Przy tym co sie odwala w wersji od Disneya, to Netflix wychodzi na normalnego.
Murzynem z 4 odc przegieli pale juz totalnie, zdrowy chlop sie zali, ze musi isc siedziec za kradziez i ze system jest zly, bo to bedzie kosztowalo wiecej niz jakby po prostu dali mu lepszy zasilek, dzieki czemu kupilby popcorn.
Jakim trzeba byc roszczeniowym babmusem i robic z logiki dziwke, zeby miec czelnosc cos takiego w ogole gadac zamiast wziac sie zwyczajnie do pracy.
Rozumiem, ze sa czasy propagandy i promowania pewnych wartosci na sile, ale nieh chociaz wejda na poziom netflixa z tym gownem, bo inaczej pluja widzom w twarz skrajna glupota, a to podobno na N'ce nie da sie nic ogladac, bo murzyni, lgbt itd.
Tylko czy my mieliśmy temu bohaterowi współczuć po tym monologu? We mnie postać wywołała obrzydzenie. Matt co prawda mówi „masz rację”, ale wygląda na zniechęconego, a nie faktycznie przekonanego słowami recydywisty. Odebrałam te scenę jako pokazanie widzowi kolejnego elementu tezy, że system nie działa. Tym razem, że nie działa resocjalizacja.
1. Osadzony, mimo że dostał dobrego prawnika za darmo - wyzywał go od ślepców.
2. Osadzony, wypierał się kradzieży, mimo że były nagrania
3. Osadzony, sprytnie próbował zrzucić wine na skrulle (potrafiające zmieniać kształt i przybierać twarze innych ludzi)
4. Nawet gdy osadzony przyznał się do kradzieży, nadal nie widział swojej winy
5. Osadzony miał ponoć 30 zatrzymań, dostawał wielokrotnie zawiasy, czy jakieś krótkie kary typu 30 dni
6. Miał pretensję do policji, że wyżera mu chrupki które sam ukradł.
Powiedzcie mi czy istnieje bardziej roszczeniowy murzyn, który jest tak głupi, że woli kraść płatki po 3~4 dolary, zamiast wziąć się do uczciwej pracy?
Samo ocenianie go jako drugiej osoby pomimo że mówi że przez całe życie nic nie miał. nie dano mu szansy musi jeść odpadki a zjedzenie głupiej kukurydzy było jego najwiekszym marzeniem i że za byle drobnostkę miasto odebrało mu poprzednio nawet bony żywieniowe dla najbiedniejszych musiałżebrać, etc.
A jednocześnie uznajesz że masz prawo ze swojego wygodnego fotela , który kto wie może odziedziczyłeś po rodzicach, , popijając cole oceniać zachowanie innych pomimo, że jedyne co możesz zaoferować to teoretyczny wykład zezłyszany gdzieś że mógł się wziąść do jakiejś roboty.
Jednocześnie niewykle uwydatniając nazywanie gościa "MURZYNEM" pokauje twój poziom szacunbku i empatii w stosdunku do iunnych . Zatem dopóki nie znajdziesz się w podobnym położeniu polecam z doświadcenia
Pomimo że jestem raczej agnostykiem 2 cytaty
Nie sądzcie bo będiecioe sądzeni
Dlaczego widzisz drzazgę w oku drugiego człowieka a belki w oku swoim nie dostrzegasz.
PS: Niestety domyślam się jakie będą odpowiedzi i szkoda, że nie mające nic wspólnego z obiektywną polemiką
Szkoda ze pan murzyn (nie wiem po czyym wnioskujesz, że to jest obraźliwe określenie, jezyk polski w pelni okresla znaczenie tego slowa i nie jest to znaczenie nacechowane pejoratywnie) - nie staral sie pokazac jak to ciezko pracowal przez cale zycie. Jak dla mnie to typowa menda spoleczna, pasozyt na zdrowym ciele organizmu zwanem panstwem, ktore sklada sie z ludzi ciezko pracujacych. Moze i mam fotel po rodzicach, ale oni na ten fotel ciezko zapracowali, nie latalem po pomocy spolecznej by mi cos dali, jak nie mialem kasy to pracowalem, a tutaj? Murzyn wyciaga lapy po nie swoje, a potem jeszcze ma pretensje ze ktos chce mu dać tylko 10 dni kary. Za ilosc jego przewinień ten sąd powinien mu wlepić dobrych kilka lat.
