Niestety tak było

Niestety tak, Kara to najmniej wyjaśniona postać, a szkoda, zbyt dużo pytań zostało.

No niby była aniołem, ale jej postać coś jest niespójna. Niby "Skóry" mówiły, że Kara doprowadzi ludzkość do zagłady. Co najmniej dwa razy było to powiedziane. A w ostatnim odcinku przenosi wszystkich (włącza FTL w decydującym momencie) na Ziemię 2 i ratuje ludzkość. Trochę to dla mnie nie jest jasne. Miała być aniołem zagłady, a zbawiła ludzkość. Nie wiem czy autorom filmu chodziło o to, że znać swoją przyszłość a podążać nią to dwie różne sprawy czy jak?

"Skóry" nie wiedziały wszystkiego. Żaden bohater filmu nie miał pełnej wiedzy co się wydarzy.
Tak samo można powiedzieć, że mieli swoje religie ale jak okazało się na końcu był w nich jakiś odblask przyszłości ale bardzo mętny. Interpretacje także bywały błędne. Ukazano że religia może zawierać elementy prawdy ale to co ludzie z tego wiedzą jest tylko okruchem prawdy. Ani Kara ani "Skóry" ani ta wróżka, ani Gajus nikt nie znał Planu. Znali jedynie drobne fragmenty ukryte w przepowiedniach, snach, przeczuciach.

Ponadto były dwie Kary. Tamta Kara zginęła a jej ciało było na tej planecie.
Ta druga to był anioł.
Mnie zastanawia inny problem, jakim cudem Kara ginąc znalazła się na "Ziemi".

Mnie też, przecież jej viper wybuchł gdzieś tam jeszcze w kosmosie, a na Ziemi nr 1 był prawie cały, no może ciutkę nadwęglony. I jakim cudem on w ogóle doleciał do tej Ziemi?

Czy tylko ja miałem wrażenie, że ona leciala w kierunku jakiegoś wiru? I w tym dopatrywałbym się przyczyny obecności na Ziemi - oczywiście nie pomijając tego, że eksplozja jej Vipera rozrzucila jego fragmenty na dośc dużym obszarze planety.

Kwestia czemu wróciła w nowym Viperze nie została wyjaśniona. Ja byłem prawie pewien, że na Ziemi jednak coś przetrwało (jakaś stacja automatyczna czy co) która odtworzyła tego Vipera, wraz z Karą jako pilotem (poprzez "zmartwychwstanie" jak u Cylonów), tłumaczyło by to gdyby ona była Cylonem. W którymś z dodatków (nie oglądałem) ponoć było wyjaśnienie, że ten wątek zostal pozostawiony tak, by każdy mógł dopowiedzieć sobie własną wersję.

Zagłada
Przecież doprowadziła ludzi na ziemie tylko okazało sie ze ziemia jest po zagładzie
po prostu te wszytkie interpretacje były nie pełne ale hybryda mówiła o doprowadzeniu na ziemie i zagładzie wiec to sie sprawdziło tylko okazało sie ze to nie jest to co szukali
Na koniec sie poprawiła i doprowadziła ich tam gdzie trzeba :)
Jednak szkoda ze nie zostało to dopowiedziane kim ona tak naprawde jest. Mysle ze twórcom zabrakło na to pomysłu i zostawili ten temat. Nie chcieli wymyślac głupot.

Nie :) cała ta dyskusja powstała przez niedokładne tłumaczenie. Po ang. nie było słowa "zagłada".
"kara thrace will lead the human race to its end" - Kara miała doprowadzić rasę ludzką do jej końca :) no i doprowadziła na Ziemię 2, gdzie obie rasy (cyloni i ludzie) wymieszały się tworząc nowy gatunek - nas :)
Pzdr

Fajny anioł, bardzo realny skoro robi kupę (pamiętacie scenę na kibelku?).

Jest jeszcze interpretacja przedstawiająca Karę jako Cylona. W jednym z odcinków 4 sezonu pojawia się jej ojciec. A jeden z modeli Cylonów - bodajże Michael został wycofany/zniszczony - nie pamiętam teraz dokładnie. W każdym razie ten Michael jest prawdopodobnie ojcem Kary. Zwracam uwagę na to, że jest to hipoteza.

Hmm... Masz rację. Dodatkowo ojciec Kary znał melodię która "aktywowała" cylonów.
Tylko wtedy trzeba byłoby założyć, że mieszańce cylonów i ludzi mogą być wskrzeszana (matka Kary była człowiekiem) - to tłumaczyłoby dlaczego Kara zginęła, ale pojawiłą sie ponownie.
Jednak w takim dlaczego na końcu zniknęła? Tak po prostu PUF! zniknęła na tej łące? Cyloni nie znikają.

To prawda, Cyloni nie znikają, ja bym się doszukał analogii do wizji Baltara. Szóstka przecież mu się ukazywała, poza tym Gaius widział siebie samego, co skłania mnie do interpretacji "anielskie"j Kary. Jednakże osobiście jestem za połączeniem tych dwóch teorii w jedno, ponieważ obie zawierają rację.

może była projekcją ? :)

Jeden z modeli cylonów numer 7 miał na imię Daniel. Był wrażliwy i był artystą, a zabił go cylon numer 1 bo był o niego zazdrosny, zatruł ten płyn w którym się pojawiali po śmierci. To powiedziała Elen Tigh w 4 sezonie. A teoria, że to mógłyby być ojciec Kary jest bardzo prawdopodobna :) Tylko wtedy Kara by tak po prostu nie znikła na nowej ziemi...

Ojcem Kary był Dreilide Thrace, nie Daniel. Sami twórcy zaprzeczają jakimkolwiek relacjom między 7 modelem i Starbuck.

Jak dla mnie, była aniołem, który zstąpił aby im wszystkim pomóc i tyle w temacie. Zobaczcie na same metaforyczne retrospekcje Apolla pod koniec, z gołębicą. Przyleciała, nie chciała odejść, zstąpiła, on zrozumiał, i w końcu odleciała niczym anioł pomagać gdzie indziej..
Jej ojciec mógł być tylko człowiekiem natchniętym przez siłę wyższą, stąd znajomość muzyki. Był opiekunem anielicy, miał swą ważną rolę, z której nie zdawał sobie sprawy.
W tym świetle, myślę, że wszystko jest możliwe, np to, że Kara, wpadając w wir na gazowym gigancie, przeniosła się na Ziemię a wybuch był efektem "przeniesienia", doleciały tylko szczątki, potem doznała anielskiego odrodzenia z woli siły wyższej. Raczej temat jej odrodzeń trzeba potraktować indywidualnie bo nic tu nie trzyma się pozostałych schematów..

Nie wiem czemu nie mogli po prostu wrócić na Capricę skoro się pogodzili, po co zaczynać od totalnego zera jeśli mają na Caprice budynki gotowe do zasiedlenia... No borze tucholski...

Bo była napromieniowana? Cyloni byli bardziej odporni na promieniowanie (patrz podróż Sharon przez rozgrzane, napromieniowane pole). Ludzie musieli by cały czas brać leki przeciwpromienne. Na Ziemi, tej cylońskiej nawet 2000 lat po zagładzie nuklearnej cała planeta była napromieniowana, roślinność praktycznie wymarła, nie było zwierząt ani jakiejkolwiek żywności. Może się mylę, ale tak mi się wydaje.

Też fakt xD

Pomijając kwestie skażenia, Cyloni mogli zostać na tej planecie i kto wie, czy nie zostali - nie jest to wyjaśnione, tak jak wiele innych wątków.