Pierwszy odcinek to niezła fikcja, bo chyba jest to oczywiste, że premier nie mógłby zepsuć
swojego wizerunku i poniżyć się taką sytuacją. Po za tym co tam premiera miałaby obchodzić
jakaś tam księżniczka - bzdury z wysokiej półki. Ale rozumiem cel jaki przyświeca temu,
chodziło o pokazanie sytuacji dzisiejszego świata, że gdyby premier tego nie zrobił, zostałby
zniszczony - on i jego rodzina, a tak dzięki temu, urosła jego popularność. I taki jest świat, ale
wierze, że w rzeczywistości premier każdego kraju olałby jedną osobę i choć brzmi to
niehumanitarnie, to jednak nie ma innego wyjścia, przez polityków umiera o wiele więcej ludzi
na całym świecie, dzieci umierają z głodu, a świat by się przejmował jakąś tam bogatą
laseczką? Pozostaje raczej pytanie, które pojawiło się na końcu, czy tak właśnie będzie
wyglądała sztuka XXI wieku? Czy to jest jej przyszłość? Skoro już Trier realizuje film, w którym
gwiazdy Hollywood uprawiają naprawdę seks na ekranie, to za kilka lat będzie normą jak
Merkel będzie popychał w dupsko koń. Ah ten świat;p
To nie są „bzdury z wysokiej półki”. To w takiej czy innej formie powoli dzieje się na naszych oczach. I ludzie robią znacznie obrzydliwsze rzeczy, by nie wypaść z obiegu. Zwłaszcza politycy. Mieszkając w tym kraju, powinieneś już dawno to zauważyć. Stosunek ze świnią to tylko metafora.
tak, owszem że metafora, ale rozwiązanie sprawy jest bezsensu, cały czas uważam, że jakaś głupią księżniczką nikt by się nie martwił, choć z drugiej strony okey rozumiem, dzieci w Afryce mogą umierać, ale jak księżniczkę porywają to wszyscy srają żarem. Świat jest popieprzony, ale ten serial też jest popieprzony, uważam, że mają świetne pomysły twórcy, ale nie potrafią ich rozwinąć i przedstawić w wyniku czego wychodzi takie nie wiadomo co
"Głupią księżniczkę"? To miało miejsce w WB, a ta "głupia księżniczka" była następczynią tronu, a więc jedną z najważniejszych osób w całym kraju, a może i na świecie. Chyba nie zrozumiałeś o co w tym wszystkim chodziło.
Najważniejsza osoba w kraju i na świecie? No proszę Ciebie, chyba przesadzasz, hihi, co za myślenie, czyli z powodu takiej księżniczki można wybić wszystkich nieznaczących ludzi? Brednie
Przepraszam, ale kto powiedział cokolwiek o zabijaniu "wszystkich nieznaczących ludzi"?
Przeniosłem tylko na inną sferę rozważania, bo tak to wygląda, załóżmy, że porywacz żąda wybicia wszystkich Afrykańczyków bo zagrażają ekonomii wielu państw i teraz trzeba podjąć, czy ratujemy najważniejszą osobę na świecie kimkolwiek by ona była i wybijamy Afrykańczyków. Z tego wynika, że mimo wszystko podejmujemy taką decyzję, bo ta osoba jest ważniejsza niż wszystko inne... głupota
Ten premier przelecial swinie nie tylko dlatego zeby ratowac ksiezniczke ale tez dla swojego wizerunku
zostal popchniety do tego przeciez sam by tego nie zrobil dla obcej osoby ale byl kims waznym w panstwie i byl pod presja rzadu, narodu a nawet matki ksiezniczki, krolowej
po za tym dzialo sie to na tle gdzie technika przoduje jak w dzisiejszych czasach i celem serialu jest pokazanie do czego moze dojsc w dzisiejszych czasach poprzez wlasnie internet telewizje itd
no tak rozumiem, premiera ukazano jako skończonego idiotę, a ten wizerunek jakoś do mnie nie przemawia
Nie, nie przeleciałbym. Jak można porwać księżniczkę? Ona nie ma ochrony na którą idzie kupa kasy z Państwa?
Jest więcej ważniejszych spraw niż jedna księżniczka. Głód w Afryce, ludobójstwa w Korei i chinach itp itd.
