Mam mieszane uczucia, jestem z jednej strony zadowolona ale taki niedosyt czuję, pod każdym względem.
Wyznanie Crickett największe chyba zaskoczenie odcinka ;)
Nie. Po prostu nie. Kolejnego sezonu po prostu nie oglądam... Cieszyłam się tak cholernie jakoś w 30 minucie odcinka, byłam pewna, że Lemon będzie z Georgem, AB z Lavonem a Wade z Zoe... W efekcie co wyszło? Prawie się poryczałam z rozczarowania, że Lavon wybrał Lemon... To miała być AB. Czy nie może być chociaż jeden finał bez dramatu?!
Świetny finał :) właściwie promo wszystko zdradzało, ale warto było przemęczyć ten sezon dla finału :) Nawet Joel w takiej roli jest ok ;) Zoe wreszcie przyznała co czuje, Wade został, wiadomo że wszystko będzie dobrze, ale powoli. A plot twist z trójkątem George/Lemon/Levon mnie nie zaskoczył, spodziewałam się tego już od czasu kiedy Levon stwierdził, że AB nie jest kobietą jego życia. Jestem strasznie rozdarta jeżeli chodzi o ten trójkąt, ale szkoda mi AB :(
Szkoda, że teraz pół roku czekania.
Joel fajnie wyszedł w roli takie duszka co "nawiedza" Wade'a i mówi mu to, co dyktuje jego podświadomość :) Co do Crickett myślałam, że ona powie, że go już nie kocha, a on powie że jest gejem, a tu prosze.. Lavon mi nie pasuje kompletnie do Lemon, nie widać w ogóle chemii...i myślę, że Lemon prędzej wybierze Georga niż Lavona.. No i ten uśmiech Wade'a jak Zoe mu powiedziała, że się nie podda.. cudo <3
gdyby miało nie być kolejnego sezonu, powinni chociaż zrobić finałowy odcinek extra Zoe i Wade. niech chociaż ta second chance ma zakończenie takie jak chcemy.
dokładnie, 4 sezon będzie miał premierę w midseason, czyli pewnie w styczniu 2015 :) i tam będzie ostateczna walka Zoe o Wade'a! <3
dzięki za dobrą wiadomość :) ostatnio jak szukałam, to nie było decyzji o przedłużeniu, więc martwiłam się, że nie będzie. ale do stycznia to tak dłuugo.
Ciekawe czy wykorzystają ciążę Rachel w serialu. Dziecko Zoe z Wade - czemuż by nie :P
Czytałam gdzieś informację (na podstawie wypowiedzi producentki serialu), że nie chcą wprowadzać takiego wątku. To jest powód (nie wiem, czy jedyny) skrócenia następnego sezonu.
O dzięki za info :) Mam jedynie nadzieję, że następny sezon będzie równie dobry jak ten i poprzednie ;)
Odcinek niezły, szczególnie jak na ten sezon. Cały czas miałam nadzieję, że Wade zostanie no i się udało. Dobrze, że nie wpadli sobie razem z Zoe od razu w ramiona bo to by było sztuczne. Będzie czwarty sezon i wtedy się wszytko rozwinie. Trochę czekania będzie ale jest na co. Największy zawód w tym odcinku sprawił mi Lavon - byłam pewna, że będzie chciał odzyskać AB, szkoda, że wybrał Lemon którą wolę z Georgem.
Wade był przecudny, uwielbiam jego mimikę :)
Crickett lesbijką O_O szok totalny!!!!!!
Czemu Lavon ruszył do Lemon tego nigdy nie zrozumiem T-T straszne, a tak bardzo chciałam żeby to była AB. Przez cały sezon nienawidziłam Joel'a ale w finale był o dziwo spoko. Doczekać do następnego sezonu będzie osiągnięciem niemalże niemożliwym.
Odcinek nieziemski. George-lemon-lavon dobry pomysł, ale trzymam za georga bo mi się wydaje że to rostanie dobrze im zrobiło i teraz do siebie pasują.
Noi zoe!! Rok czekaliśmy aż powie kocham cię. Teraz mamy co oglądać w 4 sezonie;D
I joel był nawet spoko
Finał mega przewidywalny, jedyne co zaskoczyło to oczywiście to, że Lavon ostatecznie doszedł do wniosku, że to Lemon jest kobietą jego życia. Muszę przyznać, że to wydaje się interesującym wątkiem na następny sezon. Chociaż szkoda AB.
