Jak większość seriali, które nie zostały podzielone na konkretne sezony albo takowy podział nie występuje na filmweb. Wszak pierwsze ok. 50 odcinków ŚWK to materiał do ogromnego, niepohamowanego śmiechu. Oczywiście pod warunkiem, że ktoś lubi tego typu blokowe poczucie humoru* (ja lubię). Później było coraz gorzej... dobrych dowcipów zdarzało się jak na lekarstwo... a i konwencja serialu uległa pewnym zmianom. Oczywiście w międzyczasie okazało się, że sercem i motorem napędowym serialu są relacje na linii Ferdek - Babka oraz Ferdek - Waldek. Wszystko trafił szlag...
* - przykład z odcinku o biciu rekordów Guinessa:
Ferdek czyta: Gruziński atleta Kałmanawardze - po czym skrobie się po wardze - pobił rekord w podnoszeniu ciężarów...
Istna poezja! :>
właśnie według mnie wcale nie te pierwsze odcinki były najlepsze, a te gdzieś tak od ok. 170 do 270 i te uważam za złoty okres tego serialu. Pierwsze odcinki były przede wszystkim CIEKAWE, ale tak średnio zabawne ogółem, najśmieszniejsze moim zdaniem to te z zakresu, który napisałem. I wtedy humor tworzyło trio: ferdek, paździoch i boczek. A dopełnieniem były halinka, paździochowa, walduś też był dobry, ale jakoś jak wtedy odszedł z serialu, to mi go za bardzo nie brakowało. A relacje ferdek - babka jakoś nigdy mnie szczególnie nie śmieszyły...
Ja oczekiwałem od tego serialu prostego, betonowego humoru. Podobała mi się "życiowa" konstrukcja żartu, jak i przerysowane relacje męża z teściową. Było spontanicznie i szczerze. W późniejszym okresie wyraźnie odczuwałem sztuczność dowcipów, jak i nienaturalne relacje pomiędzy poszczególnymi bohaterami. Było być może bardziej profesjonalnie, ale serial stracił życie zarówno na poziomie atrybutów (ograniczenie Mocnego Fulla i tego typu gadżetów), jak i dowcipu sytuacyjnego (czyt. banalna konstrukcja fabularna poszczególnych odcinków), a także wspominanego aktorstwa (Feldman, ograniczenie postaci Smolenia, pojawienie się nowych i nudnych bohaterów). Wolałem zdecydowanie improwizacje i abstrakcje, aniżeli chłodne i przemyślane sceny, w dodatku urozmaicone kolorowymi przerywnikami. Serial się zamerykanizował i stracił klimat polskiego bloku.
Tak czy inaczej najwyraźniej wiodąca kwestia tkwi w nastawieniu... jedni wolą dopracowane, zimne poczucie humoru, a innych bawi polska kamienica.
jak dla mnie najlepszymi odcinkami były od 1-190 wtedy gdy był walduś i babka było najlepiej
ciekawe odcinki były z boryskiem i( ziemowitem jako śtak) wtedy ten serial trzymał poziom nigdy sie nudzil obejrzałem prawie wszystkie odcinki i moge je ogladać w kołko ferdziu klucacy sie z babka to było the best
Dla mnie tak samo, najbardziej lubię te odcinki od 1-190, gdzie jest paczka Ferdek,Waldek, Boczek, Paździoch i Edzio, lub Ferdek sam z Waldkiem, albo jeszcze z babką.
a jak ty odróżniasz spontan od sztuczności, albo impowizację od chłodnej ustawki ?
co to znaczy "serial się zamerykanizował" ? jakieś konkretne symptomy, w opisie najlepiej, bym poprosił ? [litości, tylko nie pisz o green-boxach]
"klimat polskiego bloku" - pewnie parę osób by zaoponowało, że to kiedykolwiek wyglądało jak cokolwiek, co leżało kiedyś obok "klimatu polskiego bloku".
"prostego, betonowego humoru" - który wyżej określasz jako "poezję"... ciekawa schiza.
sztucznośc dowcipów, nienaturalne relacje" - czyli : jakie, konkretnie ?
Dobrą i chyba jedyną skuteczną metodą, która pozwoli zweryfikować ewolucję tego serialu jest metoda porównawcza. Za punkt graniczny przyjąłem sobie odcinek nr 50, który chyba nawet nie stanowi 1/3 nieregularne wyznaczonych serii (swego czasu funkcjonował taki podział, nie pamiętam go dokładnie). Można łatwo zauważyć różnicę w konwencji serialu w poszczególnych latach jego powstawania (np. na poziomie relacji Ferdka i Waldka, które ulegają ochłodzeniu czy "odmendowieniu" Paździocha), a także zmiany jego formuły (od prostych i zamkniętych puent do otwartych, niejednoznacznych zakończeń, czasem po prostu naiwnych). Zmienił się sam Ferdek, który z pospolitego głupka wyrósł na postać funkcjonującą według jakiegoś kryterium sensowności, a jego działania przestały być kalką wesołego polskiego pijaczka. Mnie taki rozwój tej postaci nie satysfakcjonuje, bo stał się nudny i odebrał rzeczoną "kiepskość" temu serialowi. Zresztą przemiana głównego bohatera to symbol przemiany całego serialu, który nabrał wspominanej sensowności, ale stracił klimat abstrakcyjnego dowcipu - to w moim przypadku wzbudza skojarzenia z "polskim blokiem". Nie chodzi mi o bynajmniej o kwestie związane z architekturą, ale specyfiką takich miejsc utrwaloną w wizji polskiego, zapuszkowanego społeczeństwa (mąż - pijak, kobieta - opiekun, syn - dresiarz, córka - obiekt, teściowa - zakapior, sąsiedzi - wrogowie, listonosz - wszechwiedza). Moje oczekiwania wobec tego serialu... albo może inaczej... klimat tego serialu wykreowany w pierwszych kilkudziesięciu odcinkach był dla mnie zabawny, bo pokazywał niejednoznacznie brzmiącą "nędzę" na wesoło oraz paradoksalnie kruszył panujące stereotypy. W swoim aktualnym kształcie stracił swoją funkcję na rzecz szybkiego, lekkostrawnego obrazu.
Czasem z premedytacją używam kontrastów w określeniach, bo te choć mogą powodować skojarzenia ze "schizą" (sic!) w istocie podkreślają wymową wypowiedzi oraz nadają jej jaskrawego tonu (tj. zauważalnego).
nie chodzi mi o "ewolucję", ale o to, jak odróżniasz spontan od ustawki ? na czym polega cala ta umiejętność ? czy to może tylko odczucie subiektywne ?
uważasz,ze image Ferdka-pijaczka był spontanem, a Ferdka-niepijaczka [chociaż przeca butli od ust nie odstawia zbyt ochoczo] ustawką ? a może oba to ustawki albo oba to spontan ? albo pierwszzy to ustawka, a drugi jest bliższy naturalności ? to, co uważasz za spontan było mocno przerysowane, a to już jest cecha sztuczności, nie sądzisz ?
a moze Ferdek nie tyle się "rozwinął i zmienił", co po prostu nie jest tak jednoznaczny jak był wcześniej ? postać wielokrotnego użytku, tzw.
"Odmendowienie Paździocha" - ja bym powiedział, ze to raczej główna zaleta i trafienie w punkt. choćby ze względu na mistrzostwo wykonania, interpretacji tekstu, vis comica i ultranaturalność Mariana Kotysa. im go więcej, tym lepiej.
"kiepskości" raczej trudno będzie temu serialowi sie pozbyć, bo bohaterowie ilustrują tyle ludzkich słabości i mierności, że to nie wchodzi w rachubę.
znów nie bardzo rozumiem, co ukrywa się pod terminami "nędza na wesoło" i "szybki, lekkostrawny obraz" i gdzie przebiega linia podziału między nimi, więc jesli nie masz nic przeciwko, to bym poprosił o uszczegółowienie.
Tak jak wcześniej napisałem kluczem mojej interpretacji, a co za tym idzie negatywnego odbioru serialowej ewolucji jest porównanie. Zdolność obserwacji jest w tym wypadku szczególnie istotna, bowiem nawet jeżeli aktorzy w swoich rolach są naturalni to sprawiają wrażenie odwrotne. Gdyby nie było tła - w tym wypadku zbudowanego z kilkudziesięciu pierwszych odcinków - to nie miałbym takowych spostrzeżeń, ale sposób gry Andrzeja Grabowskiego czy Marzeny Sztuki przestał być dla mnie wiarygodny. Wydaje mi się, że aktorzy - być może za namową reżysera - przerysowali swoje i tak niekonwencjonalne postacie aby nie zabrnąć w schemat. Otrzymaliśmy efekt lustra, w którym Ferdek przekroczył margines i zaczął równać do postaci zupełnie nieinteresującej, takiej jaką możemy spotkać w autobusie czy w parku, nudnej i szarej. Jego picie - parafrazując WJC Koterskiego - przestało być boskim piciem, ponieważ kult Mocnego Fulla gdzieś się ulotnił (to tylko symbol). Finalnie zgasło światełko "prymitywisty" na rzecz banalnego, trochę uszczypliwego Polaka. Moje przemyślenia sprowadzają się do konkluzji w brzmieniu nie innym iż Świat Według Kiepskich się wypalił, co stanowi podstawę aksjomatu związanego z zamykaniem dzieła w odpowiednim czasie. Oczywiście rzecz kreślona zupełnie subiektywnym podejściem, podkreślam: naładowanym emocjami z okresu kiedy mnie ten serial bawił. Być może w pewnym momencie wyszły niedostatki reżyserskie? A może Kiepskich nie udało się uratować? Bo z trudem znajduję seriale, w których 200 odcinków szło prostą, a nie równą pochyłą...
