Wszystko zaczęło się pięknie - pierwsze siedem odcinków, zawierających wątek więzienia, było bardzo dobrych i trzymało solidny poziom, nawet pomimo zgrzytającego wątku z Felicity.
Potem jednak było coraz gorzej. Już nie będę wspominał o głupim wstawieniu znikąd Emiko, przejdę dalej - największym problemem tego sezonu jest brak właściwie głównego złego charakteru. W każdym poprzednim sezonie, to znaczy pomijając sezon 4, dostawaliśmy złą postać wyróżniającą się ponad standardowych odcinkowych złych, która nie tylko była inteligentna ale również wyszkolona w walce i miała ciekawy zły plan.
Teraz natomiast, po pierwszej połowie skupiającej się na zemście na Diazu nagle dostajemy kogoś imieniem Dante. Kto to w ogóle jest? Ot, zwykły stereotypowy zły wielki potężny biznesmen, który umie się bić. Świetnie po prostu. Postać jest słabo wykreowana, praktycznie niczego o nim nie wiemy, kim jest, skąd pochodzi, dlaczego jest tym złym biznesmenem...
Drugim złym charakterem okazuje się być Emiko, co ma już więcej sensu, jednakże dalej nie jest wyjątkowo dobrze...
I tu pojawia się kolejne pytanie - czemu zmarnowano Stanleya? Przecież z łatwością można no uczynić jego finałowym złym tego sezonu, jednocześnie mordercą Diaza ( bo przecież chciał chronić za wszelką cenę Olivera ). Potencjał tej postaci był znacznie większy niż Emiko, był dobrze napisany i miał ciekawe motywy, ale....
Zgadzam się, Stanley wydawał się ciekawszą postacią. Ja nie widzę dużej różnicy pomiędzy Diazem i Dante, może ten drugi jest bardziej bezpłciowy (o ile to jest możliwe)
Równie dobrze gdyby Stanley został głównym złoczyńcą, narzekano by, że to zwykły psychopata ;) Ale fakt, za szybko skończyli jego wątek. A co do tego sezonu - moim zdaniem brak jednego głównego złego bardzo dobrze temu serialowi zrobiło. Diaz to było jedno wielkie nieporozumienie, więc bardzo mnie cieszy wprowadzenie Dziewiątego Kręgu - jeżeli ktoś nie czytał komiksów, to polecam, zwłaszcza że łączy się to z wątkiem Emiko. Jedyne co mogę uznać za minus, to to że trochę za późno ten wątek poruszyli - mogli rozłożyć to na cały sezon tak jak Ligę Zabójców w trzecim.
UWAGA SPOILERY SERIALOWO-KOMIKSOWE Dantego już nie ma, została Emiko. Komiksy, które czytałem są już po tym jak Emiko przeszła na stronę Olivera. Ciekawe czy w serialu zginie czy dołączy do Team Arrow?
Tak jak w Flashu nie służy brak speedsterów, tak w Arrow brak łuczników, więc mam nadzieję, że dołączy do zespołu. Chociaż gdyby Oliver ją musiał zabić, byłoby równie ciekawie ;)
Dla mnie największym problemem jest że sezon rozwleka nowe wątki chociaż wiadomo,że 8 sezonu już ma nie być. Powinni skupiać się na kończeniu wątków a tu raz jeden zły za chwilę drugi, potem z dobrej zła i znowu dobra i znowu zła i takie pierdu pierdu o niczym.
