Na wstępie zaznaczam, że nie obejrzałam każdego odcinka i nie zamierzam, ponieważ pierwsze trzy wystarczająco mnie zniechęciły. Jako fanka ahs i osoba, która obejrzała sezony 1-4 po trzy razy mogę z pełną świadomością powiedzieć, że ten jest najsłabszy. To przykre, ponieważ z niecierpliwością czekałam na premierę. Zaciekawiło mnie to, że sławna Lady Gaga będzie grała jedna z ważniejszych postaci. Niestety nawet ona nie uratowała nudnej fabuły. Kiedyś oglądałam American Horror Story z chęcią, a teraz mam wrażenie, że mnie męczy skupianie się na każdym wątku, który nie łatwo dopasować do historii.
Też tak miałem na początku. Ale jakoś teraz cieszę się że tego nie zrobilem. Bardziej męczył mnie freak show niż hotel. Daj szanse :)
Mnie strasznie drażniła liczba wątków na początku. Za dużo wszystkiego i stwierdziłem że odpuszczę. Jednak teraz jakoś chyba się zaczęło układać. Co prawda przedstawienie postaci i akcji i od razu koniec sezonu bez specjalnego punktu kulminacyjnego ale jeszcze 2 odcinki niby. No to magia AHS...
Tak, ten sezon jest najsłabszy i najgorszy - mnie do tej pory najmniej podobał się Coven jednak nawet jego dało się obejrzeć. Hotel też obejrzałam ale już z przyzwyczajenia do AHS. Niezmiennie mnie jednak ciekawi czemu Freak Show się nie podobał, ja byłam nim oczarowana wręcz.. Finn Wittrock zagrał rewelacyjnie Dandiego, postać klauna Twisty była genialna - każde jego pojawienie się się na ekranie wywoływało u mnie ciarki. W Hotelu nic mnie nie rusza, no może prócz zniesmaczenia na widok dupska Gagi w każdym odcinku... uważam jednak, że z rolą sobie poradziła. Podoba mi się sposób w jaki wypowiada kwestie, z takim namaszczeniem - pasuje do granej postaci.
Po prostu w freak show nie podpasywał mi temat przewodni chyba. Zgadzam się Twisty i Dandy największe atuty tamtego sezonu.
A Hotel...jak mnie nie urzekł wcale na początku tak teraz czekam na finał z niecierpliwością.
"Cześć, oceniam najnowszą serię AHS jako chu*jową, bo tak. Nie, nie obejrzałam całej, widziałam tylko trzy odcinki..." Fu*ck logic.
Tak się składa, że czwarty odcinek (w mojej ocenie) czołga się po dnie do tego stopnia, że po nim aż się prosi, by rzucić oglądanie w diabły - a odcinek, który następuje tuż po nim, jest esencją klimatu AHS (to wciąż moja opinia).
Tak czy inaczej - załamuje mnie podejście, które reprezentujesz. Mogłaś założyć wątek o tym, że pierwsze trzy odcinki są wg. Ciebie beznadziejne, ale nie cały sezon (który jeszcze trwa i którego nie widziałaś).
A Lady Gaga daje radę w swojej roli - wiedziałabyś, gdybyś oglądała dalej l]
Niestety autorka postu ma rację. Ja skończyłem na... 10? 9 odcinku? Więc rozumiem u mnie też napiszesz "fu*ck logic"?. Poprzednie sezony, jak 1-szy, czy 2-gi z każdym odcinkiem sprawiały, że serial był coraz lepszy. Nawet ten durny Coven przemęczyłem do końca, a 4-ty obejrzany już z przyzwyczajenia, jednak nie był zły, był spoko. Ale nie chcę już tracić czasu na ten. Większość scen z Gagą wygląda jak ona sunie dupskiem po holu hotelu, no super, ileż można? Szkoda oglądania, są lepsze seriale i mam nadzieję, że będą lepsze sezony AHS jeszcze. Krwią, seksem, homoseksualistami w obsadzie i pseudo wspaniałą artystką nie zrobi się dobrego serialu, to nie wszystko.
Twoja opinia jest na pewno więcej warta od opinii osoby, która nie obejrzała nawet połowy sezonu, a już spisała go na straty.
Swoją drogą - podziwiam determinację l]
Tzn. mam tu na myśli oglądanie seriali "pod przymusem" - sam napisałeś, że przemęczyłeś Coven a Freak Show obejrzałeś z przyzwyczajenia. Najwidoczniej to "przyzwyczajenie" było tak silnie, że oglądałeś serial, który nie sprawiał Ci przyjemności i to, drogi kolego, podpada pod definicję FU*CK LOGIC l]
Ja z dotychczasowych sezonów AHS obejrzałem Asylum, Freak Show i Hotel właśnie. Pozostałe sezony nie zainteresowały mnie po pierwszych epizodach - i o dziwo - nie zakładałem wątków na forach poświęconych sezonom, których nie oglądałem, pisząc, że są beee, nie fajne i w ogóle, pełniąc rolę eksperta, który obejrzał zaledwie jeden czy dwa odcinki ;]
A jeśli chodzi o dotychczasowy sezon, który najwidoczniej Ci nie podszedł - dla mnie Hotel jest zaaajeebiście zrobiony.