Ja zawsze "kiepskość" w tym serialu definiowałem jako o jeden krok za dużo aniżeli ilustrację ludzkich słabości. Chodzi mi o to, że w ŚWK otrzymaliśmy rezultaty granicy, której ludzie zwykle nie przekraczają choć funkcjonują w podobnej rzeczywistości. Koronnym przykładem są choćby kreacje mody czy radio one-two-sri. Totalnie przekroczona bariera, na której zatrzymują się rzeczone słabości i mierności. Kiepscy dali odpowiedź co może być po tej drugiej stronie, odpowiedź niejednokrotnie ironiczną, zabawną, ale i pouczającą. Oczywiście mnogość wątków odpowiadających kreacji polskiego społeczeństwa jest olbrzymia (o czym wcześniej pisałem), ale puenta sprowadza się do uzyskania odpowiedzi. W tym właśnie znajduję nędzę na wesoło, bo choć mąż alkoholik czy syn dresiarz kojarzą się zdecydowanie negatywnie to serial nadał im wydźwięku pejoratywnego (lepszego niż negatywnego), co pozwoliło nędzarzowi wreszcie się uśmiechnąć, a przy tym i jego audytorium. Zabrakło mi tego we współczesnych Kiepskich, którzy z nędzy rzucili się na szkło. Założyli maski, które skutecznie odebrały im nagość przekazu z pierwszych odcinków. Ktoś temu serialowi przygotował listek figowy, który prostactwo zastąpił dążeniem za trendem (idealny obraz w ostatniej serii z powrotem Waldka, dramat). Nie wiem czy to podstawa do zaatakowania rynków zachodnich, ale moim zdaniem ŚWK sprawdza się tylko na polskim społeczeństwie, bo nie sądzę aby ktokolwiek inny wsiąknął w ten świat z taką wrażliwością jak Polacy. Empatia również jest istotna. Jak takową żywić w stosunku do wyblakłego koloru red?
A propos Ryszarda Kotysa zwanego Marianem :-). Choć postać w mojej ocenie straciła swój paskudny, bazarowy charakter na rzecz dobrego sąsiada to uważam iż w jego osobie tkwią jedyne argumenty do oglądania tego serialu w jego późniejszym okresie. Właśnie ze względu na niewątpliwie zakurzone i niewykorzystane walory aktorskie (w sensie całego środowiska, a nie tylko ŚWK) oraz niezwykłą dosadność... nawet jeśli przestawioną w innym kierunku przez reżysera. Przy całej mojej sympatii do Andrzeja Grabowskiego... wyjdź Pan z tego serialu (widać taka jego karma, bo w Pitbullu też o jeden sezon za dużo).
może, po prostu, filtrujesz Kiepskich przez swoje oczekiwania. chcesz tego, tamtego i jeszcze owego i nie dostajesz. z tego powodu szukasz spiskowych teorii, że się im nie chce, ze markują granie, że nadużywają konceptu, stali się wyrachowani i porzucili szczerość. może to frustracja ?
być może pewna formuła się wyczerpała, ale odejście od niej niekoniecznie zasługuje na miano zjazdu. osobiście, oceniam odcinki po odejścu Waldka na plus, duży plus, z racji uruchomienia postaci do tej pory pobocznych, a granych przez lepszych aktorów, nadania im większej wyrazistości i łatwiejszych do żonglowania nimi. Listonosz, Borysek, Babka - jednowymiarowe to były wytwory. Paźdzoch, Helena i Boczek dają już znacznie więcej możliwości manipulacji ich tożsamościami i lifestylami. znacznie łatwiej pakować ich w kolejne kabały, zupelnie wyjmując z poprzednich kontekstów. dotąd tylko Ferdek się zmieniał, bywał tym, tamtym i owamtym, kiedy wyeksponowano Paździocha i Boczka nagle się okazało, ze i oni umieją wyjść poza kanon, klecić własne interesy, zmieniać się co odcinek, raz głupi Boczek jest mądry, innym razem naiwny, raz Ferdek z Paźziochem kręcą przeciw niemu, jutro ofiarą jest Paździoch, a pojutrze znów inna konfiguracja, która w trakcie odcinka moze trzy razy zmienić wektor. wg mnie, dodało to serialowi dynamizmu.
scenariusze się wylaszczyły wg mnie, operowanie skrótem myślowym, precyzja scen i dialogów rozkiminiających wzięty na warsztat problem czy zagadnienie, umiejętnośc nietuzinkowego przejścia od A do Z - klasa znakomita. pierwsze odcinki jej nie miały. były może bardziej rubaszne, ale na pewno mniej finezyjne.
surrealizm na pewno ustąpił częściowo miejsca realizmowi, aczkolwiek... elementy zupełnie absurdalne da się zaobeserowować w większości odcinków tzw. nowych, czyli ok 200-wprzód.
nędza na wesoło ? spoko, rozumiem sentyment do oglądania świata bez perspektyw, w którym jednakowoż nikt się
tym nie martwi, bo są jajca jak berety. nędzy specjalnej tam nie ma. jest to świat nierzeczywisty, w gruncie rzeczy. poza kontekstem. wydumany, a cała otoczka tego nie przekreśla.
"założyli maski" ? jakie to maski ? jak dla mnie, postaci stały się pojemniejsze, mniej ograniczone garniturkami, w które ich wciśnięto wcześniej. odejście części bohaterów, redefinicja konwencji, wzrost znaczenia scenariusza i aluzji w nim zawartych - wszystko to poprawiło poziom.
ironii nie brakuje w nowych odcinkach, jest jej aż nadto wiele. w tej pierwszej połowie dominowała raczej zgrywa i chwyt za tyłek, w drugiej połowie jest więcej subtelnej ironii, ironii intelektualizującej, ale przecież nie odbierającej serialowi komizmu. nie sprowadzajmy rzeczy do wybory między rechotem, a uśmiechem... no chyba, ze jednak jest to nieuniknione.
Kiepscy byli odrealnieni wtedy i są odrealnieni teraz. wtedy bardziej, teraz mniej ? whatever.
nadal nie chwytam twojej metody służącej oddzielaniu spontanu od ustawki. piszesz o porównaniu. ale, jak sam widzisz, jest to ryzykowne, bo nie sposób określić, co jest wysilonym udawactwem, a co wesołą jazdą po bandzie. zwłaszcza, ze jechać po bandzie można bez tej calej dirty-otoczki. czasami kilka dialogów wystarczy, nie trzeba
nurzać tego w brudzie kamienicy, który ma być zbawiennym naturalizmem przybliżającym rzecz całą prostemu czlowiekowi. w rzeczywistości, forma może się zmieniać, ewoluować, bohaterow można oskarżać o spuszczenie z tonu, ale to powierzchownością osądu zalatuje. mam czasami wrażenie, ze niektórzy wraz z utratą starej formy Kiepskich, sposobu ich pokazywania, wystroju wnętrza stracili serce do tego serialu, jakby zupełnie ignorując treść, istotę rzeczy, ową żylastą ironię zawartą w nowych odcinkach.
a tak poza tym, tak po prostu... w drugiej połowie Kiepskich scenarzyści, za pomocą znakomitych aktorów, opowiadają, tak po prostu - ciekawsze historie, zróznicowane, mniej surrealne, aczkolwiek i takich nie brakowało. forma uległa zmianie, ale wg mnie treść zyskała.
Gdybyśmy popadali w takie relatywizmy to w ogóle cały filmweb straciłby sens istnienia, bowiem stałby się jednowymiarowy, co w przełożeniu na język dyskusji oznacza iż zderzyły się dwie koncepcje, ale żadna z nich nie jest absolutną. Dlatego odrzucam proponowane kategorie dobra i zła (a może źle zrozumiałem ton wypowiedzi?). Podejrzewam, że rzeczonych koncepcji jest znacznie więcej na poziomie emocji wydobywanych z poszczególnych, indywidualnych odbiorców. A to legitymizuje moją metodę. Według jej kryteriów, a więc determinowanych przede wszystkim własnymi odczuciami mogę sobie pozwolić na ryzyko jednoznaczności w określaniu serialowych zmian. Nie zarzucam kategorycznie braku treści współczesnej formie ŚWK (choć ta niewątpliwie uległa zmianie), ale przede wszystkim jej formie. Nawet - idąc za powyższymi przemyśleniami - gdyby w serialu wyklarowała się finezja w scenariuszu i zamknięte historie (temu ostatniemu stanowczo zaprzeczam) to przestał realizować swoją rolę w bawieniu widzów przyzwyczajonych do starej formy serialu. Nie wyrokuję czy twórcy nowego ŚWK postawili sobie za cel trafić do wyrafinowanej publiczności i na zasadzie wysmakowanego dowcipu zapisać się złotymi zgłoskami w historii polskiej sztuki serialowej. Rzecz w tym, że mnie ich praca przestała bawić. Szczególnie podkreślam określenie "przestała", które jest odwołaniem do stanu poprzedniego, a więc w mojej ocenie poziom serialu uległ degradacji. Porzucenie starej konwencji serialu, co za tym idzie rozszerzenie ról sąsiadów, zaprzeczyło pierwotnym ideałom (znowu wracamy do kwestii naginania stereotypów). Może w tej sytuacji wypadałoby zmienić samą nazwę serialu lub uzupełnić ją o dodatkowy człon w brzmieniu "Świat Według Kiepskich oraz ich sąsiadów"? W mojej ocenie próba zbudowania pełnej tożsamości pozostałym bohaterom nie opłaciła się twórcom, bo rozmiękczyła jego odbiór. W serialu komediowym warto zainwestować w indywidualizm czyli skupić się na jednej lub dwóch postaciach, które powinny być osią całej produkcji, a pozostałych bohaterów stałych należałoby uczynić wyrazistymi, ale nie dominującymi czy pełnoprawnymi w odniesieniu do postaci głównych. To w żadnym wypadku nie spłaszcza serialu tylko nadaje mu widzialną pozycję na rynku, a przez to buduje związek z widzem (łatwiej utożsamiać się z jednym bohaterem niż z wieloma, unikamy wielu pułapek: niezdecydowania, porcjowania sympatii, itd.).
