Masło maślane --> to co napisałaś. Ale odpowiadając na pytanie: Książka to całkiem inna historia. Ja osobiście przeczytałam wszystkie książki (10) i uważam, że warto. Ale serial jest lepszy :)

Pierwsza część książki jest wg mnie najgorszą ze wszystkich. Ledwo przez nią przebrnęłam, dopiero ostatni rozdział mnie zaciekawił, więc postanowiłam sięgnąć po drugą... I nie żałuję! Potem poszło już bardzo szybko - w kilka dni przebrnęłam przez wszystkie 10 tomów. Wciąga niesamowicie! Oczywiście to co przede wszystkim przyciąga mnie zarówno do książki jak i serialu to ciągłe napięcie między Sookie a Ericiem - bez tego wątku książka byłaby potwornie nudna i najprawdopodobniej nie osiągnęłaby takiego sukcesu. Serial to rzeczywiście zupełnie inna bajka, niby finalnie na koniec każdego z sezonów wychodzi na to samo, lecz rozwój wydarzeń przebiega zupełnie inaczej, no i są bardziej rozbudowane wątki. Serial jest zdecydowanie lepszy, rozkręca się tak jak książka - trochę ślamazarnie, ale im dalej tym ciekawiej. Twórcy TB okazali się wykorzystać pomysły C. Harris dużo lepiej niż ona sama, dodając historii dużo więcej smaczku ;p
A co do pozostałych pytań, które zadałaś, to odpowiadając na nie musielibyśmy zdradzić Ci kluczowe wątki fabuły. A po co psuć sobie zabawę? Oglądaj/czytaj dalej, a sama się przekonasz ;p

generalnie akcja,że Sookie dowiaduje się o motywach spotkania Billa w serialu dzieje się szybko, bo już w trzecim sezonie. w książce to działo się trochę później (6. część?)

Pierwsze 2 książki wg mnie takie sobie, ale kolejne części, szczególnie za sprawą postaci Eric'a, są coraz lepsze. Ja też przeczytałam wszystkie 10 części i czekam na następne. Mam nadzieję, że w serialu zachowają właściwą rolę Eric'a w życiu Sookie.

wg mnie 3 seria była najnudniejsza ze wszystkich ( no może poza tym, że Sokkie dowiedziała kim jest i dlaczego Bill się z nią związał) czyli sama końcówka. Ciekawi mnie to czy Bill rzeczywiście pokochał ją jak już mówił w serialu gdy ją poznał bliżej.

masz racje co do 3 sezonu, mega nudy... i o wiele za duzo scen homoseksualnych, a za malo hetero... w 1 sezonie bylo naprawde ostro :D ale z kazdym sezonem, seks zanika... co mi sie nie podoba :D

Hahahah! napalona na seks w serialu jak wszystkie moje koleżanki! :D Ale dzięki mnie są psycho-fankami serialu... jak ja! CHWAŁA! :D

cześć, jest aż 10 części książki? wiecie może gdzie je zdobyć? najlepiej w formie elektronicznej; dziękuję za pomoc :)

Spróbuj od chomików? Znaczy chomikuj.pl czy jakoś tak to szło. Nawet w Google wpisz `martwy aż do zmroku chomikuj` i powinni ci dać ;)

http://chomikuj.pl/Cytryna_/E-booki/Charlaine+Harris Proszę bardzo :)

dziękuję :*

wszystko jest w sieci, na chomiku ale chyba tylko są po angielsku, z resztą tłumaczenie polskie jest chwilami strasznie naiwne, jakos kobitka nie ma polotu;)
BTW-Nie wiem czy to moje jakies takie wrażenie, czy moze ja tez nie długo ulegnę presji Erica, ale sądze ze osoby ktore najpierw zaczely czytac ksiązke i coraz bardziej wkręcily się w team eric i sookie. Ja najpierw oglądnelam 3 sezony TB i ja nie mam wrazenia ze uczucie Billa jest mniej prawdziwe i ze to wszystko było na pokaz dla królowej. chcialabym chyba zeby to się jakoś wyjasnilo...;)
-swoją drogą Moyer i Paquin pasują do siebie:))tak ...prywatnie:) tylko jak zaczna kręcic jakies sex sceny z Ericiem... to ciekawe jak to przetrzyma ich swiezo zawarty związek;) :p

Odnośnie książki to jestem jeszcze w stanie uwierzyć, że Bill rzeczywiście coś tam czuje do Sookie, ale w serialu mam wrażenie, że Bill po prostu uzależnił się od jej krwi. Facet broni jej zaciekle, starając się po drodze usunąć wszystkich, którzy wiedzą o jej zdolnościach (a może raczej - którzy jej skosztowali?), aby zagrabić sobie wyłącznie dla siebie stałą dostawę wybornego posiłku... Poza tym gdyby Bill rzeczywiście mocno kochał Sookie i chciał być z nią już zawsze, zaproponowałby jej w końcu przemianę w wampira. Gdy Russell rozmawiał o tym z Billem jeszcze zanim wywiązał się między nimi otwarty konflikt, Russell powiedział do Billa coś w rodzaju "Dlaczego jej nie przemienisz, tak jak ja przemieniłem Talbota?", a on w odpowiedzi spuścił głowę odpowiadając, że to niemożliwe. Niby dlaczego niemożliwe? Bo pilnuje Sookie dla królowej? Ale przecież i tak miał zamiar ją przed nią chronić. Coś więc jest tu na rzeczy.
Poczytaj sobie np. tutaj http://talktrueblood.wordpress.com/2010/07/17/billsookiebodylanguage/ jak ludzie interpretują jego mowę ciała. Coś w tym jest, nie da się ukryć. Facet jest mocno podejrzany i jak dla mnie jego uczucia do Sookie jako kobiety i partnerki życiowej są mocno wątpliwe.
Najbardziej zastanawiająca jest jego reakcja w 3 sezonie po tym jak mało nie osuszył Sookie w ciężarówce, którą uciekali z rezydencji Russella - powiedział "Damn" po czym uciekł się zakopać. To ma być reakcja na wieść iż być może właśnie zabił kobietę, którą kocha?

Jak dla mnie książka i serial to dwie różne sprawy, oczywiście chodzi niby o to samo i fabuły zakończeń są prawie takie same.... Książka jest dla mnie rewelacyjna i wciągająca serial z resztą też kocham!!!!!!! Fajnie jak by w 4 sezonie wprowadzili postać Bubby strasznie lubię tę postać książkową :D :D