Do którego sezonu można porównać pierwsze odcinki sezonu 4? Można go porównać do 3 czy też utrzymuje poziom 1 i 2?
Taki jak 3ej serii. Troszkę poziom poszedł w górę w ostatnim odcinku. Ale od 2giej jest zdecydowanie słabszy. O 1szej nie wspomnę nawet...
Szoda:( Sezony 1 i 2 były niesamowite, 3 rozczarował, choć były momenty. Odkąd wzmocnił się związek Rity i Dextera, film siadł. Oby dziecko nie zwiększyło tego wrażenia.
Moim zdaniem pierwsze 3 odcinki były całkiem niezłe choc nie rewelacyjne za to 4 odcinek świetny i jeśli następne odcinki będą przypominały poziomem ostatni odcinek to zapowiada się bardzo dobry sezon
trochę przeceniacie tą pierwszą serię:) Wydaje się wam że była taka świetna, a tak naprawdę po prostu była świeża, wtedy po raz pierwszy widzieliście przecież Dextera. Dlatego uważam że 4 seria naprawdę jest SUPER jak na razie. 2 Sezon > 1 Sezon > 4 Sezon > 3 Sezon(tu zbyt dużo telenoweli)
No to super, cieszę się. W sumie coś w tym jest s.1 to duże zaskoczenie serialem o takiej tematyce. Dwójka chyba była lepsza jednak trudno jest mi to ocenić tak do końca.
Allor1994 ma całkowitą rację, pierwszy sezon traktujemy jak pierwszą miłostkę z podstawówki, idealizujemy. Nigdy w życiu nie stawiałabym 4 sezonu na równi z 3, jest o niebo lepszy. Nawet ta "sprawa" z LaGuertą i Batistą, która przez 4 odcinki irytowała mnie coraz bardziej, wreszcie w 5 odcinku zaczyna nabierać ciekawszego wyrazu.
--
http://dexter-morgan.pl
4 sezon - tragedia.
Całkowite wypaczenie początkowej idei serialu i psychiki samego Dextera (jeszcze mocniej niż w poprzednich sezonach).
W odcinku nr 4 dexter ze łzami w oczach rozpaczał co by to było jakby stracił rodzine. W 5 odcinku zrozpaczony i roztrzesiony biegnie do rannej siostry.
Przypomnijcie sobie pierwszy sezon. Dexter byl emocjonalnym drewnianym kołkiem.
W 1 odcinku 2 sezonu gdy zobaczył w TV info o odnalezieniu workow ze zwlokami stwierdzil, ze poraz pierwszy naprawde cos odczul.
W książce Dexter był jeszcze większym socjopatą. Stwierdził np, że Rita absolutnie nic dla niego nie znaczy. Jakąś tam sympatią darzy od biedy jedynie jej dzieci.
Taka postać mi pasowała, taki bohater mnie zafascynował. Na dodatek w 1 sezonie mieliśmy historię kryminalną na całkiem niezłym poziomie. Jedyne do czego można było się przyczepić to zakończenie.
2 sezon - postać Dextera już ulega psuciu. Pojawia sie postac tej brunetki, z ktora sypia Dexter (straszliwi mnie irytowała). W środku sezonu moim zdaniem byl kryzys (nawet przestalem na pare tygodni ogladac) ale koniec koncow bylo bardzo dobrze.
Sposoby ktorymi Dexter pokonywal kolejne przeszkody byly momentami troche naiwne i naciagane, ale niezbyt mocno psulo to wrazenie ogolne.
Wreszcie mialem nadzieje na wymarzone zakonczenie serialu: za namową Douksa Dexter poddaje się policji i w ostatniej scenie widzimy Dexa na krześle elektrycznym, tuz przed egzekucja (chociaz najprawdopodobniej trzeba by bylo olać faktyczne prawo w prawdziwym Miami obowiazujace).
Serialowe zakonczenie rowniez nie bylo zle, choc do dzisiaj lubie myslec, ze serial zakonczyl sie w taki sposob, jak to sobie wymarzylem.