Wade/Zoe - jak zwykle milion problemów na drodze. Jeśli dwójce ludzi aż tak się nie układa, to nie powinni ze sobą być. Ale to tylko moje zdanie.
Jaki kiepski cały sezon - taki niestety finał, a miałam nadzieje, że bardziej się postarają i zamkną nie które wątki, a najbardziej liczyłam na to, ze George i Lemon będą w końcu razem! Ale nie...musieli zrobić z tego modny w tych czasach trójkąt w roli głównej z Lavonem. Kiedy rozstali sie z A.B wiedziałam, ze kobieta jego życia jest zapewne Lemon, ale scenarzyści byli na tyle sprytni albo w sumie głupi, że uciszyli ten wątek i ostatnio byłam bardziej skłonna ku temu, ze Lavon może przemyślał wszystko i zdał sobie sprawę, że błędem było zrywając z A.B i do niej będzie chciał wrócić w finałowym odcinku, a tu klapa po całości. Odgrzewane kluchy z 1 sezonu. Uważam, że George i Lemon powinni być razem i z wielką chęcią zobaczyłabym ich jako borykającą sie młode parę z małżeńskimi problemami itp Nie mam ochoty oglądać znów trójkąta w tym wydaniu. Lemon zapewne wróci z kimś z tego rejsu i będzie miała na początku kolejnego sezonu obydwóch w duuu za przeproszeniem ;)
Co do Zoe i Wade dobrze zrobili, bo to byłoby zbyt szybko, a tak pewnie poświęcą cały 4 sezon(czyli jakieś 15odc?, bo tyle ma tylko być) na połączenie tej pary i budowanie ich związku. Co nie zmienia faktu, że bardzo to oklepane biorąc pod uwagę fakt, że Wade na koniec 2 sezonu wyznał miłość Zoe, a ta go odrzuciła. Nie zdziwiłabym się gdyby na początku 4 sezonu Wade przygruchał sobie jakaś dziewczynę. Także według mnie scenarzyści nie postarali się, nie wymyśli niczego czego byśmy już nie wiedzieli. Tak jak mówię cały sezon im nie wypalił.
Wspomnę, że Joel nie przeszkadzał w tym odc:)
a ja tam jestem zadowolona:) dobrze wybrnęli z całego tego nietrafionego przebiegu zdarzeń w tym sezonie. Szokiem dla mnie było to że George z Levonem będą walczyć o Lemon. Jak dla mnie George jest stworzony dla niej a Levon dla AB...ale cóż.
Czekam na rozwinięcie wątku Zoe i Wade;) to mnie najbardziej interesuje i dla nich będę oglądać 4 sezon:)
Joel faktycznie tutaj nie drażnił swoją obecnością, wyszedł na plus.
A tak apropo związków, scenarzyści robią jakieś ankiety wśród widzów czy co? że raptem zdecydowali się na rychły powrót miłosnego wątku Zoe i Wade? bo to takie podejrzane, szybkie zerwania, wyznawanie miłości choć jeszcze jakiś czas temu Zoe bardzo kochała Joela i rozpaczała po zerwaniu...
Oczywiście, że scenarzyści wiedzą która para ma najwięcej fanów, przecież to podstawa :) ale nie sądzę, żeby to byl przypadek, myślę, że taki był plan. Zoe i Wade musieli dojrzeć i znaleźć swoją drogę powrotną do siebie :) w każdym wywiadzie, podczas trzeciego sezonu, scenarzyści HoD pytani o to czy jest szansa na Zade zawsze powtarzali, że tak, zawsze, bo to główna para serialu.
Wątek Zoe i Wade oczywiście na plus... żadnego pośpiechu, wielkiego happy end'u, w czwartym sezonie będziemy mieli próby powrotu mojej ulubionej pary (i tu mam nadzieję na powrót starego Bluebell, klimatu 2 pierwszych sezonów).
I Lavon... z sezonu na sezon coraz bardziej nie lubię burmistrza. Tak bardzo chciałam zobaczyć w nowym sezonie Georg'a i Lemon razem, borykających się z problemami typowymi dla par... a tu klapa :(
Finałowy odcinek mi się bardzo podobał, po pierwsze uśmiech mi nie schodził z twarzy, uśmiałam się na nim i dobrze się zakończyło, to był powrót do Hart of Dixie z 1 sezonu.
