Bałam się o ten serial, po zakrętach z 2 sezonu, ale tak jakoś wyszło to wszystko na dobre:) :)
Ania skończyła 16 lat i pięknie to pokazano!
Szkoła i te ogłoszenia /zamówienia :) :) świetne :).
A jak Ania wpatrywała się w oczy Gilberta, po prostu urocze. Cały ten serial można oprzeć o Anię i Gilberta :) :)
Fajny pomysł z szukaniem korzeni :) :). Zwłaszcza że będzie podróż z Gilbertem:).
Fajny pomysł na przyjaźń Małgorzaty i panny Stacy:)
Fajny pomysł z Diana i Jerrym:) :)
Wioska indiańskia, no cóż, może być, choć to trochę dziwne :).
Poprzednie sezony mi sie podobały. Ale od drugiego zaczęli wrzucać za duzo poprawności politycznej. I boje sie, ze w trzecim przesadzą, widać to było juz po trailerze. Mielismy juz akceptację homoseksualizmu, innych narodowości, a teraz dojdzie jeszcze akceptacja związków ludzi z rożnych stanów. Nie uwazam, ze to złe. Tylko nagromadzenie tylu wątków o moralności lub równouprawnieniu może troche znudzić. Zejdziemy z przygód rozmarzonej Ani na naukę etyki.
Gilbert jak zwykle wspanialy (swoją drogą to widać, że wydoroślał, rysy mu sie wyostrzyły). Urocze to było jak liczył, że Ania sie nim zainteresowała, a tu klops. Dla niego przetrwam te nudniejsze wątki.
Tak Gilbert jest super. Zwłaszcza kiedy słucha Ani :) i tak ładnie na nią patrzy :)
To prawda że miał trochę nadziei :), a tu klops:) ake fajne jest tez, że i Ani Gilbert się podoba, co też widać.
Oby mieli okazję zagrać wiele scen razem, bo z tymi aktorami, to ja im mogę towarzyszyć nie tylko w seminarium ale i na uniwersytecie :)
Ania przed długi czas nie chciała przyjąć do wiadomości, ze jest zakochana. W sumie to do czasu ślubu kazała mu czekać na siebie 13 lat. To prawie druga połowa jego życia. Biorac pod uwagę, ze ślub wzięli jak mieli 25 i 27 lat, a poznali sie jak ona miała 12, a on 14 lub 15.
Obstawiam, źe Ania wmiesza się w obronę Indian, narobi kłopotów w domu i Gilbertowi będzie się obrywać bo hormony bedą jej szaleć.
Co nie zmienia faktu, że to Ania więcej poświęciła dla Gilberta niż on dla niej:) :)
Mam nadzieję że Indian nie będzie za dużo :). A skupią się na egzaminach do seminarium i pobycie tam. Z dodatkiem szukania kim byli rodzice Ani :).
Indianie akurat byli bardzo fajni, bo o nich malo sie mowi. Afro-Amerykanie sa wszedzie, ale nic prawie nie ma o Indianach.
Zgadzam się z Twoją wypowiedzią w stu procentach :) Zapowiada się, że 3 sezon będzie bardzo ciepły, rodzinny i uczuciowy. Irytuje mnie ta wprowadzana w nachalny sposób poprawność polityczna, ale dla samego Gilberta jestem w stanie to przeboleć. Pierwszy odcinek tego sezonu był krótszy niż poprzednie- mam nadzieję, że jednak nadal odcinki będą oscylować w okolicy jednej godziny a nie 45 minut
:) :)
Obawiam się że poprawności politycznej w serialach już się nie uniknie :).
Ale zgadzam się że dla Gilberta można to przeboleć. :)
Ja oglądałam po angielsku, dzięki koleżance.
Na netflix angielskim jest, tylko u nas chyba od stycznia 2020.
dowiedzialam się, że jest także na fili cc z napisami. Niestety napisy dodają z 2-3 dniowym opoznieniem.
Trzeci sezon jest dla mnie powrotem do korzeni, do takiej Ani i jej historii, jaką znamy i kochamy. Nie ma wciskanych na siłę dodatkowych wątków, nie wnoszących NIC do głównej fabuły. Pojawienie się Indian, na które początkowo zareagowałam facepalmem i polską wersją "WTF???" okazało się głęboko przemyślanym zagraniem. To właśnie dzięki nawiązaniu znajomości z Indianką Ania zaczyna szukać informacji o rodzicach - pomysł prosty a wymyślony GENIALNIE. Ania uczesana przez ciotkę Józefinę i ubrana doroślej wygląda przepięknie, z brzydkiego kaczątka wyrasta wreszcie łabędź. Chemia między Anią a Gilbertem - miodzio! Brawa zarówno dla reżysera jak i dla aktorów, że potrafią w tak młodym wieku grać sceny, w których aż iskrzy, mimo że na pozór niewiele się dzieje. Nauka tańca - mrrrrr!!!! Zauroczenie Diany - mrrrr!!!! Kłótnia przyjaciółek - mrrrr!!! Pani Linde, Maryla, Mateusz, panna Stacy - rewelacja. Mogę oglądać w kółko bez końca. I mamy cudowne widoki z Wyspy. Czegóż chcieć więcej?
Mam tak samo sezon bardzo fajny. Choć szkoda że nie do końca zakończyli wątki Indian i Diany z Jerrym( nie licząc rzucenia prezentami od Jerrego i powiedzenie że są z innych światów.) Myślałem że coś jeszcze odpowiedzą o tych dwóch wątkach. Ale ogólnie serial bardzo dobry i gra aktorska mega :)
a ja skończyłam trzeci sezon (tak, dwa wieczory mi to zajęło. ;d) i bardzo mi się podobał. jest tam taki fragment ***SPOILER***, jak ręce ani i gilberta rozdzielają się w tańcu, i tak mi się ten moment podobał, że aż mi łezka w oku stanęła. i końcówka...
chociaż ania wkurza mnie niesamowicie. a matka basha doprowadza mnie do szału! :/
A ja się w trzecim sezonie zakochałam.pierwszy mi się bardzo podobał, drugi mniej ale trzeci. Uwielbiam Anię i cieszę się że zrobili luźną interpretacje ksiazki. Ja Anię pokochałam najpierw w podstawówce a teraz tym trzecim sezonem znów skradła mi serce. Aktor grający Gilberta urzekł mnie. Ania była Anią. Wątek Basha i matki też mi się jakoś wpasował. Zaluje że więcej sezonów nie będzie. Ale to moja opinia, każdy lubi co innego. Wzruszyłam się kilka razy. Jak dla mnie było to cudowne oderwanie się od tych wszystkich informacji ze świata.