Może źle napisałem, nie domyślam się wielu spraw tylko kilku, raczej niewielu (taką mam nadzieję), tak jak pisałem, liczę na zwrot akcji o 180 stopni albo przynajmniej 90 stopni, zobaczymy, oby była bomba na koniec, trailer rozbudził mój głód na finał jeszcze bardziej!

http://imgur.com/a/ZKDd6/noscript

pozdrawiam ;)

czyli jednak trochę błędu mi się wkradło, ale byłem blisko :D dzięki

Eddie Tuttle nie jest bratem Billy'ego Lee, tylko kuzynem. Z zeznań służącej wynika, że Sam Tuttle był niezłym jeburem, dodatkowo miał dziwny fetysz - sypiał wyłącznie z dziewicami: "He didn't like a woman... see, once she had it done to her, he didn't like them but that one time. Not after that.". Moja teoria spiskowa jest taka, że to Sam Tuttle był założycielem tej sekty, jemu oddają hołd jako Królowi w Żółci, a gwałty na dzieciach są swego rodzaju egzemplifikacją fetyszu Tuttle'a, odebranie niewinności.
Wracając do Jebur Kinga - służąca wymienia nazwiska Childress i LeBeau (nie Ledoux, o nich zaraz). Łatwo się domyślić, że takie nazwiska nosiły jego bękarty. Ogrodnik nazywa się Childress, szeryf nazywał się Childress. Reddit odkrył, że jeden z policjantów pilnujących w więzieniu Guy'a Francisa (przestępcę, który zaczął mówić Rustowi o Carcosie podczas przesłuchania), który rzekomo popełnił samobójstwo.
Wniosek jest prosty. Sekta Yellow Kinga jest skupiona wokół rodziny Tuttle i bękartów, a także ich znajomych. Tu powraca wątek braciszków Ledoux. W siódmym odcinku mechanik, ich bratanek, wspomina wypad na kemping. Pamięta, że Reggie i Dewall przyprowadzili kolegę z blizną na twarzy. Z kolei transwestyta wspomina Rustowi, że pamięta trzech mężczyzn, którzy nie nosili masek podczas dokonywania nierządu. Jeden z nich miał bliznę na twarzy. Zatem uważam, że Errol Childress - potomek bękarta Sama Tuttle - oraz Reggie i Dewall Ledoux byli (Errol wciąż jest) ludźmi od brudnej roboty. Zaś sama rodzinka Addamsów działa na terenie Luizjany już długo, o czym świadczy ostatni tekst wypowiedziany przez Errola: "My family's been here a long, long time...".
Co do zdjęcia w domu Dory Lange to jestem zdania, że samo w sobie nie jest dowodem na to, że Dora była ofiarą sekty w dzieciństwie. Myślę, że zostało zrobione podczas obchodów Courir de Mardi Gras w okolicach Erath.
Wymaga to wyjaśnienia: Louisiana była kolonią francuską, jej południe zamieszkają Cajunowie, którzy mieli spory wpływ na kulturę stanu. Mardi Gras (ciekawostka: przypada dokładnie dzisiaj, w ostatni dzień karnawału) to festiwal, w Luizjanie jest obchodzony poprzez maski i przebieranie się. Rust mówi w pewnym momencie Marty'emu, że w wioskach w okolicy Erath, z których pochodzili Tuttle'owie, obchodzili Mardi Gras w wyjątkowy sposób, łącząc je z karaibskimi Santerią (kult obecny wśród starszych mieszkańców Luizjany, o czym wspominał również kaznodzieja w 1. odcinku) oraz Voodoo, a także z pogańskimi Saturnaliami.
Z tych powodów przypuszczam, że członkowie tej sekty pojawiali się na Mardi Gras na swoim terenie właśnie w swoich "rytualnych strojach", a Dora Lange przypadkiem tam była i zrobiła sobie zdjęcie z dziwakami na koniach. Czemu ją potem zabili? Tego nie wiem.
W każdym razie wiele z symboli używanych przez kult Króla w Żółci pochodzi właśnie z Santerii (pułapki na diabły). Myślę, że mamy do czynienia ze zdeprawowaną sektą, której członkowie - spokrewnieni ze sobą - od dzieciństwa poddawani byli indoktrynacji przez spaczonego Sama Tuttle. To od niego to wszystko się zaczęło.
Takie jest moje zdanie wynikające z przeanalizowania przedstawionych dotychczas przez twórców faktów. Ile z tego okaże się trafne - dowiemy się w niedzielę.

No to teraz z rozwianymi wątpliwościami na temat ich pokrewieństwa i innych niuansików i ciekawostek (zawsze mnie nurtują, chce zgłębić wszystko co można zawsze w takich przypadkach:D) mogę czekać na 'ostateczne rozwiązanie' serialu. No i bardzo dobra teoria ze zdjęciem w domu matki Dory. :) Ah, będzie się działo. Dzięki! :)

Dodam gwoli ścisłości, że w drugim akapicie powinno być:
"Reddit odkrył, że jeden z policjantów pilnujących w więzieniu Guy'a Francisa [...], który rzekomo popełnił samobójstwo, również nazywał się Childress" ;)

Tak, tak od razu ogarnąłem o co chodzi :P, bo pamięć mam dobrą tylko z kojarzeniem gorzej :D, jak usłyszałem nazwisko Childress w 7 odcinku od razu wydało mi się znajome, tylko nie wiedziałem skąd je kojarzę, dopiero po przeczytaniu info z linku od Freddiego (wyżej) przypomniałem sobie skąd wydało się znajome! I ta myśl "Jak mogłem nie skojarzyć od razu, że tak nazywał się ten strażnik gościa od samobójstwa w więzieniu!" :) Może pan strażnik to brat Errola? Zresztą to chyba mało istotne, może być też jakimś kuzynem w sumie.

ogolnie ta cala rodzinka byla duza :P

Zwróć uwagę jeszcze jak w drugim odcinku rozmawiają z matką Dory Lang i co ona mówi o jej ojcu.

Rozumiem. "Dlaczego zabronić kąpać ojcu własną córkę?". Odpowiedź może być tylko jedna i wszyscy się domyślają jaka :D