Miałem obawy co do tej serii (pierwsza bez Lange), ale klimat tej serii z nawiązką wynagradza mi brak sztandarowej postaci AHS.
Zrozumiem, jeśli nie zgodzisz się z moją oceną - w końcu każdy ma prawo do własnej opinii, ale jeśli chcesz poznać moją, to dla mnie AHS: Hotel to coś więcej niż seks, krew i homo w obsadzie.
Zgadzam się z przedmówcą, AHS Hotel to jeden z lepszych sezonów, Ogłądnęłam wszystkie więc czuje się zobligowana do wyrażenia opini.
Gaga dała radę, również obawiałam się jak wyjdzie na tle Lang, ale po prostu zagrała inaczej i poniosła rolę.
Sam pomysł na sezon dla mnie na plus, ale - czego by twórcy nie wymyślili - zawsze znajdą się krytycy, którzy zrobiliby lepszy scenariusz, zatrudniliby lepszych aktorów i tak dalej.
Jak dla mnie to sezon zdecydowanie na plus, wątki tak samo, dobrze oceniam grę aktorską. Oczywiście są niedociągnięcia, ale błagam to tylko serial....
Co był spieprzone w AHS V?
Za dużo wątków pobocznych, niepotrzebnie wrzuconych, tak jak np. dziecko hrabiny (nie tylko ja o nim piszę), za dużo bezsensownej golizny, dyskretnej propagacji homoseksualizmu (wiem, że w obsadzie dużo gejów i reżyser też gej, ale to w miarę trwania sezonu było to męczące), nie było hipnotyzującego klimatu chociażby Asylum, miało się wrażenie, że notorycznie zrzynali z Siedem, Monstera, Lśnienia, Hotel 54 (odnośnie rozwiązłości). Jak ktoś te tytuły oglądał to jest zdegustowany i mówi, że to już gdzieś było.
Co było O.K. ?
Gaga, muzyka, scenografia
Piszesz, że ocenianie serialu, gdy się obejrzało z 3 odcinki to "fu*ck logic", jednocześnie wg Ciebie oglądanie serialu z przyzwyczajenia (mając nadzieję, że się rozkręci), ale CAŁY również jest "FU*CK LOGIC", musisz się zdecydować.
Oglądając Freak Show, oglądałem go z przyzwyczajenia, ale w gruncie rzeczy mi się podobał. A Coven przemęczyłem, bo miałem nadzieję, że się poprawi, coś się zmieni.
Tu się zgodzę z Tobą, Hotel jest zrobiony naprawdę zajebiście, jeżeli chodzi o klimat, miejsce akcji i role niektórych aktorów. Jednak dla mnie to mało.
Oczywiście, że masz prawo do własnej opinii, tak samo jak dziewczyna, której odpowiedziałeś na komentarz ;)
Oba przytoczone przypadki - ocenianie całego sezonu po obejrzeniu zaledwie pierwszych epizodów, lub też męczenie się z sezonem "na siłę" w nadziei, że "się rozkręci" - podpadają pod definicję fu*ck logic.
Dlaczego miałbym wybrać tylko jeden z przypadków? Zarówno ocena sezonu po tym, jak obejrzało się zaledwie początek, jak i oglądanie serialu "pod przymusem" definiują podejście zawarte w słowach fu*ck logic.
Nie podoba się serial na początku i czujesz, że nie będziesz miał frajdy z oglądania? To go zostaw i nie męcz się z oglądaniem całości, byle się samemu przekonać, że miało się rację l]
Kurde, XXI wiek, a ludzie nie uświadamiają sobie faktu, że czasu straconego na oglądnie seriali, które nie sprawiają im frajdy już NIGDY nie odzyskają. Potem mogą sobie jedynie pluć w brodę w stylu: "kur*wa, spędziłem xx godzin na oglądaniu tego szajsu, chociaż przeczuwałem, że mi się nie spodoba!"
I to właśnie jest FU*CK LOGIC w najczystszej postaci l]
Nie przeczytałeś mojej wypowiedzi, albo do końca, albo ze zrozumieniem. Nie odniosłeś się też do wszystkiego. Dobra, a tym zakończmy.
Owszem, przeczytałem i doskonale zrozumiałem. Zwłaszcza zdanie
"A Coven PRZEMĘCZYŁEM, bo miałem nadzieję, że się poprawi, coś się zmieni."
(podkreślenie moje)
Żeby nie było - nie staram się jakoś Cię obrazić ani coś. Jeśli oglądasz seriale z którymi się "męczysz" to ok, nie moja sprawa, jak spędzasz wolny czas.
Uszanowanko! :)
Wtrącę się na zakończenie, amigo. Wyraziłam swoją opinię co nie znaczy, że zaraz musisz się bulwersować. Zobaczyłeś moją wypowiedź, sądzisz, że nie mam racji? Okej! Nie ma problemu! Możesz przewijać dalej i czytać resztę, zamiast uparcie podkreślać swoje racje. Nikomu to nie jest potrzebne. Buska.