To serial SF.

Można na niego nanieść mroczne spojrzenie na to co się dzieje ale do tego trzeba mieć wyobraźnię.

Jest to serial bazujący na wyobrażaniu sobie tego co naprawdę dzieje się w odcinku na bazie zabawy dzieciaków ciut starszych grających w grę w urojonego przyjaciela na ekranie telewizorów.

Jakoś to do mnie nie przemawia. Po ocenie 8.1 spodziewałem się czegoś lepszego, a widzę jedynie serial klasy B ze słabymi efektami specjalnymi, nie mówiąc już o przeciwnikach Doktora którzy budzą co najwyżej śmiech. Na razie tylko 6 odcinków za mną i póki co serialowi daleko do takiego SG1 czy Battlestar Galactica.

Jak wyglądają kolejne sezony? Też tak kiczowate ?

Spróbuj oglądać o 5 serii i potem wrócisz po 10, bo te 1-4 są od 2005 więc oczywiste że mają gorsze efekty wizualne itd. Seria 5 jest tak jakby odnowieniem i jest o wiele bardziej przyjazna dla nowych oglądających (1 odcinek 5 serii jest dziwny więc nim się nie sugeruj)

Ok więc zacznę od 5 sezonu z tego co wiem w tym serialu często zmienia się główny bohater (Doktor) więc kolejność nie ma znaczenia .

Jak sezon 5 Cię też nie weźmie to zacznij od 10.

Ten jest robiony stricte pod nową generację fanów którzy o Star Trecku wiedzą, że to taki film kinowy, a Transformersy nie mają z zabawkami nic wspólnego.

Zacznij znaczy się od Doctor Mysterio.

Przy czym to nie jest kino akcji.

Nie jest to dark SF wprost.

Bez znajomości historii i filmów mniej growych niż SG czy Batlestar Galactica raczej Cię i tak nie porwie.

To nie ten typ SF.

Zacznij od odcinków świątecznych.

Będziesz mieć +/- ogląd sytuacji w kolejnych sezonach.

Pierwszy sezon jest najbardziej kiczowaty.

Ostatni sezon to już efekty specjalne z pomysłami czasami stricte SF bez nadmiaru fantazjowania.

Obejrzałem już chyba większość seriali Sf, fantasy, horrorów z domieszką thrillerów przynajmniej tych od lat 90 do dziś, sięgnąłem po Doktora who bo ciężko mi znaleść serial sf którego bym już nie widział. Serial był by dobry gdyby nie ten kiczowaty klimat i wygląd przeciwników Doktora. Serial przypomina mi trochę Slidersów których jakiś czas temu oglądałem ale o klasę niżej.

Na razie oglądam od 1 sezonu i już blisko finału, oby 2 sezon okazał się lepszy.

@AreXsoN

Mówisz że pierwsze sezony mają słabe efekty bo wyszły od 2005 , a z archiwum X powstało w latach 90 i ma dużo lepiej zrobione efekty tak samo jak genialny klimat z mieszanką różnych gatunków od Horroru po motywy z humorem więc to nie wina roku w jakim serial powstał a budżetu twórców serialu. Poza tym jest wiele seriali które wyszły w okresie od 2001-2005 a pod względem wizualnym stoją o kilka klas wyżej choćby taki Supernatural, Smallville czy Battlestar Galactica.

Nie rozumiesz filozofii Doctora Who.

Porównuj do Star Trecka jeśli już.

Doctor Who to serial z lat 50-60.

Ideą było w luźny sposób pokazywać historię dzieciom, a nie tworzyć beletrystyke stricte.

Stąd tyle klasowości w nim pokazywanej i innych podtekstów dla rozumiejących rzeczywistosć historyczną.

To jak z dowcipem dla informatyków.

Jest 10 typów ludzi.

Tacy, których Doctor Who porwie bo są z jego bajki i tacy, których odrzuci i tyle.

Jak nie miałeś wyimaginowanego przyjaciela w dzieciństwie to raczej szanse średniawe, że porwie Cię jego podejście do obrazowania przyszłości.

Gwiezdne Wrota zresztą z Doctorem Who można porównywać całkiem nieźle.

To co tam jest pokazywane to też w dużej mierze podtekst o technologii, której nie da się pokzać na ekranie, a która może istnieje.

