Jeden z , a może najlepszy dokument polski!! Obnaża polską wiejską mentalność, ubogość umysłową, intelektualną. Naiwność i to, że ludzie bardzo lubią i wolą w życiu iść na łatwiznę i oszukiwać samego siebie niż po prostu wziąć sie w garść.
Mnie też uderza głupota tych dziewczyn,i ich rodziców, wprawny obserwator (widz) który to oglądał albo ogląda to widzi na pierwszy rzut oka że prawię żadna dziewczyna nie nadawała się na modelkę tylko tej całej Danusi czy Donnie Mończykowi i temu Naturalnemu chodziło do zwerbowanie tych dziewczyn do burdeli we włoszech no i swoją drogą co Mończyk sobie poużywał na tych dziewczynach to jego
Wiejska mentalność to znaczy czyja? Osób mieszkających na wsi? A co z tymi którzy na wsi mieszkają i są oczytani, wykształcenia i pracują np zdalnie lub posiadają własne przedsiębiorstwa albo prowadzą kilkusethektarowe gospodarstwa? Co z tymi którzy się nie dorobili ale po prostu żyją po swojemu, realizując marzenia na przekór ogólnej opinii otoczenia? Co z tymi którzy udzielają w życiu społecznym okolicy? Jest naprawdę wiele takich osób i w niektórych wioskach stanowią większość.
Po prostu złości mnie że ludzie z większych miejscowości rozmawiając o wsi zaraz widzą nieogolonego jegomościa w gumofilcach, brudnej kufajce, czapce sowietce i skręconym na kolanie kiepie w zębach. Tak się składa że więcej tej polskiej mentalności widzę u siebie w mieście niż na wsi. Ubogość umysłowa, intelektualna , naiwność i chodzenie na łatwiznę bardziej pasuje do tych wytatuowanych pasożytów społeczeństwa którzy stoją w bramach sącząc piwko i pobierają zasiłek z UP by opłacić cyfrowy polsat oglądany na 42' tv który stoi w brudnym i śmierdzącym mieszkaniu gdzie wszystko się poniewiera pod nogami.
Owszem, nie każdy na wsi jest umysłowym orłem, ale w mieście też jest nie lepiej. Dlatego może przestańmy wreszcie kategoryzować ludzi według pochodzenia bo tak jak nie każdy gimnazjalista jest gimbusem, i wielu ucznów szkół średnich można nazwać gimbusami, tak nie każdy mieszkający na wsi jest wieśniakiem i spokojnie można nimi nazwać wielu mieszkańców miast.
Ok, racja, wybacz niech pozostanie to co napisałam tylko wykreślmy - wiejską- masz rację.
mówiąc "wiejska" mentalności, nie ma się na myśli dzisiejszej wsi. Tylko dawną (patrz - "chłopi" Reymonta), która to ludnosc wiejska, niewykształcona, napłynęła w czasach PRLu do miast i teraz tworzy tych "mieszczuchów", których to opisałeś (dodatkowo skrzywdzonych socjalizmem i jego systemem de-motywacyjnym).
Mieszkam w metropolii, ale mam kontakt ze wsią też, dzisiaj jest lepiej z mentalnością, ale lenie pobierający zasiłki nadal są wszędzie... Tak samo jak idioci.
Nie ukrywajmy, że odsetek ludzi z wyższym wykształceniem jest na wsi dużo mniejszy niż w mieście. Oczywiście nie ganię, ani nie oceniam ludzi pracujących fizycznie, bo żadna praca nie hańbi. To jest po prostu fakt.
Dokument pokazuje czasy PRZED wejściem Polski do UE, sytuacja finansowa była wtedy dużo gorsza dla wielu osób.
Jeżeli mówimy o wjejskiej mentalności to jak myślisz, co przeciętny człowiek z miasta słysząc to określenie przez to zrozumie? Czy odniesie się do właśnie ogółu zachowań z czasów Reymonta ? Czy raczej będzie miał przed oczami obraz wsiowego człowieka którego opisałem wcześniej (tego z gumofilcami)? Być może ty masz bardziej optymistyczne spojrzenie ale ja już spotkałem się z zakładaniem że jeżeli dany człowiek zachowuje się jak gbur, przeklina głośno na lewo o prawo i ma bardzo mały zasób słownictwa to musi pochodzić ze wsi (zdarzenie w autobusie MPK)
Mimo że stwierdziłaś że żadna praca nie hańbi to jednak ujęłaś pracę fizyczną w taki sposób jakby była ona gorsza od pracy za biurkiem. A raz że wiele ludzi uwielbia pracę fizyczną i mimo tych 70-80lat ciągle aktywnie pomagają w gospodarstwie a dwa że znam akurat sporo osób które wykonują ciężką pracę fizyczną ale ich wynagrodzenie a raczej zyski (bo mówimy tutaj o właścicielach gospodarstw) pozwalają na poziom życia którego wielu pracowników umysłowych (nawet tych na wyższych stanowiskach lub wysoko specjalizowanych) mogłoby pozazdrościć.
Ja nie chcę wybielać wsi, bo też zgadzam się ze stwierdzeniem że idioci są wszędzie. Również z tym że odsetek ludzi z wyższym wykształceniem jest na wsi dużo mniejszy niż w mieście choć nie wiem czego mogłoby to dowodzić skoro wyższe wykształcenie nie jest żadnym wyznacznikiem poziomu inteligencji ani przedsiębiorczości. Wkurza mnie jednak stereotyp człowieka ze wsi który jest po prostu krzywdzący dla wielu ludzi tam żyjących
Do dokumentu się nie odnoszę tylko do wypowiedzi Messaliny.
Ja mieszkam od 13 lat w mieście a wcześniej przez 15 lat wychowywałem się i dorastałem na wsi. I uważam to za błogosławieństwo.
Zadziwiające, ale najwięcej "wieśniaków" mieszka w mieście!
I nie mam tu na myśli ludzi pochodzących ze wsi!
Na wsi bywałem mało ale pamiętam, iż żyją tam ludzie prości to są zazwyczaj otwarci i serdeczni.
Natomiast miasto . . . betonowa wieś, tu każdy jest każdemu wrogiem,
tutaj żyję i wiem jakie tu jest "betonowe wieśniactwo" ! ! !
Najgorsze tam, gdzie najwięcej betonu - blokowiska!
Choć i tam mieszkają ludzie mili i otwarci, nie można nigdy generalizować.