Spieszę ze sprostowaniem, że księżniczka miała ochronę, ale ta została unieszkodliwiona (jakimś środkami chemicznymi).
Niestety te "ważniejsze sprawy" w obliczu, konkretnego zagrożenia, tu na filmie życia ULUBIENICY narodu (gdzie nawet gdyby ktoś jej nie lubił, nie chce oglądać tragedii, albo odczuwać przez empatia z innymi). Dlatego też OCZYWISTYM staje się szybkie zaradzenie sytuacji, gdy pozostało mało czasu (głód w afryce, ludobójstwo gdzieś tam, można "zaliczać" latami i tyle o ile, wykonując pozorne działania POD PUBLIKĘ -bo tylko dlatego to się robi, inaczej wtrącanie się w nie swoje sprawy było by szczytem głupoty /czy jeśli Ty widzisz, że ktoś żebrzący na ulicy ma dziurawe buty oddajesz mu swoje jeśli jesteś nawet szewcem? Zrób to, a do twojego zakładu pod drzwi zgłosi się kilku bezdomnych, a potem cała dzielnica lub miasto/ Każdy przedsiębiorca kalkuluje straty i zyski -polityka na tej samej zasadzie się opiera. Co się nie opłaca to się nie opłaca, dlatego u nas w stolicy wybudowali gigantyczny stadion w środku miasta, albo pokazowy most -niby wiszący, wywalając masę kasy na nocne oświetlanie tych obiektów -aby wyborcy zauważali jakieś działania władzy :-) Stadiony buduje się na peryferiach, jak supermarkety, ale u nas liczy się nie interes społeczny, a efekt finansowy w luminarzy kieszeni.
Jeśli by ratować życie drugiemu człowiekowi nie poświęcił byś godności to co byś był gotów poświęcić? Zresztą w tym odcinku nie chodzi o gotowość do poświęceń tylko o to że ludzie którzy nie mogli sobie odmówić widowiska tak naprawdę stali się współwinni tragedii premiera. Ci ludzie zamiast nagrywać i cieszyć się z cierpienia mogli po prostu wyłączyć tv, iść na spacer lub zająć się swoimi sprawami, co biorąc pod uwagę fakt że porywacz wypuścił zakładniczkę pół godziny przed emisją prawdopodobnie spowodowałoby że ktoś by ją wcześniej znalazł i premier do niczego nie byłby zmuszony. Odcinek miał skłonić nas do refleksji co ja bym zrobił w podobnej sytuacji? Wyłączył byś czy oglądał?
Myślę, że to jest kwestia późniejsza czy by się oglądał tego typu szoł czy nie. To jak zapytać starożytnych dlaczego oglądali jak lwy rozrywały chrześcijan. Istotne jest to, że coś dopuściło do takiej sytuacji i premier w tym momencie popełnił błąd, bo całkowicie olał procedurą starą jak świat - premier jest po za wszelkim podejrzeniem i nie może przejawiać nie zdrowych, niemoralnych zachowań, nawet w imieniu dobra publicznego. Takie jest moje zdanie. Premier zrobił błąd i to przez niego doszło do takiej sytuacji, że zadajemy sobie pytanie czy wyłączyć czy oglądać? A ja uważam, że nie należy winić ludzi za to że oglądali, bo tacy zwyczajnie są ludzie, dlatego tamten artysta, który to zaaranżował zwyciężył. Premier nie powinien myśleć o sobie i przyszłości swojego stołka, tylko zdecydowanie nie zgodzić się na żądania od i tyle. Wszystko skupiło się na gwałcie na świni, a to wcale nie było istotne, zresztą tak właśnie działa polityka na całym świecie i może pod tym względem ten odcinek jest genialny, że podaje się nam na tacy gwałconą świnię i tym się rozkoszujemy, interesujemy, a prawda jest ukryta przed nami. Prawdopodobnie jest to bajeczka o dobrym premierze, który chciał dobrze i zwyciężył dzięki temu choć ucierpiała jego relacja z żoną, ale to pyszna bajeczka! Prawda taka że w polityce nie można być dobrym i podejmować dobrych decyzji, tam się po prostu powinno podejmować rozsądne decyzje,a nie filozofować o tym, czy są dobre czy nie, bo nie o to chodzi. Proste, ale i trudne jak diabli:)
"Wystąpienie" premiera nie jest główną sprawą w tym odcinku, a właśnie reakcja ludzi na zaistniałą sytuację. Pokazuje, że (cytując Ciebie) "bo tacy zwyczajnie są ludzie". Wszyscy myślą, że jesteśmy rozwinięci, że zwierzęce cechy już się z nas ulotniły, a dalej biegniemy do koloseum patrzeć jak lwy rozszarpują ludzi.
