Co to ma być?! Cichociemni prezentuje się w tym serialu jako banda nieodpowiedzialnych baranów, którzy olewają rozkazy. Nie żadna elita tylko jacyś chłopcy, którzy przylecieli na spadochronach, żeby spotkać się z rodzinami. Jeden cichociemny jest nawet taki honorowy, że czwartego dnia chce dostać kulkę w łeb. Cóż za poświęcenie. Jeszcze ten wątek getta. Matka Polka, ojciec Żyd. Matka oczywiście... antysemitka! No jakżeby inaczej. Widział, kto kiedyś Polaka nie antysemitę? A Żydzi, o ironio, nie dbają o rzeczy materialne tylko tak się wzruszają, że rozdają biednym dzieciaczkom chlebek. Co to jest?
Taaa... motyw chlebka dla dziewczynki co spiewa i tancuje wkurzył mnie niemiłosiernie, nie dośc ze to najtanszy z rozczulajacych chwytow - niewinne, cierpiace dziecko(pomijam miernośc jeśli chodzi o umiejetnosci aktorskie...)to jeszcze w kontekscie kretynskim - niemal głoodujaca dziewczyna, wydajaca kazdy grosz na trudne do zdobycia jedzenie dzieli sie owym jedzeniem z niewinnym dziecięciem."Bo ono tak patrzyło"
Pokazcie do jasnej ciasnej, ludzkie odruchy, czasem brutalne, przejmujące, ale niestety typowe dla czasu jakim jest wojna... a nie odruchy epatujace sztuczna ckliwoascią ... i antysemickie matki, których żydowskie dzieci już nie poznają.
Sami cichociemni są postaciami wzbudzajacymi we mnie gromki smiech, nie dosc ze 3 z nich to familia: ojciec - w wieku troche zbyt podeszłym jak na taka misje a wraz z nim 2 synkow. Rodzinne zrzucanie cichociemnych? To juz jest jakas paranoja, dodając do tego matke lekarkę walczącą niczym lwica w białym fartuchu i jej wierne zakonnice o przejetych twarzach, które mimo że cnotliwe i przejęte to waleczne,otrzymujemy mieszanke przypominającą bohaterską rodzinę z animacji Iniemamocnych.
Zakoscielny kojarzy mi sie non stop z targanym emocjami Markiem z Kryminalnych, a tu ma podobna role, cierpi, cierpi,aż człowiekowi żołądek podnosi sie gdzieś w okolice tchawicy od tego cierpienia, tak samo cierpi Ostaszewska - zywcem wyjęta z roli w Katyniu, bohaterska i odważna, w przeciwienstwe do głupiej i tchórzliwej matki, ktora czysci nazistowskie łachy... bo przeciez Bog w ogarnietej wojną Warszawie zsyła manne dla obrońców ojczyzny! Mają oni żywności co nie miara, by regenerowac strudzone ciała, bo zawsze znajdzię się jakiś ktoś, komu można pomóc, żeby bezczynnie nie siedzieć - bo wojna to taki nudny czas, że aż chce się pomagac innym z braku własnych zmartwień. CHyba że jest sie pozbawionych skrupułów Niemcem który mówi po Polsku.
Ach i zapomniałabym o Wieczorkowskim i jego akcie odwagi,znów o dziwo w kontekście niewinnego dziecięcia! Wspaniałe...
Brak mi jeszcze Karola Wojtyły w postaci P. Adamczyka.
no że na da...
Żal panowie, żal...
Jesteście mało tolerancyjni... Nie ma w filmie żadnej kobiety która sprawi, że się podniecicie i już film zły?
No na prawdę...
A Lena dała kawałek chleba tej dziewczynce może dla tego, że jest czuła? Na pewno w tym było więcej odruchu ludzkiego, niż w tym co byś Ty zrobił, bo mniemam, ze byś uciekł do domu z chlebem...
A co do Wieczorkowskiego, a raczej Władka, to Ty byś na pewno nie wykazał się taką odwagą, żeby ocalić życie biednemu dziecku...
