Może ktoś odpowiedzieć dlaczego w Polsce był bojkot tej wspaniałej wokalistki i osoby.
Przecież to że koncertowała w ZSRR powinno być jej atutem w tamtych czasach.
Przecież w ZSRR była ubóstwiana.
Czy miała na to jej decyzja o wyrzeczeniu się radzieckiego obywatelstwa.
Choć mam juz trochę lat to w ogóle nie słyszałem innych jej piosenek poza najpopularniejszymi polskimi.
Rozumiem dlaczego obecnie media robią wszystko by zapomnieć o Annie German, ale wtedy za PRL ?
Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale German w ostatnich latach miała jakieś ostre nawrócenie religijne. Może to dlatego.
To niebywale fascynująca postać, biografia trochę podobna do Nelly Rokity :) Może tak kosmopolityczna biografia jest
trudna do przyjęcia dla dość hermetycznych Polaków.
to właśnie jej hermetyzm i zamknięcie na świat wolnych ludzi odrzucał Polaków od jej pieśni propagandowych rodem z sowiet union
Jaki komunizm - w twórczości Anny nie ma żadnego utworu politycznego. Jest za to miłość. Jedyne co można jej zarzucić ze to w komunistycznym kraju ujawnij się jej talent.
A nawet gdyby propagowała komunizm, to żyła wtedy w kraju socjalistycznym i przecież nie mogła być prześladowana za propagowanie komunizmu. Tak że pomyśl trochę zanim napiszesz.
Kto Tobie naopowiadal o bojkocie??? Bo niby kto mial Ja bojkotowac??? Ania spiewala wowczas na wszystkich znaczacych festiwalach: Opole, Sopot, Kolobrzeg, Zielona Gora... zdobyla tam wiele nagrod, ludzie Ja kochali . A ze koncertowala wiecej na Wschodzie niz u nas? Takie byly czasy. Jak sie spiewalo w krajach KDL to byl to sukces. W Polsce artysci nie mieli latwo, a Ona nie byla czlowiekiem ,ktory rozpychalby sie lokciami. Znalam Anie wiec moge cos o tym powiedziec...
W tamtym okresie o Annie German mało co było słychać, tak naprawdę dość popularnych w Polsce było tylko kilka najbardziej znanych. A tych rosyjskich w ogóle nie nadawano w Polsce. Inne wokalistki takie jak Anna Jantar, Rodowicz, Jarocka, Santor były w mediach obecne o wiele więcej więc takie można teraz odnieść wrażenie.
Chyba niezbyt uwaznie przeczytales(las) woj_2 ,to co napisalam. Znalam Anie i sama spiewalam w tych czasach. Ania nie byla mniej znana od Jantar, Rodowicz czy Jarockiej. To kwestia gustu sluchacza. Nie ma tu nic do rzeczy czy ktos spiewal po rosyjsku czy nie. A wlasciwie w tamtych czasach plusowalo sie, kiedy w repertuarze byly rowniez piosenki rosyjskie.(radzieckie). Anie mozna zaliczyc do piosenkarek niszowych, Byla traktowana jak Diva polsiej piosenki rozrywkowej, dlatego nie mozna jej bylo uslyszec na jarmarkach ,dyskotekach, czy innych formach rozrywkowych. Duzo moznaby o tym pisac... Podsumowujac nie zgodze sie z tym ,ze "o Annie German malo co bylo slychac", kto chcial na pewno mogl jej posluchac i zobaczyc.
Jak tylko zadałem ostrożnie pytanie czy był bojkot bo takie odniosłem subiektywne wrażenie.
Sama piszesz ze byłą niszowa więc dostęp do jej utworów był utrudniony.
Słuchacza jednak trzeba nauczyć słuchać muzyki, a to można zrobić przez stałą bezustanną emisję utworów w mediach.
Zapewniam Cie, ze dostep do jej utworow nigdy nie byl utrudniony. Plyty Ani mozna bylo kupic w kazdym sklepie muzycznym , lub innych placowkach do tego przeznaczonych. Radio bardzo czesto emitowalo jej piosenki. Na piosenkach Ani wychowalo sie wiele wokalistek, ktore braly z niej przyklad z roznym skutkiem :) Nie bylo zadnego bojkotu. Zawsze znajdzie sie ktos kto napisze bzdure ,a potem ludzie zaczynaja sie zastanawiac ile jest w tym prawdy, a moze jednak to prawda itd... Czesto nie pokusza sie o sprawdzenie faktow. Prosze wierzyc ,ze w tamtych czasach Ania rowniez byla ubostwiana przez polskich odbiorcow , ale Polacy nigdy nie byli wylewni tak jak Rosjanie. Pozdrawiam :)
Na twórczość Anny German nigdy nie było czerwonego światła, nie mówiąc już o bojkocie. Jej spadkobiercy nie mieli zapewne odpowiednich wtyk bądź nie chcieli (nie zależało im) na czerpaniu profitów z jej schedy po śmierci.
Z opowieści moich starszych reliktów z PRL-u ;) wynika, że ludzie faktycznie nie lubili rosyjskich piosenkarzy, wyjątek Ałła Pugaczowa W latach późniejszych to słuchali Wysockiego i Okudżawy.
Nie ma żadnego bojkotu, z tego co pamiętam od chyba ponad 20 lat trwa proces o prawa autorskie do emisji utworów w Polsce. Dlatego jej piosenki są nieobecne w naszych mediach.
Wielka szkoda, bo kolejne pokolenia zapominają o jej talencie.
To, że Anna German występowała w krajach ZSRR nie powinno nikogo dziwić, bo przecież w tamtych czasach prawie każdy artysta tam występował. Mnie raczej dziwi, że dostała pozwolenie na występy i wyjazd do Włoch, bo przecież to już był Zachód. A dowodem na to, że Ania była kojarzona z piosenkami radzieckimi, a nie bojkotowana z ich powodu powinno być to, że w 1987 roku Jej imieniem nazwano Amfiteatr w Zielonej Górze, czyli miejsce, w którym odbywał się Festiwal Piosenki Radzieckiej.
Dla mnie kariera Ani jest nieco podobna do kariery aktorki Barbary Brylskiej, która w Polsce jest mało znana aktorką starszego pokolenia, natomiast w krajach dawnego ZSRR jest gwiazdą.
Jak nie był to będzie teraz. No, bo jak to niemko-rosyjka i Ruskie nakręcili serial. Esencję tego typu wypowiedzi masz np. "uln" Jeśli bojkot był, to może za występowanie na festiwalu w Zielonej Górze i właśnie, że ją kochali w ZSRR. A tournee to polskie gwiazdy odbywały po krajach bloku (np. Niemen, Rodowicz, Kombi) i ktoś to bierze pod uwagę.
Trochę inny repertuar.Może dla wielu trudniejszy.Elementy spokojnych wysokich tonów w czasach inwazji rocka i popu.
To mogło zaważyć na mniejszej popularność wśród szerszej publiczności.
podobnie stało się zresztą z Ireną Santor, Haliną Kunicką, Violettą Villas, Marią Koterbską. Melodyjność i pewna monotonność tych piosenek nie trafia po prostu do gustu młodszemu pokoleniu.
Słyszałam piosenkę "To były piękne dni" w wykonaniu Anny German po rosyjsku. Przepiękna wersja dla koneserów. Polecam.