Jakie są według was najsmutniejsze sceny w całej serii House'a?
Ja się popłakałem 2 razy. Raz jak House jechał do psychiatryka i dwa w ostatnim odcinku 4 sezonu w scenie kiedy Wilson w domu kładzie się w łóżku widzi list od Amber i go ściska
Oczywiście samobójstwo w 22 odcinku 5 serii. Takie szare kolorki do tego. Ale mi się zawsze robi przykro jak sie okazuje że pacjent umrze.
21 odcinek 2 sezonu kiedy Cameron przyjmuje przeprosiny Foremana kiedy wstrzykują mu lek na śpiączkę.
Oczywiście, gdy Amber umiera w objęciach Wilsona.
Nawet nie wyobrażam sobie, co musi czuć człowiek, który się budzi i wie, że umrze, gdy wyłączy się maszyny.
Jest jeszcze odcinek w którym umiera niemowlak dwóch kobiet, za to ratuje wiele innych dzieci, poprzez selekcje choroby.
Gdy House uświadamia sobie, że to, że spał z Cuddy to tylko halucynacje i musi wyjechać do szpitala psychiatrycznego.
Takich scen jest oczywiście więcej.
Zapomniałem jeszcze o samobójstwie Kutnera.
Efekt potęguje ta smutna muzyka Pete'a Yorna.
<potrzebna opcja edytuj posta>
Odcinek 4 sezon 1 Z tą dwójką dzieci. Prawda dzięki nim rozpoznano chorobę i zapobiegło dalszej epidemii w szpitalu wśród niemowląt. Dobry odcinek.
*śmierć Amber (te 2 odcinki, zachowanie Wilsona i poświęcenie House'a)
*Początek 5 sezonu (kiedy House przeprasza Wilsona, a on mu mówi, że ich przyjaźń nie była prawdziwa).
*śmierć Kutner'a
*Końcówka 5 sezonu... To, jak House mam halucynacje i chce rzucić Vicodin, ale to mu się nie udaje.
*1 odcinek 6 sezon (kiedy Pan Wolności zeskakuje z balkonu).
Dużo by można jeszcze pisać.
Scena, podczas której ścisnęło mnie w klacie to naturalnie moment, gdy House idzie do psychiatryka. Idzie i w pewnym momencie się odwraca. To było według mnie strasznie przykre. Poczułam się tak, jakby wszyscy go opuścili...
Scena, gdy odeszła stara ekipa. Byłem wtedy pewien, że odchodzą z serialu na dobre
Zdecydowanie śmierć Amber , jak House idzie do szpitala psychiatrycznego, a również to, jak go postrzelili.
(SPOJLER)
Dla mnie najbardziej przykra scena była w ostatnim odcinku - 6.10. Wilson
...........
W momencie gdy Wilson "wychodzi na ostatnia ofiare losu" oddając część
swojej wątroby jakiemuś totalnemu idiocie, który ma to gdzieś. Scena z
upiciem się Housa i rozmową z Lucasem też była beznadziejna, wiem, że House
zrobił to specjalnie,naprawde sie nie upił, ale scenarzyści zrobili w
całym tym odcinku z Housa troche żałosną postać.
Śmierci Amber, koncówki 5 sezonu nie określiłbym słowem 'przykre".
Bardziej dramatyczne, smutne.
A pamietacie końcówke 1 serii, gdy House próbuje chodzić bez laski? Stawia 1 krok ze zdecydowana mina... Uwierzylam ze mu sie uda ale wtedy on upada w bólu a w tle leci Rolling Stones "You can't always get what you want". Za każdym razem jak sobie to przypomne lezka kreci sie w oku.
No i oczywiście końcówka 5 sezonu. Kiedyś czytałam wypowiedzi osob podzielajacych moja opinie iż sezon 6 jest do d*py, że House sie powinien skonczyc na scenie gdy Greg wchodzi do psychiatryka. Lubie mocne zakonczenia filmow/seriali ale tego bym nie przeżyła ;)
Dla mnie najsmutniejsze to gdy w ostatnim odcinku 5 serii okazuję się, że tej nocy z Cuddy nie było, a wszystko to halucynacje.