Aa i co do pracy... co do tej belki.... to zapomniales o tym calkowicie, ale sklepikarz okradziony z owoców swojej ciezkiej pracy to co ma powiedziec? Za bardzo bronisz tą dziką rasę.
Aaaa i ok... rozumiem, ze jak noga mi sie w zyciu powinie, to dajesz mi pelne prawo zebym ciebie obrabował.... OK :) zapamietam.
Dziękuję za Twoją odpowiedź, choć muszę przyznać, że jej ton i treść wywołują u mnie mieszane uczucia.
Twierdzisz, że słowo "Murzyn" nie jest nacechowane pejoratywnie, opierając się na jego "tradycyjnym" znaczeniu w języku polskim.
Jednak ignorujesz fakt, że język ewoluuje, a kontekst społeczny ma znaczenie.
Dziś wielu ludzi, w tym językoznawcy i sami zainteresowani, wskazują, że to określenie bywa odbierane jako obraźliwe.
Jeśli ktoś mówi Ci, że dane słowo go rani, czy naprawdę tak trudno jest to uszanować?
Zresztą, używanie tego określenia w Twoim komentarzu w połączeniu z tak negatywną oceną bohatera, któremu odmawiasz człowieczeństwa, samo w sobie pokazuje, że nie chodzi tu o "neutralność".
OSKARŻENIA O BYCIE "MENDĄ SPOŁECZNĄ"
Piszesz, że bohater to "typowa menda społeczna" i "pasożyt", a jednocześnie stawiasz siebie w pozycji moralnego autorytetu.
Zastanawia mnie, na jakiej podstawie tak łatwo oceniasz drugiego człowieka, nie znając pełni jego historii. Czy naprawdę sądzisz, że każdy, kto znalazł się w trudnej sytuacji życiowej, to leniwy pasożyt?
Czy nigdy nie przyszło Ci do głowy, że bieda, brak wsparcia społecznego i systemowego mogą być efektem czynników, na które dana osoba nie miała wpływu?
Łatwo jest mówić o "ciężkiej pracy", gdy miało się szansę na stabilny start w życiu. Nie każdy jednak ma ten przywilej.
"SKLEPIKARZ OKRADZIONY Z OWOCÓW SWOJEJ CIĘŻKIEJ PRACY"
Zgadzam się, że kradzież jest czymś złym i nie powinna być usprawiedliwiana.
Jednak Twoja argumentacja jest jednostronna.
Wspominasz o "owocach ciężkiej pracy" sklepikarza, ale jednocześnie odmawiasz prawa do godności i człowieczeństwa osobie, która być może nigdy nie miała szansy na "ciężką pracę", bo system, w którym żyje, od początku był wobec niej niesprawiedliwy.
Czy naprawdę uważasz, że kara więzienia za drobną kradzież głupiej małej przekąski ma sens, gdy wiemy, że takie osoby często wracają z więzienia w jeszcze gorszej sytuacji, co prowadzi do dalszej marginalizacji?
Przekąski którą Ty zapewne nie dojadajc wyrzuciłbyś do śmietnika a on mrzy tylko aby chociaż trochę swoje życie nazwać życiuem i chociaż przez chwile cieszyć się tym na co inni nwet nie zwrócili by uagi
"DZIKA RASA"?
Twoje określenie "dzika rasa" jest nie tylko obraźliwe, ale i świadczy o głęboko zakorzenionych uprzedzeniach.
Czy naprawdę wierzysz, że kolor skóry determinuje czyjąś wartość?
Jeśli tak, to obawiam się, że dalsza dyskusja może być trudna, bo takie poglądy nie mają miejsca w cywilizowanej debacie.
TWOJA LOGIKA A RZECZYWISTOŚĆ
Wspomnę o Twoim "zapamiętaniu", że skoro bronimy osób w trudnej sytuacji, to dajemy im prawo do rabowania nas.
To klasyczny przykład fałszywego wnioskowania.