A czy nie oglądałeś trzeciego odcinka, w którym Czesław dziękuje za to, że może być z synem? Wyprosił to! To odruch rodzica, jest wojna, to chce mieć swoje dzieci przy sobie... Jezu...
I nie porównuj Konarskich do Iniemamocnych, bo to nie ma najmniejszego sensu.
Z Twojej wypowiedzi wnioskuję tylko tyle, że gdybyś żył w tamtych czasach, to byś zdradził Polskę i był Niemieckim szpiegiem... Zero odwagi... Zero zrozumienia... Nie znasz realiów wojny... Nawet wtedy byli ludzie, którzy starali się pomóc innym...
Jeszcze raz żal...
Wiesz, skoro mowa o realiach wojny... realia są takie, że wyszkolony, sprawny żołnierz dużo więcej znaczy dla kraju (i jest znacznie bardziej pożyteczny) niż mała dziewczynka. Zwłaszcza taki, którego trenowali w Anglii, żeby był asem wywiadu. Więc w tym wypadku dla ojczyzny lepiej by było, żeby Władek nie zgrywał bohatera i nie ładował się na własne życzenie na Szucha, osłabiając całą siatkę konspiracyjną.
To zimna kalkulacja, ale w czasie wojny nie było rozwiązań prostych, niestety; nie mówię,że nie zdarzały się przypadki bezinteresownej pomocy, ale nie popadajmy w łzawą paranoję.
Co do Czesława i Michała - taka sytuacja w ogóle nie mogłaby mieć miejsca; nigdy nie łączono rodzin w takich oddziałach, bo to oczywiste, że jeśli jednemu coś będzie zagrażać, to reszta familii będzie chciała mu pomóc i ucierpią na tym inne zadania.
Więc niestety wiarygodność i zgodność z realiami wojny to nie jest mocna strona tego serialu.
O właśnie. Mamy tu idealny przykład widza do jakiego kierowany jest serial... Słodziutka - to właśnie przez takich jak Ty na ekranach telewizorów wciąż pojawiają się takie szmiry.
"Nie ma w filmie żadnej kobiety która sprawi, że się podniecicie i już film zły? " - nawet nie wiem jak to skomentować...
Kawałek chleba bo była czuła, Władek zmarnował swoją szansę żeby pomóc dzieciakowi kiedy tak naprawdę mógłby uratować przez swoją działalność setki a być może i tysiące ludzi, no ale to takie LUDZKIE ocalić biedne dziecko i narazić nie tylko siebie ale i całą misję, kolegów...
Ojciec i 2 synów ? HAHAHA Ten motyw był już tutaj niejednokrotnie wyśmiewany. Nie trzeba być żołnierzem, żeby znać realia wojskowe. To chyba zbyt oczywiste, że dowództwo nigdy by się nie zgodziło na taki idiotyzm. Ojciec wyprosił ? Jeszcze większa gafa. Po pierwsze od razu by go (powiem brutalnie) WYJ**ALI z oddziału za taką prośbę. Po drugie gdyby chodziło o prawdziwe uczucia to zrobiłby wszystko, żeby oni NIE JECHALI. Masz zajebiście skrzywione postrzeganie pojęcia "odwaga".
Gdybyśmy w tamtych czasach mieli takich "odważnych" żołnierzy jak w tym serialu, to nigdy byśmy nie stworzyli najsilniejszego państwa podziemnego w historii. Może naoglądałaś się za dużo filmów o amerykańskich herosach ? Partyzantka i konspiracja to zupełnie inna wojna niż Ci się wydaje.
Twoje ostatnie zdania w poście, tylko potwierdzają to jak mało wiesz o tamtych czasach i jak niewiele jeszcze rozumiesz. Ten serial to wręcz obraza dla Cichociemnych. Poczytaj sobie książki to może się czegoś dowiesz. No chyba, że dalej myślisz, że ten serial jest na faktach. Otóż nie jest, to tylko swobodna wyobraźnia reżysera. Nienawidzę Kwiecińskiego.
Rzeczywiście niektóre zdarzenia nie są wiarygodne, szczególnie zrzucenie całej rodziny Cichociemnych. Zgadzam się, że taka sytuacja nie mogła mieć miejsca.
