I jak wrażenia po całym sezonie? Ja w tej chwili tylko parę słów o ostatnim odcinku - może potem skrobnę coś więcej.
Lubię takie finały. Pewna historia została rozwiązana (a nie urwana w połowie, jak to się czasem zdarza), a jednocześnie zarysowane zostały nowe ciekawe wątki, by podtrzymać ochotę na kolejny sezon [już w produkcji :-)].
Muszę przyznać, że ten odcinek był bardziej "horrorowaty" niż wszystkie poprzednie - tak troszkę makabry na koniec. (UWAGA: spoiler!) Szkoda tylko Lafayette'a, bo był jedną z barwniejszych postaci serialu. Może jednak żyje? A może zostanie wampirem? (to by było nawet fajne).
Czekam z niecierpliwością na kolejny sezon.
Przypuszczam, że ta śliczna nóżka z pomalowanymi paznokciami należy do Lafayette ;) Też szkoda mi go.
Oczywiście, że do niego. Ale to nie znaczy, że nie żyje (przynajmniej ja mam taką nadzieję).
No cóż, od jego śmierci minęły już 2 tygodnie, wampirem powinien stać się w przeciągu 24 h (przynajmniej tak było z tą rudą), więc jeśli nie będziemy mieli do czynienia z cudem zmartwychwstania, to chyba nasz wszechstronny kucharz już dawno wącha kwiatki od spodu. Ale biorąc pod uwagę istnienie wampirów i shape-shifterów, wszystko może się zdarzyć ;)
Odnośnie rudej - już zaczyna mnie irytować i chyba w następnym sezonie będzie najmniej lubianą przeze mnie postacią. Biedny Bill, same problemy.
Jason ma natomiast niezwykły talent do pakowania się z jednego shit w drugie. Serio, tylko patrzeć jak zacznie latać z kołkiem po całym Bon Temps.
No i Sam znów ucieka. Z tej menady (czy jak jej tam) musi być niezłe ziółko, skoro S. z taką paniką w oczach pakował wszystkie swoje "oszczędności" (sporo ich było, nawiasem mówiąc). Chyba że ma zamiar jakoś inaczej je spożytkować. Wynająć bandę krwiopijców, żeby zajęli się nieproszonym gościem? ;>
I może to mało domyślne, ale dopiero teraz zdałam sobie sprawę, czemu S. wił się tak wcześniej na łóżku Dawn. A nie dawało mi to spokoju ;P W każdym razie, to całe obniuchiwanie na coś się zdało.
Sezon przyzwoity, choć ostatni odcinek nie trzymał w napięciu *choć w moim przypadku to pewnie dlatego, że wcześniej czytałam książkę*
Co nie zmienia faktu, że z niecierpliwością czekam na kolejnych 12 epizodów. Do wiosny?
Moim zdaniem zupełnie niepotrzebne były te preświty żeby się widz kapnął o co chodzi z tym wąchaniem u Sama - przecież widzowie nie są debilami, eh :(
A z tą "mendą" to ja myślę tak, że ona jest też shape-shifterem i dlatego na golasa stała na drodze, ale co ma wspólnego z Samem to nie wiem...
chyba w 11 lub 12 odcnku pojawila sie nowa postać była to babka która wyciągnęła koleżankę Sookie z więzienia czy ona czasem nie jest taka jak Sam ?? Czy tylko mi się tak wydaje ??
