O ile uwielbiam Dextera tak niestety nie mogę powiedzieć aby siódmy sezon należał do udanych.
Jednak nie to najbardziej mnie uwierało lecz zepsuta postać Louisa Greena które według mnie powinien być lepiej wykorzystany mianowicie powinien on być coraz bardziej zafascynowany Dexterem aż przypadkiem odkrywa on kim jest Dexter zafascynowany jego osobą zaczyna również zabijać jednak stopniowo zaczyna on nienawidzić swojego idola aż w końcu dochodzi między nimi do konfrontacji. Według mnie taki obród spraw był by lepszą alternatywą do sezonu 7 w którym to tak właściwie jedynymi ciekawymi wątkami był Quinn który łamał prawo, rozterki Debry oraz podejrzenia LaGuerty
Lila była była zafascynowana Dexem, odkryła prawdę, chciała mu się przypodobać, a w końcu została jego przeciwniczką. Brzmi znajomo? A Hannah ma wspólna z Lilą tylko płeć.
Lila zafascynowała sobą Dexa i chciała go zmienić, chciała by porzucił dla niej swoje dotychczasowe życie.
Gdy się nie udało próbowała zabić dzieci które dzieliły ją od Dextera.
Brzmi znajomo?
Hannah zafascynowała sobą Dexa i chciała go zmienić, chciała by porzucił dla niej swoje dotychczasowe życie.
Gdy się nie udało próbowała zabić Deb która dzieliła ją od Dextera.
Co? Lilę interesowała tylko mroczna strona Dexa. Nie kochała go, nie czuła żadnych uczuć co sama później przyznała. Fascynowało ją to co robi. Hanah nie chciała, żeby Dex porzucił swoje życie. Właśnie z nią Dex nie musiał nic zmieniać co widzimy w jego fantazji z 7x11. Wszystko było dobrze póki Deb nie zaczęła się mieszać. Hanah ma wrócić w ósmym sezonie, więc zobaczy się jaki to kierunek obejmie.
Nic nie zmieniać tylko porzucić kodeks i pozwolić zamordować swoją siostrę.
Faktycznie, drobnostka.
A wszystko było dobrze dopóki Hannah się nie pojawiła.
Porzucić kodeks? Kiedy? Ludzie chyba mylą porzucenie Mrocznego Pasażera z kodeksem. Deb sama sobie była winna nie pozwalając bratu na szczęście. Hannah trafnie powiedziała, że Deb jest hipokrytką: nie mogła jej dać spokoju, a Dexowi pozwala chodzić wolno.
Kodeks określa też kim mogą być ofiary, zabijając jej ojca złamał kodeks.
Deb sama była sobie winna?
Zakochałeś się w tej aktorce czy co że tak pleciesz?
Hannah jest morderczynią i zabiła Deb chłopaka, to ona zaczęła.
Nie, jeśli chodzi o wygląd bardziej podoba mi się Deb jakoś. Ale denerwowało mnie jej zachowanie. Była egoistką i hipokrytką. Dex ma samych niewinnych osób na sumieniu więcej niż Hannah, ale dla niego stała się morderczynią.
Jeśli już mówimy o egoistach to nikt nie przebije Hannah.
Deb robi to z zemsty i być może zazdrości o brata, tak czy inaczej zależy jej na innych.
A Hannah?
Powiedziała wprost - jeśli ma wybierać między życiem własnym a Dexa wybiera swoje.
To jest idealny przykład czystego egozimu, gdy ktoś jej wchodzi w drogę to go eliminuje i nie ważne czy chodzi o ojca, wścibskiego pisarza czy siostrę ukochanego.
Co do hipokryzji Deb zgadzam się ale ja widzę różnice między Dexem a Hannah.
Dex zabija morderców (co samo w sobie jest definicją hipokryzji) a Hannah tego kto jej wejdzie w drogę, także niewinnych.
