Kto czytał Mankella ten wie :)) Myślicie, ze Pasikowksi też go czytał? Wątki inne, ale główni bohaterowie jakby skopiowani z serii powieści H. Mankella o szwedzkim policjancie Wallanderze - główny bohater - policjanto ok. 50 lat, po rozwodzie, nie potrafi sobie na nowo ułozyć życia... Córka studetnka, która zakochuje się w młodym policjancie, oczywiście gierku jej ojca :). Jeśli ktoś nie czytał, to gorąco polecam, może z wyjątkiem "Psów z Rygi" i "Białej lwicy", bo zaczynając od tych tytułów można się zniechęcić.
Swoją drogą, marzy mi się, żeby Pasikowski sfilmował niektóre z tych książek... były już ekaranizacje, szwedzkie czy niemieckie, niedawno leciały na Polsacie... Niestety przepaść w stosunku do pierwowzorów, i dwie przepaście w stosunku do "Gliny".
Ekranizacje "Wallandera" faktycznie fatalne, a tam nie było jakiegoś ciekawego materiału na dobry film sensacyjny, intryga prosta jak konstrukcja cepa, na tym tle Glina w warstwie scenariusza ma kilka poziomów, wyróżnia się niebalną konstrukcją, gdzie mamy zarówno pewne wątki, które ciagną się przez całą serię, jak i mniejsze historie na
dwa odcinki.
Jestem po obejrzeniu pierwszej serii Wallandera zrobionej przez BBC z K. Branaghem w roli tytułowej (nie widziałem jeszcze szwedzkiego serialu ani nie znam prozy Mankella). Nasunęły mi się skojarzenia z Gliną. Szczególnie jeśli chodzi o postać glownego bohatera. Wallander i Gajewski po prostu są do siebie podobni, nie tylko ich sytuacja życiowa jest zbliżona (rozwód/separacja, córka...) ale ta determinacja w dążeniu do wyjaśnienia sprawy.
Ciekawe czy Pasikowski zna książki Mankella, a jeśli tak czy w jakimś choć stopniu konstruując postać Gajewskiego sugerował się Wallanderem?
...cierpliwie czekam na 3 serię...
Jest jeszcze inna wcześniejsza seria tym razem angielska Iana Rankina. Pierwsza książka z serii gdzie bohaterem jest John Rebus ukazała się w 1987r. Rebus jest komisarzem w Edynburgu, tak po 50-tce, rozwiedziony, jakieś nieudane późniejsze związki, ma córkę, w wolnym czasie nie stroni od alkoholu. Wallander wieczorami słucha muzyki operowej a Rebus wczesnego rocka.
Przeczytałem całego Wallandera i muszę przyznać, że masz rację. Z jednym zastrzeżeniem, wydaje mi się, że to raczej Maciejewski wzorował się na szwedzkim komisarzu. Zresztą, scenarzysta ten, sam ostatnio napisał genialny kryminał, wszyscy Krajewscy i Czubaje mogą się po prostu schować.