Sezon 3 - strasznie slaby. Pojawily sie tandeciarskie watki milosne bohaterow - na szczescie mozna bylo te ckliwe swinstwa przewijac. Problem w tym, ze nie bardzo bylo co zostawic do ogladania. Dex znalazl przyyyjaciela? Nie kupiłem tego. No i na zakonczenie tworcy musieli tego goscia pokazac takim złym i niedobrym, zeby usprawiedliwic czyn Dextera - bardzo mi sie to nie podobalo.
Sezon 4 - wyglada na to, ze bedzie jeszcze gorszy (choc zaczynal sie dosc obiecujaco).
Co zrobic. 5 odcinek strasznie mocno przewijalem i jesli nic sie nie zmieni to 6 bedzie moim ostatnim spotkaniem z tym serialem.
1 sezon - 9/10
2 sezon - 8-/10
3 sezon - 4/10
4 sezon - na ten moment 4/10
Nie zgodzę się z Twoją oceną 4 sezonu . O ile 1 sezon był bardzo dobry, 2 nawet lepszy , 3 wolałbym zapomnieć , to ten 4 zapowiada się całkiem ciekawie. Jeżeli scenarzyści nie będą usiłowali zrobić z "Dextera" taśmy to kto wie czy w tym sezonie Rita or Debra nie poznają mrocznej tajemnicy naszego bohatera.
Nie będę rzucał spoilerami , ale przyszła zabawa Dexa z Trójkowym też powinna dostarczyć nam trochę emocji.
Chociaż jeżeli miałbym się do czegoś przyczepić w tym sezonie to chyba tylko to , ze Dex tak szybko poznał tożsamość Trójkowego, co on teraz będzie robił przez kolejne 7 odcinków :?
Hmm, no tak. Być może 3 jest dużo słabszym sezonem niż 4 do tej pory się zapowiada. Ja oceniam go jednak bardzo nisko z za kontynuacje unormalniania Dextera i staranie się zrobienia z niego fajnego gościa.
Jeśli Dex ma być normalnym człowiekiem, to nie widzę powodu żebym miał to dalej oglądać.
O mścicielach była już cała masa filmów, kryminały są lepsze od tego, o warstwie obyczajowej nawet nie wspominając. Nie należę również zdecydowanie do ludzi, którzy przyzwyczajają się do postaci. Mi się wręcz one szybko nudzą i zaczynają irytować.
A i uważam 1 sezon za zdecydowanie lepszy niż 2.
Pojawiają się tu głosy - 1 bardziej się podobał bo nowy i świeży. Otóż to! To przecież bardzo ważne cechy. Nie wiem jak innym, ale mi szkoda czasu na oglądanie 10 wersje tego samego. Oryginalność to olbrzymia zaleta. Niezwykle trudno jest zrobić dobry drugi sezon serialu, czy kontynuacje filmu (w 99% kompletnie mi się nie podobają). No ale to moje zdanie i mój gust.
PS
Aha - strasznie mnie irytują te ciągłe pogaduszki Dextera z Harrym... Nigdy tego nie trawiłem, ale w 4 sezonie to przedawkowali to kompletnie.
Muszę Tobie przyznać rację, Dexter w 1 sezonie był inny niż każdy inny bohater. Choć zimny i pozbawiony uczuć, nie był zwykłym psychopatą lub mścicielem jakich wielu w filmach.
W 1 sezonie Dexter był kwintesencją socjopaty, pozbawiony jakichkolwiek uczuć tak jak piszesz - drewnianym kołkiem, jednak z pewną ideologią dzięki której dał się polubić. Przyznam, że film zrobił na mnie piorunujące wrażenie. Pomysł na taki serial uznałam, za genialny i oryginalny. Późniejsze zmiany związane z rodzącymi się w nim uczuciami stały się dla mnie sporym rozczarowaniem.