Zgadzam się, że druga część serialu została wyposażona w walory intelektualizujące, ale moje konkluzje pozostają niezmienione, bo czy rzeczywiście to ŚWK było potrzebne? Niezdarność sformułowań, prosty i niezaczesany charakter dowcipów oraz jego przyswajalność z poziomu najprostszych grup społecznych zadecydowały o jego sukcesie. Pierwotna koncepcja twórców zakładająca, że o rzeczach istotnych można mówić w oparciu o proste środki była trafiona. Czasem po prostu pełniła naturalną rolę komediową, bez inwestowania w przesłanie, ale by wywołać określony skutek (dobry humor). Nie potrzebuję wspinać się po marmurowych schodach aby się dobrze bawić, wystarczy prosta drabina. Na tym polegają wspominane maski oraz nienaturalność w jaką popadli główni bohaterowie. Rozwój postaci Ferdynanda można sobie wyobrazić w formie przedstawionej współcześnie, ale w momencie kiedy pojawiły się pierwsze symptomy tego procesu należało zrezygnować z kontynuowania serialu, ponieważ... stał się nudny? Podstawowe źródło inspiracji, wspominana wcześniej kamienica czy też blok, rozpadło się na kawałki chyba związane z szeroko pojmowanym postępem społecznym, ale czy o tym warto tworzyć film? Ba, czy warto było przeprogramować bohaterów na drogowskazy lansowanych współcześnie produktów? Sporo pytań retorycznych, bo w tym kierunku zmierza dyskusja.
rozumiem, ze chodzi o to, ze Kiepscy zaprzeczają ustalonym przez siebie kanonom ?
nawet jesli poszerzają w ten sposób możliwości scenariuszowe ? nawet jeśli wreszcie istnieje element zaskoczenia ? nawet jeśli opowiadają lepsze historie ? nawet jesli humor jest wyższych lotów ?
rozumiem, ze fan Łowców Kropka Be nie zniesie ich zmiany w Kabaret Moralnego Niepokoju, ale... Kiepscy mają 12 lat, nawet ci, którzy zaczynali ich oglądać w wieku lat 15, mają dziś 27 i chyba coś tam się z nimi po drodze stało, poczynili postępy i zmiana formy powinna ich pozytywnie poruszyć ?
skostnienie formy było zagrozeniem dla Kiepskich od 100 odcinka, wszystko kręciło się w taki sposób, który prowadził do szybkiego zużycia i degradacji. podejrzewam, ze twórcy Kiepskich też brali pod uwagę, ze ich widownia nie młodnieje, tylko dojrzewa i pewne grepsy po prostu są już czerstwe, ze trzeba uruchomić nowe pomysły i odkurzyć nieco cały interes.
"poziomie uległ degradacji" - czyli ? jakieś konkretne przykłady ? pojemne, najlepiej.
"pierwotne ideały" dobrnęły do ściany, za którą było już tylko powielanie i powielanie, w nieskończonośc. ja oglądałem od 1 odcinka i czułem, ze zmiana, postęp są potrzebne, bo serial szedł prostą drogą do klapy.
nie sądzę, aby co-bohaterowie dominowali. nadal głową serialu jest Ferdynand, a reszta się kręci wokół niego. innych bohaterów może nawet nie być w pojedynczych odcinkach, on jest zawsze i zawsze uczestniczy w akcji, nigdy jako postać epizodyczna. tak naprawdę, to właśnie postaci sąsiadów nakręciły dynamizm serialu, nie pozwoliły mu zejść. Paździoch zwłaszcza, bez wysunięcia jego postaci na pierwszą linię Kiepscy byliby down po ok 100 odcinku. dołączył Boczek, na szczęście jałowe wstawki Babki, Waldka i Smolenia zostały wyautowane, z róznych przyczyn, co naprawdę zaowocowało wzlotem, nagromadzeniem bardzo dobrycb odcinków od ok 180 wzwyż. żaden serial nie ma samych dobrych odcinków, zwłaszcza taki, w którym każdy z nich jest zamkniętą opowieścią, dlatgo wartośc, wg mnie, da sie mierzyć wyłącznie ilościką odcinków dobrych i tutaj Kiepscy naprawdę wystrzelili, po tym jak ww. Trójca się przestała pojawiać.
"Izabela Cywińska mówiła, ze Kiepskich oglądają dwie grupy - największe głąby i intelektualiści. jakkolwiek by nie mrużyć oka, to coś w tym jest. pierwszych, wg niej, pociąga forma, właśnie ta trafiająca do "najprostszych grup", a tych drugich - treść. jeśli Cywińska stawia dobrą diagnozę, to kto jest rozczarowany zmianą formy w Kiepskich ? ;]
nie, nie ma tutaj żadnej wycieczki osobistej, jakkolwiek gusta, o których jak najbardziej warto rozmawiać, czasami drastycznie odbiegają od wszystkiego innego, co się składa na tzw. poziom przygotowania widza.
kaman, Kiepscy nie ustawiają drabiny, zaledwie przesuwają akcenty, nie epatują turpistyczną gębą, aktorzy mają lepszy make-up, okoliczności przyrody nie są tak surowe, acz nadal nie są eleganckie. wiesz, co się zmieniło najbardziej ? twarze. nie ma już łysego dresa, koszmarnie brzydkiej Babki, Smolenia, który z tymi wąsiskami i włosem się obnosił i Boryska, równie urodziwego. te twarze, wraz z wystrojem korytarza decydowały o tej tzw. formie pierwotnej, tym smrodku swojskości, która tak naprawdę była na maksa wystylizowana i podrasowana, najwyżej niezdarnie próbowała nawiązywać do realu, niż go w jakimś stopniu oddawać.
czy to nie stanowiło o nienaturalności ?
dzisiaj naturalności jest, wg mnie, więcej. nie "naturalizmu", czy raczej aspirowania doń, ale właśnie naturalności. aktorzy nie przerysowują, poza wyjątkami [żona Waldka, którą uważam za zbędny mebel w tym serialu].
przez te narzekania na formę nie przebija się dialog, nie przebija się skrót myślowy, nie przebija się literackośc wręcz, kapitalny słuch społeczny i kulturowy jakie są emblematem dzisiejszych Kiepskich. i to uważam za kardynalne niedopatrzenie. za przejaw, wiem - z grubej rury strzelę, ale : ignorancji, braku słuchu wśród, z kolei, widowni Kiepskich. regresu wrażliwości, która jak się okazuje funkcjonowała tylko w jednej formule.
z tego względu, sądzę, ze kontynuacja Kiepskich była i jest, poza ww. korzyściami, z tego punkltu widzenia bardzo potrzebna - wreszcie zaczynamy się dowiadywać czegoś więćvej o publiczności. dotąd każdy mógł się uwazać za wtajemniczonego, uchodzić za usobienie mitu "Kiepscy mają drugie, a nawet trzecie dno, kto ich ogląda ten ma coś w głowie, a nie siano" - okazuje się,ze jesli forma decyduje o odbiorze, a nawet wzmocniona i ufinezyjniona treść zaczyha być zgoła nieważna, to znaczy, ze spadły "Kiepskiej" publiczności majtki, czy tez ów osławiony listek figowy :]
Ja odrzucam kategoryzowanie według tak wąskich kryteriów jakim jest dyskusja na temat ŚWK, a już na pewno zawężając osąd do dwóch kategorii, bo to negatywnie świadczy o wystawiających osąd, a nie o adresatach tegoż. Przytaczanie w tym kontekście opinii Izabeli Cywińskiej jest niefortunne, ale w obronie swoich poglądów chętnie przyjmę rolę "największego głąba", bowiem ostateczne konkluzje będą tym silniejsze dla niektórych biernych i aktywnych uczestników dyskusji :-). Zestaw pytań w formacie sugerującym naładowany jest odczuciami z grupy subiektywnych - zresztą stanowiących oś dyskusji - mógłbym zapytać identycznie, tak ja mogę w podobnym brzmieniu się z nimi nie zgodzić. Rozmawialiśmy o tym powyżej, po co sprowadzać dyskusję do poziomu "ja mówię, bo tak - a ja inaczej, bo tak"? Wbrew zaprezentowanemu poglądowi ja uważam, że serial nie potrzebował zmiany, ponieważ wypaliła się jego konwencja. Warto było go w odpowiednim momencie z godnością skończyć, co stanowiłoby w przyszłości dziedzictwo dla kolejnych pokoleń, aniżeli zmieniać spaloną konwencję. W mojej ocenie, kilkukrotnie przytaczanej, nowy kształt serialu, który powoli klarował się od mniej więcej 50 odcinka (raczej więcej), przestał być zabawny na rzecz banalności postaci Boczka czy Heleny (a także kilku innych "nowych"), a zatem postaci, które z wypracowaną przez autorów tożsamością okazali się mało atrakcyjni i niezwykle przewidywalni. Wolałem ich role jako jokerów, asystentów do gagów, którzy przecież też pełnią ważną czasem krytyczną rolę (choćby odcinek pt. "Właściciele"). Nie doszukałem się w ich nowej odsłonie atrakcyjności, czegoś wartego eksplorowania, zostałem sprowadzony do obserwowania codziennego, ale bez filtru przypadkowości. Dla mnie właśnie ważna rola Waldka, niemalże pełnoprawna do Ferdynanda (później to ulegało zmianie), w tym przede wszystkim jego więź z ojcem legitymizowała serial w oczach klasycznego odbiorcy (tego, który z serialem był od początku). Podobnie było na linii relacji z babką czy z listonoszem, ale to też już omawialiśmy, nieprawdaż? :-) To stanowi ów pierwotność, która w moich oczach nie powinna otrzymać prawa kontynuacji, bo była obciążona ryzykiem niepowodzenia, co w mojej opinii zostało zweryfikowane w najgorszym scenariuszu. "Pierwotne" wątki były wiarygodne dla przeważającej części odbiorców, a dodawanie im waloru intelektualnego wyniosło serial na inne rejony. Przestrzegałbym przed jasnością definicji jakie, bowiem dużym nieporozumieniem w mojej opinii byłoby określać współczesną formę serialu jako serial dla intelektualistów, bowiem taki osąd z pewnością stanowiłby dla nich pogardę. To raczej dodatkowy punkt w ramówce, odcięty kupon od sprawdzonej marki, na której twórcy z premedytacją postanowili zarobić. Serial komediowy z bardzo zgrabnymi historiami opartymi na prostej, ale i naturalnej dla swoich odbiorców konwencji spełniał swoją rolę w rzeczywistości filmowej, ponieważ niósł określone przesłanie i konsolidował swoją widownię. Był funkcjonującą maszyną. Odnoszę wrażenie, że jest nieprawdą iż ów odbiorcy ŚWK (ich część) nie przyjęli nowej formy serialu, ponieważ wykazali się ignorancją albo zahamowanym stopniem rozwoju. Serial nie jest jego symptomem tylko zamkniętą, niezależną historią. Gdybyśmy przyjęli tego typu kategorie to w tej chwili należałoby spalić większość wiekowych taśm film, w tym kontekście ŚWK nigdy nie był kręcony... chyba niewiele produkcji serialowych w ten sposób powstaje? To nie są dylematy o finezyjności czy badaniu publiczności, bo wtedy przestalibyśmy mówić o serialu, a zaczęlibyśmy rozpatrywać w pierwszym wydaniu wariację na temat serialu, a w drugim narzędzie socjologicznie. Tyle, że w obu przypadkach należałoby użyć negatywnych kryteriów oceny, co chyba nie wymaga dodatkowego komentarza.
