Nie rozumiem skąd taki zachwyt nad tym filmem. Pomijam nieznośne rozciągnięcia, pomijam mdlącą ckliwość, niewiarygodność psychologiczną historyczną ( w ostatnim odcinku generał Jaruzelski ogłasza stan wojenny, Anna wybiega z domu a tam piękna wiosna prawie lato (sic)), uproszczenia, sentymentalizm w najgorszym tego słowa znaczeniu,najgorsze jest w tym wszystkim to, że tragiczne życie głównej bohaterki zmieniło się w głupawy telenowelowy filmik przy ochach achach nawet wymagających widzów.....
A czego próbujesz dowieść?? Anna german czuła się Polką i nikt tego nie zmieni jej tego nie dobierze. Ale nie była Polką ani etnicznie ani narodowościowo ani z urodzenia. Po prostu przypadkowo trafiła do Polski jako 10 latka więc raczej trudno żeby się uważała za kogoś innego.
Ja nie podejmuję prób dowiedzenia czegokolwiek, stwierdzam, że forumowicze posługują się słownictwem fachowym w sposób całkowicie błędny, tocząc spory
o coś co nie ma związku z tematem założonym przez tisoc.
Obywatelką ZSRR. W tamtych czasach było sporo przesiedleń, ludzie też przeprowadzali się sami tak jak rodzina Anny German i obywatelstwo mieli jedne. Proponuje poszukać (bo portal nie daje wstawić linka) - "Konwencja między rządem polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, a Rządem Socjalistycznych Republik Radzieckich w sprawie zapobiegania powstawania przypadków podwójnego obywatelstwa z 1965." Nie obywatelstwa Litewskiej SRR czy Ukraińskiej SRR . Narodowości to była Niemieckiej. A tożsamość to zazwyczaj prywatna sprawa i trzeba spytać ducha Anny German.
Oglądałeś w ogóle wszystkie odcinki? Ja po obejrzeniu pierwszego kilka dni temu (seriale oglądam zawsze gdy jest już cała seria żeby nie czekac) byłem zmieszany (nie spodobał mi się zbytnio), a po obejrzeniu 4 odcinków nieco oburzony nazywaniem AG Polką, ale zmieniłem zdanie po kolejnych odcinkach. Już od drugiego odcinka serial zaczął wciągac aż do samego końca. Był dopracowany, zupełnie nie nudny a wady, które wymieniłeś albo nie istnieją albo są drobnostkami. Przede wszystkim dobre zdjęcia i dobrzy aktorzy (przynajmniej dobrze zagrali). Nie spodziewałem się po tym filmie aż tak wiele, słysząc o tym, iż przed telewizorami zbierają się tłumy w każdy piątek wątpiłem (reklama), teraz wiem, że sukces serialu jest uzasadniony. Daje maksymalną ocene.
Ekstremalny wyciskacz łez i moczu. Spielberg wymięka. Globalne otumanienie narodu telewizyjnego sentymentem do marnej śpiewaczki która potrafiłą śpiewać wyłącznie wysokim sopranem bo miała tak wąską skalę głosu że dzisiaj nie zaśpiewałaby żadnej współczesnej piosenki.
Akurat zaśpiewanie współczesnej piosenki to chyba nic trudnego jak patrze np. na Biebera, Dodę:P:P
Tylko jest pytanie czy współcześni piosenkarze zaśpiewali by tak jak Anna German??
Jaki plakat, taki serial - kopalnia kiczu, ckliwego sentymentalizmu, wylewającego się patosu i lukru z każdej sceny. I jak na amerykańskie wersje się w miarę ludzie uodpornili ( twórcy seriali/filmów z USA już coraz rzadziej kręcą typowe, konwencjonalne laurki, bo już wiedzą, że aby przyciągnąć widzów przed ekrany trzeba ich zaskoczyć czymś nowym) tak wydanie polsko-rosyjskie w postaci, o wiele mówiącej juz samej nazwie " Tajemnica białego anioła" to podręcznikowy przykład kiczu kiczów. A co do głównej aktorki, Pani owszem, urodziwa, ale drewienko straszne;/ I dubbing - gwóźdź do trumny.
Ale 7 mlionów w Polsce co tydzień oglądało, drugie tyle ściągnęło lub oglądało w sieci- pełen sukces. Mi się gra Moro w tym serialu podobała, co będzie z nią dalej- nie wiem, jej wypowiedzi, które widziałem u Wojewódzkiego i Lisa oceniam średnio.
Akurat już się spodobało, bo w Rosji ten serial już dawno puszczali. Un as długo nie mógł się przebić, nie chcieli go wyemitować.
W tym filmie akurat nie było dubbingu i tej jeden z powodów, dla których Rosjanom należy się uznanie- w amerykańskich filmach obcokrajowcy często nawet między sobą mówią po angielsku. Dialogi są wypowiadane w tym języku, w którym mogłyby być, gdyby zdarzyło się to naprawdę, czyli aktorzy mówią po rosyjsku, polsku, włosku, angielsku itd. A jeśli chodzi o tragiczny dubbing to polecam Szpiegów w Warszawie
Chyba chodzi o podkładanie studyjne głosu do obrazu. Tzw. postsynchron który jest piętą achillesową filmów z tej części świata szcególnie kiepskich seriali. . Dźwięk rozjeżdza się z obrazem poza tym widać że jest bezczelnie nierealny.
a ja sie zgadzam w calej rozciaglosci z opinia zalozyciela tematu (sorry za brak ogonkow, nie mam dzisiaj polskiej czcionki). A juz najwiekszy bubel serialu to ta wiosna 13 grudnia. Jakis historykow powinni tworcy serialu zatrudnic przy kreceniu filmu, opartego na biografii znanej postaci, ktora jeszcze wiekszosc telewidzow pamieta i czasy, w ktorym przyszlo im tez zyc. Poza tym mnie osobiscie denerwuja takie niescislosci jak np. urodzenie braciszka Ani, gdy zyl jeszcze ich ojciec.
po prostu po obejrzeniu serialu, czuje niedosyt i zmarnowana okazje do zrobienia czegos naprawde dobrego, bo temat jest wielki.
Zgadzam się. mdły, przesłodzony, z byle jaką oprawą i nudnymi lokacjami o bardzo przecietnej piosenkarce i jej grajkach.
Ojoj mało to jest wybitnych i nieprzeciętnych: z muzyki popularnej, Shakira, Katie Melua, Lumidee czy nawet Nelly Furtado są setki mil przed tą panią.