Jeden już tutaj spamuje w innych wątkach informacjami korporacji atomistycznej, że nic się stało.

Jest nawet jeden, który zażarcie broni komuchów i mówi że serial ich demonizuje XDDDD

Jest dwóch takich. Jeden to ja. Żaden z nas nie wybiela komuchow. Po prostu przytaczamy materiały źródłowe.

Bo tak naprawdę to nie ma źródeł potwierdzających stwierdzenia, że zginęli wszyscy piloci z Czarnobyla, nowotwór dopadł pół Europy czy nawet wspomniane poronienia. To są tylko historie ludzi nie potwierdzone przez nikogo i nigdzie nie odnotowane.

no, niestety. Może w dzisiejszych czasach (odpukać) byłoby w tym temacie rzetelniej, bo jesteśmy bardziej ogarnięci w środki przekazu, dalekosiężne kontakty itp. Szkoda.

"U mojej cioci pielęgniarki" to brzmi jak kolejna kuzynka, która wróciła zapłakana ze szkoły. Statystyki poronień są rzetelne. Nic takiego STATYSTYCZNIE w Polsce nie miało miejsca (zwiększona ilość po Czarnobylu). Podkreślam słowo statystycznie, gdyż tylko wtedy możemy poważnie rozmawiać i analizować wpływ czynników np na poronienia.

To bliska ciocia, siostra mamy, a nie żadna kuzynka. Ja bardziej wierzę ludziom, z którymi rozmawiam w realu niż wątpliwym cyferkom wygodnym dla władz. Jakbyś się przejechał po kilku szpitalach z pracującymi jeszcze pielęgniarkami albo lekarzami z tamtego okresu, to byś miał swoją 'statystykę'. A oficjalne statystyki są dla naiwniaków, którymi można manipulować jak się chce.

Statystyki są dla osób, które chcą poważnej dyskusji. Nie wiem czy miałaś/miałeś statystykę na studiach/szkole średniej. Warto. Po drugie skutki promieniowania (kilkaset km od wybuchu) są odczuwane dopiero po wielu latach. Wiązanie kilku poronień gdzieś w powiatowym szpitalu na podstawie zeznań cioci to ...wybacz...szczyt ignorancji. Już widzę jak jeździłeś po wsiach i pytałeś o poczarnobylskie poronienia.

Mądrujesz się człowieku a treści w tym co mówisz zero. Skąd wiesz po jakim czasie są odczuwalne skutki wybuchu? W statystykach to wyczytałeś? może nawet w radzieckich? za czasów komunizmu człowiek się nie liczył, nie ważne czy było to ZSRR, Polska czy Węgry. Statystyki z tamtych czasów to możesz dziecku czytać na dobranoc, tyle są warte. A ty liznąłeś statystyki na studiach i jesteś fachowcem od statystyki - ok ja wczoraj byłem w zoo więc jestem misiem koala ;] Ja jestem z rocznika który w czasie wybuchu z Czernobylu był już w wieku młodzieżowym i uwierz mi, że skutki tego wybuchu były ogromne dla zdrowia ludzi tej półkuli. Ogromne. Nikt tak naprawdę nie jest w stanie dokładnie oszacować jak ogromne ale takich przykładów jak ten z "ciocią ze szpitala było setki, od poronień prze nowotwory po problemy z tarczycą. a ty wychodzisz i mówisz, że statystyki mówią inaczej ;] Więc zanim kogoś nazwiesz ignorantem to sam nim przestań być ok?

"Skąd wiesz po jakim czasie są odczuwalne skutki wybuchu? " z literatury fachowej (promieniotwórczość). Nie wrzucaj do jednego worka poronień i nowotworów xd Moja uwaga dotyczyła faktu, że promieniowanie nie spowoduje poronienia w szpitalu powiatowym oddalonym setki km od miejsca wybuchu.
P.S. mógłbyś zacząć pisać poprawnie w języku polskim, używać znaków interpunkcyjnych? Potok słów, z których niewiele wynika. Piszesz jakbyś miał 10 lat, a skoro byłeś młodzieńcem w 1986 roku to chyba juz masz dobrze ponad 40 lat. Ogarnij się chłopie.

