Nie, nazwa tematu to nie żart :P Jak dobrze wiecie telewizja BBC w oficjalnym oświadczeniu podała, że nie zamierza kontynuować serialu i nigdy nie miała takich planów, jednak pojawiły się wczoraj informacje, że telewizja STARZ myśli o drugim sezonie, który miałby być ekranizacją The White Princess. Jak podaje strona telegraph:
" In its infinite wisdom, the BBC chose to drop The White Queen, which starred Rebecca Ferguson, but an American cable channel is to recommission the enjoyable, if flawed, show.
Mandrake hears that Starz hopes to develop The White Princess, a stand-alone mini-series which is also based on Philippa Gregory’s novel series, The Cousins’ War.
A spokesman for Starz says American audiences are more forgiving than their British cousins when it came to historical inaccuracies.
The show began as a co-production with the BBC, but a corporation spokesman insists that there was never any intention of going beyond a first series. "
Jestem równie zaskoczona, co i wy. To już nie bezpodstawne plotki, jednak byłabym mimo wszystko ostrożna z tą informacją. Co o tym sądzicie? Cieszycie się, czy też raczej według was serial powinien zakończyć się na pierwszym sezonie? :)
Ja właśnie widziałam. I ogólnie jest rozszerzenie tematu, który Richard omawiał z Anną " powiem Lizzy wszystko co chce usłyszeć, by ludzie kochający jej ojca walczyli dla mnie, użyję każdej karty która moze się przydać"
A "po" tej scenie to wygląda jakby umarł moralnie a za chwilę na polu bitwy juz fizycznie.
Mój Boże, jak mogli tak zniszczyć Richarda? Pytam się...Dobra, ale możliwe, że dodali tę scenę, ponieważ chcieli pociągnąć to wszystko w drugim sezonie. Mimo to, wydaje mi się to odrobinę niesmaczne. Okej, może ktoś podać mi link do tego? Nie mogę sobie jakoś tego wyobrazić. Wierzę wam, ale...Moja wyobraźnia nie jest aż tak wielka.
Rozumiem Cię doskonale. Dopóki tego nie zobaczyłam to nie chciałam sobie nawet tego wyobrażać.
Zupełnie ktoś nie zrozumiał postaci Richarda. Jak Tudorowie mawiali "dewote i fanatycznie lojalnego", którego na koncu wszyscy zdradzili.
To ciekawe, ale po wersji BBC wiele osób shipowało Henryka i Elżbietkę i narzekali że nie będzie kolejnego sezonu ani że nie dali im żadnej wspólnej sceny.
Czego z kolei nie widać po finale Starz - tam raczej jest teoria spiskowa "i co teraz? czy Elizabeth jest w ciąży?", co średnio wróży kolejnemu sezonowi. W sumie to jak przedstawią to wiernie z TWP to będzie porażka, bo tak naprawdę nie będzie postaci, której chce się kibicować.
Ej, chwila... Chyba nie chcą z księcia Artura zrobić syna Richarda, nie? W sumie, to by się nawet w czasie nie zmieściło, bo Lizzie musiałby rok ponad być w ciąży...A poza tym, to nawet jeśli ze sobą spali to jeden raz i nie koniecznie musiała zaciążyć automatycznie.
Część już wyszła z takim założeniem ;)
Mnie z kolei zastanawia czym jeszcze różni się wersja Starz od BBC - bo opinie i sympatie fanów na obu stronach TWQ na fb są dość odmienne.
Ale...to w ogóle nie trzyma się faktów. Liczę, że aż tak historii nie zmienią, bo byłby to zupełny idiotyzm. Wydaje mi się, że powinni bardziej trzymać się książki, która chociaż jak słyszałam, arcydziełem nie jest.
Tak, Richard i Elizabeth uprawiali seks w noc przed bitwą pod Lasem Bosworth. W zimie. Do tego Richard był dość przygotowany, bo na tę okazję miał w namiocie królewskie łóżko ;)
Brzmi tak abstrakcyjnie i nienaturalnie jak wyszło.