SG1 wciągnęło mnie od razu , a z tym serialem póki co ciężko. idzie. I nie chodzi tu o fabułę serialu bo do tej nic nie mam , motyw z gościem podróżującym w czasie jest ok. Gorzej wypada zachowanie bohaterów , nie idzie się w nich wczuć ze względu na często okazywaną głupotę z ich strony. Przeciwnicy Doktora wyglądają jakby były wyciągnięte rodem z polskiego serialu wiedźmin do tego w takim serialu powinno być choć troszkę mroku a cały czas mam wrażenie jakbym komedię oglądał.

Wiem że ogólnie odcinków serialu jest około 800 licząc z tą starszą serią z lat 60 ale mimo tego serial został wznowiony w 2005 i powinien lepiej wyglądać.
Zdaję sobie również sprawę ze starsza seria była bardziej zwrócona w stronię młodszej widowni , zresztą i w nowszej serii nie brakuje elementów rodem z bajek.

Star Trek w filmach ma zupełnie inną migrację w nową technologię serialu.

Doktor ma kilka bardzo dobrych odcinków w nowych seriach.

Wiele pomysłów, które mi nie przeszkadzają.

A ilość nawiązań do swoich wcześniejszych i konkurencji jest olbrzymia.

Swoja drogą w Classicu można spotkać i motyw muzyczny z Terminatora, jajka z Aliena i całą masę drobniutkich zajawek, które w innych filmach możliwe, że z Doktora Who zostały zgapione.

Najbardziej mnie wczoraj urzekł początkowy takt Terminatora genialnie rozwinięty.

To serial, który mi lepiej się ogląda dziś starego Star Treka 30 lat temu.

Masa idiotycznych zabaw technologią telewizyjną i poutykane pomysły futurologiczne.

Sądząc po tytułach Ty preferujesz bitewne S-F. Trudno więc w Doktorze szukać takiego podejścia skoro to bardziej jest serial szpiegowsko/badawczo/naukowy niż serial akcji bitewnej.

Forma może się zmienić wraz z najnowszą Doktor. Sezon 11 teoretycznie może być większym przełomem w Doktorze niż Startrek movies względem serialu.

Zupełnie się zgadzam z Archiell'em, ten Serial trzeba pokochać i nie zwracać uwagi na to jaki jest tylko się w niego wczuć, nie każdy tak potrafi.

Jakby nie patrzeć Doktor who również walki nie brakuje , w każdym odcinku Doktor ma do pokonania przeciwnika tak jak w serialach wyżej przeze mnie wymienionych . tyle że seriale wyżej robią to lepiej, znacznie lepsze efekty wizualne i lepsza gra aktorska. Czasami mam wrażenie jakby to był serial dla dzieci. Gdyby serial był bardziej poważny, lepszy wizualnie i dali więcej mroku to rzeczywiście by zasługiwał na tak wysoką ocenę. Co do gry Aktorów to być może kolejne sezony z innymi Doktorami będą lepsze bo aktor grający 9 Doktora kompletnie nie daje rady :/

"aktor grający 9 Doktora kompletnie nie daje rady :/" Daje, daje:)

Wiesz...

Do zrozumienia Doktora najlepiej obejrzeć odcinek z Jasiem Fasolą jako Doktorem.

On wygrywa bo w podtekście stworzył backdoor pod sytuację, której efekt widzimy na ekranie wcześniej.

https://www.filmweb.pl/film/Wspania%C5%82a+przygoda+Billa+i+Teda-1989-11668

Wychodzi na to, że odcinek z Jasiem Fasolą to inspiracja z tego filmu. :-)

Zresztą chyba i wcześniej podobne pomysły się pojawiały. Możliwe, że w Star Treku albo innym tasiemcu.

*star treka

Dzięki

proszę:)

*Star Treka

Moim zdaniem możesz sobie darować albo całkowicie zmienić podejście do tego serialu. Trudno znaleźć coś co byłoby podobne do niego. Bywają mroczniejsze odcinki ale to nadal nie ma to nic wspólnego z X-Files czy innymi amerykańskimi współczesnymi seriali SF. Bliżej mu do klasycznego Star Treka.

