Dawno nie widziałem tak zje*** pierwszego odcinka. Nic dziwnego, że go przekładali ale pomimo zaangażowania w produkcję animacji ufotable, nadal mam zastrzeżenia...wróć! Moje zastrzeżenia są tym większe, że to właśnie ufotable za tym stoi! Po majestatycznych spowolnieniach podczas scen na korytarzach zostajemy zaznajomieni z grupą postaci...eee...nie pamiętam jak się nazywały. Byli tak wyluzowani w obliczu wroga, że omal się nie poż***. No, ale zostawmy postacie...albo nie, jeszcze nie. Dlaczego one się tak świecą? Czyżby były zaanimowane techniką komputerową? Cóż, Knights of Sidonia może nie wyglądały lepiej pod względem ilości detali, ale przynajmniej były milsze dla oka. Podsumowując sztampa, sztampa i jeszcze raz sztampa i gdyby historyjka nie była tak prosta, to chyba bym się pogubił pomiędzy bohaterami, których chyba się powinno znać na starcie według założeń autorów anime. Nie znałem ich wcześniej z gry wideo a po pierwszym spotkaniu nie widzę w rozwijaniu naszej znajomości sensu. Ale nie będę pękał, wytrwam!