Do tego równie abstrakcyjna konwersacja przed.
Ja się w zasadzie zastanawiam czy tej sceny nie dodali w trakcie kręcenia serialu, czy nawet już po zrobieniu kilku scen z ostatniego odcinka, kiedy okazało się że została napisana The White Princess i Starz rozważało jej nakręcenie, bo aż za bardzo mi to przypomina jeden fragment z Białej Księżniczki, gdzie Elżbietka wspomina jak to przed bitwą Ryszard ją odwiedził i obiecywał wygrać i uczynić ją swoją królową.
I ogólnie ciekawi mnie czemu BBC wogle nie dało nawet początku z tej sceny - bo jej miało nie być, czy może rzeczywiście od początku nie planowali TWP, bo widzom nie przypadłaby do gustu ta wizja i Ryszarda, Elżbietki i Tudora.
Czyli podsumowując roższezone zostały tylko sceny łóżkowe. WOW
STARZ podbiło moje serce tworząc Spartacusa <3 Widziałam kiedyś jeszcze Magic City , serial Bossi jeszcze wiele projektów na które czekam :o
Na to wychodzi :) czyli robia z siebie 2 HBO :P....
Nie powiem ,looknełam na kilka odcinków Spartacusa , i byl interesujące nawet dla mnie (biorąc pod uwagę że to nie mój styl) ale STARZ zawiódł mnie strasznie Demonami Da Vinci. i teraz podchodzę raczej sceptycznie do nich.. Wiem , to niewłaściwe.. :P
Albo Showtime ;)
Demony nie sa takie złe..ogladając 2 sezon , twierdze , ze bedzie lepszy niż 1 ;p
"Czyli podsumowując rozszerzone zostały tylko sceny łóżkowe. WOW" - dokładnie tak. Tylko w przypadku sceny Ryszarda i Elżbiety z finału w ogóle dodali ten moment, a nie rozszerzyli. Ta scena rzuca całkiem inne światło na ich relację, bo z bbc można odnieść wrażenie, że Elżbieta była dla Ryszarda tylko odskocznią od problemów małżeńskich i nadmiaru obowiązków, a głębszego uczucia tam nie było.
Chodzi ci o tę Ryszard-Elżbieta z finału? Wyglądała tak jak ci opisałam w powyższym poście. Elżbieta przychodzi do Ryszarda przed bitwą pod Bosworth aby upewnić się, że jej uczucie jest odwzajemnione. Ryszard potwierdza to że się w niej zakochał (?!) i dalej jest (naturalnie, bo to STARZ) scena seksu, która wygląda inaczej niż ta Ryszarda i Anny. Pod koniec jest ujęcie leżącego Ryszarda, który sprawia wrażenie jakby miał wyrzuty sumienia i ogólnie nie wychodzi to romantycznie i delikatnie jak u niego i Anny. Fani nawet porównywali to ujęcie do ujęcia zmarłego Ryszarda z bitwy pod Bosworth (tam gdzie leży nagi z otwartymi oczami). Myślę, że to raczej na pewno przypadek, ale teoria i tak ciekawa.
Wiesz co, dokładnie to samo porównanie mi się nasunęło - nie wiem,czy to ze względu na niesamowite oczy Anaurina, czy fatycznie chciał on coś od siebie "przemycić" - scenarzystow nie posądzam o taką głebię, oni chyba sami nie wiedzieli, co tak naprawdę chcą osiągnąć i pokazać - ale faktycznie cos w tym jest i Ryszard na zbyt szczęśliwego nie wyglądał - a przecież był przekonany o swoim zwycięstwie i śmierci się nie obawiał.
Ta rozmowa z Elżbietą też jest bez sensu, taka typowo holyłudzka - nie powinienem cię kochać, nienawidzę się za to, ale nie mogę bez ciebie żyć, będziesz królową, blebleble. W kontekście tej sceny jeszcze trudniej lubić Elżbietę, która mimo swojej rzekomej wielkiej miłości do Ryszarda bardziej wydaje sie dbać o to, żeby faktycznie zostać tą królową niż o to, u boku którego króla zdobędzie koronę. Wydawalo mi sie, że każda dodatkową scenę z Ryszardem powitam z otwartymi rękami, ale srodze się zawiodłam.