Wątek Zoe i Wade - dobrze, że się tak skończyło, daje to nadzieje że może znów ich połączą, dobrze by było. Trójkąt Levon- Lemon - George to w sumie trochę mnie zaskoczyło. Levon nie wykazywał ostatnio żeby mu jakoś bardziej zależało na Lemon. I chyba wolałabym, jakby Lemon połaczyli z Georgem, nie z nim, ale zobaczymy co zrobi Lemon jak wróci. Choć w sumie miałam nadzieje, że ona zejdzie z pokładu i ich dwóch zobaczy, ale zobaczymy co będzie dalej. :) W wypadku gdy połaczą Lemon z Levon'em to szkoda mi A.B., bo lubię to postać i tworzyła ona fajną parę z burmistrzem. no ale cóż zobaczymy co wymyślą w 4 sezonie. Co do wyznania Crickett, owszem zaskoczyło, ale jakoś mnie jej postać średnio do tej pory intersowała, więc... ale teraz ją pokazali trochę inaczej niż dotychczas.
Dobrze, że udał się przynajmniej ten ostatni ślub, do poprzednich dwóch można było się domyślić, że tak będzie. Joel, fajną rolę miał w tym odcinku, to dobrze, że on nie ucierpi na tym, że Zoe kocha Wada, nie jego. To dobrze, że nie zrobili tu dramatu, tak samo jak w przypadku Wada i kuzynki Zoe (nie pamiętam jak ma na imię).
W sumie to szkoda, że do 4 sezonu, trzeba czekać do 2015 roku. To dobrze, że w końcówce tego sezonu, powrócili do tego HoD z pierwszych dwóch sezonów. Będę czekać z niecierpliwością na kolejny sezon, choć przyznaje, że mam nadzieje że na 4 zakończą. I w nim nie będą za bardzo szaleć i kombinować, tylko po prostu Wade i Zoe bedą próbowali stworzyć dobry związek i im się to uda, i nie będą wśród nich mieszać. Mam nadzieje, że 4 sezon będzie zrobiony w stylu jak pierwszy sezon. :) No ale cóż, musimy sobie poczekać na kolejny sezon ;(
Pozdrawiam wszystkich miłośników HoD :)
Ja miałam podobnie jak Kasik_87 , uśmiechałam się przez cały odcinek , szczerze powiedziawszy inne wątki mnie tak nie interesują jak Wade , jest tak zadowolona , że w końcu się dzieje i zauroczona wyznaniem Zoe , to było piękne xd
Crickett lesbijką ? w życiu bym nie pomyślała ..
George , Levon , Lemon tragedia jak dla mnie ... ;))
Ja też miałem podobnie. Klimat jak przy pierwszych odcinkach,naprawdę świetny, myślę, że końcówka uratowała cały sezon. Czekam na czwartą odsłonę. Kto jeszcze nie oglądał tego serialu, szczerze polecam.
Bardzo fajny finał. Ogromnie cieszę sie, ze Wade zostaje. Zaskoczenie co do Lavona i Lemon, wolałabym zeby została z Georgem. Mam nadzieje, ze w 4 sezonie rozwinie sie wątek Zade, bardzo podobało mi sie jak w tym ostatnim odcinku Zoe nie poddała sie i chce osiągnąć swój cel.
No nie! Tak czekałam na ten finałowy odcinek, głównie na zejście się George'a i Lemon.Jest między nimi chemia.Pewnie będzie tak,że Lemon wróci z tego rejsu z jakimś lamusem ;), a George i Lavon dojdą do wniosku ,że nie będą nastawiać przyjaźni na szwank.
Jest ok :) Trochę namieszali z Lemon, ale mam nadzieję, że wybierze Georga. Wade&Zoe klasycznie, czyli wracamy do okresu podchodów, ale tym razem mamy już deklaracje uczuć ( nie ma znaczenia, że każde w innym sezonie ). Obydwoje dojrzeli: ona na tyle, aby zrozumieć, że naprawdę go kocha; on wreszcie uwierzył, że bycie "Kinsellą" nie skazuje go na przegraną. Czasem uczucie nie wystarczy i tak było w ich przypadku.
