Czy każda kobieta, która nie ma mężczyzny złości sie na Debre, ze olewa taki ideal.. a moze ja czegos nie dostrzegam, czego temu kolesiowi brakuje ? czemu jedna z glownych bohaterek nie moze sie w koncu z nim zwiazac ? czemu ona tak marudzi ... jesli go na prawde kocha ...
Quinn wygląda w ostatnich sezonach jak wrak człowieka (to akurat z powodu Desmonda), jego umiejętności można o kant du.py potłuc, jest babiarzem, alkoholikiem i generalnie zero wartości. Niech Deb trzyma się od niego z daleka.
tylko ze ja mam wrazenie , ze on sie stacza z powodu nie spelnionej milosci do Debry... tak samo nikt nie docenia jego staran w pracy jak chociazby walka o tytul sierżanta i sledztwo w sprawie zacha.. jest w pelni potepiony odrzucony, chyba kazdy jak by byl poddany takiej krytyce popadl by w depresje a co za tym idzie uzalenizeniom... ratunku szukal w kolejnej kobiecie ale na sile nic sie nie da.. majac nie rowiazane inne sprawy....
Aktor albo ma raka albo inna chorobę bo to co mu się dzieje z twarzą nie jest normalne. Wystarczy porównać go w statku widmo widać, że coś jest nie tak.
Bo Masuka jest erotomanem-gawędziarzem, a Quinn praktykiem ;)
Scenarzystom chyba zabrakło trochę weny, co zrobić z Quinnem- najpierw deptał Dexterowi popiętach, potem był z Debrą, przez całą 6 serię się nieźle szmacił (a poczciwy Batista wyciągał go z kolejnych kłopotów). A teraz to chyba grają na zwłokę i maja kolewjny, obok Nikki, wypełniacz - Quinn niby jest z Jamie i maja plany, ale tak naprawdę myśli o Debrze: no i ze 2 sceny o tym na odcinek jak nic wpadają.