"Wydawalo mi sie, że każda dodatkową scenę z Ryszardem powitam z otwartymi rękami, ale srodze się zawiodłam." - ja tak samo :) STARZ nauczyło mnie, że czasami mniej znaczy lepiej.
Ja myślę, że to co najbardziej zawiodło w całym serialu to fakt, że oparto go na 3 książkach, z których każda jest napisana w narracji 1-osobowej i tym samym przedstawia subiektywny punkt widzenia danej postaci. I tutaj dali ciała twórcy serialu, bo nie da się po prostu wyciąć fragmentów/wątków z każdej z książek i poskładać w spójną całość. Na początku serialu gdy losy tych kobiet toczą się osobnymi torami jeszcze tego tak nie widać, ale gdy zaczynają się zazębiać to niestety nawet najlepsi aktorzy nie ratują tych nieścisłości. Najbardziej widać to w 8 odcinku - gdy nie wiadomo skąd mamy paranoidalną Annę i słuchającego wszystkich dookoła Ryszarda, tak samo nieufność Elżbiety i Ryszarda bierze się w zasadzie znikąd. No i w 10 - cały wątek R/E który jeszcze awansował do głównej intrygi wraz z tą sceną Starz wydaje się jeszcze bardziej niedorzeczny.
Do tego bliżej niezidentyfikowane zmiany w stosunku do książki i historii mające chyba podsycić intrygi wypaczają charakter postaci. Najbardziej ucierpiała Anna, z której zrobili czarny charakter i w sumie też Ryszard, bo najpierw przedstawiony jest jako dość bystry obserwator, a w 8 odcinku staje się marionetką w rękach innych, w 9 odcinku każdy prawie jest podejrzanym co do zniknięcia książąt (aż się dziwie że nie wysnuli teorii że może to Elizabeth of York chciała się pozbyć braci by w następnym odcinku uwieść wujka i zostać królową ;) to tak humorystycznie) i w 10 odcinku Richard ma wreszcie własny "plan" - by pokonać Tudora trzeba dobrać się do Lizzie.
W efekcie też mamy takie kwiatki jak to że w 7 odcinku zastanawialiśmy się, czy Ryszard nie ożenił się z Anną dla jej majątku a w 8 odcinku okazuje się, że to Anna miała ukryty plan by wykorzystać biednego Ryszarda i zostać królową ;)
Tak samo postać Ryszarda - o ile w książce jest to niejednoznaczna postać, w serialu wiele scen też jest ambiwalentnych, jednak bez chyba głębszego zastanawiania nad rozwojem postaci dodano/zmieniono niektóre wątki (np. Ryszard nie chce zostać królem, wątek R/E przed śmiercią małego Edwarda).
A z wywiadów Aneurina odnoszę wrażenie, że miał zupełnie inną wizję Ryszarda - ewolucja dobrego, lojalnego Ryszarda na końcu skorumpowanego przez politykę i biorąc pod uwagę nieścisłości w scenariuszu takiego próbował grać. I to w sumie widać. Ogólnie to Aneurin dołożył samą grą sporo do interpretacji postaci - widać to zwłaszcza w pierwszych odcinkach. Następnie przez to jak są zagrane te niejednoznaczne sceny z dalszych odcinków zaliczają się w poczet "dobrego Richarda", za to w ostatnim odcinku praktycznie w każdej scenie Ryszard zachowuje się inaczej, wręcz dziwnie jakby mu w końcu odbiło. Ta scena ze Starz też jest zagrana dość dziwnie...
Tak na marginesie to Elżbietkę też nie wiadomo kiedy zmienili z wersji w której kłóciła się z matką, że nie warto ryzykować tyle dla korony w wersję, w której zrobi wszystko aby zostać królową. Kolejna zmiana charakteru która nastąpiła poza ekranem.
