Hej jestem bardzo ciekawa czy komuś się podobał się ostatni sezon GoT. Jeżeli tak napiszcie proszę dlaczego i czy dotyczy to wszystkich epizodów czy tylko niektórych.
https://www.filmweb.pl/serial/Gra+o+tron-2011-476848/discussion/Po+czasie%2C+prz emy%C5%9Blenia.+Spoilery+i+tak+dalej.+Co+zagra%C5%82o+a+co+nie%2C+zapraszam.,308 8822#post_16191552
nie chce mi się przepisywać, zapraszam. moja opinia o ostatnim sezonie
Mi się podobał. Nie cały, bo były słabsze odcinki, lub zapychacze czasowe, w zamian których można było wydłużyć inne, ciekawsze sceny lub dodać nowe, których brakowało(tu niech każdy sobie już sam dopisze co). Nigdy nie oczekiwałem od tego serialu Bóg wie czego, ale przyznam, że póki był materiał źródłowy(książki), to było lepiej. Ten 8 sezon w niektórych odcinkach wyglądał jak przepychany na szybkiego z poucinanymi scenami/wątkami, byle tylko zmieścić się w czasie antenowym, a w niektórych tak, że odnosiło się wrażenie, że niektóre sceny/wątki były niepotrzebnie rozciągane jak guma od gaci. Najbardziej mi żal tylko tego, że zgodnie z chęcią Martina nie nakręcili 10 sezonów - mieliby więcej czasu na rozwiązanie i zakończenie wątków. Przez parcie na zmieszczenie się w 8 ten ostatni jak napisałem wyżej - wydawał się przepchnięty na szybko, byle do końca i fajrant. Mimo swoich bolączek i tego, że ten ostatni sezon chwałą się nie okrył ja jestem zadowolony i szkoda mi, że to już koniec. Przywykłem już do corocznego oczekiwania na kolejny sezon i oglądania odcinków z wypiekami na twarzy. A co mi się podobało? cała audio-wizualna strona, zakończenie wątków też. Nie podobał mi się tylko sposób, w jaki je przepchnięto. Ucieszyłem się, że to nie szalona Danka zasiadła na tronie i że z pozoru najwięksi przegrani(Starkowie) zostali największymi wygranymi. Do niedawna miałem nadzieję na sequel o wyprawie Aryi na niezbadane tereny, ale niestety ostatnio HBO zarżnęło mi tę nadzieję. Całokształtowo ten sezon podobał mi się, bo z góry nie robiłem sobie nadziei na jakieś górnolotne zakończenie. Dostałem to, czego się spodziewałem, miałem nad czym rozmyślać, miałem czego żałować i miałem z czego się cieszyć. Ostatnie sceny, gdzie wszyscy rozjeżdżają się w swoje strony zostawia takie pozytywne uczucie pustki i nostalgii. Że tak to ujmę. Nie wiem, czy wyczerpałem Twoją ciekawość, ale w moim przypadku ciężko mi stwierdzić, czemu sezon mi się podobał. Po prostu mi się podobał. I nie mylić tego z zachwytem i spełnieniem, bo spełniony tym sezonem nie jestem
Mi się nie podobał scenariusz, ale na plus że zakończenie jest spójne z dotychczas opublikowanymi książkami i ma budowę klamrową, serial zaczyna i kończy się sceną wyjścia za mur. Na plus wygnanie Snowa, bo to nie baśń o tym że główny bohater zdobywa ukochaną i żyli długo i szczęśliwie, tylko tak jak w prawdziwym życiu - bywa niesprawiedliwie.
"Na plus wygnanie Snowa" . Tylko szkoda że on z tego wygnania zwiał , na daleką północ , choć miał do końca swych dni przebywać na czarnym zamku , bez potomstwa , bez żony , kto na północy dopilnuję by wyrok był wykonany , Tormund , Duch ?
On poszedł tam gdzie chciał , więc to bynajmniej nie jest kara .
Nie dostał Danki , ale też udał sie tam gdzie chciał .
Wiec w jego wypadku akurat spełnia sie to słodko-gorzkie zakończenie . Także miał częściowy Happy End .