Polityczne gierki mają w tym odcinku małą rolę- goście w garniturach zrobili po prostu to, co musieli. Jeśli wydaje Ci się, że robienie takich rzeczy, aby uratować tylko "bogatą laseczkę", która akurat jest księżniczką jest śmieszne to zainteresuj się historią i kulturą brytyjską. To stwierdzenie (nie obraź się :) ) świadczy o wielkie ignorancji (osobiście widzę Ciebie w postaci typa w szpitalu, który jarał się, że "ogląda historię").
Dla mnie to jest bzdura, z powoda jednej laski wszyscy stają na głowach, ale jak potem mają ochotę gwałcić dzieci to jadą do Azji i wszystko jest okey. Głód na świecie to największa głupota, która jest po prostu moim zdaniem czymś absurdalnym, ale z powodu chciwości pieniądza wielu ludzi na świecie umiera z głodu i wszyscy uważają że to jest okey, a najbardziej okey jest dla tych rzekomych fundacji, organizacji, które rzekomo walczą z głodem na świecie, a tak naprawdę zapełniają sobie kiesę i to też jest okey. Stąd moje oburzenie, człowiek nie ma żadnej wartości, królowie i władcy (łącznie z Bogiem) już dawno upadli, a my sramy żarem jak kogoś porywają. Wielu ludzi na świecie z chęcią by zobaczyła jak np torturują w telewizji Obamę, Merkel, czy Tuska i jakby na telewizorach wyskoczył komunikat, czy chcecie żeby kontynuować, wątpię czy procentowo zwyciężyliby ci, którzy kliknęli by pilotem "nie". Zresztą wielu ludzi na świecie nie ma telewizorów albo nie ogląda telewizji, więc skoro nie biorą udziału w zabawie, są na "tak":) Śmieszny i głupi ten świat jak diabli, a wszystko przez to, że podejmujemy egoistyczne decyzje (taką samą decyzję podjął premier, on tego nie robił dla księżniczki, on to robił dla siebie - w tyk tkwi paradoks!) i potem się mądrzymy jakie to dobre decyzje, choć one wcale takie nie są hieh;p
Jeżeli ktoś nie ma telewizora i nie bierze udziału w "zabawie", to zdecydowanie nie jest na tak.
Jeżeli nie biorę udziału w głosowaniu na prezydenta, to jednocześnie nie ponoszę odpowiedzialności za to co ten człowiek zrobi z krajem. Winni są ci co oddali na niego głos.
Ok. To pytanie. Są wybory prezydenckie. Ty głosujesz na swojego kandydata, twój kolega nie bierze udziału w wyborach. Kandydat na prezydenta, na którego głosowałeś wygrywa wybory. Po kilku latach wywołuje wojnę domową, doprowadza do ludobójstwa i zniszczenia kraju. Kto ponosi więcej winy? Ty, ponieważ go wybrałeś, czy twój kolega, który nie chciał na niego oddać głosu?
W opisanej przez Ciebie sytuacji stawiam na współwinę. Nie można się tłumaczyć biernością. Jeśli mój hipotetyczny kolega i jemu podobni oddaliby swoje głosy na innego, lepszego - hipotetycznie ;) - kandydata, ten mógł działać lepiej. Jego brak zdania i głosu na kontrkandydata spowodował, iż przewagę uzyskał mój typ. Jest to dyskusja bez końca, ale musisz przyznać, że bierność Polaków spowodowana tłumaczeniem "bo i tak wygra ten a ten" nie jest usprawiedliwieniem. Nie chcesz tego czy tego? Zagłosuj przeciw niemu. OK, u nas praktycznie nie trafiają się kandydaci przez duże K, ale to nie tłumaczy "nicnierobienia" w temacie...
