Kochani, bez przesady. Odrobina zdrowego rozsądku. Ja wiem, że tak obrzucać błotem człowieka nie wypada, ale to nie był ktoś szczególnie zasłużony dla kultury. Śpiewanie w badziewnej efemerydzie - boys bandzie i główna rola w polskiej podróbce 'brazyliany", to nie powód do wpisania go w poczet osobowości kina i muzyki. Był to pewnie może i fajny gość, w końcu starał się jakoś zaistnieć. Niestety rozliczenie jest okrutne : bardziej przysłużyła mu się śmierć niż życie. Szkoda chłopaka, nie róbmy z niego Ala PACINO.
Co prawda to prawda do top 10 najlepszych aktoró troszkę mu brakowało, ale miał jeszcze czas .....
Starał się coś w życiu osiągnać z jak dla mnie , patrząc na Polskie realia, z mistrzowskim skutkiem
Znany na cała Polskę nie koniecznie z nieznanej matury i obecności w komisji śledczej czy z uprawiania sexu w realitu show a jeżeli byłbny taki słaby ( gra aktorska) to nie dali by mu głównej roli tylko pocięgowali tak szybko jak Mandarynie w "Na wspólnej"
Zaciekawił mnie sarkazm i polskie curestwo u mego przedmówcy który zapewno w swym bójnym żywocie osiągnął coś wicej niż tylko kilka postów na filmwebie ....