Wygnanie jako fakt, i masz racje że zwiał, co jest happy endem. Tyle że zwiał nie do ciepłego Lys w którym ongiś członkowie jego rodu szukali pięknych, pachnących żon, a na daleką północ gdzie kobiety są kostropate i zalatujące łojem... Jedynym wyjątkiem była Ygritte, może dlatego Harington się w niej zakochał ;)
Ale on kochał ta północ , za jej wolność , realność , prostotę i brak polityki .
Więc nie chodzi o klimat , a nastrój .
No i sie wreszcie okazało gdzie on ma rozkazy Sroki , niby klękną , niby mój królu , a gdy pojawiłą sie pierwsza okazja zwiał .
I ta niekonsekwencja , ciekawe czy szary robak wróci z wysp by wymierzyć sprawiedliwość , oszukańcom z Westeros i zabójcy jego Królowej , Boże widzisz i nie grzmisz ...
Też uważam, że ostatni sezon nie był taki zły. Co prawda pierwszych trzech nie pobił, ale 6 i 7 moim zdaniem już tak. Jeżeli spojrzymy na niego, jak na całość, to prezentuje się całkiem nieźle. Jak dla mnie było bardzo martinowsko
- postać, którą wszyscy uważali za drugoplanową, Arya, zabija "największe zło", ale okazuje się, że to jeszcze nie koniec;
- Danka, ta dobra i miłosierna królowa, której na samym początku Robert miał się tak w ogóle nie obawiać; wybija bogu winną ludność Królewskiej Przystani;
- Jon, ten wspaniały, bohaterski, Jon, ten który tyle zrobił dla Westeros, ten o którym wszyscy myśleli, że jest wielkim, obiecanym królem dokonuje zdrady i kończy na murze. Gdzie mu chyba najlepiej swoją drogą
- a królem zostaje kaleka.
Poza tym uważam, że aktorzy zagrali naprawdę dobrze. Uwielbiam, jak aktorzy grają tak, że bez słów wiadomo co myślą i czują. W tym sezonie nie raz to widziała. Jon nie wiedzący co zrobić z Deanarys, Arya po spaleniu Królewskiej Przystani, wreszcie, członkowie rady, gdzie było widać, że tak naprawdę nikt nie wie, co teraz, wszyscy są zagubieni i pod wpływem emocji...
Co nie oznacza, że wszytko tam zagrało. Pierwsze odcinki były totalnie przegadane i niepotrzebne. Nie wnosiły moim zdaniem nic. To jak Dany straciła smoka, większość bitwy z umarlakami, też było marne. To jak zginęła Cersei i Jamie było jak dla mnie takie bezsensu. Jakby te postacie nie miały żadnego znaczenia w powieści. No i Bran rzeczywiście Bran mało zrobił aby zostać królem. Mało pokazał. Takich drobnych elementów można by tu jeszcze dużo wymieniać i jestem w stanie zrozumieć, że z ich powodu ludzie uważają, że ten sezon był bardzo zły.
Podsumowując, uważam, że jeżeli popatrzymy na sezon jako całość, a szczególnie na cały serial to jest dobrze. Tylko nie wszystkie klocuszki, z jakich to zostało zbudowane, jakie tworzyły drogę do finału zagrały. Ale to było niemożliwe aby przy takim projekcie zagrały. I, jeżeli Martin pociągnie dalej książki, to raczej będzie podobnie. Nie nastawiajmy się a jakieś specjalne ochy i achy, ale brutalny spadek formy, zmęczenie materiałem i pisanie czegokolwiek, byleby wreszcie skończyć.
I właśnie dlatego uważam, że chociaż sezon 8 nie było rewelacyjny, to nie można również powiedzieć by był zły, a "martinowski styl" miał porównywalny z tym z pierwszych sezonów. Tylko, za dużo już wiedzieliśmy, aby to nas aż tak zaskakiwało.
Jeżeli bardzo podobały Ci się sezony 1-4 które były spójne i logiczne to ostatni sezon jest dokładnym przeciwieństwem.
Myślę, że najlepsze podsumowanie ósmego sezonu znajdziesz pod tymi linkami:
https://www.youtube.com/watch?v=9QvZSeOEkrs
https://www.youtube.com/watch?v=zz930ix978c
Można się od razu pośmiać z głupoty twórców serialu bo filmiki świetnie zmontowane. Szczerze polecam.