Trzy razy podchodziłem do tego odcinka, Valya i spotkanie z wujkiem oraz imperatorska córka moralizująca przy śniadaniu. Uff, w końcu się udało przebrnąć dalej i dostałem intrygę, którą da się oglądać.
Córka denerwująca się bo Tatuś RZEKOMO kogoś zabił (małoletniego wymuszonego męża). Serio? Imperator, który włada całym znanym wszechświatem jest pouczany, że zabijanie jest Be przez osobą która zaraz po zaręczynach poszła 'w tajemnicy` się naćpać i uprawiać seks z nauczycielem walki mieczem (nasunęła mi się aluzja do księżnej Diany i nauczyciela jazdy konnej).
Tego jeszcze mało - ja ojca (za rzekome zabicie małoletniego wymuszonego męża) publicznie oskarżę przed najwyższą radę i zniszczę (razem z całym moim dotychczasowym życiem - potem przecież nie będzie ochrony tatusia, jego bogactw i pozycji oraz wynikającej z tego wolności). Porównajcie to z Paulem Atrydą, którego od dziecka przyuczano do roli księcia. Imperatorska córka nie pobierała nauk o politycy, intrygach, zależnościach i w ogóle o świecie.
I to tylko ten pierwszy wątek, Tak samo można się poznęcać nad niskich lotów losami Harkonennów, zagrywek BG, rebeliantów, etc.
Na końcu dodam - wspaniałe pokolenie w BG. Matka Przełożona Valya, które odkryła moc głosu ratując brata przed utonięciem nakazując mu by nie tonął. Jej Siostra z BG okazuje się Zmiennokształtna (tancerka oblicza), którzy w oryginalnej Diunie byli Tworem Bene Tleilax. Miałem wrażenie, że wystarczy podnieść kamień, a zaraz wyskoczy stamtąd jakiś urodzony naturszczyk geniusz.
Scenarzyści idą na łatwiznę? Autor książki na której bazują [Briana Herberta Zgromadzenie żeńskie z Diuny (Sisterhood of Dune, 2012) - nieczytałem, nie wiem].
Kontynuacja wszyscy mężczyźni to ciapy, w Landsradzie obserwatorzy, Harrow Harkonnen łasa łasica pytająca co 3 min o opinie, wskazówki i co ma robić, starszy Harkonnen zaduszony jako wyrzut sumienia, bawidamek Corrino, użalający się Imperator, Fimmel/Desmond chyba namaszczony jako główny zły/przeciwnik, Mistrz miecza Atryda rozgrywany przez BG i jako przystojny kochanek na życzenie, etc.
Imperatorowa to szara eminencja, tak samo Matka przełożona BG popychające bezrozumnych mężczyzn. Córka pokazuje rogi i namawia do tego bezwolnego brata. Właściwie nie widzę tu negatywnej roli kobiecej (co najwyżej moralnie niejednoznaczne lub złożone).
PS: Generalnie porzucam dalsze komentowanie, sezon skończę bez wyczekiwania oglądając/słuchając w tle do prac domowych.
Ale tym właśnie był zakon Bene Gesserit. Manipulatorki z mocami, wykorzystujące wszystkie sztuczki by sterować ludzkością. Były wyszkolone na mistrzynie seksu, a do zapłodnienia doprowadzały na rozkaz zakonu, by rozwijać linie genetyczne. Zabijały, przekonywały, zawierały sojusze. Przekonane o swojej wyższości. Broniące dostępu do swoich mocy mężczyznom, bojąc się co mogliby zrobić. Moce podobne do nich zdobyło tylko kilku mężczyzn, i każdy z nich był śmiertelnie niebezpieczny dla zakonu. Domyślam się w serialu oglądamy pierwszego z nich.