Nie kupuję takiej wizji nieśmiertelności.
Ci wszyscy ludzie nie są nieśmiertelni, to są po prostu nieskończone, ludzkie kopie - pierwowzory już dawno nie żyją.
Cała oś fabularna bazuje na błędzie logicznym pomysłodawcy.
To nie błąd logiczny pomysłodawcy tylko kwestia interpretacji życia. Czy w takim razie klonowi byś odmówił prawa do posiadania "duszy"?
To nie jest kwestia interpretacji życia. W tym momencie nie obchodzą mnie klony i ich dusza, czymkolwiek by nie była.
Abstrahują już od tego, czy świadomość jest tylko zlepkiem myśli zagnieżdżonym gdzieś w centralnym układzie nerwowym, to w tej opowieści życie oryginału nie jest przedłużane.
To tak jak z teleportacją ożywionego obiektu, taką filmową teleportacją, a przynajmniej jedną z teorii próbującą wyjaśnić taki fenomen: Na wejściu jest żywy obiekt, a po drugiej stronie jego dokładna kopia. W końcowej fazie oryginał przestaje istnieć, a na wyjściu pojawia się idealny klon teleportowanego. Nikt przy zdrowych zmysłach nie poddałby się takiemu zabiegowi, wiedząc wcześniej, że nie przeżyje drogi.
Wracając do serialu, całe społeczeństwo żyje tam w iluzji nieśmiertelności.
Jestem jeszcze w stanie jakoś zrozumieć fakt, że przeciętny mieszkaniec takiego świata może tego nie wiedzieć, albo nie przyjmować do wiadomości takiego stanu rzeczy, bo przecież my teraz też żyjemy w swego rodzaju iluzji, ale co z tymi najbogatszymi tamtego świata? Ktoś potrafiący zgromadzić tak niebotyczny majątek, musiał kiedyś zastanowić się nad sensownością takiego eksperymentu.
Przyjąłeś pewne założenie, iż do stacka jest kopiowana dusza i świadomość. Równie dobrze może być tak, że dusza i świadomość zmieniają miejsce swego domniemanego bytowania z układu nerwowego na stack, a mózg służy jedynie za platformę, z której sczytywane są doświadczenia, wspomnienia itd. O tym, by mogło świadczyć istnienie klonów, które bez stacka nie posiadają świadomości. Przy czym zmienia to też wagę morderstwa Bankrofta, bo zamordowany by został podwójnie. ;) Podkreślam jednak, że całego serialu jeszcze nie oglądałam, książki tez nie czytałam, więc może moja teoria zupełnie rozmija się z światem,m który wykreował Morgan.
Z drugiej strony to przecież bez znaczenia. Nawet jeśli to tylko iluzja nieśmiertelności, to pozwala na zachowanie pewnej ciągłości. Przy niemożności zachowania oryginału, niszczenia tej naszej cielesnej platformy, to nawet taka iluzja nieśmiertelności jest bardzo kusząca. Z punktu widzenia danego "egzemplarza" ciągłość zostaje przecież zachowana. Mogę kontynuować to co zacząłem wcześniej, rozwijać się. Kto ma właściwie stwierdzić, że oryginał umarł, skoro ja nadal jestem? Jestem kopią? Co z tego, ważne, że nadal jestem.
Software może być kopiowany setki razy, nie traci na jakości (i na dokładkę obejmuje każdą kopię prawo autorskie). To harware się psuje. ;)
Nawet dziś niektórzy bogacze decydują się na zamrożenie swoich ciał po śmierci. Po co? Bo mają nadzieję, że technologia ich ożywi i np. uleczy. To nie skorzystaliby z takiej możliwości "ominięcia" praw natury? Choćby dla "dobra" swojego majątku. ;)
Miałoby to pewien sens, gdyby nie kopie zapasowe Bancroft, które są synchronizowane z "bazą" przy pomocy satelity. Nasz bogacz nie posiada tylko jednej opcji zmartwychwstania, co świadczy o tym, że do nowych ciał przenoszone są tylko kopie świadomości. Dlatego też nic nie pamiętał z dnia, kiedy został zamordowany.
Masz rację, jest to pewien sposób na nieśmiertelność, ale to jest trochę tak, jak z posiadaniem potomstwa - dzieci to jest pewien sposób na przedłużenie naszego życia. Taka opcja pośrednia.
Dla mnie, i pewnie dla wielu innych osób też, to jest jednak trochę za mało. Nie wspominając już o takich bogaczach, megalomanach.
Dmitry Glukhovsky w Futu.re opisuje znacznie "lepszy" sposób na nieśmiertelność i znacznie bardziej prawdopodobny w porównaniu do tego tutaj.
Nie wiem, ogólnie serial jest świetnie zrealizowany i dobrze się go ogląda, ale ciągle gdzieś z tyłu głowy mam tę świadomość, że całe to społeczeństwo tam przedstawione zachowuje się strasznie irracjonalnie i nieodpowiednio do tego, co zostało im zaoferowane.
Zauważ, że kopia zapasowa może być tylko substytutem procesu zmiany powłoki. Dlatego napisałam, że Bankroft został zamordowany podwójnie, bo zniszczono jego rdzeń, ale i uniemożliwiono normalny proces przeniesienia świadomości i duszy.