"Skąd wiesz po jakim czasie są odczuwalne skutki wybuchu? " powiąż to z tekstem z 2 odcinka serialu "umrzemy w ciagu 5 lat" a znajdowali się bardzo blisko reaktora. Więc jakim cudem pani Zosia w Mikołajkach na skutek wybuchu poroniła? xd Rozumiesz absurd? czy nadal pustka i wiatr hula gula po głowie? xd

Taaaaa jasne, pokolenie "xd" pisze na temat interpunkcji, żart. Panie fizyk/statystyk-samouk ja mam dla ciebie propozycję, jedź na wycieczkę do Czarnobyla, pochodź po tym skażonym lesie, wykąp się w zbiorniku obok elektrowni a potem wróć i co jakiś czas opisuj zmiany zdrowotne na forum. Z ogromną przyjemnością będę to czytał. I wtedy ocenimy czy statystycznie miałeś racje czy po prostu jesteś głupi.Obstawiam "bramkę" nr 2.

Gwoli ścisłości "czerwony las" to nie las z czasów katastrofy. Drzewa wycięto, warstwę gleby zebrano, a na koniec wszystko zostało głęboko zakopane.
Ludzie po Czarnobylu i Prypeci chodzą od dawna. Nie tylko ekipa odpowiedzialna za obszar oraz budowlańcy, którzy postawili nowy sarkofag. Mamy "tutejszych", czyli mieszkańców jacy powrócili do swych wiosek o latach... ale przede wszystkim Elektrownia i Strefa są jedną z największych atrakcji turystycznych Ukrainy. Są organizowane legalne wycieczki zwiedzające opuszczone miasto. Na YT można znaleźć filmy, w których niektórzy turyści chodzą po strefie i mierzą promieniowanie dozymetrem.

Kąpiel może być trudna - zbiornik właśnie likwidują bądź już zlikwidowali. Był za drogi w utrzymaniu. Jeżeli chcesz aby Myszkin dostał raka to poleć mu kilkunastogodzinne tarzanie się w kombinezonach likwidatorów (wrzucono je go piwnic budynków w Prypeci).

A co do twojej drugiej "wypowiedzi" - znajdowanie się blisko reaktora a bycie napromieniowanym np. poprzez pył to dwie różne rzeczy, Dlaczego lecąc helikopterem powiedział, że jak przelecą przez dym to do jutra będą martwi? Skąd wiesz jaka w czasie po wybuchu reaktora była róża wiatrów w tamtym rejonie? Duża część poszła na Skandynawie ale tak naprawdę wszystkie kraje sąsiadujące zostały (bardziej lub mniej) pokryte obszarem skażenia, wszystko zależy od tego jakie ilości i w jakim kierunku skażenia zostały rozprzestrzenione. Skąd ta pewność, że "pani Zosia w Mikołajkach" akurat nie znajdowała się na obszarze dotkniętym promieniowaniem? dasz głowę? mimo że pusta? wstawiłbym tu "xD" ale wtedy gimbazą by zaśmierdziało. Skończ liceum, bądź pilnym, kiedyś to zrozumiesz. Baj

Pierdli.sz jak potłuczony.