Obejrzę tak czy inaczej 4 sezon, cały lub w części bo faktycznie nie wiem czy wytrzymam to o czym pisałeś:
- dexter ze łzami w oczach rozpaczał co by to było jakby stracił rodzine.
- zrozpaczony i roztrzęsiony biegnie do rannej siostry.
To jest przerażające:), jeśli odbiorę te sceny podobnie jak Ty to nie wiem czy zdołałam oglądać go dalej..
Nie można zapomnieć z jakim założeniem co do postaci Dextera startowali.
Facet całkowicie pozbawiony uczuć i empatii. Ma gdzieś winę czy nie winę tych, których zabija. Przecież ofiar mu nie szkoda. Działa tak, ponieważ udało mu się wbić sobie do głowy kodeks Harrego.
To trochę jak z filmu Rain Man, tam chory na autyzm facet musi żyć według pewnych reguł.
Dexter trzyma się wręcz fanatycznie kodeksu, gdyż wie, że tylko on powstrzymuje go przed wpadnięciem w odchłań.
Niestety już w 2 sezonie zaczyna nam się emocjonalnie angażować w sprawy itd.
A przecież w 1 sezonie unika pogrzebów, a jeśli nawet na nich jest, to nosi czarne okulary bo podczas nich najtrudniej mu by było ukryć swoją emocjonalną pustkę!
Ja również mam w sobie dużo z socjopaty. Imponuje mi stoicyzm. Z dużą ilością spostrzeżeń, które Dexter w 1 sezonie wygłasza - zgadzam się (choćby sprawa urodzin i rozmaitych świąt - ja tego nie rozumiem i nie obchodzę). Za to w dużej mierze lubię dextera.
PS
Rozpisałem się, a prawie bym zapomniał najważniejszego -
śmiało oglądaj 4 sezon. Mimo wszystko na razie dużo gorzej z dexterem nie jest niż w sezonie 3.
Serial ma ogromny potencjał, który w pierwszym sezonie twórcy wykorzystywali. Im bardziej jednak zaczęli się oddalać od książek (które jak na ironię są w sumie słabe), tym większe bzdury wymyślali. Też mnie drażni robienie z Dextera fajnego gościa, bo nie taki to był serial na początku.
Czwarty sezon jest na pewno lepszy od trzeciego, który był wręcz żałosny. Tutaj trochę więcej się dzieje (ale więcej jest też tym miłostek, od których można się porzygać). Odcinek 4 miał być ostatnim, powiedziałem sobie, że jak się nic nie poprawi, to nie oglądam dalej - wreszcie coś się zaczęło niby dziać, ale odcinek 5 już jednak był trochę gorszy. Cóż, oglądam dalej, ale wiem, że nic ciekawego się z tego nie rozwinie - będzie jakaś rozciągnięta na parę odcinków potyczka Dexa i Trójkowego, która zakończy się śmiercią tego ostatniego. Jak zwykle.
Już na jednym forum pisałem, że według mnie momentem przełomowym, w którym serial siadł, było ukatrupienie Lily - jakby twórcy byli trochę odważniejsi to zostawiliby ją na następny sezon umieszczając ją na miejscu Rity jako kobiety Dextera i Miguela jako przyjaciela Dextera - później ewentualnie w toku sezonu mogłoby dojść do niesnasek i Dexter mógłby ją wyeliminować - jednak takiego zakończenia tej historii to ja nie łykam. W ogóle mam już dość Rity, w pierwszym sezonie miała coś do roboty i po Dexie była moją ulubioną postacią - teraz jej obecność w serialu jest bez sensu. Od czasu do czasu twórcy straszą, że odkryje prawdę o Dexterze, ale wszyscy dobrze wiemy, że twórcy nie mają jaj i to się nigdy nie stanie.
Poza bezwzględnością wobec ofiar Dexter był również pozbawiony uczuć wobec Rity i Debry, owszem w swoim kodeksie miał ochronę ich, ale żadnych uczuć do nich nie żywił. W zasadzie Rita stanowiła dla niego wyłącznie przykrywkę. Dlatego trudno mi sobie wyobrazić by mógł się przywiązać do niej. Jeśli rzeczywiście jest socjopatą trudno mi sobie to wyobrazić.
