Czarne lustro
powrót do forum 5 sezonu

Pierwszy odcinek powiedzmy, że jakkolwiek nawiązuje klimatem do poprzednich serii i całego zamysłu Black Mirror, choć sam pomysł i rozwinięcie fabuły mocno ubogie.
Drugi odcinek, prócz świetnej gry głównego bohatera nudne i bez żadnego szokującego rozwiązania jak to bywało niegdyś.
Trzeci odcinek, co tu dużo mówić.. czułem się jakbym oglądał odcinek specjalny Hanny Montany. Gniot gniot gniot.
Tyle czekania, zapowiedzi, nadzieja na to że te zaledwie 3 odcinki zrobią szum, jak to bywało w początkowych sezonach a tu taka klapa.
To przykre dokąd zmierza serial z tak ogromnym początkowym potencjałem.

ocenił(a) serial na 7
kol1230

The same. Pierwszy odcinek "najlepszy" w tym zestawieniu, choć wnioski naiwne. Do drugiego scenariusz chyba pisał Zuckerberg - zalatuje tanią propagandą o jakże niewinnych i nic nie wiedzących prezesach korporacji. Ahaś. Trzeci to czysta żenada z potwornie durnymi rozwiązaniami. Siłą Black Mirror był futuryzm połączony z serwowaniem uniwersalnych prawd o naturze człowieka. Nic z tego nie ma w tym sezonie. Nie mogę uwierzyć, że oni to naprawdę wyemitowali.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) serial na 8
prowrocek

Nie zrozumiałeś tego odcinka. Chodzi o to, że seks w grze dawał im takie emocje których nikt nie byli w stanie osiągnąć już w realu. To typowe zjawisko XXI wieku i ogolnego dostępu do pornografii która stała się zastepstwem seksu w rzeczywistości.

ocenił(a) serial na 7
cellfreak

Tego rzeczywiście nie zrozumiałem i nie zrozumiem.
Żadnych emocji z gry nie możesz osiągnąć w życiu, chyba że grając w grę :)
Co za brednia, że jedne emocje zastępują drugie. Każda czynność jest inna, dostarcza innych emocji i jedna drugiej nie wyklucza.
Przejedziesz się na motorze 200km/h i co?? Nie wsiądziesz już do włąsnego auta, bo na motorze przeżyłeś lepsze emocje?
Pójdziesz do łóżka z 22 letnią kochanką i przestaniesz sypiać z nudną żoną, bo to nie to samo?
Zjesz w restauracji jakieś wykwintne danie i przestaniesz jeść w domu ?
Będziesz pilotował samolot w grze komputerowej i już nigdy nie pójdziesz na basen popływać, bo zaznałeś przyjemności lotu.
Gra jest grą, seks w grze jest seksem w grze, pornosek jest pornoskiem, a seks z żoną jest seksem z żoną. Dlaczego jedno ma wykluczać drugie ?? Dlaczego?
Facet w grze bzykał się partnerką w grze i z tego powodu przestał sypiać z własną żoną.
Brednia.
A jak mnie zabilli w COD to miałem jutro nie iść do pracy ?
Doznania to są doznania i czym ich więcej tym lepiej.
Nawet mając kochankę o 15 lat młodszą od żony, nie rezygnowałem z seksu z żoną. Dopiero nabierałem ochoty, wiedząc że za chwilę będę porównywał i spróbuje z żoną pozycji których rano próbowałem z kochanką. Miałem ochotę jej opowiedzieć i podzielić się tą radością jaka mi się przytrafiła. Chciałem się z nią tym szczęściem podzielić i pokazać jej co robiłem z młodą. Niestety nie mogłem i to było smutne.
Gdyby to nie była młoda kochanka, a seks byłby wirtualny, to nie tylko powiedziałbym o tym żonie, ale namówiłbym ją żeby spróbowała z innymi i ze mną w grze.

ocenił(a) serial na 8
prowrocek

Gdyby tak było jak piszesz miliony ludzi nie byłoby uzależnionych od gier i pornosów. Wyobraźnia potrafi być bardziej realna od rzeczywistości ;).