Ale tu nie chodzi o bierność typu: "a po co będę głosował, i tak się nic nie zmieni..." tylko o protest - nie biorę udziału w wyborach, bo żaden kandydat mi nie pasuje. Skoro demokracja, to mogę głosować ale nie muszę. W końcu należy zadać sobie retoryczne pytanie - jesteśmy wolnymi ludźmi czy niewolnikami?
OK, jak pisałam, takie dyskusje nie mają końca, a ten wątek nie jest polityczny ))) Jednak brak udziału w wyborach zwiększa szansę wygrania jakiegoś pacana, który już jest u żłoba, i chce się przy nim dalej utrzymać. Realia, bynajmniej w naszym kraju,są właśnie takie... ;) Pozdrawiam.
Egoistyczną decyzją żyjąc w kraju gdzie panuje głód jest zrobienie sobie 15tu bachorów. To dopiero egoizm ojca i matki. Nie wykarmię ale narucham i może biały pomoże. Jak słyszę o tym głodzie w afryce to mi ziemniaki gniją w piwnicy. 1960r. 300 mln ludzi, aktualnie grubo ponad miliard. To z światem coś nie tak czy z afryką i jej mieszkańcami?
w sumie tu się pojawia jeszcze jedna istotna kwestia, że ludzie czasów obecnych podniecają się wszelkimi okropnymi rzeczami i to jest już na skale światową, za kilka lat spółkowanie ze zwierzętami, dziećmi, czy trupami będzie normą pokazywaną w dziennej telewizji - zbliżamy się powoli do upadku Zachodu.
Mariuszek widze ze nie do konca zrozumiales ten odcinek bo pewnie nie zyjesz w WB i nie wiesz ze anglicy maja fiola na punkcie monarchi vide ostatni show z ciaza i narodzinami. Ale glownym moralem tego odcinka jest to wlasnie co juz ktos wyzej napisal ze to ludzie wgapieni w media zignorowali to ze ofiara zostala wypuszczona. Zauwaz ze terrorysta sie wiesza i odcial swoj palec. Cos Ci powiem, jak ja bym byl na miejscu premiera to bym ta swinie tez przelecial, jedyny blad premiera to to ze nie polaczyl sie uczuciowo z zona i ich relacje sie ogromnie pogorszyly. Zauwaz na koncu premier jeszcze zdobyl punkty w sondazach. Zapewniam tez Ciebie ze ty na jego stanowisku tez bys ta swinie przelecial, jesli bys chcial byc jeszcze premierem, lub jesli masz sumienie. Ja w kazdym razie nie chial bym miec nikogo na sumieniu nawet ksieznej Kate.
Nie, w sytuacji premiera nie przeleciałbym świni! Nie interesuje mnie w tym momencie sumienie, jakieś zasady muszą być i myślę, że to jest istotna kwestia myślenia pomiędzy judeo-chrześcijańskim spojrzeniem na świat, a tym właśnie ateistycznym narzuconym przez protestantyzm, masonerię rzekomo etycznym i moralnym, który od lat wprowadza się poprzez hipokryzję. Ja jako przedstawiciel tej pierwszej frakcji wiem jedno, nie przeleciałbym w takiej sytuacji świni i tyle! Tu nie ma co dyskutować, bo możemy sobie pogadać czym się różnią narządy świnki od ludzkich? - praktycznie niczym;p
" Nie interesuje mnie w tym momencie sumienie, jakieś zasady muszą być" - zdajesz sobie sprawę, że to zdanie jest samo w sobie sprzeczne, prawda?
w końcu sumienie jest stróżem zachowania pewnych zasad, ale też pozwala je złamać, kiedy wymagają tego okoliczności - na przykład ratowania czyjegoś życia, które jest dobrem nadrzędnym. źle postawiłeś pytanie - prawidłowe pytanie brzmi, czy Ty przeleciałbyś świnię, gdyby to było gwarantem zachowania życia Twojej matki/kobiety/siostry/dziecka? mi nie musisz na nie odpowiadać, odpowiedz sam sobie.
oczywiste jest, że czyn, którego dopuścił się premier jest ohydny, ale prawdziwym apogeum ohydy były komentarze dotyczące żony premiera, największym zaś kuriozum zawzięte oglądanie "show", tłumaczone przez niektórych racją historyczną.