nie chodzi o to, by kogoś "głąbem" nazywać, czy tak go oceniać, ale o to, że tak naprawdę - i ty, i inni, macie spore problemy z powiązaniem zmiany formy z obniżeniem jakości i wartości całej produkcji.
bardziej to wygląda na dorabianie ideologii do tego, ze dzisiaj kamienica Ć 3/4 i jej mieszkańcy wyglądają mniej obciachowo i zachowują się nieprzewidywalnie.
mógłbym wymienić wiele tytułów, ale weźmy odcinek "Szczur lądowy" - jak dla mnie : znakomitość, oglądałem go najpewniej częsciej niż własną gębę w lustrze. Na czym został oparty ? Na tym właśnie, ze Paździoch NIE jest dodatkiem do Babki/Edka/Ferdka i Waldka, na tym, ze Paździoch NIE jest "sąsiadem mendą i niczym poza tym", na tym, ze Paździoch i Ferdynand mogą ze sobą rozmawiać, filozofować i pić wódkę, mieć wspólne plany.
Powtarzam : to nie jest tylko rzecz "Szczura lądowego", ale i iks innych odcinków, swietnych, które przebijają tzw. kanonicznych Kiepskich.
mądra historia, refleksja, dialogi, interpretacja tekstu, skrót myślowy, literackość nawet pewna - "Szczur lądowy" imo jest egzemplifikacją tego, czym Kiepscy mogli się stać właśnie dzięki odejściu Edka, Babki i Waldka.
Potzreba jest matką wynalazku, powiada przysłowie, i patrz pan - jak się to potwierdziło w tym przypadku. gdyby ww. Trójka została w serialu, to "Szczura lądowego" byśmy się NIGDY nie doczekali. Mielibyśmy klepane na jedno kopyto kolejne kopie pierwszych 5-10 odcinków.
a odcinek "Krytyk" ? Paździoch vs Ferdynand, ale w jakże nowej odsłonie, lepszej, ciekawszej wizualnie i treściowo, bez przesadności i bez 'spontanicznych' wyolbrzymień.
pytanie za 100 pkt : czy można uważać serial za dobry tylko ze względu na to, ze zachowuje on formę ?
może wy po prostu nie zauważyliście, ze serial spsiał i zmonotonniał, bo mieliście swoją formę, przyczynę powyższego, nota bene ?
a jesli spod formy nie byliście w stanie dostrzec degrengolady treści, to teza Cywińskiej o tym, ze "głąby lubią w Kiepskich formę, a intelektualiści/intelgenci to, co pod spodem, drugie dno" pasowałaby jak ulał.
"banalnośc postaci Boczka" - doprawdy ? czy odcinek "KOlke mizerere" albo "Wrota piekieł" albo "Wszechobecny" nie były idealnymi przykładami pojemności postaci grubasa, którą się udało wykorzystać w zbożnym celu, do opowiedzenia zajmujących historii ?
"banalność postaci Heleny" - ja już pomijam, że Renata Pałys swoim wigorem i absolutną naturalnością interpretacji tekstu wnosi ogromnie wiele do tego serialu... ale czy Trzy Ananasy, zgodnie oceniane jako odcinek epicki obyłyby się bez Heleny ? NIE, śmiem sądzić. "wezyr" - next one. "Łabudibuda" - kolejny przykład. odcinek, w ktorym chciała zabić męża, a on ją, nie pamiętam niestety tytułu - też była banalna ? Helena nie jest postacią banalną, jest może mniej wielobarwna od męża, ale jest idealnym graczem drugiego planu, którego wejścia są w większości przypadków naprawdę z porządnego kopyta.
btw, Helena to JEST właśnie joker, o którym piszesz. niewiele odcinkow, na palcach jednej ręki można by je zliczyć, ustawia ją w centrum akcji. ja bym powiedział,. ze momentami Helena jest niemal kobiecą postacią z kina noir, oczywiście przefiltrowaną przez konwencję sitcomową. to ma być "banal i nieatrakcyjność" ?
Boczek i Helena "mało atrakcyjni" i "niezwykle przewidywalni" ? litości, może Helena tak, ale to jest przewidywalność którą trudno nazwać "nieatrakcyjną", jak już w.op; BOczek "przewidywalny" ? był na początku, od ok 200 odcinka wielokrotnie został odmalowany jako postać ciekawa, będąca zaczynem róznych rozgrywek kamienicznych, zawierająca sojusze raz tam, a raz siam. naprawdę, przesadzasz, stanowczo...
"nie doszukałem się czegoś wartego eksplorowania" - czyli..?
"ważna rola Waldka, więź z ojcem" - sorry, ale to dla opowiadanych historii nie miało najmniejszego znaczenia, dla ich poitencjału treści i humoru. żadnego, wg mnie. to jest dorabianie ideologii do tezy, ze Waldek był temu serialowi niezbędny. imo, historia to zweryfukowała brutalnie. Nie był niezbędny.
"pierwotne wątki były wiarygodne" - w jakim znaczeniu, poza formą, która była do sześcianu przeforosowana, a więc ni w ząb w niej wiarygodności ? Ludzie, w częsci, lubili Kiepskich,bo
byli zgrzebni, umorusani, surowi w swej formie. ludzie nie widzieli treści. kochali formę. kiedy forma się zmieniła, poczuli sie oszukani i uznali, ze serial się sfajczył, chociaż przecież cała reszta poszła w górę.
jak tu nie przyklasnąć Cywińskiej ?
twoje dorabianie nowej gęby do dość logicznej pow. konstatacji jest imo łapaniem się lewą ręką za prawe ucho. można, ale efekt będzie dość zabawny.
na litosc boska jak mozna tak bezmyslnie wywyzszac (powiedzmy sobie szczerze przecietnie-sredniej aktorki) jaka jest palys,jeszcze troche i bedzie z niej druga janda.
musze przyznac ze bardzo podoba mis ie wasza dyskusja i od dluzszego czasu ja sledze,oczywiscie uwazam ze czegokolwiek bys nie napisal to ulver i tak odwazy twoje argumenty-slusznie zreszta.
swoaj drogo to ciekawe dlaczego udzielasz sie tylko na forum swk.
Magistrowi już brakuje argumentów i zaczyna co raz większe głupoty pisać. Przykre...
wlasnie mega smieszne jest to ze on powtarza wciaz te same argumenty i oczekuje opowiedzi/przykladow kotre zostaly juz napisane a jak to nie pomaga to wyjezdza z cywinskia.
Niestety manning spłaszczył dyskusję, bo od któregoś postu kopiuje swoje argumenty tylko zmieniając ich brzmienie. W istocie powtarza ciągle to samo, ale w zamian oczekuje ode mnie nowych argumentów? A już powoływanie się w tym kontekście na Cywińską to jednak dyshonor dla Niej samej, bo stała się marnej jakości narzędziem w próbie przekonania ludzi do tego, że czarne jest białe. Nie wiem co mogę jeszcze napisać? Może szanowny dyskutancie spróbuj się odnieść od oglądalności poszczególnych etapów ŚWK (pomijając pierwsze 10 odcinków, które w naturalnej konsekwencji rzeczy nie mogły mieć olbrzymiego poziomu oglądalności), pozycji w ramówce Polsatu oraz oddziaływania na społeczeństwo w sensie socjologicznym. To łatwo zmierzyć, ale nawet jeśli w tym kontekście będziesz ripostował to wystarczy pójść najprostszej linii oporu (swoją drogą żeby głąb takie rzeczy wykładał intelektualiście?), a więc odnieść się do samych odbiorców serialu z pytaniem o ich opinię. Sam dzisiaj około południa w zatłoczonym miejscu, swoją drogą na uczelni, podjąłem temat tego serialu. W KAŻDYM przypadku padały opinie, że serial stracił swoją magię, a argumenty które je podpierały były różnorakie. To jest najważniejszy arbiter jakości serialu, bo ten w przeciwieństwie do filmu nie może pozwolić sobie na niszę. Ty w swojej fantazji czy też głębokim wewnętrznym przekonaniu o słuszności wygłaszanych mów możesz tkwić i twierdzić, że serial się rozwinął, ale to mu sławy nie przyniesie, bowiem za istotą istnienia serialu stoi zestaw emocji, które wywołuje w szerokim sensie, a ŚWK z poziomu naprawdę fajnej komedii stał się telewizyjną kalką, co potwierdza większość badanych, a póki co żyjąc w systemie przyjmującym za słuszne zdanie większości musimy te racje uszanować. Co innego, że akurat w tym przypadku trudno znaleźć na tyle ortodoksyjnych fanów serialu będących z nim w aktualnej formie.