Luluonthebridge

nic nie wiedzących prezesach korpo? chyba oglądalismy inny odcinek. doskonale wiedział pan prezes o wszystkim, tylko wydawało mu się, że jest lepszy, bo medytuje i siedzi na zadupiu i gdzieś ma to wszystko. a po zastrzeleniu gościa, wraca jak gdyby nigdy nic do medytacji. genialne w swej prostocie.

ocenił(a) serial na 7
ner

To był sarkazm.

kol1230

Pierwszy odcinek czerpie trochę z motywów wcześniejszego dorobku, którego ludzie Netflix-a nie byli autorami, nawiasem mówiąc. Ale o ile w tamtych produkcjach można było na koniec dostać jakąś puentę, tak tutaj oglądamy jakieś chore fantazje kolorowych rewolucjonistów, którzy rozwiązłość seksualną zaimplementują nawet w grę komputerową w formie VR, aby tylko wyeksponować swoją odmienność, która nikogo nie interesuje. Nie rozumiem tylko skąd w tych ludziach ta ciągła potrzeba dzielenia się ze wszystkimi swoimi seksualnymi preferencjami. Można było to nakręcić na milion różnych sposobów - nie, po co, geje, cuckold i inne bzdety na piedestał dzisiejszej kinematografii.

Nie od dziś wiadomo, że Netflix to platforma najznakomitszej chałtury, z silnym ukierunkowaniem na promocję lgbt, na której raz na jakiś czas trafi się coś czemu warto poświęcić uwagę, ale nawet z tak sporym zapasem tolerancji na chałę, nie spodziewałem się czegoś tak niskich lotów.

ocenił(a) serial na 10
man_with_no_name

Po pierwsze technologia użyta w pierwszym odcinku była pomysłem Neflixa a nie Brytyjczyków. Patrz 3 sezon odcinek san junipero. Po drugie jaka promocja lgbt? Serio jeśli ktoś uważa że ten film był promocją lgbt to serio musi być na tym punkcie przewrażliwiony. Na koniec przecież mamy pokazane wprost że bohaterowie nie są homo... Idąc Twoim tokiem rozumowania to ludzie którzy w grach mmorpg (wow, aion, itp.) tworzą postacie niezgodne ze swoją prawdziwą płcią to są transgender??? Film porusza problem uzależnienia się od przyjemności, w tle jest dwóch facetów żeby po prostu było to ciekawsze dla widza bo gdyby była to para facet kobieta to raczej skończyło by się to zwykłym romansem w świecie rzeczywistym co by było nudne i sztampowe. A tak jest przynajmniej ciekawiej bo dostajemy coś nowego.
I tak zgodzę się ze odcinek nie kończy się jakim boom ale chociaż końcówka nie jest jakoś przekoloryzowana i pokazuje realny scenariusz jakby to naprawdę w życiu mogło się skończyć
I nie zgadzam się z tym co napisałeś
"Można było to nakręcić na milion różnych sposobów - nie, po co, geje, cuckold i inne bzdety na piedestał dzisiejszej kinematografii."
To według Ciebie jaki inny pomysł byłby oryginalny z użyciem tej technologii? Coś innego było by tylko odgrzewanym kotletem a tutaj chociaż technologia już powielana w odcinkach dalej pokazali coś nowego

kamillo112

Miałem na myśli to, że użytym przez Netflix tłem do odcinków jest niedaleka przyszłość i technologia oraz jej pływ na społeczeństwa, co też leżało u podstaw sezonów nakręconych przez Channel 4, z tą jednak różnicą, że w tych najnowszych sezonach Netflix zupełnie nie wie na czym oprzeć fabułę bo formuła została jakby wyczerpana i zaczęli kręcić kompletny bełkot. Oczywiście, wciąż jest trzymany ogólny zarys, tj. technologie i życie z nią w przyszłości, itd., ale o ile w tych najstarszych sezonach poruszane kwestie mają swoje odzwierciedlenie w obecnych czasach, choć w skali mikro, to wszystko o czym traktują te odcinki ma swoje uzasadnienie i to całkiem przekonujące. W tych najnowszych natomiast, niektóre poruszane wątki są tak przerysowane i idiotycznie podsumowane, że trudno je traktować poważnie. Wytworzono swoistą parodię, a serial przecież fajnie się zapowiadał bo przekaz był dość poważny i można było fabułę potraktować jako swojego rodzaju ostrzeżenie. Wypunktowałbym kilka przykładów z przyjemnością, gdybym tylko pamiętał o czym w ogóle był sezon 4. Naprawdę nic wartego zapamiętania.

