Bo ja kiedyś byłam w Warszawie w lecie. I zobaczyłam kilka osób chodzących boso, więc
pomyślałam że też spróbuje więc poszłam do bocznej uliczki, rozsznurowałam i zdjęłam półbuty
na obcasie, potem skarpetki i zoststawiając to poszłam boso. Spodobało mi się, teraz często w
ciepłe dni chodzę boso a jak nie to tylko w rzymiankach lub japonkach, nie w krytych butach.