Może być również wilkołakiem bo Sam wspominał o nich,a Lafayett jako wampir może być świetny.ile trzeba czekac na nastepny sezon, już wiadomo??
fakt faktem trzeba poczekać na drugi sezon. Ciekawe jak zareaguje Sookie na tą rudą sikse w domu Billa
wszystko ladnie pięknie tylko moze mi ktos wytłumaczyć dlaczego na jedną osobe krew wampirow dziala jak narkotyk i leżą pozabierani przez 12 godzin, a innych np. panne sooki jak miala siniaka i polamane zebro ta krew ma wlasciwosci leczniczo-rergenerujące. moim zdaniem jakas delikatna nieścisłośc bo na poczatku serii jak sie napila billa krwi to slyszala lepiej wech jej sie poprawil, i nagle jakos w polowie serii stracila te wlasciwosci.no coz czekam na jakies konstruktywne odpowiedzi na poziomie ;) cheers
Krew wampirów ma działania tymczasowe, początkowo wyostrza słuch i węch (a także leczy), później jednak, po zneutralizowaniu jej w organizmie, skutki te zanikają. Tak przynajmniej ja to rozumiem ;P Jason i Amy też mieli wyostrzone zmysły - stąd ich inne postrzeganie świata, "mówiące drzewa" itp., tylko że w tym przypadku doszły też jakieś halucynacje. A dlaczego Sookie tak narkotycznie nie zareagowała na krew Billa? Może chodzi o odporność organizmu?
Albertino, widzowie debilami może i nie są, ale sklerotykami za to owszem - niektórzy być może zupełnie zapomnieli o tej scenie i dopiero teraz ją skojarzyli. Ot, taka delikatna sugestia, o co wcześniej chodziło ;)
Może powinnam napisać SPOILER
Chodziło mi o menadę właśnie. Ta babka z prosiakiem jest podobno taką istotą. Ktoś kiedyś na forum o tym napisał, że pojawia się w II części cyklu książek.
KONIEC SPOILERU
Ja już czekam na 2 sezon.Do lata tak daleko ;( Szkoda mi Lafayett'a.Strasznie go lubiłam.To była najbardziej kolorowa postać w Bon Temps.Nie sądzę, by zabił go wampir.Raczej zwierze-człowiek.I może nie zginął od razu.To są tylko moje przypuszczenia , bo ksiązki jeszcze nie czytałam.
I szkoda,że już nie będzie Rene.Lubiłam go , choć był mordercą to było z niego niezłe ciacho ;)
Żal mi biednej Arlene.Nie ma szczęścia do facetów a taka fajna z niej babka. Pasuje do niej Terry.Byli by niezłą parą.
A co do "rudej" to ja lubię Jessice.Laska jest wyrąbista;) Ostra laseczka. Nieźle da Bill'emu w kość.Hoyt pytał sie Sookie , czy Bill zna jakąś laskę w jego wieku. Już widzę ich jako parę ;) Mamuska Hoyt'a by chyba na zawał padła. ;)
"Nie sądzę, by zabił go wampir."
Ojej! Mnie się wydawało oczywiste, że zabił go Bill! Czyżby było inaczej?
Odniosłem takie wrażenie, bo scena z Lafayettem poprzedzała tę, gdy Bill uzdrowiony pojawił się przy drzwiach Sookie. Co więcej, ta scena była sfilmowana identycznie.
A mi się z kolei wydaje, że to będzie ten senator czy kongresmen, czy kim tam był ten kolo co przychodził po V i inne rzeczy ;) Wtedy byłaby uzasadniona ta scena z tym nietolerancyjnym przemówieniem i późniejsze pogróżki Lafayette'a.
Tak. I ten kongresmen tak sobie na niego wyleciał z lasu w zastraszającym tempie? Chyba, że też jest jakimś wilkołakiem albo czymś takim.
Na pewno to nie był Bill.Nie zabija ludzi.Jedynym wyjątkiem był wujek Sookie.
Też mi się zdaję,że to była tylko taka podpucha ,by nas zmylić.Ja stawiam na Maryann albo na któregoś z jej służby.
Skąd ta pewność? Chyba tylko jedna rzecz mogła na to wskazywać. Lafayette widząc co się zbliża wskoczył na kosz od śmieci próbując się ratować. Tak, jakby widział np. jakieś zwierzę.
No właśnie, poza tym scena była pokazana z perspektywy owego zwierza i wyglądało na to, że jest to dość niskie.