Naprawdę byłbym bardzo ostrożny w gloryfikowaniu Boczka czy Paździochowej, bo pomijając, że aktorzy wcielający się w te postacie nie należą do, metaforycznie rzecz ujmując, mistrzów swojego fachu to rzeczone postacie nie są warte pogłębienia, bo co już tłumaczyłem (najwyraźniej nieskutecznie albo niewygodnie) ich specyfika dobrze realizuje się w konwencji epizodycznej. Trudno mi na okrągło przywoływać te same argumenty, bo automatycznie wpisuje się w kanon pseudodyskusji. Przyjąłem część racji co do faktu, że serial w pewnym momencie uległ zmianie, ale moim zdaniem zmianie niepotrzebnej, stanowiącej jego miernej jakości odbicie. Wydaje mi się, że dyskredytowanie odbiorców serialu tylko dlatego, że przestał ich śmieszyć to jakieś nieporozumienie. Gdyby ŚWK miał być produkowany z myślą o niszowej publiczności z jakże wyrafinowanym poczuciem humoru to pewnie nigdy by nie powstał, bo nikt nie dałby bezzwrotnego kredytu. Konkluzje są proste i sprowadzają się nie tyle do samej formy czy redefinicji konwencji tylko do tego, że autorzy korzystając z wypróbowanej marki spróbowali pociągnąć część wątków aby kontynuować swój przekaz do masowych odbiorców, a ci niestety nie dali się na ten zabieg nabrać...
możliwe, że Cywińska podzieliłaby moje zdanie tutaj wypowiadane, więc bądź łaskaw nie wypowiadać się za nią, a i współczuć jej nie musisz, bo nie możesz wiedzieć, jak by się czuła i czy by czuła
cokolwiek po przeczytaniu tej wymiany zdań. "że czarne jest białe" - z twojego punktu widzenia tak może być... ale to bardzo kategoryczna opinia, a formułowanie takowej nie zasłużyłeś sobie celnością argumentacji.
powiem ci szczerze, twoje posty są po prostu potwornie bełkotliwe. potwornie. nie umiesz jasno i klarownie wyrazać swojego stanowiska, odpowiadać na argumenty i posługiwać się konkretnymi tezami i przykładami je ilustrującymi. zamiast tego formułujesz zdania-wydmuszki, zdania-pokręcone , z których nic nie wynika, w 10 zdaniach piszesz coś, co można by w jednym zawrzec, a w dodatku - z tych 10 nic nie wynika, w rzeczywistości.
ja podjąlem takie dyskusje w innych srodowiskach i tam opinie były przeciwne do tych w twoim środowisku. to jest jak granie w kółko i krzyżyk, zawsze remis, w dodatku ani ja tobie nie wierzę, ani pewnie ty mnie, ze jakiekolwiek "rozmowy środowiskowe" zostały przeprowadzone. zatem, "argument" do bani, bo nieweryfikowalny.
"stoi zestaw emocji, które wywołuje w szerokim sensie" - emocje w tym sensie są, czy ich wywoływanie ? skladnia, stylistyka, kolego drogi...
"najważniejszy arbiter jakości" - skoro ten arbiter wypowiada się negatywnie, jak twierdzisz/sugerujesz cały czas, a "serial nie może sobie pozwolić na niszę", to dlaczego serial nadal istnieje ? twoje wywody są pozbawione elementarnej logiki, kolego wesoły. więcej powiem... ponoć od paru sezonów ten 'arbiter' ma Kiepskich już 'dość", a jakoś nie widać końca serialu. jak to wytłumaczysz ? to kompromituje twoje, i innych formumowiczów, wypociny.
"stał się telewizyjna kalką" - mowa-trwa, bla-bla-bla-mowa... tym sie właśnie posługujesz. ja daję konkretne przykłady popierające daną tezę, a ty walisz jakimiś... jak to w ogóle nazwać ? subiektywny osąd ? ja mam przeciwny, znów kółko i krzyżyk.
dopóki nie nauczysz się mówić B, kiedy już powiedziałeś A, to ta dyskusja się nie rozwinie. co to znaczy "kalka" ? konkrety, przykłady, porownania, wnioski, a nie bonmoty z trzeciej ligi, poproszę.
"potwierdza większośc badanych" - chyba psychiatrycznie... dowody, poproszę, o jakie badania chodzi, gdzie, kto przeprowadzał, na jakiej próbie, jakiś link najlepiej. nauczysz się brać odpowiedzialność za słowa, mospanie.
"system przyjmujący za słuszne zdanie większości" - co ty chrzanisz ? myli ci się odwaga z odważnikiem.
nie można przegłosować, ze Mozart jest dobrym czy słabym kompozytorem, albo ze filmy Felliniego są dobre, albo niedobre, to jest kwestia dyskusji, polemiki, wagi stawianych argumentów.
"system przyjmujący za słuszne zdanie większości" nie ma zastosowania w szeroko pojętej sztuce i kulturze, jest tylko "słuszny" w polityce, gdzie w parlamencie owszem, można przegłosować że dzień ma 11 dni, a środa jest zaraz po niedzieli. można, taki jest "system".
ale, nie można przegłosować, ze Ania jest ładniejsza od Kasi, bo to nie podlega głosowaniu. człowieku, ty się blamujesz, pisząc takie rzeczy. wystaw na allegro zbiór swoich "mądrości", to może jakiś kabaret ci dobrze zapłaci :]
jasne, aktorzy teatralni, wykształceni, dyplomowani "nie są mistrzami w swoim fachu"...
uff... ale nawet jesli ich nie znasz z teatru, to w Kiepskich są ultrawiarygodni w kreowaniu swoich postaci. są na tyle wiarygodni, ze - takie jest moje zdanie, nie "badałem" tego watku metodą exit polls... - ze trudno sobie wyobrazić, ze ktoś ich zastępuje. to niewykonalne.
Kiepscy właśnie powstali z myślą o niszowej publice. sukces zaskoczył samych twórców. a że do dzisiaj grają i nie schodzą z ekranu, mimo naszczekiwac forumowych "żeby to skończyć, bo jest
fatalnie", to znaczy że na towar jest popyt, i to mimo dość trudnej konkurencji w srodowe wieczory - dwie telenowele i prognoza pogody po Wiadomościach plus całe spektrum telewizji cyfrowych, które dają hitowe filmy. 12 lat temu takiej konkurencji nie było, więc to najlepiej świadczy o poziomie dzisiejszych Kiepskich. zresztą, od paru sezonów ponoć "jest beznadziejnie", a interes się kręci, więc to wszystko mozesz, i możecie, sobie w buty wsadzić.
rad bym, gdybyś swoje tezy zaczął odziewac w argumenty rzeczowe, bo dotąd takowych nie spotkałem. zadaję pytanie, a ty na nie nie odpowiadasz, proszę o uzasadnienia - nie otrzymuję ich, proszę o egzemplifikacje - jak grochem o ścianę. uprawiasz wodojelstwo, i to niskich lotów, bo
popełniasz w nim rażące błędy. mam nadzieję, że jakoś to ogarniesz :]
Zanurzasz się w swoim własnym snobistycznym JA. Ok, snobizm w dyskusji nie jest zabroniony, ale prowadzenie jej w sposób alogiczny chyba zamyka jej sens? Jakim prawem zabraniasz powoływania się na Cywińską skoro SAM ją wprowadziłeś do dyskusji? Krótka pamięć czy kolejne punkty wygodnego prowadzenia dyskusji? Oskarżasz mnie o bełkotliwość przez co przeczysz sobie samemu, bowiem to dych "argumentów bez treści" wielokrotnie się ustosunkowywałeś bez napastliwości, a dyskusja stanowiła interesującą platformę wymiany argumentów. Nagle tworzysz obraz zupełnie przeczący temu wszystkiemu. Czy moim problemem jest to, że nie potrafisz odnaleźć się pośród moich wypowiedzi? Nie sądzę. Jeżeli tak uważasz to nie mas prawa kontynuować dyskusji tylko ją zakończyć stwierdzeniem "nie rozumiem" czy "bredzisz". Nie robisz tego. Ba! Wyciągasz z moich argumentów wnioski logiczne do swoich przez co dyskusja została wprowadzona na co najmniej kilka poziomów wymiany zdań w kontekście wynikowym. Nie poddaję pod fałsz żadnej z Twojej opinii stanowiącej bazę argumentów, bowiem aby dyskusja miała sens musimy zakładać prawdomówność i ją ewentualne zweryfikować. Ty robisz coś przeciwnego przez co z góry skazujesz ją na karykaturalną formę. Prosiłem abyś odwołał się do konkretnych zmiennych (oglądalność, pozycja w ramówce, etc.) - wówczas uzyskałbyś odpowiedź jak mocno serial uległ spadkowi popularności oraz dlaczego wciąż jest na antenie (przede wszystkim jako powtórki o mało atrakcyjnej porze). Wszak nowe sezony generują pewną minimalną liczbę oglądalności, która jednak W NICZYM nie przypomina okresu z największego okresu popularności serialu. Wracamy zatem do komparatystyki i to nie jest żadna tajemnica. Nawet jeśli serial rzeczywiście ograniczył się do niszy to przestał spełniać swoją funkcję. Zarzut o "odpowiedzialności za słowa" to tylko jeden z przykładów specyficznego prowadzenia dyskusji z Twojej strony, bo wymagasz czegoś czego sam nie oferujesz, bowiem znakomita większość Twoich tez jest zupełnie niesprawdzalna. Twierdzisz, że każdy lekarz po ukończeniu medycyny wraz ze wszystkimi stażami jest mistrzem w swoim fachu? Interesujące spostrzeżenie... rzeczywiście wypada je zanotować i za sugerowanym pomysłem oddać jakiemuś kabaretowi. Sam niejednokrotnie prowadzisz styl dyskusji związany z forsowaniem swoich poglądów w formie "Moje jest ładniejsze od Twojego", ale zaraz, zaraz... czy ja o tym już nie wspominałem? Owszem. Kilka postów wcześniej. Jakim musisz być smutnym dyskutantem skoro powołujesz się na rzeczy, które Ja Ci wcześniej zarzuciłem. W tym właśnie ujawnia się rzeczona alogiczność.