Otóż nie, nikt nie daje nikomu prawa do kradzieży.
Natomiast próba zrozumienia, dlaczego ktoś znalazł się w takiej sytuacji, nie jest równoznaczna z jej akceptacją.
To się nazywa empatia – cecha, której, mam nadzieję, zdecydujesz się kiedyś spróbować.
Podsumowując, Twój komentarz pełen jest uproszczeń, uprzedzeń i braku zrozumienia dla realiów życia innych ludzi.
Nie chodzi o to, by usprawiedliwiać złe czyny, ale o to, by spojrzeć na sytuację w sposób bardziej złożony i ludzki. Może warto spróbować?
Myślę, że nie rozumiesz clue wypowiedzi. Po pierwsze - nikt nie neguje, że kara się należy. Nawet on sam wskazuje na to, że należy mu się kara, tylko nie tak wysoka. Druga sprawa jest taka, że skoro jest MASA ludzi, którzy tkwią w bagnie i z niego nie wychodzą, to znaczy że coś jest nie tak z systemem. Skoro jedna z funkcji kary to resocjalizacja i taka kara nie spełnia swojej funkcji, to co można powiedzieć o takiej karze?
Przejdźmy na realia USA. Jeśli nie jesteś z przynajmniej średniozamożnej rodziny, to nie masz szans na dobrą edukację. Ci z absolutnych nizin społecznych nie mają często żadnych szans, żeby wyjść z dołka, bo zwyczajnie wpadają w spiralę chorych nawyków napędzanych beznadzieją ich życia. Nie chcą pracować nie dlatego, że są leniwi, tylko zwyczajnie efekty ich pracy zwyczajnie nie istnieją.
I nie są w stanie podnieść kwalifikacji. Brak środków prowadzi do braku szans na brak awansu w strukturze społecznej, a to doprowadza do depresji i często uzależnień. I w takich s****dolonych środowiskach rodzą się dzieci nie znające innego świata. Które od urodzenia żyją w tym syfie i nikt im wędki nawet nie da by mogli sobie rybę złowić.
Tu nikt nie mówi o bezwarunkowym dochodzie podstawowym. Tu chodzi u równe szanse w dostępie do edukacji, do medycyny czy nawet do jedzenia normalnego. Nie do najnowszego iPhone czy wakacji all inclusive.
To nie jest kwestia "kto sobie zasłużył", tylko "dlaczego tylu ludzi nie ma jak nawet spróbować wyjść na prostą". Jeśli system kar nie resocjalizuje, to nie działa. Jeśli edukacja i zdrowie są przywilejem, a nie prawem, to nie mamy do czynienia ze sprawiedliwością, tylko z wyścigiem, w którym część ludzi ma buty, a część zaczyna bez nóg.
Zarzucanie ludziom, że są leniwi albo że „mogą się postarać”, gdy tak naprawdę od dziecka funkcjonują w środowisku, które ich niszczy, jest po prostu ignorancją. I nie chodzi tu o rozdawnictwo, tylko o danie ludziom warunków, by mogli w ogóle spróbować coś ze swoim życiem zrobić.
Jeśli kara nie spełnia swojej funkcji, a system powoduje reprodukcję patologii, to może trzeba przestać walić kijem i zacząć naprawiać fundamenty.
Dzięki za komentarz. Bardzo zgrabnie rozpisane i z dużą empatią i szacunkiem do innych. Super, że są też takie osoby na forum!
Dla kogo właściwie jest obraźliwe słowo "murzyn"? Dla lizusowskiego kółka wzajemnej adoracji czy może tylko wtedy gdy używa go ktoś, kto nim nie jest? Bo słyszałam że jak jeden czarny powie tak do drugiego, to nie jest to obraźliwe. Po za tym "dzika rasa" to nie jest tylko odniesienie rasowe, ale też odnosi się do zachowania. Wszyscy dobrze wiemy jak ci"biedni, pokrzywdzeni" ludzie, zachowują się w zachodniej Europie, żyjąc z darmowego socjalu od ludzi właśnie pracujących, którym czasem nie starcza na własne wydatki, a którzy są cenzurowani i ograniczani na każdym kroku, żeby takim się żyło dobrze, a dzięki temu również mogą czuć się bezkarni. A co empatii, to polecam wyszukać jak Stenberg wyśmiewała ludzi, którym żal było zjeść psa, bo to że tacy jak ona sami są przy okazji"uprzedzeni", to już inna bajka.
