Jak wszyscy wiemy (albo i nie) na kanale Polsat Games można oglądać Dragon Ball Super z polskim dubbingiem. Chciałbym tutaj poskarżyć się na jego jakość. Polsat poległ właściwie w każdym możliwym aspekcie. Jako punkt odniesienia chciałbym przyjąć angielski dubbing zrobiony przez Funnimation, który (w przeciwieństwie do polsatowskiego) nawet mi się podobał.
- Dźwięk technicznie jest fatalnie podłożony i mam wrażenie, że niektóre amatorskie przeróbki na YouTube brzmią lepiej... Wypowiedzi zgadzają się z ruchami ust postaci i w zasadzie na tym kończą się pozytywy. Sama barwa dźwięku jest beznadziejna.
- Goten ma grubszy głos niż Goku, co wygląda śmiesznie :D
- Kreatywne tłumaczenie nazw własnych jak: "Super Kula Wigoru" (Genki Dama) oraz "Byczy Lucyfer" (Gyū Maō)
- Głupio brzmiące wypowiedzi: pod koniec drugiego odcinka Beerus mówi, że oglądanie eksplozji planety "dało mu niezłego kopa" podobnie z resztą jak jedzenie mięsa dinozaura...
- Najbardziej wkurzają mnie jednak oczywiste błędy gramatyczne: zamiast "Saiyanami" mówią "Saiyaninami" - słowo "Saiyanin" powinno się odmieniać tak samo jak np: "Marsjanin", a przecież mówi się "Marsjanami" a nie "Marsjaninami"
Dzieciaczku, dostałbyś po mordzie za obrażanie rodziny, ale na szczęście to internet i możesz kozaczyć sobie do woli
Gdzie Cię obrażam? Jak jesteś sfrustrowany swoim życiem to się na swojej rodzinie powyżywaj a nie mi dupę zawracasz.
A nie uważasz, że jego odpowiedź była jaka była z powodu twojego pierwszego komentarza? Fakt, że obaj toczycie bezsensowną przepychankę, ale od czegoś to się zaczęło.
Ja niestety nie mam tego kanału Polsat Games jak bym miał oglądalnym dbs dubbingowane
-Mi on nie przeszkadza ale cóż może nie zwracam aż takiej uwagi, na GB Super bo i tak nie jest to moja ''bajka'' ;)
Niestety nie miałem okazji usłyszeć tego dubbingu, ale już samo posunięcie się do tłumaczenia nazw własnych, było złym posunięciem.
też nie lubię jak się tłumaczy nazwy własne
ja widziałem dubbing polski i angielski i ten drugi jest zrobiony dużo lepiej - technicznie i merytorycznie, choć tam też nazwy własne są tłumaczone - choć wybiórczo, bo np: kahehameha zostaje :)
ale są też inne tłumaczenia jego imienia :)
mnie najbardziej rozwala to, że jego imię pojawia się tylko raz w całym anime w jednej scenie :D także spokojnie mogli go nie tłumaczyć w ogóle tylko powiedzieć o nim per "dziadek" (bo Goten o nim mówi) i by znacznie lepiej wyszło
Akurat ten dubbing jest robiony z myślą o najmłodszych. W końcu my też mieliśmy naście, lub kilka lat kiedy oglądaliśmy zwykłego Dragon Balla, czy "Zetkę" na RTL 7, ale przejdźmy do meritum. Tłumaczenie tłumaczeniem. Można się przyzwyczaić, ale do dwie rzeczy mnie w tym dubbingu najbardziej odrzucają:
1) Głosy Muten Roshi'ego i Króla Kaio. Mirosław Wiepszewski może i głosowo pasuję pod postać "genialnego żółwia", ale kojarzy się z prosiaczkiem i kulfonem. Podobnie jest z Andrzeje Arciszewskim. Kiedy Beerus przybył na planetę Kaio-samy myślałem, że on zaraz powie do niego: "Tu jestem mój księciuniu".
2) Lektor streszczający poprzedni odcinek, którym jest Tomasz Śliwiński. Kto wpadł na pomysł, że Jego cienki, skrzypiący głos jest przyjemny dla ucha. Co? Inne odpadki z IZ-Textu jak np: Ireneusz Załóg czy Mirosław Neinert byli zajęci? Już syntezator mowy byłby lepszym rozwiązaniem
Tak trochę obiegając od tematu to na Facebooku Polsat Games ludzie domagają się anime z dubbingiem, a że zapowiedzieli kolejne anime jestem ciekaw czy tak będzie mnie akurat dubinng w DBS nie przeszkadzał chyba się wiec przyzwyczaiłem :)