Fajnie widzieć, że forum odżylo :) Lorien - załamałaś mnie opisem tych scen, a zwłaszcza tą z ostatniego odcinka z Ryszardem i Elzbietą... i tak wszyscy bylismy juz wystarczająco zdezorientowani, po co jeszcze bardziej to zagmatwali?!
A z ciekawości, to gdzie udało Ci się znaleźć te usunięte sceny/pełną wersję odcinka czy jak to nazwac? Może lepiej, żebym tego nie oglądała, bo już calkiem stracę sympatię do tego serialu, ale z drugiej strony jestem dość ciekawa...no i leń ze mnie, wiem, że nie poszperam glębiej.
Dobra, uruchomiłam moje "kanały" i dotarłam do wersji rozszerzonej - załamka! Ogólnie nie jestem najlepszego zdania o Amerykanach i tu mamhy dobry przykład, dlaczego - dodatkowe sceny żerują na najniższych gustach publiczności, widać STARZ dość nisko ceni swoich widzów. O ile np. noc poslubna Jerzego i Izabeli ma sens i daje pojęcie o tym, jak mogło wygladać spełnianie obowiązków malżeńskich przez pary nie pałające do siebie jakimś szczególnym uczuciem, to sceny Elżbiety i Edwarta zalatuja tanim pornosem, goła pupa Aneurina i wyeksponowany biust Faye w 6-tym odcinku, chociaż całkiem apetyczne, nic nie wnoszą a raczej jak napisała Lorien, psuje magię tej sceny (nota bene uważam, że była to jedna z piękniej nakręconych scen miłosnych jakie oglądalam - mam oczywiście na myśli wersję BBC), Edward Lankaster i jego podglądająca mamusia to w ogóle czysta perwersja.... no i "wisienka na torcie" od której idzie sie porzygać - nie nie NIE!! co to ma być??? Już prędzej bym uwierzyła w to, że Ryszard maczal palce w wyeliminowaniu książąt z wierzy niż w jego romans z małą Elą. W ogóle jestem zdziwiona, że jendak mamy "dodatkowe sceny" bo jakiś czas temu czytałam na BBC że o niczym takim nie może być mowy i tylko kilka razy "the camera kept rolling" (w wiadomych momentach), ale jednak okazuje się, że dodali scenę która całkiem zmienia charakter jednej z glównych postaci - masakra...
Jeśli nakręcą TWP i będzie można gdzieś to za darmo obejrzeć to pewnie poswięcę te pare godzin, ale po tym czego sie dowiedziałam i po przeczytaniu paru fragmentów z ksiązki (wydanej tylko w twardej oprawie i dwa razy droższej niż pozostałe - podejrzewam, że wydawcy chcieli nabić kasę na popularności serialu) to raczej fajerwerków sie nie spodziewam
Cieszę się, że sama znalazłaś sobie wersję rozszerzoną serialu, przepraszam, ale nie miałam jak ci wcześniej odpisać.
Też cieszę się, że forum odżyło. Witam ponownie, mam nadzieję, że będziesz z nami w tym czasie "radosnego" oczekiwania na drugi sezon :) Już po lekturze jakiejś książki Philippy?
"goła pupa Aneurina i wyeksponowany biust Faye w 6-tym odcinku, chociaż całkiem apetyczne" - no właśnie dla mnie to nie było apetyczne. Ujęcia był dziwne i jak powiedziałaś zalatywały tanim pornosem. Zgadzam się z tobą całkowicie, dla mnie też ta scena w wersji bbc była piękna (żałuję, że nie włączyłam jej w moje top10 scen w innym temacie na tym forum). Chyba najgorsze było ujęcie na początku, gdzie Anna i Ryszard stoją. Wyszło bardzo niezręcznie i już przestaję o tym pisać, bo czuję się jeszcze bardziej niezręcznie analizując tę scenę xd Jak to powiedziała Fallen "zaczęłyśmy analizować pornos" i coś w tym jest xd
Też kompletnie nie rozumiem ceny z kosmosu The White Princess. Po paru fragmentach stwierdzam, że nie dosięga poziomem nawet Białej Królowej. W dodatku tragiczna okładka.