Skandal - do Satellity za role w serialu nominowani są Paquin i Nelsan Ellis, a nie nominowali Rutiny Wesley :(
Czy ktoś zauważył że BILL pożywiał się a dopiero 2 tygodnie później znaleziono zwłoki.
Więc zabić kucharza mógł każdy.
W psa przede wszystkim, ale to może być każde zwierzę :P
Pytanie odnośnie książki.
Czy tam się pojawiają wilkołaki? Są z nimi jakieś sceny?
Ja jestem zachwycona "True Blood".
Na początku rzeczywiście było trochę trudno: wkurzający południowy akcent bohaterów, seksu za dużo nawet jak na produkcję HBO i ślimacząca się fabuła. Ale z biegiem odcinków było tylko lepiej.
Świetnie wykreowano bohaterów - są naturalni, ludzcy, brzydcy (pierwszy obleśny wampir jakiego widziałam!), często głupi a jednak dający się lubić, chociaż miałam ochotę odstrzelić kilkoro (zwłaszcza Jasona: nie pamiętam ile razy krzyczałam "Umrzyj!").
Wielki plus za odświeżony obraz wampirów - po nieudanym kontakcie z serią "Zmierzch" myślałam, że wampiry będą mi się kojarzyć do końca życia z kiczem i odruchami wymiotnymi. Zastąpił go jednak obraz Billa-mam-problemy-egzystencjalne-Comptona i jego mhrocznego spojrzenia spod śmiesznych łuków brwiowych (chciałabym ucałować ludzi od castingu! XD)
I mam wielką nadzieję, że Lafayette jednak żyje... albo chociaż egzystuje - wymiatałby jako wampir!
Mi też ten serial odświeżył spojrzenie na wampiry. Swoją drogą jak owa kobieta ze świnką wydaje się być ciekawą zapowiedzią następnego sezonu jako czarny charakter. Może kolekcjonuje ludzi utalentowanych w różny sposób, a jeżeli tak to czym nas zadziwi Tara? Mam też nadzieję, że będzie trochę więcej Erica i całego bractwa wampirów. Oj będzie się działo. True blood ma ogromny potencjał z tyloma wątkami.
W końcu został przemieniony w czasach Wojny Secesyjnej - fryz mu się podobał, więc postanowił nie zmieniać ;P
Nie, w książce nie ma wilkołaków, przynajmniej nie w pierwszej części, na której bazuje 1 sezon True blood. w dalszych częściach są na pewno, w końcu inaczej Sam by nie mówił, że istnieją;)
Do osób które czytały ksiazke: nie macie wrażenia że scenarzyściw przyszłychsezonach zamierzaja odstąpić od od fabuły książki, zwłaszcza jesli chodzi o realcje bill/sookie/eric? W ksiązkach eric jest przedstawiony w bardziej przyjazny sposób, inaczej traktuje sookie i to widać juz od 1 części, w serialu natomiast eric od początku jest tym złym, a znowu Bill w książce jest można by powiedzieć zwykłym dupkiem co uzasadnia zdarzenia w następnych częściach. Dlatego mam wrażenie że scenarzyści robią to z premedytacją bo zamierząja zrezygnować ze związku eric-sookie.
Charlaine Harris współpracuje z Ballem przy scenariusze, wątpię więc, aby Eric miał stracić swoją pierwotną rolę. Ja nie odebrałam go jako jednoznacznie złego.
serial genialny, nie widziałem lepszego... Teraz tylko trzeba przetrwać do lata do II sezonu
* przy scenariuszu;) ja już kupiłam kolejne tomy opowieści o Sookie Stackhouse, żeby sobie jakoś czas umilić do lata;-)
Też nie uwazam że jest jednoznacznie zły, po prostu troche traci do ksiązkowego pierwowzoru, w serialu okazuje jakąś większą pogardę dla ludzi w tym i dla Sookie, ale kto wie może scenarzysci jeszcze to nadrobią