Nie rozumiem kogo niewinnego zabił Dexter?
Z jego winy cierpią bliscy ale nie zabija niewinnych.
Dlatego gdybym miał wybierać również aresztowałbym Hannah a nie Dextera.
Oscar Prado, Camila, Farrow, koleś w kiblu, Liddy, koleś na plantacji, na łódce, ojciec Hannah. W większości to nie są dobrzy ludzie, ale prawnie nie udowodniono im żadnej winy i były to zabójstwa wbrew kodeksowi.
Większość to przypadek.
Koleś na plantacji który chciał zabić Dexa? Samoobrona.
Koleś w kiblu - w afekcie po śmierci Rity.
Prado - pomyłka.
Ojciec Hannah - pod wpływem Hannah.
Owszem były to złamania kodeksu ale wyjątki, nie powiedziałbym że Dex zabił więcej niewinnych niż Hannah która skasowała między innymi męża, opiekuna, starszą panią, pisarza nie mówiąc o jej ofiarach z lat młodzieńczych.
Co nie zmienia faktu, że za każde z tych morderstw czekałaby go odpowiedzialność karna.
Oczywiście, tak jak Astor za posiadanie trawki.
Dlatego Deb powinna wsadzić pół rodziny, najlepiej z samą sobą bo powinna aresztować Dextera już w finale 5 sezonu.
Krótkie podsumowanie - Deb postąpiła słusznie aresztując Hannah a nie Dexa co oczywiście nie zmienia faktu że jest hipokrytką (a kto nie jest?).
Jak już mówimy o finale piątego sezonu to byłby to o wiele lepszy moment na to by Deb odkryła prawdę niż 6x12. No ale dobra: z mojej uwagi, że pomysł PioMicha na Louisa to powtórka z Lily, zrobiła się długa i bezowocna dyskusja, którą jestem już zmęczony ;) Pozdrawiam.
Poza tym, że Astor groził co najwyżej kurator i jakieś prace społeczne a Dexterowi dożywocie albo krzesło to rzeczywiście różnicy nie ma. ;)
ODCINKI Z PRADY NO BYLY SUPER! OGOLNIE SWIETNY SERIAL, ALE FAKT, ZE LOUIS TO BYLA SZUMOWINA :D
Dla mnie praktycznie wszystkie wątki poszły nie w tym kierunku co powinny. Zresztą popatrzmy - w tym sezonie Dexter miał aż 6 przeciwników, najwięcej w historii serialu, potem jednak ci przeciwnicy sami się zniszczyli.
Louis - zabity przez Izaaka
Price - zabity przez Hannah
Izaak - zabity przez swojego kolegę z mafii
Łysy ochroniarz Izaaka - zabity przez Hannah
LaGuerta - zabita przez Debrę
Hannah - mogła być groźna dla Dexa, ale z niewiadomych względów nie chciała go wsypać, choć ten to zrobił wobec niej
Co za ciekawe zbiegi okoliczności - Dexter nie musiał zabić ani jednego przeciwnika, bo ci się albo nawzajem pozabijali, albo Dextera wyręczyła siostra, a jedyny potencjalny przeciwnik, który przeżył (Hannah) nie zamierza Dexowi szkodzić.
Żeby w życiu tak było, że nielubiany szef, upierdliwy sąsiad, koleś kręcący się wokół naszej partnerki czy dres, który ukradł nam portfel nawzajem się pozabijali. :)
Bystry gość który całe życie zajmuje się badaniem morderstw?
Serio?
Jakby się związał z Deb i dać mu więcej czasu to z pewnością by coś zauważył.
No właśnie, tym bardziej, że chciał opisać w swojej książce chronienie Hannah przez Dextera.
