Diatłow. To nazwisko jest pechowe z jeszcze jednego powodu. Tragedia w górach Ural, czyli niewyjaśniona śmierć ekipy Diatłowa, kolejna tajemnica lat 50 w ZSRR. Myślę, że na jej podstawie też można nakręcić świetny serial, kto wie, może kiedyś?
Równie dobrze możesz powiedzieć, że "pechowym" nazwiskiem jest Kaczyński. A za grupę Diatłowa lepiej niech się HBO nie zabiera, bo pewnie zmontowaliby jakieś gówno podobne do "The Dyatlov Pass Incident" i stwierdzili, że to "oparte na faktach".
Też pechowe nazwisko, ale nie bede rozwijać wątku, to forum filmowe, nie polityczne. Myślę że historia ma spory potencjał dlatego że nie wiemy co się wydarzyło od A do B, więc zakończenie może być na różny sposób przedstawione, osobiście jestem fanką kina fantastycznego i pchnięciem historii w ten kąt nie pogardziałbym. Aczkolwiek gdyby był to czysto kryminalny serial z surowym i ciężkim klimatem (jaki ma miejsce tu w serialu Czarnobyl) i wypełniony komunistyczną propagandą i zawiłościami na szczycie władzy ,to czemu nie? :D Na pewno byłby trudny do nakręcenia, góry Ural nie jest tak łatwo odwiedzić, a tym bardziej miejsce incydentu jest odcięte od wszelkiej turystyki jako miejsce o wysokim stopniu zagrożenia lawinowego. Uważam, że to bardzo ciekawy temat!
Miło że interesuje Cię ta tematyka, nie wiem czy znasz stronę diatlow.pl , jej autorka włożyła sporo pracy w odszukanie wielu materiałów źródłowych dotyczących tej sprawy, naprawdę niezła lektura. Z tego co się zorientowałem, jest natomiast niezbyt przychylna trywializowaniu tej historii poprzez dodawanie do niej jakichś wątków zahaczających o mocne s-f jak to było w przypadku filmu fabularnego sprzed kilku lat i akurat to rozumiem, wystarczy wczuć się w żyjących członków rodzin ofiar grupy Diatłowa, nie byłoby chyba miło ani Tobie ani mnie, gdyby bazując na historii tragedii naszych krewnych ktoś robił sobie komercyjną "szopkę". Choć oczywiście z punktu przeciętnego widza jest to mocno kuszące.
Akurat rejon góry Otorten i przełęczy Diatłowa nie jest zagrożony lawinami (też tak kiedyś myślałem, dopóki nie zapoznałem się z materiałem zdjęciowym ze wspomnianej przeze mnie strony i nie tylko), co ciekawe jest wręcz banalnie prosty dla każdego turysty do zwiedzania latem, za to ekstremalnie trudny zimą, tak specyfika Uralu. Zupełnie inaczej niż u nas, gdzie góry o wysokości bezwzględnej rzadko przekraczające 100 m.n.p.m. i o niewielkim nachyleniu nie są trudne ani zimą ani latem. Na Uralu jest ten problem, że tam pokrywa śnieżna może w zimie osiągnąć sporą grubość, wieją silne wiatry i temperatura spada do wartości w Polsce nienotowanych, stąd niewinnie wyglądające latem górki stają się w zimie śmiertelna pułapką.
Zaś co do samej grupy Diatłowa to ta historia w bardzo luźny sposób wiąże się też z pewnymi zagadnieniami z dziedziny atomistyki, a także z pewną katastrofą jądrową, o której jednak w przeciwieństwie do Czarnobyla prawie nikt w Polsce nie słyszał, ale tego wszystkiego można się dowiedzieć na stronie diatlow.pl więc nie psuję ewentualnej lektury. :)
Bardzo dziękuję za ciekawe źródło, właśnie zarwałam noc by pochłonąć wszystko co tam zastałam, nie znałam kompletnie tej strony, a rzeczy, których się tam dowiedziałam nawet nie przyszłyby mi do głowy!
Autorka tej strony chyba mocno wzorowała się na "śledztwie" pana Szagi http://www.planetagor.pl/articles/entry/Tajemnica-tragedii-na-prze-czy-Diat-owa- cz-I-pytania-bez-odpowiedzi
http://www.planetagor.pl/articles/entry/Tajemnica-tragedii-na-prze-czy-Diat-owa- cz-II-rekonstrukcja
Hm, chyba niekoniecznie się wzorowała. Po pierwsze i co najważniejsze, Szaga przychyla się do teorii tzw. "deski śnieżnej", z kolei Alice Lugen, autorka strony diatlow.pl hipotezę taką odrzuca, a główny nacisk na rozwiązanie zagadki zdaje się kłaść na ewentualność przelotu testowanego pocisku rakietowego. u Szagi sporo tekstu poświęcono na oddemonizowaniu etymologii nazw szczytów Chołatczachl i Otorten, Lugen o tym nie wspomina jak dobrze pamiętam. U Lugen jest też dość dużo na temat nieścisłości w życiorysie (i nie tylko) postaci Siemiona (vel. Aleksandra) Zołotariowa/Zołotariewa, Szaga nie poświęca mu nawet linijki tekstu. Nie wiem które z badaczy jest bliżej autentycznej wersji wydarzeń, nie mnie to oceniać. Hipotezy Lugen brzmią ciekawie, ale zdają się nie dawać jednoznacznej odpowiedzi, a przy tym są bardziej "chwytliwe" medialnie, Szaga podaje jednoznaczne wyjaśnienie tajemnicy i z punktu widzenia odbiorcy żądnego sensacji, bardziej "przyziemne".
Oglądałam film "Tragedia na przełęczy Diatłowa" https://www.filmweb.pl/film/Tragedia+na+prze%C5%82%C4%99czy+Diat%C5%82owa-2013-6 56893
Widziałam film i bardziej jednak przekonała mnie gra w którą miałam okazję gra w 2015 roku pt. Kholat, choć szału nie ma :D
Kilka lat temu Polski youtuber odwiedził przełęcz diatłowa autostopem .Prócz samej podróży dużo opowiadał i rozmawiał z miejscowymi.
Osobiście byłem bardzo pod jarany cała narracją ale gdy dotarli na miejsce to całe zainteresowanie zniknęło .Kawałek skały na zadupiu:)
https://www.youtube.com/watch?v=4d0Y0ZbaGCw&list=PL92Ywc80DEjf_G-jXhUb6G6UdL zRH9ETW autostopem na koniec świata sezon 2 Operacja tunguska