Czy warto oglądać dalej? Zobaczyłem scenę, gdy wprowadzają Kutcher'a do którego nic nie mam i nagle wyłączyłem. Dotrwałem do tego momentu, zaczął mnie irytować ten serial, gdy tak spartolili pogrzeb Charliego to niby ma być śmieszne, bo to jest sit com, ale własna matka ma w dupie syna na jego pogrzebie, tak samo bratanek? To jest chore, a nie śmieszne. Wkręciłem się na maksa przez 8 sezonów oglądałem jak poyebany i strasznie mi się podobał. Warto do tego wracać, w ogóle ktoś może mi zaspojlerować jak to się stało, że Kutcher z nimi mieszka? On kupił ten dom czy co?
<spoiler> Właściwie to zgadłeś (Kutcher kupił ten dom, bo jest milionerem), a stało się to tak, że postanowił popełnić samobójstwo po tym jak jego była żona się z nim rozwiodła, ponieważ jest niedojrzały. Woda była za zimna więc poszedł to pobliskiego domu, który należał do Charliego, a że on umarł, a Alan nie miał hajsu by w nim zamieszkać (matka też chciała sprzedać, bo uważała, że nie warto go utrzymywać, tym bardziej, że Charlie zostawił po sobie długi) to go sobie kupił, a Alana przygarnął (powiedzmy, że pomógł Kutcherowi i wróciły mu chęci do życia i tak zostali przyjaciółmi). <spojler>
To takie informacje w pigułce, mogłem coś pominąć, oglądałem 9 sezon jak się pojawił o ile dobrze pamiętam, w takim razie proszę mnie poprawić. Jeżeli o sam serial chodzi to w moim odczuciu Dwóch i pół nie istnieje po śmierci Charliego, a kontynuacja z Kutcherem jest już zupełnie innym, słabym serialem. Oglądałem 9 sezon i pierwszy 10 i na tym skończyłem. Zmienili nawet postacie ( np. takiego Alana, kiedyś był pasożytem i pijawką, ale to co zrobili z niego w odc. z Kutcherem to już przesada ;0). Innymi słowy, nie warto oglądać dalej tego serialu ( moim zdaniem ofc.).
Oglądałem wszystkie sezony a sezon 10 jest w mojej TOP 3 i chciał bym żeby ten serial nigdy się nie skończył :D Macie racje sezon 9 nie stał na wysokim poziomie ale sezon dziesiąty jest BARDZO dobry.A jeśli komuś się nie podoba że Charliego już nie ma to niech nie ogląda.
Pozdrawiam wszystkich fanów ;)
dzięki, no własnie średnio mi się chce oglądać ten 9 sezon, bo bez Sheen'a to już nie jest to samo.
Przyznam że komedia nadal śmieszy, jednak teraz już nieco irytuję, nie wiem jakie są twoje odczucia na ten temat ale moje były proste. Sądziłem że w końcu Charlie przestanie pić zakocha się, ożeni i będzie szczęśliwym normalnym facetem i tak seria się skończy. Dla mnie teraz zrobiła się to taka zwykła komedyjka bez fabuły i sensu na tym pogrzebie niestety ale dostaliśmy czarny humor, mi zepsuła wszystko, gdy oglądam wcześniejsze serie i mam takie przeświadczenie że na tego fajnego zabawnego gościa nic nie czeka oprócz pogrzeby na którym będą żarty to szlak mnie trafia. Aczkolwiek jakby to była jakaś inna historia, to dobrze ale wiesz ten dom, postacie no i ten Alan, Kutcher coraz bardziej zaczyna go traktować jak Charlie, wyprowadzka, bida itd. Alan jak był tak jest biednym sknerą chociaż nie rozumiem dlaczego Jake jest w wojsku, Judith jest żonata więc nikomu nie musi płacić a mimo to ciągle na nic go nie stać.
Powiem, że skończyłem 9 sezon i nie był taki zły. Polubiłem postać graną przez Kutchera :) Mam podobnie odczucia, zaczynało się robić tak jak jest w Californication - szukanie na siłe powodow dlaczego Hank i Karen nie mogą być razem. Tu to samo bylo z Mią / Chelsea. Tak na "odwal się" jest nagle z Rose.