JESTEM OBURZONY ZAKOŃCZENIEM 4 SEZONU !!
Wszystko ładnie, pięknie, wraca Dexter do domu.... a tam RITA W WANNIE ZABITA A DZIECKO W KAŁUŻY KRWI....
Czyżby trójkowy przed ucieczką od świata pojechał do Dextera i zabił matkę i dziecko?
DLACZEGO TAKIE BRUTALNE ZAKOŃCZENIE!?
http://www.youtube.com/watch?v=WtVkvcMgdxs
Oj dobra, nie obrażaj mnie.. po prostu byłem zaskoczony ale i zdumiony, że do takich rzeczy mógł posunąć się reżyser
Wybacz, ale nie rozumiem czego tyś się spodziewał?
Dextera wraz z Ritą patatających na tęczowym jednorożcu ku zachodzącemu słońcu?
Nie, bez przesady ale chociaż tego, że skoczą razem na wielkiego smoka (oczywiście oswojonego, a dzieci na swoje małe smoczyska) i polecą na miodowe lata to nieba oczywiście po prochach, żeby im się lepiej latało i spędzało lepiej czas.
No to tym bardziej polecam smerfy :d Chociaż... skoro chciałbyś latania do nieba... to gumisie chyba lepsze. Nieźle zasuwają po tym soku z gumijagód.
Podeślij może z napisami to sobie oglądnę bo ciężko znaleźć gumisiów w kategorii "serial" ciężka sprawa
"
Jak dla mnie to było dobre rozwiązanie
Wątek Rity był mega nudny
Do tego ta aktorka też nie fajna
Dexter po prostu dobrze wybrał.
"Trafił swój na swego".
Ale jestem ciekaw jak Dexter będzie radził z trójką dziećmi, jestem cholernie ciekaw 5 sezonu :)
O matko a dlaczego np. RR Martin zabija głównych bohaterów? Bo może i tak sobie założył
Odpaliłem po latach dex, i niestety 4 sezon to jest taka fabularna dziura że ja nawet nie. Oglądając lata temu, za pierwszym razem to było wielkie wow, teraz niestety nie mogę tego powiedzieć, ale z braku laku brnę dalej w 5 sezon..
Też wróciłem do Dextera po latach i dziś skończyłem 4 sezon. I jestem ciekaw, gdzie widzisz dziury fabularne? Mnie się raczej wszystko klei, jedynie nie mogę znieść potrzeby ciągłego przymykania oka na fakt, że Dexter wyczynia sobie wszystko bezkarnie otwarcie, na ulicy, w publicznych budynkach, w Stanach, gdzie masz dostęp do danych każdego po wpisaniu nazwiska w wyszukiwarkę, ale najwidoczniej nie ma monitoringu na ulicach xD
Rozumiem Twoją reakcję, ja też na początku nie mogłam uwierzyć w takie zakończenie.
Myślałam, że za chwilę okaże się, że to jakieś przywidzenie Dextera, senny koszmar, który mu się przypomniał ze snu w nocy albo co.
I chociaż nie lubiłam postaci Rity (te jej pouczające gadki "marriage is coś tam, coś tam..."), to mi jej się zrobiło strasznie żal.
Jakże prorocze okazały się jej słowa, gdy szykowała listę rzeczy do wykonania przed weselem mówiąc, że wszystko musi być dobrze zaplanowane, bo inaczej coś może pójść bardzo, bardzo źle. Gdyby przed wyjazdem nie zapomniała wziąć tych paszportów, czy czego tam, to by nie wróciła do domu i... można sobie już teraz tylko gdybać.
4 sezon najbardziej zapadł mi w pamięć. Przyprawiające o ciarki spojrzenie Trójkowego ruszającego na łowy, martwa Rita w wannie, Harrison siedzący w kałuży krwi - tych scen nie da się zapomnieć.