Jednak w filmie podoba mi się nawet scenografia, choć plastikowe okna RAŻĄ!
Jeszcze jedno. Co do filmu, który reklamowany jako film o honorze, odwadze i wierności to tej ostatniej zdecydowanie jak na lekarstwo. Wątki miłosne wyjęte jak z jakiegoś amerykańskiego romansu. Przeszkadza mi, że film nie skupia się na walce z okupantem, tylko na ckliwych miłostkach!
sam pomysł na serial o Cichociemnych był fajny, ale to co z niego zrobili to...szkoda komentować... interesuję się historią Polski, dlatego oglądam...ten serial nie jest najgorszy, widziałam gorsze, co nie oznacza, że mógłby byc lepszy...
Jest poniżej oczekiwać. Momentami trochę wciąga, ale często jest "gniotowaty". Wspaniały temat, ale realizacja słaba. No i fonia. Bardzo wielu wypowiedzi aktorów nie da się zrozumieć. Ten co zrobił ją "tak dudniącą" powinien oddać kasę za tak beznadziejną pracę.
No tak, a Wy tu wszyscy jak jeden mąż znacie perfekcyjnie realia wojenne, dlatego macie pewność, że to, co o nich piszecie, jest prawdą... Litości!
Nie twierdzę oczywiśćie, że serial te realia wiernie pokazuje, bo tak nie jest. Ale trzeba wziąć pod uwagę, że został zrealizowany stosunkowo niewielkim kosztem i obliczony nie tyle na ukazywanie wszystkich niezaprzeczalnych okropieństw wojny, co na zgromadzenie przed ekranem jak największej ilości telewidzów, którzy bądź to na hasło "wojna", bądź na dźwięk nazwiska Zakościelny, stawią się wiernie przed ekranem. I myśle, że nie mają sensu jałowe dyskusje czy cichociemni mogli być rodziną, czy też raczej nie, bo zainteresowani tematem wiedzą, że tak być nie mogło, a niezainteresowanych to ani trochę nie obchodzi.
Tyle ode mnie.
Nie widzę żadnego sensu w twojej wypowiedzi. Mam się godzić na takie traktowanie historii i bardziej rozgarniętych widzów tylko po to by jebany motłoch mógł sobie to obejrzeć w niedzielny wieczór i mieć rozrywkę ? Nie nakręciliśmy żadnego dobrego filmu o II wojnie światowej od czasów obalenia komuny. To powinno Ci dać do myślenia. Nie wiem dlaczego naskakujesz na ludzi, którym zależy na tym aby nasza historia była wiernie i godnie przedstawiona na ekranie.
Zarzucasz nam, że się wymądrzamy. Sam zaś piszesz "Nie twierdzę oczywiśćie, że serial te realia wiernie pokazuje, bo tak nie jest". Gdzie tu logika? Poza tym trzymanie się ram historycznych jest bardzo ważne. A jeśli nie, to może wprowadzimy do akcji kilka polskich lotniskowców? Zaiteresowani będą wiedzieli, że tak nie było, ale.......
ale ja nie jestem pan tylko pani...wiec mnie kobiety nie podniecaja
i zal mi tez troche, ze tak latwo w tym kraju sprzedac ckliwego gniota
To wypowiedź Jarosława Sokoła:
"To nie jest historia dokumentalna. To fikcyjna opowieść o pięciu żołnierzach, którzy zostają zrzuceni na teren Polski z zadaniem zorganizowana w okupowanym kraju ruchu oporu. Akcja serialu obejmie dwa wiosenne miesiące roku 1941."
A więc, nie jest to serial dokumentalny, który musi posiadać wszystkie fakty historyczne! Jeśli nie chcecie go oglądać, nikt Wam nie każe...
Nie chodzi tu o to, że chcemy serialu dokumentalnego. Chodzi raczej o to czego NIE CHCEMY. Ja nie chcę żeby Cichociemni byli kojarzeni z Wesołowskim, Zakościelnym czy innymi pedałami po tym serialu przez takich jak Ty i większość ludzi niezbyt zainteresowanych historią II WŚ.