Również skłaniam się do nie obchodzenia świąt i coraz częściej urodzin, jeśli to robią to tylko przez grzeczność ale tak na prawdę nie czuję i nie rozumiem.
Akurat to, że Dexter pod wpływem różnych przeżyć zaczyna odkrywać w sobie człowieka uważam za dobry pomysł, który już w pierwszym sezonie twórcy dość mocno akcentowali. Niestety niewypałem jest to, jak twórcy ową progresję bohatera poprowadzili.
4 sezon jest żałosny. Bardziej przypomina teraz jakąś tandetną operę mydlaną.
O ile sezon pierwszy był trzymającym w napięciu i zaskakującym thrillerem. Drugi trochę gorszy a w trzecim już zaczęło brakować pomysłów.
Próbują zapełniać to wszystko jakimiś wątkami miłosnymi i innym badziewiem poziomem nie ustępującym brazylijskim telenowelom. Nie mówię że serial ma być tylko o zabijaniu ale mogli by się wysilić.
Dokładnie. Z tym ze chyba w 4 marnego romansidła jest chyba jednak mniej niż w 3.
Co zrobić. Zawsze można udawać, że nie było więcej sezonów niż 2 :)
Chyba trochę przesadzacie z tą krytyką. Faktycznie tych wątków romansowych jest trochę za dużo, ale mimo to 4 sezon trzyma niezły momentami dobry poziom (choc gorszy niż 1 i 2).
No tak. Żałosny to zdecydowanie za mocne słowo. 4 sezonowi dał bym ocenę hmm 5/10.
Ja jestem fanem serialu i nie będę go krytykował i doszukiwał się na siłe jakiś niejasności czy błędów. Czekam z wielką niecierpliwością na kazdy odcink wiadomo jeden jest lepszy drugi trochę słabszy, ale i tak go uwielbiam. Na dodatek po świetnym 9 odcinku 4 serii stwierdzam że obecy sezon jest bardzo dobry, ustawiam go na równi z drugim. Zobaczymy jak zakończenie.
Thankful to be out of that fucking house. Boskie:P
W takim razie masz dosyć dziwne podejście do tego serialu. Wiadomo, o gustach się nie decyduje, ale zwrot akcji który mieliśmy okazje obejrzeć był bardzo interesujący. Moja ocena serii, póki co:
I : 9,5/10
II : 10/10
III: 5/10
IV : 9/10
Aha to spoko. U ciebie wszystko na opak widze. niewiem przynajmniej dla mnie oglądanie serialu to 50 minut przyjemności ty chyba skupiasz się na wychwytywaniu błędów i niespójności. Może czas zaprzestac oglądania.
Nie wiem co wam sie tak dokladnie nie podoba w 3 sezonie. Przeciez to byl sezon ktory ukazal inna nature Dextera.
Ja podobnie ja WY, uważam, że 3 sezon był słaby. Co prawda rozkręcił się przy 9 odcinku, ale nudę i obyczajowe pierdolenie trudno wybaczyć.
Jestem po 9 odcinku 4 sezonu i powiem krótko - na razie jest wyśmienicie.
