ja w ostatnim odc. uroniłem łezkę bo takiego zakończenia się nie spodziewałem
a to coś mam 20 lat i sam nie spodziewałem się u siebie takich odczuć
swoją drogą szkoda że anime w polsce jest tak mało popularne a angel beats to muj nr 4
człowieku... ja dziś tak samo.
Cholera... Ja facet, 21 lat, już myślałem że oglądanie anime to jak na mnie trochę "wiocha". A tu jeszcze na zakończenie łzy.
Ale dobry serial.
no wkurza mnie to że ludzie oglądają i nie rozumieją pisząc że pełno nieścisłości a one są po to żeby samemu sobie tworzyć dopełnienie
podobne to nie zbyt
dobre to
1.H.O.T.D.
2.High schol dxd
3.MM
to ostatnie to niezła komedia,
4.aaaaa jeszcze baka to test to shokanju
też niezła komedyjka z tym że trochę dłuższa
dxd oglądałem, też bardzo przypadło mi do gustu tylko baka wydaje się nie w moim stylu, no ale nic, szukam dalej :)
nie wiem. z innych źródeł w komentarzach widziałem że "Ja nie płakałem, nie uroniłem ani łzy" i.t.p.
Natomiast ja uważam że skoro płakałem na bajeczce to nie ma co tego ukrywać bo to znaczy że jest to dobra bajeczka podniesiona wręcz do rangi sztuki bo wywołuje silniejsze uczucia.
Cóż, dla mnie ogólnie anime to sztuka więc... A wracając do poprzedniego to ryłem jak dzieciak na 10 (Yui i Hinata) i 13 (Otonashi i Kanade) odcinku TT_TT
Mi było szkoda bardzo Yui bo jak znikła to wiedziałem że już jej nie będę widział, a lubię dziewczyny w takim stylu i... no było smutno xD
Mi z kolei zniknięcie Yui aż tak głębszych uczuć nie wzbudziło.
Ale Kanade... <płacz>
Też się wypowiem, a co ;>
Teraz jadę z Highschool DXD.
Jestem na razie na 5 odcinku 1 sezonu i już wiem, że ten serial znajdzie się na mojej "półce" dokładnie obok Angel Beats!
Ja nie :)
Liczyłem na coś smutniejszego, na razie nic nie przebiło Grobowca Świetlików.
Nie ukrywam, trochę wilgotne oczy się zrobiły, ale to co ze mną Clannad After Story zrobiło, co ryczałem przez kilka ostatnich odcinków - to już chyba nigdy się nie powtórzy... Ale oczywiście serial warty uwagi, jak z resztą wszystko co ma powiązanie z Key
Clannad After Story ciężko czymkolwiek przebić:]
pamiętam równie wielkie pokłady emocji wywołał jedynie u mnie "Mój przyjaciel Hachiko" (chodź to spoza kręgu anime)
oprócz Angel Beats - Kanon [2006], Nana dają jeszcze rade w tym względzie..
Muszę przyznać, że zobaczenie tego anime spowodowało u mnie nie małe wzruszenie może nawet większe niż z Króla Lwa :D
Wiele scen z tego anime było dla mnie wzruszające nawet nawet ending, które przypominał o Iwasawie, chociaż pewnie jak u wszystkich zakończenie było kulminacją zebranych emocji podczas oglądania.
Polecam wam te anime:
Sword Art Online,
Mirai Nikki(ale nie które momenty aż mną wstrząsnęły),
BTOOOM!,
High Schol DxD,
Campione!
Jeśli mam być szczery, to Król Lew mnie nie wzruszył :) Ani gdy byłem młody ani jak już trochę starszy. W sumie pierwsza produkcja, przy której ryczałem i do tej pory nic tego nie przebiło to był Clannad After Story. Owszem, było kilka innych serii anime, które też wzruszały,a le to co zrobił ze mną Clannad, tego nie zrobiło nic innego i chyba już nie zrobi :)
Mało brakowało :) W tym anime było parę scen, które poważnie wystawiły moje nerwy na ciężką próbę, w tym zakończenie, historia Yui oraz jej odejście, wspomnienia Iwasawy i Yuri... Początkowo myślałem, że to nie jakieś poważne anime tylko jakiś bezsensowny zapychacz czasu, ale mylne pierwsze wrażenie dość szybko się zatarło. Powiedz mi tylko jak możesz, dobrze zrozumiałem ten urywek po napisach, że w nowym wcieleniu Otonashi spotkał Kanade? :)
Kurcze obłędne anime, tyle razy to jeszcze przy oglądaniu czegokolwiek nie ryczałem
epek 10 świetny ale 13 to już w ogóle wymiata
SAO i Mirai niki się nie uwywają do tego :D
Najsmutniejszy odcinek (wyciskający łzy) w Angel Beats! to był ten ostatni odnośnie Yui (10). Poza tym ostatni (13) był też bardzo smutny.
Jeśli chodzi o SAO to co prawda 14 odcinek również bez problemu potrafił wzruszyć, ale wiadomo jak to wszystko ostatecznie się skończyło.
Natomiast taki Clannad to prawie w ogóle nie był smutny jak dla mnie.
Powiem Wam tak, jeśli byliście zdziwieni, że anime może obudzić w Was takie emocje, to jeszcze wiele przed Wami ;) polecam Erufen rîto albo Nana, to są prawdziwe wyciskacze łez ;)
erufen rito to moim zdaniem sieczka i krwawa masakra inie ma w nim nic podobnego do angel beats
A gdzie wspomniałam o tym, że te anime są podobne ? Bo z tego co widzę - nigdzie. Chodziło wyłącznie o podanie tytułów, które wzbudzają większe emocje niż Angel Beats ;) Co do Erufen rîto, przykre jest że jedyne co wyniosłeś z tego anime to stwierdzenie, że to "sieczka i krwawa masakra", twoja strata ;)
Spoko stary, ja się nie tyle popłakałem, ale co mocno wzruszyłem.
To jest właśnie świetne w tej serii: raz jest zabawnie, po to by zaraz
się zrobiło bardzo smutno. Piękne wspomnienia z seansu.
Cóż to anime było cudowne. Na zmianę płakałam i się śmiałam, a przy odejściu Yui i mowie Hinata to już zalewałam się łzami na całego. Tak samo przy zakończeniu. Było piękne i z pewnością wrócę do niego niejeden raz.
Ja tak naprawdę się popłakałem tylko po śmierci siostry Otonashiego, a tak to próbowałem się nie rozkleić (bez ocierania oczu się nie obyło) :)