Nie jestem wielką fanką Gabrielle, lecz oczywiście lubię ją, jest śmieszna, komiczna, umie grać, ma skoczne role, począwszy od 1wszego sezonu, mam na mysli zdrada z ogrodnikiem, milosc do Carlosa, dziecko, strata dziecka, Pózniej ten staruch i znow Carlos,
przeszłość z Alejandro, lub smieszna scena z żabami, w samochodzie, lub udawanie ze lubi rzuć tytoń. Jest piękna, jej kreacje, wnętrze "domu" przyjaźń do Bree , śmieszne teksty ;D jest odważna, ceniczna, ma wysoką poprzeczkę , lubi gejów :D
pewnei duzo ominęłam... kazda postac jest godna dobrej oceny;)

moją ulubienicą jest Bree, chociaż szczerze mówiac łatwiej mogłabym sie identyfikowac z Gabi. Mysle ze fajna jest w niej ta mieszanka egoizmu i gotowosci poswiecenia dla bliskich gdy to konieczne:)

Gabi nie jest moją ulubioną desperatką, ale i tak wolę Ją od Susan, która działa mi na nerwy.

Ja mam odwrotnie, lubię Susan, a Gabi działa mi na nerwy.

mam tak samo. susan działa na mnie jak czerwona płachta na byka. taka ciotowata.
Bardzo lubię Gabi - właśnie ze względu na jej charakter - jest egoistyczna ale zawsze pomoże przyjaciołom choć zawsze ona będzie na pierwszym miejscu i zawsze będzie się toczyć wszystko wokół niej. Jest inna od wszystkich. Szalona, zabawna, momentami zachowuje się jak niedojrzała dziewczyna i udaje głupiutką. susan natomiast jest bardzo irytująca, ona jest najważniejsza i ją nie obchodzi co będzie z innymi byle by jej idealnego życia i miłości nie popsuć - przykład - kiedy zakopały ciało Alejandra, ona twierdziła że to ona jest najbardziej winna i to na nią wszystko spadnie jakby to ona była najważnejsza.
I ta szczerość z mikeem - wszystko sobie mówimy - szkoda tylko że on jej nie powiedział że pozbył się ciała.

Powiedział, że Ben Mu to zaproponował. A co dalej nie wiadomo :)
Każdy jest inny. Ja wolę SUsan, bo jest wrażliwa. Jej "ciotowatość" wcale mnie nie drażni. W wielu aspektach macie rację co do Gabi, ale Jej egoizm dla mnie jest nie do przyjęcia. Przykładów ogrom. A w ostatnim odcinku proszenie dziecka by kłamało, że jest w kościele, a księdzu, że czyta niewidomym.. Brak mi komentarza, choć może i to było zabawne :)

właśnie taka jest Gaby próżna;) mało co obchodzi ją to co się dzieje wkoło bo ona i jej potrzeby są ważniejsze jednak kiedy trzeba to pomaga;)

Gaby jest idealnym przykładem egoistki, ale jak się okazuje nie całkowitej, gdyż jednocześnie potrafi się poświęcać i kochać innych. Wszelkie jej akcje jak wspomniana przez aluu_ zdrada z jej punktu widzenia zawsze są wytłumaczalne tak, że wg niej ona naprawdę nie jest winna. Ona naprawdę tak to widzi :) Z początku mnie to zaskakiwało - jak można aż tak być zapatrzonym w siebie? Z czasem uznałam, że jest celowo przebarwiona, przez to zabawna. I tak szczerze, chyba każdy chciałby mieć na wszystko taką odpowiedź, żeby zawsze móc obrócić kota ogonem. Jej udaje się to za każdym razem. Uwielbiam ją na równo z Bree.