A to z kilku powodów:
- zwroty akcji - sporo ich i są mocne
- więcej akcji, mniej przestojów, lepiej poprowadzone napiecie niż w 3 sezonie
- mniej wątków w stylu "Dex głowa rodziny kocha Ritę, a Rita kocha Dexa"
- od chuja psychologii - każda z postaci jest pełnokrwistym bohaterem z ciekawie zarysowanym portretem psychologicznym - od Quina poprzez Debrę na Dexie rzecz jasna skończywszy
- postać Trójkowego - mroczna, obleśna, zła do szpiku kości :) Trójkowy jest godnym przeciwnikiem Dextera, nie to co debilowaty Skinner z 3 sezonu i dupkowaty Prado
- do Dexa zaczyna powoli docierać, że życie rodzinne to nie jest jego powołanie :) Jego małzeństwo zaczyna się sypać
- Mniej Harrego - tzn. pojawia się on często, ale sceny z nim nie są tak długie i nie nudzą (jak w poprzednich sezonach) - do tego stopnia, że zacząłem je lubić - Harry stał się swoistym alter ego Dextera, werbalizuje to o czym Dex nawet boi się pomyśleć
- sporo ironicznych scen i tekstów - czyli to co tygryski lubią najbardziej - jak ten tekst: "Pierwsze obetnę jej te ręce" gdy tamta morderczyni własnej rodziny, rzuciła zabawką synka Dexa
REASUMUJĄC - narazie sezon 4 robi na mnie bardzoi pozytywne wrażenie i jeśli 3 ostatnie odcinki będą równie dobre, coś czuję, że może się on stać moim ulubionym.
Mój ranking sezonów narazie wygląda tak:
Pierwszy - 9,5/10
Drugi - 9/10
Trzeci - 6/10
Czwarty - 9/10
"Co prawda rozkręcił się przy 9 odcinku, ale nudę i obyczajowe pierdolenie trudno wybaczyć. "
Ja lubie "obyczajowe pierdolenie", ale tylko w umiejętnym wykonaniu. Jednak potencjał tych reżyserów i większości aktorów - nie oszukujmy się - na nic wielkiego w tym zakresie nie pozwala. Ot i wyszła telenowelka.
To jednak tylko jeden z wielu rzeczy, które miał bym temu sezonowi do zarzucenia.
Co do zwrotów akcji - tak, ale umiejętnie wykonane. Zwrot akcji IMO ma moc, jeśli jest rzadko stosowany. W takim np PB to po paru odcinkach już nie mogłem na to patrzeć.
-Ja lubi dużo przestojów w filmie (ale znowu - umiejętnie wykonanych). A przy budowaniu napięcia, to liczne przestoje są w zasadzie niezbędne (o sobie oczywiście jedynie mówię)
Podsumowując:
Akcja 4 sezonu absolutnie nie trzyma mnie w napięciu ani specjalnie nie interesuje.
Wszystkie postacie w serialu dalej ulegają psuciu (takie moje zdanie). Np w tym sezonie Batista sięgnął dna. Dalej psują samego Dextera.
Nie podoba mi się postać Trójkowego. NIezbyt mnie przekonuje, ale doceniam, że jest duuuużo lepsza niż mniało to miejsce w nieszczęsnym 3 sezonie.
Ciągle za dużo Harrego. Strasznie mnie te pogaduszki irytują. Nie mogą normalnych wewnętrznych monologów pokazywać, bo toto jest dla mnie raczej śmieszne (tak jak w 2 sezonie pogaduszki z Banjim)
Cóż, kompletnie się nie zgadzamy. Bywa...
To co dla Ciebie jest białe, dla mnie jest czarne:
Moim zdaniem zwrotów akcji w 4 sezonie jest na razie w sam raz, a akcja jest wprost fenomenalnie poprowadzona.
Postacie nie psują się, a rozwijają, każda z nich jest bardzo wiarygodna.
Postać Trójkowego bardzo mi się podoba. Z tym, że jest duuuużo lepsza niż Skinner to się akurat zgadzamy.
Harrego w 4 sezonie jest moim zdaniem w sam raz. Tak jak pisałem wcześniej - przeobraził się on w mroczne alter ego Dexa i w tej roli bardzo ciekawie mi się to ogląda.
Szanuję jednak Twoje zdanie, choć Twoja ocena 4 sezonu jest jak dla mnie wręcz zabawna w tym krytycznym podejściu :)
Co do Prison Breaka - tu też zgoda - z tym że ja wytrzymałem całe 2 sezony, a nie kilka odcinków :)
No właśnie to jest jedne z czynników, który może sprawić, że komuś się to nie podoba.