świnia ma też znaczenie metaforyczne. kojarzy się z tym, co brudne plugawe (chociaż w gruncie rzeczy, jeśli dać im warunki, to świtki wcale nie są brudnymi stworzeniami), więc ma to swoje odniesienie do polityki w ogóle, ponieważ polityka kojarzy się nam także często z tym co brudne i z nieczystymi zagrywkami. Twoje spojrzenie jest zdecydowanie spłycone i wyraźnie nie do końca ogarnąłeś temat, bo zwyczajnie nie chciało Ci się nadwyrężać zbytnio zwojów mózgowych.
Dzisiaj dla trzymania ludzi w ryzach produkuje się na masową skalę takie programy jak Mam talent i temu podobne. Kiedyś, w prymitywnych czasach rządzący urządzali igrzyska, dzisiaj robi się to samo ale bez przelewu krwi. Tania rozrywka, a cieszy.
Pieprzysz jak potłuczony kolego. Nie możemy spełniać czyichś zachcianek i upadlać się jak zwierze, ponieważ ktoś grozi nam czymś.
Powinniśmy zachować tę odrobinę człowieczeństwa w sobie i nie dać się złamać.
Idąc za twoim tokiem myślenia - czy ty zabiłbyś własne dziecko, ponieważ ktoś porwał ci żonę, a następnie wystosował takie żądania?
Jak możesz mówić, że premier lub ktokolwiek z nas miałby na sumieniu śmierć księżniczki? Za jej śmierć odpowiadałby tylko i wyłącznie morderca.
Z jeszcze innej beczki. Wyobraź sobie Jana Pawła II, do którego porywacze wystosowują żądania, by zatańczył nago na placu św. Piotra, ponieważ porwana została jakaś ważna osoba. I jak myślisz? Co papież by zrobił? A gyby zatańczył nago, a potem porywacze wystosowali by kolejne nonsensowne żądanie? Skąd wiesz, że po spełnieniu ich prośby porwana osoba uszłaby z życiem? Albo jeszcze inaczej, gdyby kazali ci zeżreć publicznie psie gówno, zrobiłbyś to?
Są pewne granice, których po prostu przekroczyć nam nie wolno. Ponieważ jeżeli ustąpimy, poddamy się, złamiemy, to postawimy na szali nasze człowieczeństwo.
To co się dzieje jest okropne. Ale moim zdaniem nie tędy droga, by spełniać czyjeś chore zachcianki i żądania.
Moze i pieprze jak potlucznony. W kazdym badz razie ja nigdy bym nie chial byc postawiony w takiej sytuacji ani nikomu tego nie zycze. Nam latwo mowic tu z miejsca obserwatora ale jesli sie jest premierem lub kims innym waznym. Hmm ciekawe jak by sie potoczyla taka sprawa w realu. Oki mamy twardego premiera Camerona w i zostal postawiony w takiej sytuacji ksiezna Kate wraz z dzieckiem zostala porwana Cameron mowi ze nie spelni takich zadan nie osmieszy sie psychopata w zlosci zabija jednak swoje ofiary Cameron jest skonczony prawdopodobnie ale sam dla siebie zwyciezyl chociaz bedzie sie czul winny tej smierci ksieznej i dziecka pomimo ze wie ze to nie on byl naprawde winny. Nie mowiac o opini publicznej. Nie do konca to jednak proste i latwe. W kazdym razie nikomu nie zycze tego. Na szczescie ani ja anie pewnie ty forek nie jestesmy osobami publicznymi to nam nie grozi takie publiczne ponizenie ale cos Ci jeszcze powiem jakby ktos nastawal na zycie moich dzieci i nie bylo by innego wyjscia to bym zjadl ta kupe lub zatanczyl nago ale bym to zrobil z mozliwa godnoscia zeby troche umniejszyc tego terroryste. I tak masz racje ze pewnie by wymyslili kolejna glupia zachcianke ale w takich momentach nie mysli sie sobie.
Ja rozumiem, że sami się często obwiniamy za coś niesłusznie. Ale nie możemy mimo wszystko ponosić odpowiedzialności za to, że ktoś zginął z czyjejś ręki.
Ja zresztą też zrobiłbym wszystko by ocalić tych, których kocham.
Ale są osoby publiczne ,które by się nie ugięły. Papież nie rozebrał by się do rosołu ale raczej ogłosiłby zebranie na placu św. Piotra modląc się wspólnie z wiernymi. Prawdopodobnie premier tak samo.