A co do pary nie-gejów obecnych w pierwszym odcinku sezonu piątego. No cóż, liczba przewrażliwionych chyba rośnie proporcjonalnie do powstających filmów w których to obecność jakiejś namiętnej homorelacji to podstawa do budowania jakiejkolwiek fabuły. Nie jestem nazbyt wrażliwy na tego typu warianty, w zasadzie to mało mnie interesuje kto z kim co i gdzie. Natomiast od tematyki homoseksualnej bardziej interesują mnie filmy, w których niestety coraz częściej muszę przekonywać się o tym jak bardzo postępowi i nowocześni są twórcy tego pięknie skrojonego kawałku kina-wcaleniepoprawnopolitycznegowktorymtylkoprzewrazliwieniludziedopatrujasiepr omowaniaczegokolwiekiwalczeniazwszystkofobiami :-))).

A jak mógłby wyglądać ten odcinek? Tak, normalnie? Facet kupuje najnowszy gadżet VR, uwielbia grać, za młodu spędzał całe dnie przed konsolą.. szybko zaczyna się od tego uzależniać, co ma swój wpływ na relacje z partnerką, rodziną, przyjaciółmi. Szybko też odkrywa, że VR to nie tylko gry, odkrywa inne możliwości jakie daje nowa technologia, a więc wirtualny sex z ludźmi po drugiej stronie, tyle że z prawdziwymi odczuciami. Na początku się waha, bo żona itd.. ale w końcu ulega tłumacząc sobie, że to tylko taka zabawa. Ale zaczyna go to kręcić, dostarcza dużo silniejszych doznań niż z własną partnerką, a jednocześnie spada pociąg do niej samej.. destrukcja rodziny itd. ogólnie wizja wpływu VR, które powoli się przecież rozwija, na ludzi i ich relacje z innymi. Naprawdę tworzenie wątku fabularnego w którym dwóch facetów zaczyna na siebie lecieć to ten konieczny i oryginalny element filmu bez którego temat wpływu VR na ludzi nie mógłby być podjęty?

Tu na chwile przerwę swój wywód i dodam nawiasem: można było poważniej podejść do tematu VR, przedstawić to jako platformę wielowymiarową, gdzie jest rozrywka w postaci gier, gdzie są społeczności ludzi skupiających ludzi np. lubiących kino, i gdzie jest wreszcie sex.

[SPOILER]
A tutaj mamy dwóch facetów, którzy w VR nagle zaczęli mieć na siebie ochotę. I zupełnie nie zostaje wyjaśnione co miałoby być przyczyną tego rozwój zdarzeń, choć próby są podejmowane. Najpierw wielkim coming-outem obu panów, co okazało się nieprawdą, co jeszcze gorzej dla samej fabuły ponieważ wprowadza nie do końca jasny przekaz, a później kiedy Karl tłumaczy się, że z innymi nie jest tak samo, co sugeruje, że jednak czuje chemię konkretnie go swojego kumpla. Jedno przeczy drugiemu i generalnie nie jest wyjaśnione jaki związek miałby mieć rozwój VR na preferencje seksualne. I dlaczego fakt iż partner tej kobiety miał ochotę na swojego kumpla, to znaczy nie do końca na niego, ale na jego postać w grze, co znaczy, że nie był gejem, tylko podniecała go postać w grze, ale tylko wtedy kiedy grał nią kumpel, ale to nic nie znaczy, bo on go podniecał tylko wirtualnie, a realnie nie... :-). Dlaczego fakt ten miałby być skutkiem tego, że żona postanowiła zacząć się puszczać? Piszesz o realnym scenariuszu... kurde, gdzie? :D. Naprawdę chciałbym poznać uzasadnienie tego rozwoju zdarzeń, ale bez naciągania, bo sama historia już trąci absurdem.
Zamiast jakiejś sensownej konkluzji otrzymujemy podsumowanie w którym raz do roku mąż dostaje pozwolenie na rypanie się z kumplem w VR, a żona może iść do baru i zaliczyć. W sumie tak nawiasem mówiąc, dla niej w cholerę in plus, wiadomo. W sumie trudno to nawet spuentować, no chyba, że nie dostrzegam tej niesamowitej głębi :-)).

