Obejrzałam, ale nie dowiedziałam się niczego, czego bym do tej pory nie wiedziała. Zdolności Amber na sali sądowej są prawie takie jak moje, czyli zerowe. Zacietrzewienie Deppa i podśmiechujki z niej to była czysta prowokacja. Niemniej uważam, że czeka nas nie jedno takie głośne rozstanie w Hollywood (nie będę podawać nazwisk, bo ta parka ma już swój dokument na Netflixie, a nie chce im nabijać wyświetleń).