Wiecie dlaczego to była świnia? Żeby pokazać, że tak naprawdę to ludzie są świniami, które czerpią satysfakcję z oglądania upokorzenia drugiego człowieka. Proste.
Jak to powiadają -każdy ma swoją cenę *czego to ludzie nie robią w sytuacji zagrożenia..
Więc wiesz, nie należy się dziwić (a przechodzić z pokorą, bo każdy jest inny)
Dla kogoś to wiele, dla innego niewiele (wszystko zależy od wartości,
a te to nic innego jak wszczepione przez system wychowawczy,
/np. przez religie/ programy w umyśle, podświadome wzorce).
Akurat brytole są bardzo mocno zżyci z koroną i są z monarchii mega dumni, więc taki scenariusz jest jak najbardziej możliwy
To wyobraź sobie że porwali teraz księcia Wiliama, albo jego dziecko, którym wszystkie media tak się podniecają, cukrzą i wychwalają. Presja społeczeństwa w takiej sytuacji jest ogromna a na dodatek każdy ma swoje zdanie i wszyscy są gotowi osądzić.
On własnie nie chciał tego zrobić dla osoby która nie ma dla niego znaczenia tylko wiedział ze jak tego nie zrobi i tak zginie on i jego zona bo ludzie mogą sie na nim zemścić on wiedział ze ratuje swoja zone a nie rozpuszczona księżniczkę
w WB rodzina królewska jest prawie święta:) tam jest inaczej niż u nas i nie ma co przekładać realiów.
Bzdury, rodzina królewska dawniej była tam święta, ale teraz to już się od dawna powoli zmienia w świadomości anglików
Tam jest wyraźnie zaznaczone, że premier REALIZUJE WOLĘ LUDU, a lud w sondażach w 80% opowiada się z uratowaniem uwielbianej przez siebie księżniczki w taki sposób w jaki życzą sobie terroryści. Tak więc nie chodzi o jakąś tam bogatą laseczkę, a o ulubienicę narodu, który decyduje OCZEKUJĄC od premiera podjęcia działania. Gdy doradczy, psycholodzy i różni wysokiej klasy analitycy (na zlecenie rządu) określają wagę sytuacji JEDNOZNACZNIE: Gdy księżniczka zginie, zginie też premier, znaczy jego kariera polityczna (bo ludzie go zniszczą). Tak to powiedziano. Poza tym założono, co jest prawdą (bo takie są zasady psychologii) że ten akt ostatecznie przysporzy ów politykowi popularności. W wyborach właśnie o to chodzi, aby ktoś był znany (jakby sławny) kojarzony, aby mówiono o nim. Ludzie szybko zapominają o co chodziło, co kto zrobił (jakie świństwo) ale podświadomie kojarzą osobę i dlatego ją WYBIERAJĄ. Bo maja taki mechanizm, aby wybierać to co znają (dlatego na bliblordach lub w bardzo drogich reklamach pojawia sie nie rzadko same logo marki -aby sobie wdrukowali do głowy i w odpowiednich chwili, w sklepie tuż przed urną wybrali bez myślenie -do czego od dzika ich się stymuluje, osłabiając struktury umysłu odpowiedzialne za niezależne myślenie). Co zresztą ukazano w innej części serialu (gdzie tłum klaskał i reagował dokładnie tak jak prowadzący paragramu, jak by nie mieli własnego zdania, a byli marionetkami autorytetu mediów).
no dobra, okey twoje odczytanie jest wartościowe, ale patrząc na realia nie wyobrażam sobie, żeby ktoś kto by był premierem zerznąłby świnie dla utrzymania swojej posady, choć może mam zbyt duże mniemanie o gatunku ludzkim;p
Masz racje, też nie wyobrażałem sobie (znaczy, zwrot akcji wydał się już mało realistyczny -to że wynajęli aktora, było jeszcze do pomyślenia:) Może premier powinien mieć sobowtóra, no ale nie było czasu. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że prawdziwi terroryści nie podchwycą tego pomysłu na dyskredytacje wrogów politycznych -zresztą z nimi się raczej nie negocjuje i mają małe szanse.
Czyli w tym filmie ukazano inny, bardziej uczciwy świat (gdzie ludzie potrafili by być szczerzy i wybaczać, jakby sprzed 100 lat).
