Przyznam że GNG bardziej mi się podobało niż GDW dlatego że w pierwszej części była pokazana wielka siła i odwaga Rikiego jako przywódcy co naprawdę poruszało serce, w 2 części widzimy Silvera który zachowuje się nie jak wielki następca tylko jak ofiara. GDW należy do syna Silvera, Weeda i tu następne nieporozumienie np. to że Weedo starał się być miłosierny i nikogo nie pozwalał zabijać przez co sam nie raz straciłby życie i tylko dzięki przyjaciołom jakoś przetrwał do końca serii. Przyjaciele chronili go z każdej strony a on ich za to karcił. Finałowa walka też była dziwna bo Weed miał sam walczyć z Hougenem a Silver stał i się patrzył, ja rozumiem honor ale bez przesady no w pierwszej części na końcu nie było solówki. Nasówa się jeszcze jedno pytanie: dlaczego Silver tak szybko mianował Weedo przywódcą? Przecież Silver był najmłodszym psem ze starego pokolenia. Powiem tak: fajnie się ogląda, emocje też są fajne ale trzeba przyznać że nikt raczej nie stworzy zgranej i konkretnej kontynuacji pierwszej serii bo po prostu się nie da :)