Najwyraźniej ty masz problem z tym słowem, jeśli boisz się że moderacja skasuje twój komentarz xDDDD
Murdock miał do murzyna niezwykle anielską cierpliwość a moim zdaniem powinien mieć diabelską :-D Taki leń i darmozjad jeszcze ma czelność obrażać kogoś kto chce go wyciągnąć z pierdla. No po prostu ręce opadają A tak na marginesie ktoś kto mówi" życie podklada mi kłody pod nogi" Jest po prostu leniem obwiniajacym wszystkich w okol poza samym sobą.
Ten post mówi więcej o tobie, niż o adaptacji Disneya. Nie masz pojęcia czym jest kryzys bezdomności i jak ciężko z niego wyjść, w większości przypadków kończy się to samobójstwem, lub pójściem w nałóg i przedawkowaniem.
Te twoje "wystarczy pójść do pracy" nie wystarczy, bo nikt nie zatrudni za najniższą krajową takiej osoby na kasie, bo nie ma świeżych ubrań, możliwości umycia się, czy po prostu dachu nad głową, a w ośrodkach dla bezdomnych materace są pełne insektów, pasożytów, a inni lokatorzy agresywni, często pijani...
Tutaj potrzeba pomocy społecznej i większego wsparcia, jakie miasto nie zapewnia w odpowiednim stopniu. Gdyby ten "murzyn" miał gdzie mieszkać, jeść i pracować, to może mógłby osiągnąć więcej, niż ty, czy ja! Ale nie da się wstać, gdy życie podkłada ci kłody pod nogi.
Nie masz pojęcia czym jest kryzys pracowitości. Pracowici ludzie są okradani, w większości przypadków kończy się to samobójstwem lub pójściem w nałóg i przedawkowaniem. Te swoje "wystarczy wyciągnąć łapy po zasiłek" nie wystarczy, bo nikt nie daje zasiłku zapewniającego godne życie umożliwiające umycie się, pokrycie kosztu dachu nad głową. W firmach w których pracowici ludzie zarabiają godnie na życie pełno jest obiboków, ściemniaczy, złodziei, metody konkurencji bywają agresywne, często poniżej poziomu opłacalności.
Tutaj potrzeba pomocy społecznej i większego wsparcia, jakie miasto nie zapewnia w odpowiednim stopniu. Gdyby ten "pracowity gość" nie miał strat wynikających z kradzieży, miałby gdzie mieszkać, jeść i dalej pracować, to może mógłby osiągnąć więcej, niż ty, czy ja! Ale nie da się upaść, gdy życie każe Ci ciężko pracować.
Też mnie ten wątek rozbawił. Zdrowy, silny chłop kradnie chrupki bo to jego marzenie (a wcześniej też kradł 30-razy te chrupki czy miał więcej "marzeń" XD). Oczywiście musiał ukraść kilka paczek.
Monolog miałby sens (pokazuje bezsens pomocy takim typom) gdyby inaczej się sprawa zakończyła. A on, zdaje się dostał parę dni aresztu... w sumie za mała kradzież to nawet ok.
Owszem, system nie działa tak jak powinien. Ale jakąś opiekę to tam chyba mają w tych wielkich stanach? Żeby się chociaż umyć, zjeść i zarobić parę dolarów?
Przeczytałem parę zdań odpowiedzi Bartekh28 i mi oczy wysuszyło. Totalna papka - niczym odpowiednio ustawiony bot jakiś.
"wziąść się zwyczajnie do pracy" jak zostało tu przytoczone, gość jest maniakalnym złodziejem, kto normalny wziąłby takiego do pracy? Nie wspominając że od lat jest bezdomnym. Ludzie po studiach mają problem ze znalezieniem pracy, to co dopiero ludzie z marginesu. Tylko nie zrozum mnie źle, ja go nie bronię, zaznaczam że problem jest bardziej złożony niż lenistwo.