Dlaczego ruchanie świni ma być metaforą? Jeśli uważacie, że takie coś nie może mieć miejsca to zastanówcie się jeszcze raz. Skoro facebook mógł popchnąć arabów do walki o demokrację, to czemu nie miałby zmusić premiera do ruchania świni?
Wyobraź sobie taką sytuację:
Na youtube pojawia się filmik z anonimowego źródła informujący o tym, że w NYC zostało rozmieszczonych 100 bomb. Filmik informowałby także o tym, że jeśli Obama nie wyrucha świni w ciągu 24h, co godzinę będzie wybuchała kolejna bomba. Jak myślisz ile bomb by wybuchło? Ilu ludzi musiałoby umrzeć, żeby któryś wziął Obamę za szmaty, przyłożył mu gnata do potylicy i zmusił go do tego? Znając Amerykanów w sumie nie byłoby to konieczne, gdyby to zrobił zostałby drugim Lincolnem.
Zresztą nie to jest sednem tej historii, dla mnie dramatyczne jest to, że ten incydent nic nie zmienił. Dzisiejsze społeczeństwo dorastające w wirtualnej rzeczywistości jest kompletnie bezrefleksyjne, a co będzie z tymi, którzy mają z nią styczność od najmłodszych lat? Po co wysilać się i zastanowić nad czymkolwiek skoro wszystko można znaleźć w sieci? Z tego serialu płynie tak naprawdę mało oryginalna konkluzja, jakby ludzie rozwijali technologię w celu samozagłady. Jasnym jest, że nie jesteśmy ostatnim stadium ewolucji. Np. dlaczego państwa silą się na wyścig zbrojeń, mydląc nam oczy "wyzwalaniem" ciemiężonych, ile na to idzie hajsu? Dlaczego tych pieniędzy nie zainwestować w ekspansję kosmosu? Jasnym jest, że Ziemia jest przeludniona i nie będzie lepiej, jeśli chcemy przetrwać musimy spojrzeć w gwiazdy.
No tak, ale co by się stało, gdyby Obama w takiej sytuacji nie wyruchał świni? Ja bym go nie winił, zresztą to jest absurd, cały czas próbuje się przenieść winę na osobę, którą jest niewinna, czyni się z premiera czy prezydenta kozła ofiarnego, oczy świata zwracają się w stronę ofiary - przecież to absurdalne, tu nie chodzi o świnie przecież, tu chodzi o terrorystów, zapominamy o terrorystach i myślimy już o wytycznych wobec premiera - to jest właśnie idiotyczne, hipokryzyjne myślenie dzisiejszego świata, bo tak naprawdę tak działa dzisiejszy świat, terroryści są po obu stronach, a my udajemy mądrych, że ruchając świnię rozwiążemy problem, bzdury, ten odcinek chciał coś opowiedzieć ważnego, ale trochę mu nie wyszło moim zdaniem, ale na pewno otworzył ciekawą dyskusję:)
ehh... to zamiast Obamy wstaw Kowalskiego, któremu porwali córkę. Tu chodzi o to, że nikt się nie zastanawia nad negatywnymi skutkami nowych technologii, tylko od razu są wprowadzane. Np. okulary google, wyobrażasz sobie co to będzie jak ktoś spojrzy na Ciebie i będzie wiedział kim jesteś, gdzie mieszkasz, ile kosztują ciuchy które masz na sobie? Nie mówiąc już o tym, że zasłonimy sobie oczy wirtualną rzeczywistością. Czy transakcje bezgotówkowe które docelowo w końcu kompletnie wyeliminują gotówkę. Wszystkie nasze wydatki będą monitorowane, koniec z lewizną, narkotykami, prostytucją, łapówkarstwem, a co najgorsze koniec z prywatnością. Pierwszym taki wynalazkiem była bomba atomowa, tyle, że zimną wojnę człowieczeństwo zwyciężyło.Pewnie dlatego, że nietrudno sobie wyobrazić jak bomby zabijają ludzi, trudniej jest sobie wyobrazić, że to samo może zrobić internet.
