spłonąłby w tym samym momencie jak zwykły Inny).
Widzę, że to popularna teoria na forach:
https://www.reddit.com/r/freefolk/comments/6tzu0l/viserion_turned_into_white_wal ker_or_wight/
https://www.popsugar.co.uk/celebrity/Viserion-White-Walker-Wight-Game-Thrones-43 924956?utm_medium=redirect&utm_campaign=US:PL&utm_source=www.google.pl
Pojawia się tam jeszcze określenie Ice Dragon, ale nie wiem co to oznacza. Musiałbym o tym poczytać. Przecież Viserion zieje niebieskim ogniem(kolor oczu WW), a nie lodem...
W serialu już wiadomo ile liczy cała armia NK na koniec 7 sezonu czyli już po tym jak smoki spaliły sporo ożywionych zombie.
Wiadomo, bo ze względu na nagrody Emmy pojawił się scenariusz epizodu 7x7.
Na koniec 7 sezonu serialu armia NK liczy 100 tysięcy zombie,
a Białych Wędrowców są setki.
Więc tych czterech białych wędrowców zabitych to mała kropla w morzu.
Setka tak, Nocny Król stworzony przez Dzieci Lasu i 99 synów Crastera, kreowanych przez NK na Białych Wędrowców. Co do następnych setek, napisz skąd taka informacja.
Nie mniej natura ożywieńców zmienia się w czasie serialu i chwilowo pewne epizody wzajemnie sobie zaprzeczają. No chyba, że w 8 serii zostanie podane jedno spójne wyjaśnienie. Podobnie jak w przypadku przekształcenia Viseriona W "Białego Fruwacza", bo zwykłym zombie on nie jest...
Nie setka.
Wyraźnie jest podane - Białych wędrowców są setki.
Jest dostęp do całego scenariusza epizodu 7x7
Viseron nie jest zombie. Każdego kogo dotknie bezpośrednio NK ma naturę Białego wędrowca i taki sam jest Viserion więc nie jest bezmyślnym zombie jak 100 tysięcy ożywionych zwłok.
Co z tego, że jest dostęp do scenariusza. Nie przypominam sobie, aby to padło w serialu (chyba, że się mylę). To tak, jakby w pewnej chwili na ekranie wyświetlił się napis "a teraz wyobraźcie sobie bitwę na podstawie rozdziału 12 jeszcze nie opublikowanej w całości części cyklu".
"Każdego kogo dotknie bezpośrednio NK ma naturę Białego wędrowca [...]". Wobec tego marnuje ogromny potencjał umarlaków. Dlaczego wszystkich nie dotyka? Bo przecież wartość bojowa BW jest niepomiernie większa, że nie wspomnę o odporności na zwykłą broń i ogień. Jak dotąd ludzcy BW ulegali przeobrażeniu. Viserion ma dziury w skrzydłach i był martwy. No chyba, że oszczep NK był z zastrzykiem usypiającym...
Scenariusz każdego epizodu serialu ma dokładne opisy scen i myśli bohaterów.
Pada tam liczba 100 tysięcy zombie,
zaś Białych Wędrowców są setki.
Więc nie wprowadzaj przynajmniej ludzi w błąd skoro są dostępne już te dane, a wielu ciekawiło ilu faktycznie będzie białych wędrowców w armii NK w finałowym sezonie, gdy zacznie się z nimi wojna na dobre.
Nawet były wzmianki o tym na w e s t e r o s . p l,
w i n t e r i s c o m i n g . n e t oraz
w a t c h e r s o n t h e w a l l . c o m (bez spacji)