Z taką zaciekłością próbujesz forsować potencjalne walory nowego ŚWK, że powoli zaczynam dochodzić iż jesteś w jakiś sposób związany z tym serialem na poziomie czerpania zysków z jego istnienia. Czyżbyś był jednym z jego twórców? Bo chyba tylko to by Cię legitymizowało do wygłaszania swoistej propagandy jego sukcesów, których w tej chwili nie ma. Już samo środowisko filmweb, które krytykuje serial powinno stanowić najprostszą weryfikację o zubożeniu jakości współczesnego ŚWK i to powinno wystarczyć. Niemniej skoro uważasz, że tutejsza społeczność jest zbyt mało rozgarnięta aby pojąć misję aktualnego ŚWK możesz odwołać się do innych źródeł. Jeśli chcesz takowych, które da się od razu zweryfikować polecam zaprzyjaźnić się z google. Natomiast jeśli i tam nie znajdziesz orędowników swoich poglądów wówczas pozostanie Ci przyjąć rolę samodzielnego bojownika o cnotę nowego ŚWK albo ostatecznie pogodzić się z kompromitacją.
miły panie, ja przytoczyłem cytat z Cywińskiej i opatrzyłem go swoją interpretacją. ty zaś zająłeś się uczuciami pani Cywińskiej, bynajmniej nie opierając się na żadnym cytacie, czy czymkolwiek, co dawałoby ci do tego jakikolwiek mandat. Dostrzegasz różnicę, czy znów mnie zawiedziesz ?
Cierpliwośc, nawet moja, ma swoje granice. ty jedynie zarysowywałeś, gdzie daleko w tle, jakieś wątki, ja próbowałem je rozwijać, klarować, popierać przykładami, zgłaszając w ten sposób sprzeciw, bo się z nimi nie zgadzam, ale próbując nadal temu jakiś kształt uprawniający je do bycia przedmiotem polemiki. Jakoś nie podjąłeś tropu.
"odnaleźć się" ? dziecinna retoryka, kolego, daruj sobie, chyba że chcesz sprowadzić temat w maliny przerzucanek. Wodę lejesz, tak po ludzku i po prostu. Dociera to do ciebie ? Klepiesz posty, w których może 2-3 zdania mają jakąs wymowę, można próbować na tych kikutach pełzać, ale przecież nie chodzić... Na razie, to ja nadaję tej rozmowie ton i ja za ciebie rozwijam wątki i je popycham do przodu. Jakbyś zaczął spełniać moje prośby i stał się rzeczowy bardziej - skorzystałaby cała okoliczność.
Popularność serialu zależy od wielu zmiennych, także konkurencji, stażu w ramówce. jesli Kiepscy mają nadal środowy prime dla siebie, jesli przerwa reklamowa trwa ok 10 minut, żeby pomieścić wszystkich chętnych chcących się lansować akurat w trakcie tego serialu, to znaczy, ze Polsat uważa ten cały interes za dochodowy wciąz, a zatem oglądalność jest odpowiednia. Jesli masz inne dane - przytocz je, zinterpetuj, porozmawiamy o twojej wizji. a co ty robisz ? nic. masz jakąś teorię chociaż ? Żadnej nie przedstawiasz.
nowe odcinki, a stare - litości, ten serial ma 12 lat, nie ma już premii za nowość, konkurencja ogromnie wzrosła. Weź to pod uwagę, zamiast bezmyślnie porównywać
bez ujęcia jakichkolwiek zmiennych.
Jesli piszesz, o czymś, co wg twoicvh słów wynika "z BADAŃ", to chcę wiedzieć jakie to BADANIA. I to jest odpowiedzialność za słowo, test na takową. dla ciebie. albo przedstaw
BADANIA, na które się powoływałeś/powołujesz, albo się z tego wycofaj i nie brnij dalej.
dobra, cofnijmy się, co znaczyło twoje "aktorzy grający Boczka i Paździochową - metaforycznie rzecz ujmując - nie należą do mistrzów w swoim fachu" ? bo mnie to zalatuje czymś w rodzaju "marne aktorzyny w jeszcze gorszych rolach". co to znaczy "metafoirycznie rzecz ujmując" ? nie umiesz napisac, jak facet, wprost, tylko gonisz się z jakimiś próbami insynuowania, a kiedy ja tę insynuację dostrzegam i odpowiadam bez ogródek, to masz pretensję. chciałeś powiedzieć, ze Gnatowski i Pałys są słabymi aktorami i w serialu są zbędni - tak odczytałem twoje "metaforycznie rzecz ujmując" - moja reakcja jest taka : a] g... prawd, b] aktorzy są to dobrzy, teatr to obiektywnie weryfikuje, nie każdy, ale akurat ich
teatry owszem, c] spróbuj pisać rzeczowo, wiem, ze wtedy możliwość odwracania kota ogonem jest mniejsza, ale ja ci i tak nie dam takiej szansy i będę ci to wytykał, więc lepiej
zbastuj i nie insynuuj, nie sugeruj, pisz wprost.
oczywiście, "moje jest ładniejsze od twojego" to dopuszczalna forma polemiki, liczy się styl i zasadnośc argumentacji. Innymi słowymi : ja swoje "moje jest ładniejsze" umiem uzasadnić. Tobie idzie to słabo, albo sugerujesz, ze wiesz co czuje Cywińska, albo powołujesz sie na badania, które nie istnieją, albo odwołujesz się do równie nieistniejąćej większości, której przyznajesz prawa politycznej natury, co cię do reszty ośmiesza.
"rzeczy, które" - dość tego. Kolego miły, naucz się robić w tekście akapity, a potem wymień te "rzeczy"m bo na razie nikt nie wie, o co ci chodzi, i uzasadnij, dlaczego właśnie o nie ci chodzi, i z jakiej przyczyny.
teorie spiskowe możesz sobie darować. nawet jesli jestem samym producentem, albo reżyserem, albo scenarzystą, albo najemnikiem któregoś z nich lub wszystkich naraz - nic to nie zmienia w zasadności mojej argumentacji, i w zaden sposób nie zmniejsza twojej odpowiedzialności za słowo i konieczności uzasadniania swoich tez i opinii oraz powstrzymywania się od insynuacji, co - jak widać - idzie ci bardzo nieskoro. Czy na podstawie twojego zamiłowania do rzucania bezpodstawnych podejrzeń, mogę cię nazwać członkiem PiSu, partii która słynie z takich właśnie zachowań w debacie politycznej ?
posiadanie swojego zdania i umiejętność jego obrony i uzasdnienia nie jest nigdy kompromitacją. Kompromitacją jest powoływanie się na badania których nie ma, uczucia ludzi których się nie zna [i uczuć i ludzi] oraz bez ogródek pisanie, ze większość przyznaje w
sztuce metki i ma prawo ferowania wyroków.
"już samo środowisko filmweb" - bzdura. wróć do starych tematów, zobaczysz, ze zdania są podzielone. Zdaniem krytyków upadek Kiepskich, to odcinki od odejścia Waldka, a potem Babki - jeśli tak, to wystarczy prześledzić dyskusje jakie "w srodowisku filmweb" toczyły się od tamtego momentu. Ja je sobie przeczytałem. Zdania były podzielone, nie wiem czy dokładnie pół na pół, ale żadna ze stron nie wyglądała na zdecydowanie przeważającą. Więc radzę i tobie zapoznać się z materiałem, na wnioski z którego się powołujesz. Mam wrażenie, ze jesteś jednym z tych, co "oceniają płytę bez odwijania jej z celofanu". Wygodne, ale kłamstwo lub wygodnictwo ma krótkie nogi i sam się o tym przekonujesz co chwila. A ze się na błędach nie uczysz... cóż.. :]
"polecam google" - to polecaj. Proszę bardzo. Ja czekam na te "BADANIA", na które się powoływałeś. Rzuć jakimś linkiem do nich, hę ? A może chciałbyś jednak się z tego wycofać ?
Zrozum, drogi panie, jeśli w jednym, drugim, trzecim miejscu bezpodstawnie insynuujesz, ośmieszasz się teoriami spiskowymi, albo za argument wpisujesz "BADANIA", do których nie
załączasz linka, to możesz polecać nawet najlepsze tajlandzkie domu uciech, a i tak nikt ci nie uwierzy.
Straciłeś wiarygodność i dobre imię z powyższych powodów. Spróbuj jakoś się zrehabilitować, może wtedy będziesz mógł polecać i ktoś z tego skorzysta.