ale jeśli pojawia się już córka, to już zupełnie inna kategoria sprawy, premiera nic nie łączyło z księżniczką! Świat już od dawna jest pod obserwacją, wszyscy jesteśmy kontrolowani, to dał nam już XX wiek, więc to nic nowego, ale to nagromadzenie informacji o wszystkich prędzej czy później się rozpadnie, w końcu serwery się przeciążą;) Apropo zabijania, u Nostradamusa w przepowiedniach jest mowa o tej wojnie, która ma się wydarzyć na przestrzeni wieku XX i XXI nazywana często czwartą wojną światową, podobno pojawia się tam słowo torrent jako broń, która będzie najistotniejsza w tej wojnie. Ktoś stwierdził, że torrent w jakimś języku to sieć (nie mówiąc o jego internetowym znaczeniu) i to od razu zbudziło skojarzenie, że chodzi o internet. Więc kto wie, może czwarta wojna światowa już dawno trwa;p
ogólnie zgadzam się z wypowiedzią, wiadomo sytuacja w serialu przedstawiona trochę w przejaskrawionych i wyraźnie naszkicowanych barwach żeby większość mogła zrozumieć przesłanie.
normalnie w takiej sytuacji na 110% zastosowano by zasadę "nie negocjowania z terrorystami", premier WB jest po pierwsze premierem, "dowodzi" całym krajem, skoro dziś byle kto był w stanie upokorzyć najważniejszą osobę w państwie, to co jutro? krolowa z psem? nie ma szans. Zreszta, nie trzeba wymyślać sytuacji, nasza historia ma aż nadto przykładów poświęcania o wiele znaczniejszej ilości ludzi, a nie spełniania żądań.
Odcinek pierwszy jest niedorzeczny. Twórcy naginają realia, czyniąc przedstawioną w odcinku sytuację kompletnie nieprawdopodobną, by wynikającą z niej puentę traktować na poważnie. No bo popatrzmy: porywacz przesyła palec, ale służby w ogóle nie zadają sobie trudu, by sprawdzić jego odcisk. Ba, nikt nawet nie zwrócił uwagi, że coś z tym palcem nie tak, bo przecież różnica między palcem młodej kobiety, a starego faceta, powinna być widoczna gołym okiem. Służby są kompletnie bezradne i dają się wykiwać jakiemuś psycholowi, który, jak to zwykle w przypadku takich bohaterów w filmach bywa, żyje sobie samotnie w swojej kanciapie i oczywiście ma takie możliwości, że żadna władza nie jest mu w stanie podskoczyć. Szczerze liczyłem na jakiś zwrot akcji, jakiś mocny twist i na to, że cała historia ma jakieś głębsze dno, np. takie, że stoją za tym wszystkim ludzie ze służb, opozycji, może nawet z samej kancelarii premiera albo i sam premier, który chciał w ten sposób podbić popularność, aranżując pewną mistyfikację. Byłoby to o wiele bardziej przewrotne i ciekawsze, bo pokazałoby, jak władza potrafi sterować społeczeństwem. Tymczasem finał w postaci premiera dymającego świnię, puste ulice i miliony ludzi przed telewizorami, to jedyne na co stać scenarzystów. Niewątpliwie udało im się zaszokować widza i zastanawiam się, czy szokowanie pokazywaniem takich ekstremalnych sytuacji nie jest czasem głównym celem twórców serialu "Black Mirror". Bo szokowania jakimś wielkim odkryciem socjologicznym w tym przypadku absolutnie nie ma. Raz, że prawda o podatności ludzi na manipulację i łatwości sterowania opinią publiczną jest banalna i stara jak świat, niejeden film już o tym opowiadał i ten odcinek naprawdę nic tu nowego nie wnosi. Dwa - wątpię, czy całe społeczeństwo by w ten sposób zareagowało i czy premier rzeczywiście zdecydowałby się na taki krok. Oczywiście zastanawiałem się, jak by postąpił nasz wspaniały Tusk i czy w ogóle by rozważał taką ewentualność. Akurat :) Tak więc, jeśli twórcy chcieli przestrzec nas przed jakimś zagrożeniem, to im kompletnie nie wyszło, bo pokazali sytuację kompletnie nieprawdopodobną. Może i zyskałaby ona na wiarygodności, gdyby nie dziury w scenariuszu i naginanie rzeczywistości pod z góry założoną tezę i chęć zaszokowania widza sceną z posuwającym świnię premierem UK.