Teraz czekam na 4 sezon i come back chemii, która zwala z nóg, przyspiesza oddech...etc. :)
Bardzo rozczarowujący finał. Zakończenie zupełnie nie nawiązywało do treści, które zostały przedstawione we wcześniejszych odcinkach. Scenarzyści zapomnieli o istnieniu związków przyczynowo-skutkowych, przez co, moim zdaniem, całość stała się mocno naciągana. Przez cały sezon nie pojawiały się chociażby najmniejsze gesty, epizody wskazujące na uczucia Levona względem Lemon - nawet wtedy, gdy brał udział (czy został zmuszony do udziału) w planie jej pogodzenia z Georgiem. Podobnie z relacją Zoe i Joela. Joel wywraca całe swoje życie, by spełnić pragnienia Zoe, przez cały sezon obserwowaliśmy ich związek, plany na przyszłość (mieszkanie, wnikanie w struktury rodzinne), wreszcie rozstanie z deklaracją (ze strony Joela) powrotu. I tu - co dziwi mnie najbardziej - miłość do Wada, nowy związek Joela, odcięcie się od emocji, poklepywanie po ramieniu i przyjacielskie rozmowy... Mogłabym mnożyć przykłady, które sprawiają, że całość staje się trudna do zrozumienia i zaakceptowania. Mam wrażenie, że finał został napisany bez znajomości, i w oderwaniu od, wcześniejszej fabuły.
zgadzam się w 100%, cały sezon nudny, bez emocji a tu nagle ... wielka miłość z czkawką (u wszystkich)
A mi się ten sezon podobał. Dużo humoru moim zdaniem, szczególnie sytuacje z Lemon, jej babcią, Magnolia. Uśmieszek Wade bezcenny na końcu odcinka, widać, że jemu zależało cały czas na Zoe
Pierwszy raz kiedy Joel wyjeżdżał, powiedział, że będą się odwiedzać i że kiedyś wróci itd. Ale później mijał czas, z tego co pamiętam nie mieli czasu, żeby się widywać, w końcu Zoe do niego poleciała na jeden dzień i wtedy rozstali się definitywnie. Nawet Zoe wtedy powiedziała, że gdyby chciała to mogłaby z nim wyjechać, ale nie chce i że związek zakończyli definitywnie. Od tego już minęło trochę czasu. Przecież między odcinkami są przeskoki czasowe, to nie ma się co dziwić, że Joel zdążył już sobie kogoś znaleźć.
Co nie zmienia faktu, ze to było po prostu dziwne. Skoro minął rok od końcówki tam tego sezonu to Jole i Zoe byli parą przez jakieś 9-10 miesięcy, planowali przyszłość, a nawet kupili dom i scenarzyści pokazywali nam to wszystko przez praktycznie cały sezon więc ja rozumiem doskonale osoby dla których relacje takie, a nie inne wydają sie dziwne.
Myślę, że minęły jakieś 3 msc odkąd Joel wyjechał, trudno dokładnie określić, ale to nieważne. Widocznie to nie było to, koniec kropka. Ja nie będę nikogo przekonywać, każdy ma swoje zdanie. Ale znam różne życiowe perypetie, znam pary, które były ze sobą długo i planowały przyszłość, ale coś nie zadziałało i w ostatecznym momencie się rozstawały i za chwilę jedna z tych osób już brała ślub z kimś zupełnie innym. Znam pary, które rozstały się po zdradzie, pobyły w innych związkach i wróciły do siebie itd. Przecież życie różnie się układa. Skoro Zoe i Joel nie byli na tyle zdeterminowani żeby być razem i żadne z nich nie chciało ustąpić po to, żeby być z tą drugą osobą, no to najwyraźniej mieli inne priorytety niż swój związek.
Ja też jestem trochę rozczarowana. Chociaż z innego powodu.
Rozwiązanie wątku Zoe i Wade'a w sumie do przewidzenia na podstawie trailera. Przyzwoite. Z obietnicą ciekawego rozwoju wypadków między nimi w kolejnym sezonie
Powrotu Lavona do Lemon się spodziewałam odkąd Lavon zrezygnował z A.B. Chociaż miałam nadzieję, że się chłopak opamięta, bo A.B. jest moją ulubioną bohaterką. ;)
Ale z Georgem i Lemon to już przesada. Po tym hucznym rozstaniu w pierwszym sezonie i braku chemii między nimi w dalszych odsłonach mam wrażenie, że to już sztuczne jest. Mam dość wątków "zdobywanie Lemon", "rywalizowanie o Lemon" itp.
Poza tym szkoda, że jako partner dla Lemon albo partnerka dla Lavona lub Georga nie pojawiła się żadna nowa fajna pierwszoplanowa postać. Trochę mam dosyć miksowania ciągle tych samych postaci. Odgrzewane kotlety.
Może chociaż wymyślą jakiegoś fajnego faceta dla A.B. ;)
Nie czytałam waszej rozmowy, bo nie chciałam robić sobie spoilera, ale czy wiecie, czy będzie kolejny sezon? :)