Wiem jak się sporządza statystyki, to był mój zawód przez chwilę:D I już żadnych nie biorę na poważnie. Nigdzie nie jeździłam, pochodzę z rodziny lekarsko pielęgniarskiej i od małego dzielili się historiami swoimi i kolegów po fachu z innych placówek.

no ja jakos sie urodzilam :D ale to prawda, ze Czarnobyl ma swoje oddzialywanie nawet do dzisiaj, dwoch moich rowiesnikow zmarlo na raka w tak mlodym wieku. kilku szkolnych kolegow ma problemy ze zdrowiem, jak i ja sama.

ja też, chodź kilka miast obok:) Nie mówię że wszyscy w kraju poronili, ale w niektórych miejscach wygląda jakby było więcej promieniowania, czy jak to się tam fachowo ujmuje. Moja kuzynka (tak, wiem, kuzynkaaa), urodziła się za to na południu Polski i tam o dziwo było spokojniej i cieszy się dużo lepszym zdrowiem ode mnie. Jeśli dobrze rozumiem, to chyba miało związek z tym jak zawiał wiatr. Albo może jakiś napromieniowany przedmiot został przywieziony, teorii wiele.

Wiesz dlaczego tyle kobiet poroniły?

Z powodu ogromnego stresu. Jest on do dzisiaj widoczny w społeczeństwie, a jego przejawy można obejrzeć chociażby na forum. Czarnobyl dla wszystkich był szokiem. Zwłaszcza dla Polaków, którzy nie dowierzali Sowietom. Gdy ZSRR uspokajał sąsiadów twierdząc iż to tylko drobna awaria ludzie automatycznie uznawali to za blef i tajenie prawdziwych skutków katastrofy. Społeczeństwo szykowało się zatem na najgorsze, tak jak polskie władze (stąd płyn Jugola).

Nic też nie jest już od dawna zatajane - bo jak zataić skutki i rzekome dziesiątki tysięcy ofiar?
Dzięki poświęceniu tysięcy ludzi i w miarę szybko przeprowadzonej akcji udało się uniknąć najgroźniejszego i najbardziej niszczycielskiego wybuchu.

Co do korporacji atomistycznych... Polska jest chyba jedynym krajem w regionie jaki nie posiada elektrowni jądrowej. W Czechach mają dwie, podobnie w Słowacji. Litwa, Białoruś, Rumunia, Węgry etc. Oczywiście Ukraina (chyba 5). Więc panikarze proszeni są o natychmiastowe schowanie głowy pod kołdrę i wzięcie leków na uspokojenie. :D
Ludzie powinni się zastanowić dlaczego akurat w Polsce nie ma elektrowni, nic się w tym temacie nie dzieje poważnego... tak tylko radziłbym skierować wzrok ku Rosji i Stanom, jakie sprzedają nam surowce energetyczne. Choćby węgiel ze wschodu pchany do naszych elektrociepłowni.

Poza tym jeżeli ktoś się powołuje na przypadki kolegów... niech najpierw poczytają co wydziela promieniowanie i co może wywołać raka. Nawet nasze elektrociepłownie zasilane węglem mogą wywołać raka, nie mówiąc już o smogu czy prozaicznych papieroskach. Żywność (niekoniecznie z czarnobylskich upraw, wystarczy wysokoprzetwarzana), smażące nas fale elektromagnetyczne (internet, telefony komórkowe). Słowem dużo cholerstwa. Aha, są jeszcze naturalne źródła. ;)

Wiem, że wiele współczesnych rzeczy powoduje nowotwory, ale czasami zastanawia mnie to, jak by z nami było gdyby nie ten wybuch. Wiem, ile jest elektrowni j dookoła. A co do zatajania, ofiary są rozrzucone po Europie i ich schorzenia są przecież zrzucane na inne przyczyny.

Byłoby tak samo. Rak zdarza się na całym świecie, a przecież Czarnobyl to tylko nasz kontynent (a i na nim ledwie kilka państw miało z tym styczność).

Nawet wśród likwidatorów, ludzi mający bezpośrednią styczność, rak nie jest zbyt częstym zjawiskiem. Ludzie, których wówczas spisywano na straty (np. trzej inżynierowie z drugiego epizodu) żyją do dziś. Sam Diatłow będący w centrum wydarzeń zmarł 10 lat później. Na zawał.. a jaką dawkę przyjął.... Itd.

