mnie najbardziej wkurzył ten szcztuczny kot na koniec. to juz bylo przegiecie
Odcinek niezbyt interesujący, ale nie mieszałbym go tak do końca z błotem. Najbardziej denerwują charakterystyczne od dłuższego czasu dla serialu dłużyzny, a do tego żenująca scena z Waldusiem i tą jego Jolaśką. "Tylko" jeden greenbox i kilka, powiedzmy niegłupich momentów, ale to trochę za mało. Czekam na nowe odcinki, przede wszystkim lepsze pod względem fabuły, a póki co 4/10.
"Czekam na nowe odcinki, przede wszystkim lepsze pod względem fabuły, a póki co 4/10."
Uważaj, bo się doczekasz
Jeśli będą jeszcze lepsze odcinki, to niewiele. Serial nie ma perspektyw, pomysłu, scenarzystów czy też reżysera na miarę Okiła. Z sezonu na sezon jest coraz gorzej, a aktorzy grają jakby od niechcenia.
W ogóle nie warto oglądać późniejszych niż ok. 180-190 odcinek. Już pod koniec drugiej serii zaczęło się pierniczyć, a w kolejnych, to już się zwyczajnie p i e r d o l i ł o. Zresztą serial z założenia jest, jak by na to nie patrzeć, prymitywny, ale lubię się pośmiać z naczelnego obiboka w tym kraju (taki polski Dude) i jego sąsiadów.
Co racja to racja. Według mnie istnieją 3 ,,etapy'' Kiepskich:
,,Złoty wiek - 1-200'' - Mimo, że niektóre były słabsze (w szczególności 170-200) to serial był świetny, a odcinki z lat 2000-2002 wymiatały.
,,Srebrny wiek - 201-283'' - Odcinki znacząco różniły się od tych z lat ubiegłych, Ferdek nie wymyślał wynalazków, pojawił się Kozłowski, który zupełnie do Kiepskich nie pasował, ale było jako tako.
,,Brązowy wiek - 284-307'' - Nadchodzi czas Yoki, Okił kończy pracę w Kiepskich, spadek poziomu zauważalny, wprowadzono ,,zdziadziałego'' Ferdka, bez pomysłów i tylko narzekającego, odcinki robią się coraz bardziej denerwujące, ale na upartego da się obejrzeć
,,Upadek serialu - 308 do dzisiaj'' - Serial zupełnie nie przypomina kręconego w stylu koncepcji z lat 2005-2007/8, wprowadza się nowych bohaterów, takich jak Badura, Malinowska, Jolaśka. W 353 odcinku wraca Waldek, który mając pewnie na celu podniesienie oglądalności i przypomnienie o sobie wraca do Kiepskich. Nie jest tym cycem z dawnych lat, psuje atmosferę, ubiera sie jak pedał, jest pantoflarzem. Wprowadzono Jolaśkę, która śmieje się jak facet. Z Badury, Malinowskiej zrobiono postaci pierwszoplanowe. Pojawiają się denerwujące greenboxy, fatalna muzyczka, nie pije się już nawet piwa mocny full, akcja w obecnych Kiepskich bardziej przypomina Trudne sprawy albo Klan. Do tego dochodzi wyjątkowe chamstwo bohaterów (np. Ferdek gada z Boczkiem, aż w środku dialogu do niego ,,Gówno dupa''). Okej, wulgaryzmy mogą być używane, ale w odpowiedniej formie i czasie.
Ale postawmy sobie pytanie: Czy Kiepscy pasują do dzisiejszej rzeczywistości tak jak kilkanaście lat temu? Serial od 10 serii (odcinki 308+) jest ciągnięty dla kasy, a aktorzy grają ,,na siłę'' (mówiąc potocznie na odpiernicz).
Podsumowując: OGLĄDANIE NOWYCH ODCINKÓW NIE MA SENSU, CHYBA, ŻE CHCECIE JESZCZE BARDZIEJ CZUĆ SIĘ ZNIESMACZENI FABUŁĄ!!!