To tylko jeden z wielu powodów. Nie chce mi się pisać czegoś co było już tutaj wiele razy wałkowane, możesz sobie poczytać tematy.
Widze, że niektórzy połknęli haczyk TVP i podoba się wam jakość produkcji, którymi nas raczą. Szkoda klawiatury...
Nie twierdź, że Cichociemni mi się kojarzą z Wesołowskim czy Zakościelnym, bo to nie prawda. On jest tylko aktorem, i tylko przedstawia jakąś jedną postać. Liczy się chyba to, żeby skojarzyć sobie Cichociemnych z ludźmi, którzy walczyli za nasz kraj i byli gotowi oddać swoje życie, nie?
"Liczy się chyba to, żeby skojarzyć sobie Cichociemnych z ludźmi, którzy walczyli za nasz kraj i byli gotowi oddać swoje życie, nie?"
czytasz czasem to co piszesz ? :D
bez komentarza, obawiam się, że dyskusja z Tobą do niczego nie doprowadzi, a mi się takie jałowe gadki znudziły na tym forum.
Idea filmu sama w sobie jest bardzo fajna. No i tutaj wielki pokłon dla osób odpowiedzialnych za stroje i charakteryzacje. Serial ogląda się miło i gładko, a szkoda, bo tego typu produkcje powinny powodować dreszczyk emocji, skłaniać do refleksji.
Obraz jaki nam przedstawia 'Czas honoru' bardziej charakteryzuje rozłam, podział polskiego społeczeństwa, nie odzwierciedla natomiast przykrych realiów, głodu i nędzy.
Natomiast przyszłym autorom produkcji tego typu polecam przeczytanie 'Zdążyć przed Panem Bogiem' Hanny Krall.
Kurcze jak oglądam takie filmy to aż mnie skręca (czas honoru wytrzymałem tylko do 4 odcinka), czy Polacy to faktycznie taka banda kretynów, żeby nawet ze swojej historii robić kicz w postaci Na wspólnej + M jak Miłość w jednym. Toż to jest jawna profanacja tego o co cichociemni walczyli. Bezsens totalny. A teraz wyliczanka:- Cichociemny szkolony przez dłuższy czas w Anglii, przebywający niebezpieczną drogę do kraju:
- Zostaje fałszerzem na zapleczu u zegarmistrza???!!! - to debilizm czy brak wyobraźni - i do tego sam lezie do zaplombowanego mieszkania bo inni się nie nadają żeby zerwać pieczęć??? - to już na pewno idiotyzm.
- Sam idzie wykonywać wyroki, choć ma trzech przydupasów z (podobno) doświadczeniem
- Idzie poderwać laske na poczcie bo muszą mieć tam wtykę - to juz bez komentarza.
- i wreszcie moje ulubione - cała ekipa gubi forsę - tak gubi bo trzeba być idiotą żeby ją tak po prostu w całości w jednym miejscu zostawić.
Inna sprawa rodzinka "przez pomyłkę" zamknięta w gettcie - fakt pomyłki się zdarzają - za to się świetnie urządzili.
No a na koniec chciałbym się zapytać czy nikt nie czytał np. Kamieni na Szaniec??? Wywiadu z katem czy jakichkolwiek wspomnień z tego okresu, ale mniejsza z czytaniem, był taki serial Kolumbowie podobna tematyka - Widzieliście żeby w nim ktoś sobie przyszedł, powiedział "CHCĘ POMAGAĆ" i został wciągnięty do konspiracji a do tego jest takim debilem, że nawet nie podejrzewa, że jest w jakiś sposób wykorzystywany w celu rozpracowania tej konspiracji?? Czas horroru to po prostu jawna kompromitacja jego twórców, jak chcą robić filmy dla tego grona odbiorców które teraz ogląda to gówno i podnieca się jakie to piękne i prawdziwe to niech lepiej wezmą się za produkcje w stylu Niani Frani albo Mody na Sukces odc. 19635691293 bo do seriali o wojnie to chociaż troszkę trzeba poczytać, oglądanie samych zdjęć nie wystarczy.