Już myślałem,że mieli kończyć na 7mym. Mimo to zostało mało odcinków by to wszystko zebrać i wyjaśnić. Może część wątków przeniosą do innych seriali. Fajnie by było parę postaci oddać do Legends czy Flasha
Podepnę się ponieważ jestem po finale s7:
Finał był naprawdę dobry - dużo się działo, ciągła akcja, wybujałe komiksowe efekciarstwo - naprawdę dobrze się to oglądało. Sceny z Oliverem i Felką na sam koniec to miazga. Stefan wspiął się na wyżyny aktorstwa, Emily też nic nie brakowało i, wg mnie, pięknie mieli rozpisany dialog na ich pożegnanie (cholera, nawet uroniłem łezkę ;p). Po prawdzie to zapomniałem nawet, że w crossoverze Oliver gadał z tym jegomościem :P także nawet fajny twist na koniec :)
Co do futurospekcji.. gdyby nie zakończenie z Felką to nawet nie wiem.. po co to było. Owszem, Mia przypadła mi do gustu ale poza tym.. na co to komu było, taka zapchadziura. Równie dobrze można było ten czas przeznaczyć na np. rozwinięcie postaci Emiko skoro dedła na koniec sezonu.
Pierwsze 7 odcinków, jak było wspomniane, uważam za naprawdę dobre. Oliver w więzieniu to był jeden z najlepszych wątków nie tyle sezonu, co serialu w ogóle jak dla mnie. A później.. a później było dno dno i jeszcze raz dno. Ciężko się to oglądało, o komentowaniu to nawet nie było mowy. Po prostu kupa (chociaż.. odcinek z powrotem Stanley'a nawet zacny ale tylko z powodu jego osoby :D).
I finał, który pomimo tej poprzedniej kupy naprawdę mi się podobał. Szkoda mi nawet tej Emiko ale nie ze względu na nią samą a ze względu na Olivera. Skubaniec do samego końca walczył o jej.. no powiedzmy jakimś patosem: o jej duszę. No i mu się udało ale musiała skonać xP Beatrice smexy i tyle w temacie - oczywiście taki ktoś jak Emiko musiał dostać kose w plery od swoich współtowarzyszy - skąd my to znamy? A, z miliarda innych produkcji.
Po prawdzie nie wiem jak oceniać ten sezon. W większości to kupa i nie wiem nawet czy nie było gorzej 'wtedy' niż w s4 a z drugiej strony.. pierwsze 7 odcinków czy finał mi się podobały. Czegoś takiego nie było chyba nawet w s4 (tam podobał mi się odcinek ze śmiercią Laurel, lol). Nie mniej czy odcinki z Oliverem w więzieniu w ogóle coś zmieniają w całym rozrachunku? Jak dla mnie raczej nie ale że było tego 'lepszego' więcej niż w s4 to oceniam s7 na nieco lepszy (czyli drugi z najgorszych sezonów Arrow). S4 oceniłem na 1 to s7 oceniam na, powiedzmy, 3/10. Nie mniej, jeśli kiedykolwiek miałbym komuś coś tutaj polecać, odcinki z więzieniem byłyby jednymi z takowych (głównie sceny z Oliverem, wiadomo) :)
Ja mam tylko nadzieję, że 8 sezon zwali mnie z nóg. Ma mieć tylko 10 odcinków, tylko 10. Zwiastun zapowiedział już Tommy'ego Merlyna i Prometeusza. Jak dla mnie miazga. Ta nowa producentka powiedziała, że w finałowym sezonie chcą pokazać każdego bohatera. Tak więc liczę na Slade'a. Strasznie zmarnowany wątek, tyle gadania o prawach do postaci z powodu Ligi Sprawiedliwości, a nagle okazuje się, że pojawi się w 2 sezonie Titans z Batmanem. Nie ogarniam tego.
Gorąco liczę, że Deathstroke znów mnie zachwyci na ekranie. Do tego Malcolm Merlyn i kilka dobrych postaci, jak Thea czy Moira. Wpleść to w logicznie poprowadzony wątek dotyczący Kryzysu na Nieskończonych Ziemiach. Opcji jest mnóstwo: poprzez fizyczną obecność, halucynacje, podróże w czasie itd. Jest pole do popisu. Temu serialowi należy się porządne podsumowanie. Jest potencjał i oby nie został on zmarnowany.