W sumie slusznie, przez szacunek dla aktorów pewnie nie ma się co zagłębiać w to co kto pokazał :) Tylko gwoli wyjaśnienia, chodziło mi raczej o to, że apetyczni byli Anaurin i Faye, a nie sama scena (swoją drogą, oprócz samego wstępu kiedy stoją, to jest to chyba dokładnie ta sama scena kręcona pod innym kątem - dwie kamery tam mieli czy co?) - ładni zgrabni i powabni, ale jednocześnie tacy zwyczajni, nieplastikowi. Ale z tego, co widziałam przaleciawszy szybko przez parę odcinków (w sensie bardzo wyrywkowo, raczej nie miałabym czasu oglądać wszystkiego od nowa:) to generalnie STARZ nastawił się tylko na eksponowanie golizny, no po prostu cycków za przeproszeniem - np. nie wiem,czy widziałaś, ale w początkowych fragmentach chyba 7mego odcinka, kiedy Edward z braćmi i "świętuje" narodziny kolejnego dziecka, w wersji BBC jest to tylko Jane Shore, a tutaj nagle dodali jeszcze dwie panienki, oczywiście z tym i owym na wierzchu, pośród których na czworaka przetacza się Edward... ohyda.
Jeśli chodzi o książki, to przeczytalam Córkę i czytam teraz Białą Królową - Córka faktycznie bardzo mi się podobała i trochę żałuje, że książka nie jest dluższa (pozostałe wydają się grubsze), na pewno daloby sie rozszerzyć jeszcze pewne tematy. Ale czyta się naprawdę dobrze no i macie obie z Fallen rację, wszystko dużo bardziej trzyma się kupy, zarówno ciąg wydarzeń jak i charakter głównych bohaterów. Ryszarda dalej da sie lubić, chociaż muszę przyznać, ze rozumiem lepiej, dlaczego byłaś od poczatku podejrzliwa w stosunku do serialowego - rzeczywiście, ten w książce jest bardzo enigmatyczny i nie da sie go rozgryźć, zmusza cię jakby do ciągłej czujnosci i zastanawiania się - o co mu właściwie chodzi? Jak dla mnie ideałem jest połączenie tego Ryszarda z początku serialu z tym z dalszej części książki (z pominięciem romansu z Elą, brrrrr) - romantyczny idealista, jednocześnie twardo stąpający po ziemi i wierny poczuciu obowiązku, z czasem tracący swoją niewinność pod wpływem brutalnych wydarzeń, których staje się uczestnikiem... może sama jestem idealistką :) Zamierzam sobie zamowić Sunne in splendor, na razie mem wersję e-bookową (ale czytanie 1000 stron na kompie odpada), i po przejrzeniu fragmentów mam ochotę przeczytać całość.
Właśnie zastanawiałam się czy przeczytałaś już Córkę. Już myślałam, że ci się nie podoba i dlatego nic nie piszesz. Nawet nie wiesz jak się cieszę, że twoje wrażenia są pozytywne!
"Ryszarda dalej da sie lubić, chociaż muszę przyznać, ze rozumiem lepiej, dlaczego byłaś od poczatku podejrzliwa w stosunku do serialowego - rzeczywiście, ten w książce jest bardzo enigmatyczny i nie da sie go rozgryźć, zmusza cię jakby do ciągłej czujnosci i zastanawiania się - o co mu właściwie chodzi?" - ach, Ryszard książkowy to świetna postać, mimo że dużo fanów tej postaci ma za złe Philippie przedstawienie go w niezbyt dobrym świetle. Ja go uwielbiam, uważam, że to świetne, że mamy tak dużo obrazów jednego bohatera - od pure evil w Szekspirze (tak przy okazji, gorąco polecam "Ryszarda III" Szekspira, można się trochę pośmiać) do wybielonego Ryszarda w The Sunne in Splendour. Może i nie zgadzam się z poglądami Philippy na temat tamtych czasów, ale przynajmniej była ona konsekwentna w obrazie swojego Ryszarda, czego nie można powiedzieć o serialu.