Dyskusja powoli odchodzi od głównego wątku, a więc tego związanego z serialem, bowiem jak widać możemy z dużą łatwością oceniać się wzajemnie w sztuce prowadzenia dyskusji, ale czy to było jej wcześniejszym celem? Nie sądzę. Dlatego pominę wszelkie próby scharakteryzowania, w ten czy inny sposób, mojej osoby gdyż nie o to chodzi. Jedynie w ocenie świadków tej dyskusji pozostaje styl jej prowadzenia ze strony uczestników. Być może zaskoczę Cię drogi autorze, ale pominę sobie zarówno liczne wycieczki osobiste, jak i żałosną próbę wybronienia się od zarzutu "o Cywińską" (nie będę tego drążył, bo nie chcę aby to nazwisko było szargane w tak mierny sposób). Zamiast tego przejdę do meritum. W swoich wypowiedziach nie tworzę teorii spiskowej, a wyrażam swoje poglądy w dostateczny i klarowny sposób. Z pełnym przekonaniem uważam iż poziom Świata Według Kiepskich uległ na przestrzeni lat znacznemu pogorszeniu, czego starałem się w powyższej dyskusji dowieść. Swoje tezy przedstawiłem w pierwszych pięciu postach i nie mam zamiaru przytaczać po raz pięćdziesiąty szósty tych samych argumentów, ani argumentów do kontrargumentów, bowiem spotykają się one z niezrozumieniem.
Zatem niech będzie. Przejdźmy do liczb aby nieco ożywić dyskusję.
Zacznę od kwestii "badań". Ja w swoich wypowiedziach użyłem DWUKROTNIE sformułowania związanego z badaniem publiczności w brzmieniu: "To nie są dylematy o finezyjności czy badaniu publiczności (...)" oraz "(...) co potwierdza większość badanych (...)". Natomiast Ty drogi autorze tej zacnej polemiki, odwołując się do tych stwierdzeń, bodaj SIEDMIOKROTNIE użyłeś określenia "BADANIA" nadając mu odpowiedniego tonu i wymowy sugerującego - przynajmniej w moim odczuciu - jakoby gdzieś istniała rozbudowanej treści praca naukowa odnosząca się do tego serialu, a której ja nie chcę zaprezentować światu. Twoje sugestie nie są prawdą. Wszak jak zapewne wiesz badania publiczności można prowadzić bez nadawania im waloru naukowego, co czyni całe mnóstwo mediów (co innego, że później te dane mogą być wykorzystane w jakiejś pracy). Zechcę zaprezentować pewien link:
h t t p : / / w w w . w i r t u a l n e m edia.pl/artykul/swiat-wedlug-kiepskich-ma-1-8-mln-widzow-polsat-przegrywa-z-konk ur e n c j a
W którym otrzymujemy dane statystyczne odnośnie popularności ŚWK z 23 września 2011 roku. Jak zapewne widzisz serial, cytując za tytułem, przegrywa z konkurencją, a od siebie dodam, że w stopniu POSTĘPUJĄCYM. Różnica w oglądalności jest na tyle istotna, że serial przegrywa z trzema wiodącymi stacjami (TVP, TVP 2 i TVN). Czy to nie wystarczy aby nadać wiarygodności moim argumentom? Spójrzmy na profil widowni sitcomu. Te dane wskazują, że jego podstawową grupę fanów tworzą osoby o wykształceniu podstawowym mieszkające na wsi i trudniące się pracą fizyczną lub będące na emeryturze w wieku 60+. Czy to drogi dyskutancie jest grupa, o której wcześniej wspominałeś? Czy będziesz te wyniki zakrzywiał do swojej własnej rzeczywistości? Zobacz, że jednak miałem rację iż ŚWK trafia przede wszystkim do odbiorcy, który nie oczekuje od serialu wyrafinowanego poczucia humoru, ani estetyki. A spadek jego popularności (w liczbach!) świadczy, że widownia jest serialem znudzona.
Ok. Niech będzie też inne źródło aby uwiarygodnić to poprzednie.
h t t p : / / m e d i a 2 . p l / b a dania/83638-Polsat-Kiepscy-przegrywaja-z-konkurencja.html
Jak się odniesiesz do tych danych? Na podstawie porównania można nawet dostrzec, że z tygodnia na tydzień popularność serialu spadła o około 60 tysięcy widzów. Natomiast o niesłabnącej popularności pierwszych odcinków serialu świadczy chociażby popularność oglądania w tv IPLA czy nielegalnie w youtube. Wysil się w stopniu MINIMALNYM zamiast produkować te smętne przemówienia i sprawdź wyniki sprzedawalności ŚWK wydanego swego czasu na DVD w trzech edycjach: najpierw z najstarszymi odcinkami, a później z nieregularną chronologią z coraz nowszymi. Dostrzeżesz wtedy jaka jest różnica oczywiście na korzyść wydania pierwszego.
Sam przytaczasz jakieś informacje, np. o dyskusjach na filmwebie, a nie dajesz do nich jakiegoś linku. Też chętnie przeczytałbym sobie wskazane przez Ciebie dyskusje, które są zgodne z prezentowanym przez Ciebie stanowiskiem. Ja mogę w tej chwili wkleić kilka linków potwierdzających raczej moje:
http://www.filmweb.pl/serial/%C5%9Awiat+wed%C5%82ug+Kiepskich-1999-87947/discuss ion/stare+V.S+nowe,1480224
http://www.filmweb.pl/serial/%C5%9Awiat+wed%C5%82ug+Kiepskich-1999-87947/discuss ion/Uwa%C5%BCacie%2C+%C5%BCe+tym+dalej+to+coraz+gorzej+Kt%C3%B3ra+setka%2C+by%C5 %82a+najlepsza%2C+tzn%2C+kt%C3%B3re+w+niej+odcinki%2C+by%C5%82y+najlepsze,153162 0
http://www.filmweb.pl/serial/%C5%9Awiat+wed%C5%82ug+Kiepskich-1999-87947/discuss ion/10+10+za+kiedy%C5%9B%2C+1+10+za+dzisiaj+niestety....,1520615http://www.filmw eb.pl/serial/%C5%9Awiat+wed%C5%82ug+Kiepskich-1999-87947/discussion/To+ju%C5%BC+ nie+to,1519401
Ach, niedawno znalazłem również pewien reportaż na DVD o walorach i niedostatkach ŚWK. Jak myślisz czemu o nim wspominam?
nie oceniam ciebie w oderwaniu od istoty rzeczy. świadkowie oceniać będą w zależności od tego, po której stronie sporu lokują swoje sympatie, więc ich ocena będzie nieobiektywna.
teorię spiskową sformułowałeś w stosunku do mnie.
twoje argumenty zostały przyjęte, rozważone, a później oddalone, jako nielogiczne.
"ŚWK z poziomu fajnej komedii stał się telewizyjną kalką, co potwierdza większość badanych" - tak napisałeś, i o to z jakich BADAŃ to wynika pytałem. twoje linki do badań telemetryczych są bez związku z tematem, bo "większość BADANYCH" miałaby, wedle twoich słów, twierdzić, ze "Kiepscy z komedii spadli do kalki" - czekam na wyniki badań dot. tego wątku. jak widać, czekam na Godota... druga sprawa - spróbuj określić związek pomiędzy spadkiem ogólnej liczby widzów, a takimi zmiennymi, jak konkurencja oferty innych stacji - ale w konkretach [czy Na wspólnej, pogoda po Wiadmościach oraz Barwy szcześcia zyskują kosztem Kiepskich] oraz porównać dzisiejsze wyniki z wynikami na przestrzeni lat, bo - jak już wspomniałem - opinia że "Kiepscy się skończyli" pokutuje tutaj od dobrych paru sezonów, od jakichś 200 odcinków. A w tiwi Kiepscy nadal są, nadal mają widownię, prime środowy w Polsacie i nic nie wskazuje na to, zeby publika miała dość. spadek udziału Kiepskich w oglądalnośći w danym segmencie programowym nie jest dowodem na to, ze ogląda ich mniej osób, może być to uzasadnione np. wzrostem widowni programów innych stacji. btw, czy Kiepscy kiedykolwiek prowadzili w takim rankingu, a jeśli tak, to jaką wtedy mieli konkurencję ?
link który wpisałeś nie jest czynny. ten drugi zresztą też. Raz, ze nie odpowiadają one [mniemam po tytule] na pytania, które ci postawiłem w odpowiedzi na twoje posty, a po drugie - takie wyniki najpierw trzeba przytomnie zinterpretować, wziąc pod uwagę to, co napisałem powyżej. poza tym, 2 mln ludzi nadal ogląda ten serial, to jest publiczność lepsza od najpopularniejszych tokszołów. jak to się ma do tekstów krytyków, ze "KIepscy są denni, fatalni, marni i należy to już skończyć" ? 2 mln ludzkości twierdzi inaczej. a że przegrywają z konkurencją... pisałem już, nie chce mi sie powtarzać... ten serial jest na antenie 12 lat, spadek w stosunku do odcinkow pierwszych jest rzeczą naturalną, premia za nowość zdarza się tylko na początku, później sukcesywnie KAŻDY serial o takiej ilość odcinków traci, a Kiepscy i tak mają
trudniejszą sytuację, bo odcinki są zamknięte, nie ma ciągłości, co powoduje, ze widza trudniej przywiązać do siebie. a jednak 2 mln siedzą co środę i oglądają. a to tylko są wyniki określające ilość telewizorów ustawionych "na Kiepskich" - jesli w ogólnym wyniku w choćby połowie przypadków przy tiwi siedzą minimum 2 osoby, to dostajesz 2,5 -3 mln widzów. to jest ogromny kapitał, po 12 latach, w momencie, rzekomo, "ostatecznego upadku formy" i innych bzdetów wyplatanych przez krytykantów...