Już nie mówię, że w strefie czarnobylskiej obecnie kwitnie życie. To największy (nieoficjalny) rezerwat w Europie, w którym żyje mnóstwo różnych gatunków zwierząt. Te się mnożą, pojawiły się nawet gatunki uznawane za wyjątkowo rzadkie.

Wszyscy wówczas spanikowali. Szacuje się, że w Europie przeprowadzono wówczas 100 tysięcy aborcji i to jest chyba główny plon katastrofy czarnobylskiej.

No to w takim razie to troche optymistyczne na wypadek potencjalnych przyszlych podobnych wypadków.

Klamiesz. Gdyby skażenie było biologicznie istotne to w pazdzierniku- grudniu 1986 przyszłoby na świat statystycznie więcej zdeformowanych, chorych dzieci. Czyli tych, które zostały poczęte miesiąc przed lub po incydencie. Szpital twojej ciotki odnotowałby nie poronienia a aborcje oraz zwiększoną zachorowalność na białaczkę i nowotwory tarczycy.

Tak, ty wiesz lepiej :D pierwsza wszechwiedząca istotka. Ona opowiadała mi o swoim oddziale, inne historie są od innych ludzi. Ale będąc do tej pory w szpitalach jakieś 10 razy zdarzyło mi się widzieć wiele zdeformowanych ludzi w moim wieku i ja tez mam deformacje. Białaczki i nowotwory - od podstawówki ktoś z mojej klasy co rok chorował na to.

Nie pij tyle.

lepiej obejrzyj 3 odcinek zamiast się kompromitować;)

I co w tym odcinku było, że wszystkie kobiety w pewnym miasteczku w Polsce od maja do grudnia 1986 roku poroniły ciążę w szpitalu, czy że w innym miasteczku w pewnej szkole co rok ktoś chorował na białaczkę i nowotwory? Twoje teorie są wynikiem zaawansowanej postaci nukleofobii, niestety z takimi osobami niemal niemożliwa jest merytoryczna polemika, bo większość ich argumentów działa na zasadzie "coś gdzieś kiedyś powiedział ktoś komuś", za to jakiekolwiek argumenty strony przeciwnej są oczywiście efektem manipulacji i zafałszowania danych. Radioaktywna chmura to nie jest jakiś pocisk balistyczny, który wystartuje sobie z punktu X i grzmotnie swoimi radionuklidami w odległy o setki kilometrów punkt Y, nie zahaczając o nic po drodze. Owszem, możliwe jest podwyższone skażenie na trasie takiej chmury w miejscowościach odległych o te setki kilometrów, a w sąsiednich miastach i wsiach może go w ogóle nie być, ale nie może być np. skażenia promieniotwórczego z Czarnobyla w Mikołajkach, z pominięciem innych miejscowości na trasie. Gdyby takie zdarzenia podane przez Ciebie naprawdę miały miejsce, to nie skutki nie ominęłyby także dziesiątek i setek innych miejscowości w Polsce, a takich zdarzeń w 1986 roku i latach późniejszych mimo ustroju nie dałoby się zatuszować. Podejrzewam że 3 lata później po upadku komunizmy pisałaby o tym co trzecia gazeta, tym bardziej na fali protestów przeciwko budowie EJ Żarnowiec. Oczywiście jestem świadomy tego że Cię w żaden sposób nie przekonam, bo fanatycy są odporni na argumenty, a przez te kilka lat mojego życia zdążyłem już ich na swojej drodze kilku spotkać i z doświadczenia wiem, że to strata czasu. To co tu piszę kieruję raczej do pozostałych czytelników, bo gotowi uwierzyć w te opowieści których autentyczność lokuje się gdzieś w okolicy historii o czarnej Wołdze porywającej małe dzieci, którą i mnie za młodu straszono (kto żył za komuny pewnie pamięta).