Oglądam bo aktualnie nie mam nic innego jak pisałem wyżej obejrzałem już chyba większość lepszych seriali SF jak powstały od lat 90 :/ Pisałem wiele tematów by ludzie poradzili jakieś seriale ale poza jakimś starym z lat 70-80 i poza Doktorem who to reszta co mi polecili to już oglądałem :( :(

Z Doctorem Who jest taka zasada jeśli pierwsze 8-10 odcinków Ci się nie spodoba reszta tym bardziej. Ja początek przetrwałem i uzależniłem się od tego serialu. Pierwszy sezon przyznaje jest kiczowaty i ogólnie ciężki w odbiorze (polecam tylko dla wytrwałych). Od drugiego do czwartego jest lepiej jeśli chodzi o klimat i nowego doktora - David Tennant po prostu wymiata;) Potem od piątego do siódmego sezonu jest nowy doktor i są dobre efekty specjalne, odcinki też są nakręcone są pod współczesnego widza. Od ósmego sezonu mamy jeszcze lepszy wizualnie serial no i jest bardziej mroczny. Serial polecam, lecz jest on z tych których albo pokochasz albo znienawidzisz…

Hmmmm to chyba coś ze mną nie tak - wchłonąłem pierwszy sezon i wszedłem tutaj w połowie trzeciego sprawdzić, czy jest sens oglądać dalej. :-/

Myślę, że Doctor Who to takie połączenie Powrotu do Przyszłości i starego Star Treka, ale to wciąż chybione porównania, bo nie ma drugiego takiego serialu. Pierwsze serie są kiczowate, ale mają swoje perełki, do dzisiaj uznawane przez fanów za jedne z najlepszych odcinków. Te najlepsze według mnie były pisane przez Stevena Moffata, który przejął stery nad serialem od piątego sezonu i sprawił, że stał się przystępniejszy dla niedzielnego widza, także może lepiej od niego byłoby zacząć przygodę z serialem. Szczególnie, że budżet serialu również wtedy bardzo wzrósł. Sporo osób tak zrobiło, zakochało się w serialu i potem wróciło do starszych odcinków, które wydawały się już mniej kiczowate i głupie niż przedtem. Podrzucam ci niżej listę najlepszych odcinków, które możesz sprawdzić. Zazwyczaj są to właśnie te mroczniejsze i straszniejsze historie, ale nie zawsze. Większość z tych odcinków można oglądać oddzielnie, bez znajomości reszty danej serii i również wypisałem ci je niżej. PS. Pamiętaj również o odcinkach świątecznych, które zazwyczaj są dosyć ważne fabularnie. Szczególnie w pierwszych seriach.

Pierwsza seria: Dalek (6), The Empty Child (9) The Doctor Dances (10), Bad Wolf (12), The Parting of the Ways (13)
Druga seria: The Girl in the Fireplace (4), The Impossible Planet (8), The Satan Pit (9)
Trzecia seria: Gridlock (3), 42 (7), Human Nature (8), The Family of Blood (9), Blink (10), Utopia (11), The Sound of Drums (12), Last of the Time Lords (13)
Czwarta seria: The Fires of Pompeii (2), Silence in the Library (8), Forest of the Dead (9), Midnight (10), Planet of the Dead (odcinek specjalny), The Waters of Mars (odcinek specjalny)
Piąta seria: The Eleventh Hour (1), The Time of Angels (4), Flesh and Stone (5), Vincent and the Doctor (10), The Pandorica Opnes (12), The Big Bang (13)
Szósta seria: The Impossible Astronaut (1), Day of the Moon (2), The Curse of the Black Spot (3), The Doctor's Wife (4), A Good Man Goes to War (7), Let's Kill Hitler (8), The God Complex (11)
Siódma seria: Asylum of the Daleks (1), Dinosaurs on a Spaceship (2), The Angels Take Manhattan (5), Journey to the Centre of the TARDIS (10), The Name of the Doctor (13), The Day of the Doctor (odcinek specjalny)

Dalej już może nie będę wypisywał, bo jeśli poprzednie serie cię wciągną, to serie 8,9 i 10 z Dwunastym Doktorem obejrzysz tak czy inaczej.