Ja bym to inaczej podzielił:
ZŁOTY WIEK: 1- ok. 50, ale jak dziś odświeżam sobie coś, co wtedy tak lubiłem, to widzę, że to też było dość prymitywne, niekiedy obrazoburcze, i to nie w taki inteligentny sposób, jak np w "Sensie życia według Monty Pythona";
SREBRNY WIEK: ok. 50 - ok. 90, bo już w tym czasie nie oglądałem tak chętnie tego serialu, jak na początku, choć mój ulubiony odcinek 81 - "Tajemnicza historia" pochodzi z tego okresu;
BRĄZOWY WIEK: ok. 90 - no powiedzmy do końca pierwszej serii, robi się coraz nudniej, serial staje się wtórny;
UPADEK SERIALU: właściwie cała reszta, od beznadziejnego, anty-pisowskiego odcinka z dziadkiem w Wehrmachcie;
STREFA MI PRAKTYCZNIE NIEZNANA: od powrotu Waldka widziałem może ze 2-3 odcinki i już mi wystarczyło (tfu!).
Mój podział jest jeszcze inny:
1. Początki - odcinki 1-3-1999 - kiedy serial rósł w siłę, jego oglądalność rosła. Odcinki: Umarł odbiornik, niech żyje odbiornik, Wiara czyni cuda są kultowe.
2. Szczyt - połowa 1999-połowa 2000 - okres największej popularności i najlepszych odcinków. Mniej lub bardziej ambitnych, za to świetnie obśmiewających wady Polski i Polaków. Najlepsze i najbardziej kultowe odcinki: Chłopaki Okej, Kiepscy dają czadu, Właściciele, Kiepski prezydent, Niewidzialna kanalia, Wio, Gość w dom, nie ma kołaczy, Operacja Bobas, Eksperyment sen, Cicha noc, Od kuchni - czyli jak powstał serial, Wielii bal, Złoty Gol.
3. Znakomita passa i zbieranie nagród- połowa 2000-2002 -do końca I serii - odcinki wciąż znakomite, chociaż trochę gorsze, Kiepscy 2 razy z rzędy dostają telekamerę za tytuł serialu roku - za 2000 i 2001 r. W 2002 r. omal nie powstaje pełnometrażowy film. Kultowe odcinki: W kamasze, Pała czyli dwója, Kazachstanskije wieciera, Kantry kurde, Protest show, Szopka, Chatka Wielkiego Władka, Polak potrafi, Wór Świętego Mikołaja, Cappo di tutti Ferdi.
4. Okres przejściowy - 2003 r. - Walduś znika, potem wraca. Odcinki są nieco gorsze, ale albo dobre, albo bardzo dobre. Kultowych odcinków brak.
5. Dobra passa - 2004-2005 - odcinki są przeważnie bardzo dobre. Przede wszystkim są bardzo śmieszne. Kultowe odcinki: Tyrtum pyrtum, Grzech, Bo dziś Andrzeja.
6. Końcowy Okił - 2006- kwiecień 2008 - odcinki są dobre i bardzo dobre, a czasami nawet znakomite. Kultowe odcinki: Okaz zdrowia, Puste butle, Marsz, Ogór, Euro, Sylwester bez granic, Niezastraszeni, Kocham biurokrację, Zakazane piosenki, Flaszka niedopitka.
7. Początkowy Yoka - kwiecień 2008-marzec 2010 - trochę zmian, w tym w czołówce, muzyce i bohaterach. Odcinki są jednak nadal dobre bądź też jako takie. Zmiany nie są forsowane na siłę. Jest śmiesznie i znośnie.
8. Upadek serialu - marzec 2010-2012 - odcinki są coraz gorsze, nie śmieszne, nudne, źle zrobione, nieudolnie próbuje się zrobić serial ambitnych, jest wielu nowych bohaterów. Nieudany powrót Waldka i beznadziejna Jolaśka. Zdziadziały Ferdek. Ogółem klapa na całej linii.