Nie pamiętam odcinku ani sezonu ale wtedy gdy house opiekował się psem byłej wilsona ( chyba ) i to była końcówka serialu , gdy wilson zabierał psa, a pies się odwrócił. Piękna scena, przynajmniej dla mnie.
Dla mnie zdecydowanie najsmutniejszą sceną (właściwie całym odcinkiem) była śmierć Amber. Bardzo mnie poruszył ten odcinek. Przepiękny.
Najsmutniejszy odcinek to oczywiście śmierć Amber poza tym przedostatnio odcinek 5 serii sceny w mieszkaniu House'a gdy jest na głodzie i samobójstwo Pana Wolności w 6 sezonie aaa i poczatek 5 sezonu gdy Wilson mówi do Housa że już chyba nie są przyjacółmi i nie wie czy kiedykolwiek nimi byli
Cóż smutne były sceny (sory że piszę 2 raz):
- Samobójstwo (w 5 sezonie)
- Śmierć Amber (najgorzsa scena kiedy Wilson czyta list od niej)
- House jedzie do psychiatryka
- Kiedy na końcu 6 serii dziewczyna, której na żywca amputowali nogę i tak umiera
- Kiedy pacjent i jego rodzina dowiadują się że umrze (tylko tego starego dziada z 3 sezonu który mówił że zabijał dzieci w celach naukowych i się tego nie wstydzi nie było mi żal! Stary pierdoła)
- Kiedy nowy odcinek się kończy i muszę czekać tydzień na następny xDDDD
Jak ktoś chce dokładne info. o tym które to odcinki to niech mi napiszę!
Ja przypominam sobie scenę, w której na koniec odcinka House mówi do zmarłego pacjenta w kostnicy: "A nie mówiłem?".
Nie będę oryginalna.
Po pierwsze, ostatni odcinek czwartej serii - cały. Po drugie, odcinek z samobójstwem Kutnera - a konkretniej ten nieustępliwy House, który przeżywał to wszystko na swój sposób + sama końcówka, kiedy House odnajduje w końcu TO zdjęcie. Po trzecie, końcówka piątego sezonu, kiedy Wilson podwozi House'a pod Mayfield Psychiatric Hospital. I jeszcze sam początek 1. odcinka sezonu numer 6 - zrezygnowany i bezsilny House, w tle "No surprises" Radiohead.
To Kutner popełnił samobójstwo? Szczerze powiedziawszy nieuważnie oglądałam te odcinki i jakoś mi to umknęło.
Tak, niestety Kutner popełnił samobójstwo. Zaaplikował sobie kulkę w łeb. O ile wiem, to nie zostało wyjaśnione dlaczego tak postąpił w filmie, ale realnym powodem była propozycja pracy dla Obamy. I takim oto sposobem, mało finezyjnie, pożegnaliśmy się z najbardziej "pociesznym" z kaczątek. ;)
Kutner popełnił samobójstwo strzelając sobie w prawą skroń,wykrwawił się,.W serialu była to depresja a w rzeczywistości polityka.
nat0 napisała ,,...House mówi do zmarłego pacjenta w kostnicy ''A nie mówiłem ?,,...'' może mi ktoś napisać w jakim odcinku której serii była ta pamiętna scena..?
Nie wiem, który to był sezon. To był odcinek, w którym House poraził się prądem, aby doznać śmierci klinicznej.
Już wiem dzięki to był ten odcinek czwartego sezonu,trzeci odcinek.
Jeszcze mam pytanie kto to jest ,,Pan Wolności'' z szóstego sezonu,nie oglądałam szóstego sezonu, ale jestem ciekawa kto to jest..?
Pan wolnosci to taki gosc z 1 odcinka 6 sezonu który był razem z housem w szpitalu. On myślał ze jest bohaterem, który ocali świat. Pewnego razu House zabrał go na przejażdzkę, a on zeskoczył z bloku i ledwo przeżył.
Dla mnie to ostani odcinek sezonu 6 końcowa scena mnie wzruszyła jest najlepsza .
oczywiście "House's Head" i "Wilson's Heart", zmiażdżyły mnie te dwa odcinki.
i jeszcze odcinek, w którym dziewczyna zmarła (bodajże na gronkowca), bo skaleczyła się zapięciem od stanika, a Foreman źle ją zdiagnozował. jakoś mnie to poruszyło.