Stawiam na wielkie Wesele Housa albo pogrzeb sądząc po tytule ostatniego 22 odcinka...
Wilson umiera na raka, a House zabija trzynastkę tak jak jej to wcześniej obiecał i trafia do więzienia.
wykalaczka1995, to miałoby sens. Trzynastka zauważa u siebie coraz poważniejsze objawy, upomina się, żeby House spełnił swoją obietnicę.
Myślę, że jednak Wilson umrze w 19 odcinku, w 20 i 21 mamy tytuł "Po śmierci" i "Trzymanie się", i potem finał "Everybody dies". Są więc dwie opcje- 1) Wilson umrze, na końcu House umrze (samobójstwo, przedawkowanie niechcący, choroba?), albo 2) Wilson i tak umrze, ale bohaterowie serialu jakoś sobie z tym poradzą, przyjmą optymistyczne podejście do życia ("przecież i tak każdy umiera"- i tu mamy wyjaśnienie tytułu). Nie powiem, wzbudzili moją ciekawość i z niecierpliwością czekam na kolejne, ostatnie już odcinki.
..a ja sądzę że nikt nie umrze i wszystko zakończy się z humorem ,cały serial jest pogodny i wesoły więc nie chce mi się wierzyć w jakieś dołujące zakończenie ,dodatkowo film z jakimś mało optymistycznym zakończeniem słabo by się sprzedawał na DVD,bo ludzie nie lubią smutnych zakończeń.
Pogodny? Wesoły? śmieszny może tak, ale nie pogodny, to dwie różne rzeczy.
Serial, który burzy wiarę w człowieka nie może być pogodnym. Serial o gościu, któremu nic nie wychodzi, bo nie jest w stanie tak naprawdę poradzić sobie z darem, który dostał (czyli mózgiem o mocy obliczeniowej kilkakrotnie większej od średniej) nie może być pogodny. I w końcu serial, który pokazuje faceta, starszego już faceta, który ma wrażliwość małego dziecka, zachowuje się jak zbuntowany nastolatek, a czuje, myśli i ma świadomość jak dorosły, który dzięki temu wszystkiemu zaprzepaszcza i odrzuca wszystkie szanse na bycie szczęśliwym, to wszystko nie jest ani wesołe, ani pogodne, ani szczęśliwe, ani miłe.
To jest ostrzeżenie
Mam nadzieję, że ostatnia scena serialu, będzie tak dobra jak ta, gdy House skacze do basenu.
Nie chce Happy Endu. Szczęśliwe zakończenia dają później niekończące się spekulacje, czy serial dalej będzie kontynuowany.
Chce, by zakończenie rozwaliło mi głowę. Chce siedzieć z otwartymi oczami i ustami, nie wierząc w to, co się stało.
Na pewno stać na to scenarzystów. Obstawiam samobójstwo Grega, a może zostanie znowu postrzelony? Trzeba cierpliwie czekać
Ja stawiam na to, że House umrze, poświęcając się dla Wilsona, tzn., że na przykład odda mu jakiś narząd do przeszczepu lub coś takiego i wszyscy będą go wspominać.
brzmi interesująco. Zobaczymy;) Ale co za ironia że Wilson jest chory na raka, i codziennie z nim obcuje w swojej pracy.
Zakończenie? Cóż, myślę, że scenarzyści zaplanują takie, na jakie nie wpadliby pierwsi lepsi użytkownicy Filmwebu.
W ostatnim odcinku zespół będzie leczył narkomana. House będzie go porównywał do siebie, zauważy w nim cząstkę siebie. House będzie rozmyślał jakie jest/było jego życie, a i pewnie będą jakieś halucynacje/retrospekcje w których będziemy widzieli Kartnera, może nawet Cammeron, bo wydaje mi się, że to byłoby zbyt dużo powtorów do ekipy (13 będzie już chyba w przedostatnim odciunku). Albo jest jeszcze taka możliwość, że nie uda się uratować pacjena, umrze a na końcu okaże się że to był House. House raczej nie popełni samobójstwa, to wydaje się zbyt oczywiste.
Wiem, złota łopata i te sprawy ale prawie przewidziałeś finał. Brawo! Przez chwilę myślałem, że napisałeś to po emisji ostatniego odcinka, ale wygląda na to, że nie, ze poprostu to przewidziałeś :)