Drugiego odcinka nie podejmę, bo on w ogóle nie ma fabuły. Trzeciego nie odpalam.

ocenił(a) serial na 9
man_with_no_name

"Dlaczego fakt ten miałby być skutkiem tego, że żona postanowiła zacząć się puszczać? " - puszczać? Myślę, że mąż doskonale wiedział na co się pisze i była to ich wspólna decyzja. Postanowili żyć w czymś na kształt związku tymczasowo (?) otwartego. Przynajmniej ja to tak odebrałem

ocenił(a) serial na 9
man_with_no_name

"fantazje kolorowych rewolucjonistów, którzy rozwiązłość seksualną zaimplementują nawet w grę komputerową" - No tak, bo przecież rozwiązłość W OGÓLE nie dotyczy osób heteroseksualnych, które jak wiemy są idealne i święte... fair enough. Zresztą jakbyś nie zauważył, w tym odcinku nie ma ANI JEDNEJ homoseksualnej postaci, geniuszu. Ale tak to jest, gdy ktoś nie ma absolutnie żadnej wiedzy na ten temat, ale do wykrzykiwania wyświechtanych frazesów z okładek prawicowych szmatławców jest zawsze pierwszy.
"Nie rozumiem tylko skąd w tych ludziach ta ciągła potrzeba dzielenia się ze wszystkimi swoimi seksualnymi preferencjami." - a u was heterykach skąd? Obnosicie się z tym na każdym kroku nie zdając sobie być może nawet z tego sprawy. Czy to na ulicy trzymając się za ręce, czy na facebooku udostępniając urocze zdjęcia z wesela - wszyscy muszą wiedzieć, że jesteście W HETEROSEKSUALNYM związku. I żeby nie było, ja nie widzę akurat w tym nic złego, to WY wychodzicie na hipokrytów stosując tak żałosną retorykę.
Nie pozdrawiam.

man_with_no_name

nie ma czegoś takiego jak tzw. "promocja lgbt". ale ktoś kto nie ma imienia, może o tym nie wiedzieć. 90% odcinków to nachalna promocja heteroseksualizmu i pokazywanie ostrych scen seksu hetero. w tym najgorszych dewiacji osób hetero ( hetero w tym serialu mordują nawet ślepe niewinne dzieci - jak to wytłumaczysz? czy istnieje korelacja?) czekam na analizę, albo choćby jedno zdanie od no-name'a dlaczego netflix tak nachalnie promuje heteroseksualizm. jest to poważne pytanie z mojej strony. generalnie koleś, jeśli rodzice nie przekazali ci odpowiednich genów i nie jesteś w stanie pojąć podstaw tego świata, nie oglądaj seriali, które wymagają trochę więcej IQ (to nie jest obrażanie ciebie). jest jeszcze Ranczo, świnka Peppa i inne rzeczy dla mniej kumatych. jak mozna wdawać sie w dyskusje będąc tak niedouczonym i tak ograniczonym poznawczo-intelektualnie. to trochę jakby rozmawiać z kimś, kto nie ma zmysłu smaku, o ramenie. weź idź i nie grzesz więcej.

kol1230

A mi się odcinek trzeci podobał. Przez cały seans zastanawiał się dlaczego postać Cyrus wykonuje pokręconą wersję Head like a hole Nine Inch Nails. Na końcu wszystko stało się jasne. Obsadzenie Cyrus w roli wykorzystywanej gwiazdki było moim zdaniem bardzo trafione. Nie ma co przeżywać. Każdy serial ma w końcu agonalny sezon.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) serial na 9
kol1230

Dla Mnie ostatni odcinek rewelka Miley Cyrus gra siebie i do tego pokazuje drugą stronę tego biznesu być może nawet jej losy były podobne...
Bow down before the one you serve, you're going to get what you deserve.