Lista najlepszych odcinków, które można obejrzeć bezpiecznie bez znajomości reszty serii czy nawet serialu: Dalek, The Empty Child, The Doctor Dances, The Girl in the Fireplace, Gridlock, Blink, The Fires of Pompeii, Midnight, Planet of the Dead, Vincent and the Doctor, The Curse of the Black Spot, Dinosaurs on a Spaceship,
Szczególnie polecam ci Blink i Vincent and the Doctor, bo to najlepsze odcinki dla nowych widzów.

Moim zdaniem jeśli szukasz jakiegoś poważnego SF to odpuść sobie Doktora. To serial, który łączy w sobie SF, horror i komedie, i to nie w sezonie, ale w każdym odcinku. Każdy z tych elementów jak dla mnie jest zrobiony świetnie, ale w pewnym specyficznym "doktorowym" stylu. Na dodatek, widać że scenariusze pisali różni ludzie, i tak np. w drugim sezonie po świetnych, mrocznych i klimatycznych odcinkach "Nieprawdopodobna planeta" i "Szatańska pułapka" następuje niemal całkowicie komediowy "Miłość i potwory". Taka jest konwencja serialu, i jeśli jej nie kupujesz to nie widzę sensu tracić czasu.
A wygląd Daleków czy Cybermanów rzeczywiście jest dość tekturowy i jak wzięty z kiepskiego SF z lat 70, ale to nawiązanie, a raczej hołd dla oryginalnego Doktora Who z lat 60.

W każdym sezonie pojawiają się odcinki SF, które bardzo luźno łączą się z serialem.

Jeśli jednak tylko je chcieć obejrzeć to niestety trzeba przebrnąć przez serial i sobie je wyłuskać albo posiłkować się cudzym gustem ale ten w przypadku takiego serialu będzie względny.

Jak dla mnie np. "The End of the World" to jeden z lepszych odcinków pierwszej serii gdzie SF przeważył Doktorowość odcinka.

A co do przeciwników to dobrze sobie obejrzeć "The Power Of Three"

W zasadzie i tak możliwości przeciwników to widz musi sobie wyobrazić więc ten pozorny pastisz jeśli ktoś umie serial oglądać zupełnie nie przeszkadza.

Nie widać sieci, nanotechnologii, schematów realizacji i struktury danego przeciwnika więc pokazanie nie wiem jak wypasionego wyglądu w sumie niewiele pomaga.

Można być Krewetką z dystryktu grzebiącą w śmietniku, a i tak stać na wyższym poziomie od ludzkości.

właśnie skończyłem pierwszy sezon i mam mieszane odczucia.
spodziewałem się czegoś lepszego a przede wszystkim poważniejszego.
gdybym oglądał w latach 90' tych pewnie bym był zachwycony.
dziś myślę, że za stary jestem .
ale oglądam dalej i tak wszystkie dobre seriale już zaliczyłem^_^

Średni pod każdym względem, chociaż to SF (mój ulubiny gatunek) to jednak
do Battlestar Galactica czy Firefly czy nawet Expanse nie umywa się.

Można obejrzeć ale jakbym miał go komuś polecić - chyba jedynie z braku "laku",
bo "na bezrybiu i rak ryba" -chaaa

pozdro

Bo to jest zupełnie inny serial niż Battlestar Galactica czy Firefly? I nie, nie jest średni, jest bardzo dobry. Trzeba tylko zrozumieć jego pewną ekscentryczność. No i wiadomo, że nie każdy odcinek jest tak samo dobry.

Nie mam pojęcia skąd przyszło ci na myśl, że to serial na miarę Z Archiwum X.

Pierwszy sezon jest rzeczywiście kiczowaty, ale kolejne już nie, spokojnie (choć w mojej opinii ten kiczowaty sezon bywa lepszy niż te nowsze, ale to oczywiście zależy od indywidualnego gustu). W każdym sezonie niektóre historie są genialne, inne potrafią znużyć. Jeśli nie masz ochoty brnąć przez wszystkie odcinki, poszukaj najbardziej polecanych odcinków dla każdego Doktora. Może coś przypadnie Ci do gustu.

No właśnie. Plakat wygląda zachęcająco, a musiałem wyłączyć po 10 minutach, takie to było kiczowate. Też spróbuję od 5 sezonu.