Nie podobała mi się ta jego nowa natura i unormalnianie tej postaci.
Było jeszcze wiele więcej: masa niskiej klasy romansidłowych wątków, dużo wątków dość naiwnych, schematyczność, wszystko coraz bardziej powszednieje.
Nie, niespecjalnie wyłapuje i szukam takich błędów. Mniej jest jednak wątków, scen i postaci, które mi się podobają.
W środku 2 sezonu nawet miałem moment załamania i na parę tygodni zaprzestałem oglądania.
Teraz ciągnę, dużo jednak przewijam.
A o to moja ocena sezonów:
Sezon 1 - 10/10
Sezon 2 - 9/10
Sezon 3 - 7/10
Sezon 4 - 9/10
Całą 4 serie mozna porównac do 1 sezonu najbardziej wydaje mi sie. Oceny sezonu drugiego i trzeciego w postaci 4/10 nie odzwieciedlaja tego w ogole wg mnie. Drugi sezon to troche geneza Dextera natomiast 3 sezon to dosc skomplikowany opis relacji czlowieka takiego jak Dex z jego nowym "przyjacielem". Czwarty sezon wg mnie narazie nie odbiega poziomem od całości i wszystkie 4 sezony jak narazie oceniam na 10/10. Po prostu w sezonie 2 i 3 jest troche mniej akcji i troche wiecej prob przedstawienia mechanizmu dzialania takiego czlowieka takze nie sluchaj opinii tych ludzi ktorzy pisza ze sezon 2 i 3 jest do bani
Za wcześnie jeszcze do porównań - zjebane zakończenie może pogrążyć cały sezon, tak jak to miało miejsce w drugim.
Ja byłem bardzo sceptyczny bo Dexter z każdym sezonem był coraz gorszy ale jak narazie czwórka daje radę , byle nie przekombinowali końcówki.
A mój ranking to
1 sezon 11/10
2 sezon 5/10
3 sezon 3/10
4 ?
Na koniec zaznaczam że jest to moje subiektywne zdanie, żeby jakiś frustrat nie zaczął mi prawić morałów:)
Oceny są bezkompromisowe i tak ma być - Ogólnie i 2 i 3 sezon był do oglądnięcia, natomiast jedynka wd mnie tak wyśrubowała poziom że lekko rzewne i 'prisonbrejkowe' pozostałe 2 części nie dały rady.
Dotarłam do końca 7 odcinka 4 serii i muszę powiedzieć, że seria póki co mnie wcale nie rozczarowała!
Według mnie nie można aż tak dużej uwagi przypisywać do porównywania poszczególnych sezonów, bo jak ktoś powiedział, wszystkie tworzą pewną całość. Każdy sezon ma trochę inne zadanie, w inny sposób przestawia Dextera. Nie mogę tez powiedzieć ze wadą jest że postać Dexa spowszedniała, ponieważ jest to (dla mnie) naturalna kolei rzeczy tzn chodzi mi o perypetie rodzinne i jego wątpliwości. Gdyby był łowcą i tylko łowcą tak jak na początku to mogłoby to doprowadzić tylko do znużenia. A to jest chyba jeszcze gorsze. Ale jak już mam oceniać to będzie wyglądać tak :D
10/10
9/10
8/10
10/10
Sezon 1 - 10/10
Sezon 2 - 10/10
Sezon 3 - 7/10
Sezon 4 - 9/10 mysle ze to koncowa ocena dzis ostatni odcinek 4 seri:/
To najlepszy serial jaki widzialem i jaki kiedykolwiek powstal przyrownywanie go do DR House jest nie na miejscu a zazwyczaj robia to ludzie ktorzy Dextera widzieli w reklamach na tvn i tyle go ogladali.
KLIMAT:
09-michael_c._hall-sometimes_i_wonder
http://www.youtube.com/watch?v=Z5QFrwhR72c
19-daniel_licht-courting_the_night
http://www.youtube.com/watch?v=NGYFH9Ylwvo&feature=related
po szybkim odswiezeniu musze troszke zrewidowac ocene.
