Czy tylko ja nie mogłam zdzierżyć gdy wypowiadał się obrońca OJ?
Facet mega wkurzający! Aż miało się ochotę wejść do telewizora i natrzaskać po tym głupi ryju
Oj tak byczq +1, w dodatku z każdą jego wypowiedzią coraz bardziej rozumiałem Fuhrmana
Mnie też wkurzał i to bardzo. Ale jak można popierać Fuhrmana? Pomijam fakt, że to przez niego przysięgli mieli wątpliwości i nie mogli skazać Simpsona. Najlepszy z nich wszystkich był asystent prokuratorki (ten od rękawiczek), Bardzo uczciwy i empatyczny człowiek. I tak bardzo chciał sprawiedliwości w imieniu ofiar.
Gość ewidentnie bojownik rasowy nadal. Słowa dobierał bardzo uważnie - zauważcie, że nie powiedział ani razu, że wierzy że OJ był niewinny.
Ja o mało nie zrezygnowałam w połowie z oglądania, bo tak mnie irytował. Jak zwykle zasłaniał się rasizmem. Nie ważne, czy koleś zabił czy nie zabił, ważne by go obronić, bo jak skażą za morderstwo czarnoskórego celebrytę, to padnie cień na wszystkich czarnoskórych, potwierdzi się stereotyp czarnego bandyty. A ława przysięgłych w amerykańskich sądach to śmiech na sali.