No miałam zamiar coś napisać, ale potrzebowałam mobilizacji :) Ja w sumie nie powiedziałabym, że Gregory przedstawiła Ryszarda w negatywnym świetle (oprócz znienawidzonego przeze mnie motywu romansu z siostrzenicą, bleee) - w sumie dzięki Córce możemy lepiej zrozumieć, czemu wiele osób obawialo się Elzbiety, i ze w gruncie rzeczy mieli realne powody ku temu. Tak jak już wcześniej napisalaś, motywy Ryszarda też nie są do końca znane, bo Anna go o nie nie pyta, ale przecież jest szczęsliwa w tym malżeństwie (co jest pewnym pocieszeniem, bo naprawdę cieżko pomyślec ile ta biedna dziewczyna w swoim krótkim życiu przecierpiała).
A co do wielu sposobów przedstawienia Ryszarda ogólnie nie miałabym nic przeciwko gdyby nie to, że przez wieki jego reputacja była tak zszargana - mam wrażenie, że przez to nie zaznał on spokoju nawet po śmierci. Nawet jeśli w Sunne in Speldor został on wybielony to myślę, że należało mu się to, jako odtrutka na "Tudorowską propagandę"
Zgadzam się :) Chyba lepiej już wybielać ludzi, niż przyczepiać im łatkę zła wcielonego, kiedy nie jesteśmy pewni jak było naprawdę. Chociaż u Szekspira Ryszard jest tak jednolitą postacią, że zastanawiasz się czy aby nie chciał on między wierszami ośmieszyć aż tak złą reputację tego władcy. Jakby chciał nam powiedzieć, żebyśmy nie brali na serio tego co mówią Tudorowie. Bardzo spodobała mi się ta teoria, bo może faktycznie Szekspir wykreował tak Ryszarda, aby był on aż przerysowany i nierealny. Mimo wszystko, proszę żebyście nie sugerowali się tym, że został on tam źle przedstawiony. To świetne dzieło, jednak trzeba znać historię Wojny Dwóch Róż, żeby załapać pewne smaczki, inaczej łatwo się pogubić w fabule. Nieźle się uśmiałam przy czytaniu, a sama postać Ryszarda, mimo że jednolita, to świetnie wykreowana i prześmieszna. Cięty język, humor i rozkminy Ryszarda - cudo!
Nie oglądałam wszystkich usuniętych scen, ale z tego co piszesz, to jest gorzej niż źle :/
I taka oto stacja będzie odpowiedzialna za produkcję 2 sezonu naszego serialu, moi państwo :)
Lorien a pamiętasz jak cię trolowałam po 5 czy 6 odcinku jaką to scenę dodadzą do finału? :)
choć przyznam że to był raczej czarny humor i w to nie wierzyłam.
choć z tego co piszą dziewczyny otwarcie odcinka 7 w Starz wygląda dokładnie tak jak przypuszczałam :)
Pamiętam, pamiętam :P A ja od razu mówiłam, że rozszerzą scenę pierwszej nocy R/A. Mądre jesteśmy, co nie? xd
Z twittera Philippy Gregory:
"So pleased to say that I am talking with STARZ about series 2! And with the BBC about the Order of Darkness series"
Ok, czyli w sumie mam odpowiedź na moje pytanie powyżej, chociaż dalej liczę na to, że BBC się "nawróci".
Kurcze, BBC mogłoby ruszyć tyłek i nagrać coś porządnego o Wojnie Dwóch Róż zamiast myśleć o serialu na podstawie the Order of Darkness. Chociaż trochę tego nie rozumiem - odcinają się od The White Queen (pewnie przez oglądalność), a biorą się za kolejną serię na podstawie książek Philippy? W dodatku Wojna Dwóch Róż jest znanym okresem, a książki Philippy o nim bardzo popularne, o wiele bardziej niż the Order of Darkness (u nas w Polsce Zakon Ciemności).
