Czy tylko ja uważam że muzyka w tym sezonie wymiata? :) Barzdziej chyba tylko podobała mi się 'la
la la song' z Sabatu :P
muzyka bardzo smaczna i oddająca klimat lat 50' natomiast w kwestii coven nie zgodzę się :) dominique do dzisiaj siedzi w mojej głowie i nadal jest numer 1 ;)
O jeeeeju!!!!! Zapomniałem już o tej melodi. Przez Ciebie teraz będzie mi grało w głowie :P Fakt to było mistrzostwo Dominiqe que nique nique :P
W kwestii muzyki mam pytanie odnośnie 3 odcinka: w piosence śpiewanej przez Elsę pada "I'm living like Jim Morrison". Skoro serial ma akcję w roku 1952, to Jim miał wówczas 11 lat. Czy jest to niedopatrzenie ze strony twórców, czy też celowe działanie?
W 1952 r. Morrison miał 9 lat i też zwróciło to moją uwagę. Ogólnie wolę jak Lange nie śpiewa :)
http://www.youtube.com/watch?v=Ezhwsyf5qhQ
Jessica Lange Singing Gods And Monsters (iTunes version) Mistrzostwo :)
Lepsze od oryginału :D
Naprawdę niesamowita aktorka, Lana "Can't sing" Del Dummy może się schować...
Od Coven muzyka w AHS jest naprawdę świetna. Narazie moją ulubioną piosenką zostaje Seven Wonders z finału Coven. Ciesze sie, że FS ociera lekko o musical. Bardzo to lubię w filmach.
Oprawa muzyczna i nagrane na potrzeby serii covery po prostu są rewelacyjne. "Life on Mars" Davida Bowie z pierwszego odcinka AHS:FS męczyłem chyba przez tydzień na auto-powtarzaniu. Jak dla mnie jest to najlepszy kawałek do tej pory, ale Lana Banana czy Dominique z AHS:A też były dobre. Niestety klimaty muzyczne z Coven jakoś do mnie nie przemawiały, Fleetwood Mac jakoś tak jarmarcznie mi się kojarzy, zresztą całą serię AHS:Coven uważam za najmniej udaną do tej pory.
Czy ktoś wie jak się nazywa i gdzie można znaleźć taki motyw który pojawia się w "niepokojących" momentach. Taki z jakby mechanicznym dźwiękiem. Pojawia się miedzy innymi jak Elza kończy śpiewać Gods & Monsters