Sezon 1 - 11/10 genialny
Sezon 2 - 9/10
Sezon 3 - 8/10 ten sezon po prostu nie byl tak dobry jak 1 ale i tak BD
Sezon 4 - 9/10
Jestem wielkim fanem Dextera, oglądałem wszystkie odcinki w oryginale jak tylko się pojawiły w sieci i muszę powiedzieć, że sezon 4 jest dla mnie najlepszym sezonem. Oczywiście, że większość pisze, że najlepszy jest 1, bo był czymś nowym, do tego dochodzi przeświadczenie, że potem to już tylko dla kasy itd a przecież sezon 4 jest genialny (pomijając Batista/Laguerta). Sezon ten zdecydowanie bardziej zagłębia się w psychikę m.in. Dextera. Dla mnie genialny, nie wyobrażam sobie jak doczekam do października...
Dla mnie:
I - 9/10 (dlatego, że nie wciągnął mnie od początku, tylko mniej więcej od połowy)
II - 10/10
III - 6/10
IV - 8/10 (niektóre odcinki były nudne i nielogiczne, np. przedostatni, ale całość zaskakująco dobra po 3 sezonie)
Kto wie może po takim zakończeniu 4 sezonu w 5 znów będzie w nim emocjonalna pustka.
najlepszy był 2 sezon, anjlepiej jak dex jest w opalach
mam na dzieje ze w 5. dex pojdzie do paki i akcja bedzie rozgrywala sie w iezieniu
przegiecie, jak go zlapia dostanie kare smierci. Nie wymyslajcie juz kolejnych teorii spiskowych, zajmijcie sie zyciem :)
No cóż, całkiem niezłe dwa ostatnie odcinki (mimo paru wątków które mi się nie podobały).
Ostateczna ocena sezonów:
1. 9/10
2. 7/10
3. 4/10
4. 7/10
Z perspektywy czasu drugi sezon był dla mnie najsłabszy, mimo bardzo ciekawego wątku głównego (śledztwo w sprawie Rzeźnika z Zatoki, prywatne dochodzenie Doakesa). Myślę, że ten sezon został zepsuty przez Lilę, przez to finałowy odcinek był taki mdły (lepiej byłoby, gdyby zakończyło się na Doakesie). Trzeci sezon podobał mi się o wiele bardziej, ze względu na Miguela Prado, motyw męskiej przyjaźni zakończonej fiaskiem, choć tutaj znowu słabością był sam Skinner i zbyt proste rozwiązanie jego wątku. Sam finał też był mdły, nie licząc ostatniej intrygującej sceny z kropla krwi na sukni ślubnej Rity. Sezon czwarty był rewelacyjny od pierwszego odcinka, zakończonego wypadkiem do końcowych minut ostatniego epizodu. Wiele niespodziewanych, przynajmniej dla mnie, zwrotów akcji, takich jak śmierć Lundy'ego, fakt, że Christine jest córką Trójkowego i śmierć Rity.
Gdyby oceniać poszczególne sezony od 1 do 10 to:
I - 9
II - 5
III -7
IV -10
Również baaardzo irytowała mnie postać Lily w 2 sezonie. Jednak Miguel w 3 był moim zdaniem niewiele lepszy. Na dodatek - bardzo dużo innych rzeczy mi się tam nie podobało.
4 - sezon - nie podoba mi się wymuszone zawracanie i kręcenie tą akcją, żeby zaskoczyć widza. Co chwile można sobie wyciągać jakiegoś królika z kapelusza - tego uśmiercać, tamtego ożywiać w nieskończoność.
Wolał bym żeby jednak te zaskoczenia były wynikiem przemyślanej i bez takich niskich pobudek tworzonej fabuły.
Bardzo nie podobało mi się to, że tamta dziennikarka okazała się córką trójkolorowego.
Śmierć Rity również jakaś taka wymuszona trochę i sztuczna. Ot wrzucona byle zaskoczyć widza.