Robi sie co raz ciekawiej.
I czekam na ZC . gdyz byłą to nawet interesujaca ksiązka ; mam nadzieję , ze chcociaż tego nie spartolą ;p
Wiesz, mam jakieś dobre przeczucia odnośnie tego. Oczywiście wolałabym coś o Plantagentach, ale myślę, że może wyjść dobry serial dla młodzieży :) Kto wie.
Myślę że zdecydowali się na niehistoryczną książkę, by uniknąć oskarżeń o nieścisłości historyczne.
Patrząc na to jak oberwało się im po TWQ to wersja The White Princess wg książki to byłoby dopiero kuszenie losu :)
Co do wersji Starz Białej Księżniczki - jednak po ich finale TWQ zaczynam się bać...
W sumie dobra teoria. Może faktycznie tak przynajmniej unikną oskarżeń o niezgodność z historią. Chociaż pewnie gdyby oglądalność była większa, to przyłączyliby się do STARZ.
Raczej wierzę BBC, że nie kontynuują serialu, gdyż zamiarem było stworzenie tylko jednego sezonu, a nie przez słabą oglądalność. Na pewno gdyby wyniki były większe, to by się skusili, ale i tak denerwują mnie komentarze, że to przez niską oglądalność, która jak wspomniałaś nie była tak bardzo słaba. Może odcinki wykazywały tendencję malejącą, ale i tak serial dorobił się nie takiej małej grupy fanów.
Pierwszy odcinek na STARZ obejrzało 2,6 mln widzów, a finał (przeczytałam tę informację ostatnio w jakimś artykule o 2 sezonie) 0,76 mln.
"Pierwszy odcinek na STARZ obejrzało 2,6 mln widzów, a finał (przeczytałam tę informację ostatnio w jakimś artykule o 2 sezonie) 0,76 mln."
Zgroza.
Gdyby tak Gregory napisąła cos o Pnategenach..to kto wie , kto wie..może byłby z tego jakis serial ;)
Niby oglądalność nieźle im spadła, ale jak widać to nie BBC tylko właśnie STARZ zdecydowało się na kontynuację serialu. I zauważcie jak szybko. Wiadomość o 2 sezonie pojawiła się dzień przed emisją finału w USA.
Analizując jeszcze oglądalność serialu na STARZ trzeba brać pod uwagę, że jest to płatna telewizja i mało osób ją posiada :)
W sumie to sie odbić tym , że ludzie juz widzieli I sezon dzieki BBC , a wersję STARZ oglądali tylko nieliczni , który chcieli porównać obydwie te wersje.
O co chodzi z zakonem ciemnosci???
A tak ogolnie nie cierpie Tudorów nie cierpie Lizzy wywłoki, ale pewnie bym oglądała jak byłby sezon.
To nowa seria Philippy Gregory, na podstawie której najwidoczniej ma coś powstać na bbc. Teraz wszędzie jest pierwsza część tego cyklu, "Odmieniec', najprawdopodobniej widziałaś ją na półce sklepowej, tylko może nie zwróciłaś uwagi, że to Philippy :) Seria fantastyczna dla młodzieży osadzona w czasach średniowiecza.
Seria fantastyczna w sensie ze swietna czy science fiction.
Widzialam to w sklepie nie przecze.
ALe jesli to nie ma nic wspolnego z historią to podziekuje. Poniewaz do mnie proza pani Gregory nie trafia. Pisze bardzo sztucznie i skąpo. Tak nienaturalnie.
A tłumaczenia to dramat , widzialam w empiku.. "panie ojcze... isabela się boi - odpowiadam mu"
Myślę, że nie przypadłaby ci do gustu, więc nawet się nie fatyguj :) Jednak z drugiej strony serial może być dobry. Przeczuwam, ze chociaż będzie to typowa młodzieżówka, to może zrobiona w dobrym stylu :)
Fantastyka w sensie science fiction oczywiście :)