po prostu nienawidzę Normy. Czy tylko ja mam wrażenie, że robi wszystko na opak, szkodząc
wszystkim wokół a potem jak dziecko poziomu przedszkolnego chce zapanować nad wszystkim?
+ dzięki temu jestem pełna podziwu dla aktorki, która ją gra. Rzadko zdarza mi się tak postaci
nienawidzić, a trudno chyba wykreować taką aurę.
Hmm. Postacie są w taki sposób wykreowane, że nie bardzo wiadomo, jak je pojmować. Z jednej strony to Norman jest pokrzywdzony bo wiecznie kontrolowany przez matkę, w dodatku bardzo posłuszny, spełnia każdą jej zachciankę, jej zdanie jest również jego zdaniem i po prostu trochę mi przykro, jak widzę taki obraz matki i syna. A z drugiej strony to właśnie Norma wydaje się mieć cholernego pecha w życiu. Nic jej nie wychodzi, chociaż bardzo się stara. I nie ulega wątpliwości, że bardzo kocha swojego syna. Norma często doznaje różnych przykrości. A Norman ma "pobudki", które trudno uznać jako normalne. Bywa agresywny i rzeczywiście jest niezrównoważony emocjonalnie. Zresztą "Psychoza" mówi nam, jak dalej potoczą się losy Normana i właśnie to Norma będzie tą pokrzywdzoną. Tak czy inaczej, obie postacie bardzo dobrze zaplanowane. No i brawa dla aktorów, świetnie spełniają się w swojej roli :)
I właśnie może to sprawia, że są takie...żywe. Bo co jak co ale działają na widza emocjonalnie. I bardzo dobrze, bo mam już dość prostych, schematycznych bohaterów. Norman jest kontrolowany ale sam tego chce. Jest uzależniony psychicznie od matki i do pewnego momentu było mu z tym dobrze, dopóki brat nie uświadomił mu, że można inaczej. Denerwuje mnie tylko ten motyw seksu. Norman powinien chcieć tego, nie koniecznie robić. Takie nazbuzowanie się z jednej str, a powstrzymywanie z drugiej, o wiele bardziej mi się podobało. Poza tym Bradley jest taka pusta. I to trochę nierzeczywiste że na takiego...powiedzmy sobie szczerze- dziwaka(w dodatku mdlejącego w szkole) lecą aż dwie dziewczyny. To nie dzieje się w realu(ani w tesco...-wybacz irytujące wtręty-już tak mam).
Norma rzeczywiście jest osobą pokrzywdzoną przez los, ale manipuluje ludzmi tak świetnie, że aż czasami mnie w tym przebija(moja rodzina to mistrzowie manipulacji i gry uczuciami, więc niestety wiem coś o tym). Poza tym jest bardzo zaradna. Nigdy się nie poddaje.
Bardzo słuszna uwaga- Norman chce kontroli, być może czuje się w ten sposób pewniej. W końcu została mu tylko matka i..brat, ale to już zupełnie inna bajka, jak to się mówi. Myślę, że na temat serialu można byłoby długo i wiele dyskutować, tyle ile osób, tyle opinii.
Pewnie, dlatego dyskutujemy.:) Trochę się obawiałam serialu, "Psychoza" to jeden z moich ulubionych filmów... BM bardzo mnie denerwował do czasu gdy oddzieliłam go od filmu a Normana Batesa od...Normana Batesa. Dlatego jest ich dwóch. Serialowy przestał wkurzać, mało tego z czasem pewnie go polubię.
Ponoć serialowy Norman specjalnie został przedstawiony w taki sposób, subtelnie, łagodnie, grzecznie, żeby później to wszystko zakłócić i wywołać wrażenie "wielkie wow". Gdybyśmy zobaczyli Normana już na początku jako demonicznego nastolatka, nie byłoby w tym niczego intrygującego, prawda?
Norman psychozowy też był subtelny, łagodny itp...Rozpływałam się nad nim... Raczej chodziło mi o to, że Bates Hitchocka nie poleciałby do kobiety na noc itp. Nie wdawałby się w romanse, nie słuchał podszeptów brata, nie biegał po lesie za wyimaginowanymi chinkami...
Dylan jest w porządku. Jeden jedyny ma chyba jakąś moralność, mimo że nie postępuje właściwie i w zasadzie co i rusz łamie prawo (i oczywiście normy moralne), ale mam wrażenie, że najlepiej ze wszystkich odróżnia dobro od zła. I próbuje jakoś zachować pozory normalności (wyprowadzić się, pomóc Normanowi uniezależnić się od matki).
Zło niby jest pojęciem względnym, ale tutaj się zgodzę. Dylan nie miał dobrego nastawienia kiedy przybył do domu Batesów ale potrafił pokonać swoją niechęć i spojrzeć na całą sprawę trzeźwo. Mało tego, wybaczył i zżył się z bratem. Wiadomo, nie jest kryształowy, ale potrafi być lojalnym przyjacielem.
ja jestem strasznie cikawa dalszych losów Dylana, on jest świetny odrazu olubiałam jego postać ;) On dodaje takiego fajnego smaku do serialu.