Serial obiecuje dużo. Wygląda świetnie. Muzyka, scenografia, aktorzy wszystko to sprawia że powinien być hit. Tylko że po obejrzeniu pięciu odcinków ta historia mnie kompletnie nie obchodzi. bohaterowie są mi obojętni, i w sumie dalej nie wiem o czym ten serial ma być. Troche to smutne , bo w sumie wychowałem się na muzyce z tego okresu. Led Zeppelin, t-rex, The Doors to były rzeczy których słuchałem mając piętnaście lat, aż do czasu odkrycia Slayera i ,,szatańskiej" muzyki. Szkoda. Pieknie ten serial wygląda, ale w środku wieje pustką i zmarnowanym potencjałem. Daisy Jones and the Six jest jak popołudniowa drzemka w promieniach zchodzącego słońca - przyjemna ale nie pozostawiająca po sobie żadnych emocji.
Dokładnie to samo czułam podczas czytania książki. Autorka dużo na początku obiecuję a kiedy dochodzi do końca jest takie...meh i to tylko tyle? Więc od serialu też nie oczekuję dużo, ale trzeba przyznać że wizualnie wygląda naprawdę dobrze.
Zgadzam się w 100%. Serial wizualnie wygląda obłędnie, wspaniale lata 70, piękna muzyka.. myślałam, że znalazłam serial idealny dla siebie. Niestety mocno się zawiodłam
Polecam mimo wszystko się przemóc i obejrzeć 6 odcinek, bo od niego akcja się rozkręca. Potem 7 ma na początku mały przestój i dalej już jest roller coaster. Wszystko przyspiesza x2.
Natomiast faktem jest, że pierwsza połowa serialu idzie naprawdę wooolno, ja już traciłam nadzieję, że Daisy w ogóle do nich dołączy. Jakby źle rozplanowali rozwój wypadków - za dużo czasu poświęcili początkom zespołu, a potem brakuje już czasu na pokazanie ich kariery. Tak, była krótka, jednak na pewno intensywniejsza niż rozwleczone na 5 odcinków kłótnie o to kto napisał piosenkę. Szkoda, bo na tym straciły też relacje między bohaterami
Oglądając ten serial nie mogłem uwierzyć że te ich piosenki to hity, w ogóle nie wpadały mi w ucho, mimo że lubię muzykę z tamtych czasów. I faktycznie, im dalej w las tym gorzej.
Jeśli to kogoś nie porwało to musi być kompletnym życiowym przegrywem bez historii i wspomnień. Ten serial jest fenomenalny.
Szary smutny człowieczku chowający się za ekranem, próbujesz mnie obrazić, ocenić, mimo że kompletnie mnie nie znasz, to jest jeszcze bardziej żałosne niż to że nie trafia do mnie ich muzyka, czy ty ignorancie wiesz że ten serial miał nawiązywać do Fleetwood Mac, zespołu genialnego, i dlatego może miałem zbyt wysokie oczekiwania wobec niego? Normalnie to wszedłbym z tobą w polemikę, ale to co napisałeś jest tak żałosne, że szkoda na ciebie czasu, dla mnie tylko ludzki śmieć może szufladkować innych w tak perfidny sposób, a więc bez odbioru.