Bitwa bękartów!
1. Davos nocny biegacz. Nowy sport w Westeros? Czerwona wiedźma chyba długo przez niego nie pociągnie.
2. Śmierć Rickona, zastanawiało mnie dlaczego on nie biegł "slalomem" możliwe że było by go ciężej trafić.
3. Jon Farciarz, chyba jako jeden z niewielu nie dostał strzałą, przeżył upadek z konia i podreptanie.
4. Rudobrody niczym Rick z The Walking Dead przgryza tętnicę szyjną wrogowi kiedy już nie ma wyjścia z sytuacji. W sumie w Grze o Tron w przyszłych sezonach to będzie takie The Walking Dead.
5. Wypatrujcie Petyra Baelisha o poranku! Przypomniała mi się scena z władcy pierścieni.
6. Dlaczego oni nie dali jakiegoś dużego przedmiotu olbrzymowi do rzucania w armię wroga? Przecież takim średnim drzewem to on mógłby ten szyk z tarczami rozwalić bez problemu.
7. Snow Fight Club. Musiało Boltona boleć :/
8. Smoki siedzą cały czas w lochu, pewnie chciały wyjść ale nie mogły, teraz stała się magia i tak po prostu rozwaliły ścianę! Pewni robiły podkopy.
9. Gdy zobaczyłem Yarę i Theona stojącego przed Danką to już myślałem że walnie któreś z nich: "-E Danka jesteśmy tylko my bo teleport się słabo naładował ale spoko mamy flotę, która jak starczy baterii to będzie tu jutro." Jak się zawiodłem :(
10. I na koniec oto scena w której LF przenosi teleportem armię Arrynów, wycięta z serialu!: https://www.youtube.com/watch?v=djzHpJq-2yI
A tak na poważnie? Wypowiem się w temacie którymś poważnym bo jest ich chyba już z 48 dotyczących tego odcinka, jak dla mnie odcinek 10/10
P.S. Odcinek s06e09, 0609, 69..... (Żałosne)....
Co do punktu 8 to czy przypadkiem Tyrion pare odcinków wcześniej nie uwolnił tych dwóch smoków?
Ale co to miało do rozwalenia ściany, przecież nawet jesłi wcześniej je łańcuchy krępowały to mogły to zrobić od razu po uwolnieniu.
Ja to ogólnie myślałem, że one wyleciał sobie po tym jak Tyrion je uwolnił, a nie rozwalały ściany wcześniej bo może nie czuły takiej potrzeby, a jak usłyszały zew tego trzeciego smoka to instynkt zrobił swoje.
A jakby jedynym wyjściem były Księżycowe drzwi, to też byś spróbował się wydostać?
Davos jest pragmatykiem. Nie wierzył R'hllora, ale namawiał Melisandre do ożywienia Jona. W głębi serca nosi za to pewną wdzięczność wobec niej. I to moim zdaniem przeważy szalę, że się na Melisandre nie targnie. W przeciwnym wypadku raczej byśmy się z nim pożegnali.
Prawie wszyscy czepiają się sceny z Riconem, a przecież od któregoś momentu biegł do Jona i co, miał odbiegać w bok, bo to zdecydowanie przyspiesza ratunek. Natomiast zasięg i precyzja strzału Ramsaya jest po prostu niewiarygodna (też się czepiam). Skuteczność ostrzału z łuków wynikała z ilości strzał, a nie celności.