Ta trucizna przewija się przez cały serial, od początku drugiego sezonu, kiedy to Walter i Jessie planowali wykorzystać ją przeciw Tuco. Lecz do tej pory jeszcze nikt jej nie użył. Podejrzewam, że w wielkim finale wreszcie znajdzie ona zastosowanie. Widzę dwie opcje:
-Walter otruwa Hanka
-bardziej ironicznie: Walt stawia na swoim zwycięża, pokonuje swych wrogów... i w jakiś sposób, przypadkowo zażywa rycynę, lub podaje ją komuś bliskiemu
W każdym razie jestem pewien, że ta trucizna będzie ważna, twórcy nie bez powodu wciąż ją pokazują, któraś z postaci wciąż próbuje jej użyć. Co o tym myślicie?
Hank prędzej sam ze sobą skończy. Może nie udźwignąć sytuacji psychicznie. Duzo razy było pokazywane w serialu ze ma słabą psychike. Kto wie czy dojdzie nawet do wielkiego stracia Heiseenberg/Schrader. Hank moze się powiesi w łazience :D
Marzy mi się scena że Holly przypadkowo znajduję i zjada (Jak to małe dzieci)
Podążając tym wątkiem kluczowe jest pytanie - czy Hank najpierw powie DEA, potem ze sobą skończy z poczucia winy, że wydał szwagra i rozwalił rodzinę (nie wie przecież o Skylar), czy może nikomu nie powie i skończy ze sobą z presji i nadmiaru emocji.
Ale macie racje, rycyna jeszcze odegra rolę w tym serialu, ale nie będę zgadywał kto kogo otruje ;)
Tak na pewno powisi się na klamce... Wiadomo, że tak się nie stanie. Teraz w serialu głównym wątkiem będzie starcie Wolter/Hank. A co do rycyny. Zgadzam się, że to bardzo ważny czynnik w serialu. Myślę że, są dwie drogi jej użycia:
1. Wolter może ostatecznie otruć Hanka gdy dowie się, co on wie.
2. Jesse podaje ją Wolterowi po tym jak dowiaduje się o wszystkich jego ofiarach.
Innego wyjścia nie widzę.
O, to by było dobre, Holly umiera w połowie i nikt nie wie czemu, a w ostatnim odcinku Walt przypomina sobie o rycynie.