Nie byłabym, taka pewna co do tego, że Hannah nie zamierza zaszkodzić Dexterowi. Może pamiętasz, że po tym jak uciekła zostawiła Dexterowy czarnego storczyka. To, że nie wydała go podczas jej pobytu w więzieniu nie oznacza, że w ogóle tego nie zrobi. Oczywiście nie może się ujawnić ale może zgłosić anonimowy donos na niego. Nie ufajcie kobietom, zwłaszcza tym, które potrafią zabijać.
Poza tym cieszę się, że sprawa z Louisem rozwiązała się w taki sposób, był strasznie irytujący.
Cieszę się również, że w tym sezonie nie zabił żadnego ze swych przeciwników bo taki schemat pojawia się za każdym razem.
Ogólnie jednak było w tym sezonie tego wszystkiego trochę za dużo. Za dużo wątków. Za dużo zbiegów okoliczności. Za dużo szczęścia Dextera. Serial zdecydowanie nie idzie w dobrym kierunku, notowania spadają, to już nie jest ten sam Dexter. Przede wszystkim cała jego historia nie jest na aż 8 sezonów. Uważam, że 5-6 w zupełności by wystarczyły. Sezon 6 i 7 były naprawdę nakręcone na siłę. Szkoda. Sezon 7 nie trzymał tak w napięciu, w moim osobistym odczuciu był chyba nawet najsłabszy z całej serii.
Oglądalność serialu ciągle rośnie. 7 sezon był na pewno zalicza się do udanych. Zdecydowana zwyżka formy po 5 i 6.
Co do Hannah nie możesz być pewny, że jest nie groźna dla Dexa. Na policji nie powiedziała nic bo być może szykuje własną zemste o czym świadczy ciemny kwiatek zostawiony pod drzwiami mieszkania Dextera.
Bezpośrednio Dexowi może nie będzie chciała zaszkodzić (a i tego nie byłbym taki pewien - co innego "wydać" go policji, która i tak kompletnie nie weźmie tego pod uwagę, a co innego zemścić się osobiście zwłaszcza gdy jest się zranioną seryjną trucicielką, krwawy pocałunek jak i kwiatek nie symbolizują raczej przyjacielskiego rozstania :)), pośrednio pewnie tak - co do Debry nie powinna mieć zbyt dużych oporów.
Zapomniałem jeszcze o jednym potencjalnym przeciwniku. Mike Anderson - najlepszy gliniarz w Miami Metro ginie akurat wtedy, gdy zdobył zapisy z monitoringu na których widać Debrę na stacji benzynowej 20 minut przed pożarem w kościele Travisa. Oczywiście ginie całkiem przypadkowo, żeby Dexter dzięki kolejnemu zbiegowi okoliczności uniknął kłopotów.
Podejrzewam, że nawet ich nie oglądał. On nic nie wiedział o tej sprawie, przynajmniej tak mi się wydaje.
No dokładnie, pamiętam jakie dyskusje były po 6 sezonie gdy Louis przesłał tą rękę Dexterowi.
I co z tego wyszło?
Że to głupi żart...to niewiarygodnie jak można zmarnować taki potencjał.
Luis przysluzyl sie Ukraincom do odnalezienia Dextera. Wcale sie nim nie jaralem, denerwowal mnie tylko. Sezon siodmy na glowe bije dwa poprzednie.
Wątek Luisa został kompletnie sknocony - wpierw twórcy dali znać widzom , że Louis zaczął coś podejrzewać i wiedzieć by nagle go uśmiercić. I to było fajne tylko że nagle wymyślili Isaaka i mafię to nie mając pomysłu jak to wszystko upchać to się biedaka brutalnie pozbyli. Szkoda, bo Luis wyrastał na kogoś w rodzaju psychopatyczneo fana Dextera, zafascynowanego nim a jednocześnie go nienawidzącego. Podejrzewam że początkowo chcieli tutaj stworzyć postać nasladowcy Dextera który by się zagubił i został typowym serial killerem którego Dexter by się pozbył.
Szkoda, ktoś dał dobry pomysł, ale nic z tego nie wyszło.