Oczywiście kwestia samego sposobu na nieśmiertelność, to już problem kreatywności samego pisarza. Tu może być lepiej lub gorzej. Albo czytelnik "kupuje" dany pomysł, albo nie. Ty nie kupujesz. Mi nie przeszkadza, bo tu nie oczekuję zbyt wiele (od tego mam innych autorów :). Ale jeśli chodzi o same irracjonalne zachowania społeczne, to niestety historia pokazuje, że mamy do takowych skłonności, więc tu Morgan by się nie mylił.
Jak jest z twoją świadomościa w fazie snu głębokiego? Czy codziennie zasypia jedna świadomość, a kolejnego dnia budzi się inna?
Co z przeszczepem świadomości (jeżeli będzie możliwy z jednego mózgu do drugiego)?
Z wiarą jest jak z dupą. Co nie oznacza, że któreś z nas ma rację.
Problem ze świadomością i jej przeszczepem jest taki, że nasza świadomość, to nie tylko kłębek myśli schowany gdzieś tam w głowie. Świadomość to suma naszych doświadczeń, to każda część naszego ciała. Nasze ciało jest integralną częścią nas samych. Przeszczepiając same "myśli" czynimy z dawcy kogoś innego.
To był tylko jeden z przykładów, że wszystkie te ciała to są jedynie klony, klony świadomości.
Praktycznie w każdym odcinku są ku temu przesłanki. Nie chcę spoilować, bo napisałaś, że jeszcze nie widziałaś wszystkich odcinków, ale myślę, że znajdzie się coś, co jednak Cię przekona :)
Kreatywność, kreatywnością, ale wg mnie historia przedstawiona w tym serialu bazuje na poważnym błędzie logicznym, który przez cały czas oddziałuje na świat przedstawiony.
Ludzie żyją sobie tam na różnych planetach, sztuczna inteligencja współistnieje razem z nimi, wszystko dzieje się w bardzo odległej przeszłości i nikt nie zauważył, że coś z tą nieśmiertelnością nie gra? :D Od prostytutki, która nie dba o to, co stanie się z jej ciałem, bo przecież dostanie nowe, aż po bogacza, który głupi nie jest, bo w jakiś sposób musiał zdobyć ten swój majątek. Wszystko to jest szyte bardzo cienkimi nićmi.
Nie wiem, czy oglądałaś odcinek Black Mirror, gdzie kopie świadomości prawdziwych ludzi latają sobie w sztucznym wszechświecie w grze komputerowej, ale to trochę tak wygląda. Z tym, że oni wiedzą, że są kopiami.
Ha, wszystko zależy od punktu widzenia. Jeżeli mózg i filmowy stos jednocześnie zapisują dokładnie te same informacje, to możemy równie dobrze mówić o dwóch świadomościach. Jednocześnie nie można określić, które jest nią mniej, a która bardziej. To bardziej w tym wypadku dwa równorzędne twory.
Dlatego będę się upierał, że nie ma jednego rozwiązania.
No właśnie, dwóch świadomościach. Do nowego ciała transportowana jest świadomość ze stosu. Ta pierwotna umiera wraz z pierwszym ciałem. Czyli nie mógłbym się stać nieśmiertelny (bezpośrednio) - dalej żyje już tylko moja kopia. Właśnie to mam na myśli ;) Nie obchodzi mnie w tej chwili jakaś hierarchia tych dwóch świadomości.
"Software może być kopiowany setki razy, nie traci na jakości (i na dokładkę obejmuje każdą kopię prawo autorskie). To harware się psuje. ;) "
W serialu software też się psuje z biegiem czasu. Dlatego też Bancroft posługuje się identycznymi (pod względem genetycznym) klonami. Osoby posługujące się różnymi ciałami powoli zatracają swoją świadomość.
Nie zaprzeczam. To było oczywiście tylko lekko żartobliwe porównanie właściwie, stąd buźka.
Gdzie tu jest błąd logiczny? Dusza + świadomość jest w "stacku", ciało jest tylko platformą. Dusza nie umiera dopóki jest stack, ciało można wymieniać. Cały czas jesteś jedna osoba, o rozwijającej się bazie doświadczeń. Cielesne klony, nieożywione przez stack, są tylko materią, kawałkiem mięcha. Ma to jednak sens.
Dusza/świadomość musiała być wcześniej skopiowana do tego "stacka, a co za tym idzie, to nie jest już oryginał tylko kopia, dlatego też odwołanie do eksperymentu myślowego zwanego Statkiem Tezeusza.
Więcej wyjaśnień w komentarzu wyżej.
Jaką jedną osobą? Nie oglądałeś Altered Carbon w całości albo uważnie? Można być dwiema osoba, albo dziesięcioma, wyprodukowanymi z tego samego zapisu świadomości. Więc gdzie Ty tu widzisz TYLKO jedną osobę? Nawet Kovacs się zduplikował.
W tym serialu jest sporo błędów logicznych. Zgadzam się, że to kopie, a oryginały zmarły. Wątek podwójnego "upowłokowienia" jest kluczem do rozwiązania tego zadania logicznego. Dwa klony, zrodzone z identycznego zapisu świadomości. Czym są?
Mimo wszystko serial bardzo dobrze się ogląda i jest świetnie zrealizowany. Podobają mi się też te filozoficzne wtrącenia na temat ludzkości, społeczeństwa, kondycji psychicznej jednostki po przeżyciu wielu pokoleń itd.
@vasper
No i dobra. Taki pomysł miał Morgan. Wymyśl coś swojego, napisz książkę albo scenariusz. Pogadamy.
Póki co, mnie wizja Morgana się podoba. Ale czy spodoba mi się realizacja tej wizji w serialu? To sie zobaczy...