Suche wyniki są tylko wstępem do poszerzonych wniosków, a ty żadnych nie wyciągnąłes, wydaje ci się,ze starczy wyrecytować że spada i już będzie to kanoniczna prawda. niestety, widać że ze statystyką nie miałeś nigdy do czynienia :] materiał służy do interpretacji zjawiska, wynik sam w sobie o niczym nie wyrokuje.
nieważne, kto wciąż ogląda Kiepskich, ważne kto rezygnuje, skoro rzecz dotyczy domniemanego odpływu widowni. nie widzę żadnych BADAŃ potwierdzających, ze to tzw. trzon widowni się "znudził". z ogólnych liczb NIE DA się tak wnioskować, ale podobno masz jakieś BADANIA, więc czekam na ich wyniki.
"popularność pierwszych odcinków w Ipla, youtube" - sentyment ? poza tym, nie znam tych wynikow, niespecjalnie wiadomo, co miałoby to znaczyć, poza tym, ze jeden klient może sobie 200 razy odtworzyć jakiś odcinek, który mu pasuje i natłucze na tym wynik.
nie muszę ci dawać linka, bo wystarczy cofnąc się do 20-30 strony archiwum i prześledzić. NIE jeden wątek, czy dwa, jak ty mi proponujesz, bo sobie wybrałeś te w których jest najwięcej głosów krytycznych, tylko 50-60. ja tak zrobiłem i tobie też radzę poświęcić godzinę-półtorej na przewertowanie tamtych dyskusji.
Zechcę Cię uświadomić krynico mądrości :D, że oba linki działają. Zawiodłeś mnie, że się do nich nie odniosłeś. Zawiodłeś jeszcze bardziej, że zdążyłeś już wyciągnąć wnioski po samych tytułach. Tym bardziej komicznie to wygląda wobec zarzutu, który przedtem w stosunku do mnie sformułowałeś w treści ocenianiu płyt po samej okładce. Otóż pozwól, że Cię uświadomię iż filmweb blokuje linki do konkurencyjnych seriali zatem posłużyłem się dziurą w systemie, tj. wprowadziłem spacje w adresie. Skopiuj link do przeglądarki, usuń spacje i może odnieś się do tych wyników?
To są oczywiście dane z tego roku, w których można odnotować ewidentny spadek popularności serialu, a w efekcie przegrywanie z konkurencyjnymi stacjami (nie ma odniesienia do innych, co pozwala zepchnąć dyskusję o alternatywnych stacjach). W tychże linkach możemy też przeczytać o grupach społecznych, które oglądają serial. Całość przeczy Twoim tezom i stanowi poparcie dla "forumowych naszczekiwań". Wprowadziłem krótką interpretację, bowiem na tym etapie takowa jest wystarczająca (wszak czekam na sensowną ripostę) Hm, a może nie pamiętasz jaką popularnością cieszył się serial na początku XXI wieku? Śpieszę donieść: około 6 MILIONÓW widzów. Czy podać Ci linka, który "nie działa"? Na przestrzeni lat doszło do ponad trzykrotnego spadku popularności i nie trzeba kończyć statystyki aby policzyć, że to dużo. Nie ma znaczenia, że zmieniają się programy w innych stacjach, bo przecież o to toczy się dyskusja, że ŚWK dla Polsatu stał się niewydolny i pora go zmienić. Dodając do tego wszystkiego niewymagającą publiczność oraz wysoką konkurencję konkluzje są takie jakie podałem na początku: trzeba było skończyć serial, bowiem jego rzekoma misja jest rozumiana tylko przez maninga. Jeśli jest inaczej Ja oraz "inni krytykanci", z którymi toczyłeś spory na forum ŁASKAWIE PROSIMY o dowody, a więc np. źródła internetowe stanowiące poparcie Twoich tez.
Zaproponowałem trzy wątki. Mogę zaproponować pięćdziesiąt, myślę, że i więcej, w tym również z forum ŚWK na jednej z nieoficjalnych stron, jak i całe mnóstwo innych źródeł. Sprawdź reportaż o ŚWK dodany do któregoś wydania DVD, w którym moje poglądy spotykają się z aprobatą (jakaś sympatia do Krystyny Feldman w roli "Babki" ze strony "zwykłych ludzi"). Czekam na Twoje propozycje, bowiem to Ty mi masz udowodnić swoje racje w sposób precyzyjny, jak już ustaliśmy opierając się na źródłach, a nie fantazjach (Twoich w moim przekonaniu, Moich w Twoim). Czekam na ustosunkowanie się do źródeł, czekam na Twoje dowody. Myślę, że to ostatecznie rozsądzi rację w tej smacznej dyskusji.
nie działają, wpisałeś je niepoprawnie. poza tym, co niby sensacyjnego tam się znajduje, skoro tytuły mówią wszystko ? zresztą, linka na który czekam NADAL nie zamieściłeś, podejrzewam, ze to sie nie stanie, bo "badania", na które się powoływałeś, po prostu nie istnieją :]
te linki niby miały ilustrować to, co w tytule zostało wyłuszczone - odniosłem się i do jednego, i do drugiego - bardzo precyzyjnie i bardzo obszernie.
skoro nie ma odniesienia, to pozostaje tylko goły wskaźnik dot. samych Kiepskich i nie można z niego nic wywnioskować poza tym, ze w liczbach wymiernych coś się zmieniło na minus. brak szczegółowych danych, zmiennych, uniemożliwia zbadanie przyczyn i faktycznego stanu rzeczy.
daj linka do tych "BADAŃ", o których wspominałeś - to wystarczy.
6 milionów - super. w poprzednim poście wskazałem kilka przyczyn, dla których ten wynik nie jest żadnym zaskoczeniem i nie ma wiele wspólnego z jakością dzisiejszych Kiepskich, a ówczesnych Kiepskich.
matematyczne wyliczenia nie dadzą żadnej pogłebionej odpowiedzi. trzeba zbadać zmienne, inaczej nie można dojść do żadnych wniosków.
Polsat nie ma problemów z wyrzucaniem z ramówki pozycji, które się nie sprawdzają. Skoro ciągle grają Kiepskich, to znaczy, ze zyski są odpowiednie. Podejrzewam, ze zyski reklamowe z dzisiejszych odcinków są lepsze niż te sprzed 12 lat. Zripostujesz, ze rynek reklamowy się rozwinął przez ten czas ? widzisz, jak ważne są zmienne ? :]
serial ma wysoką oglądalnośc, przy konkurencji dwóch bardzo popularnych telenowel w TVN i TVP 2, kanonicznym dla wielu widzów programie w tvp1, jakim jest prognoza pogody "po dzienniku", przy znacznym wpływie telewizji cyfrowych - pytanie za 100 pkt : czy rynek telewizji cyfrowych, HBO, Canal Plus etc.etc rozwinął się od 99 roku czy zmalał ? sam sobie odpowiedz... - jeżeli będziesz te wpływy lekceważył, to doprosisz się etykietki ignoranta i sam się z dyskusji wyautujesz.
jakich chcesz dowodów na logiczne myślenie, poza tymi których dostarczam ci bezustannie masakrując twoje per noga trakttowanie oczywistości ?
napisałem ci powyżej, ze bez danych nt. konkurencji nie da się jednoznacznie stwierdzić, ze Kiepscy są słabą pozycją, gorszą od dawnych Kiepskich etc. - będą dane pasujące do tych pytań - będą odpowiedzi, ja wskazuję czego trzeba szukać, zeby choć trochę się przybliżyć do prawdy. I dlaczego to, co ty próbujesz przeforsować jest powierzchowne i nie przyczynia się do żadnej konkluzji.
"dowody na poparcie twoich tez" - moje tezy stawiają pytania, a nie dowodzą. to
"ty i reszta krytykantów" rzucacie gotowymi odpowiedziami nie mając dostępu do żadnych badań. tym się własnie różnimy.
sympatia do Feldman ? no i co z tego ? co to ma za znaczenie. twój pomysł na rozmowę polega na tym, co kiedyś Wałęsa jako prezydent powiadał "ja wam rzucam pomysł, a wy go łapcie" - nie muszę mówić, jak to było glupie... jeśli o czymś piszesz, i chcesz to coś traktować jako argument, to spróbuj napisać dlaczego. ja też odczuwałem sympatię dla pani Feldman, ale jej postać była mi obojętna, a jej zniknięcie dało Kiepskim impuls do rozwoju. Jedno drugiego nie wyklucza.
widze, ze w konkurencji "logiczne myślenie, kojarzenie faktów i związków przyczynowo-skutkowych" poddałeś partię. no to 1-0 dla mnie.
widzę też, ze w zawodach pod tytułem "moje jest lepsze, czyli jak rzeczowo uzasadnić swoje subiektywne poglądy" też jestem górą, więc 2-0.
dowody do tez - odpowiedź jest wyżej. odpowiednie badania uwzględniające zmienne o których wspomniałem, odpowiednio obiektywnie zinterpretowane [poddające sie takiej interpretacji] rozstrzygnęłyby zagadnienia w temacie "oglądalność Kiepskich i jej znaczenie" - póki ich nie ma, powtórzę : nie ma szans na wyciągnięcie rzeczowych wniosków. ja do takich badań dostępu nie ma, nie wiem, czy w ogole istnieją, więc stawiam PYTANIA, powstrzymuję się od ferowania wyroków. wskazuję, ze mogą być one odmienne od twoich buńczucznych pohukiwań. Ty dostępu do odpowiednich badań TAKŻE nie masz, ale masz to gdzieś i stawiasz TEZY. zastanów się, czy to jest w zgodzie z nawet najlichszego sortu logiką i racjonalnością :] czy twoje tezy nie oparte na żadnych głębszych przesłankach są uprawnione ? posługujesz się insynuację, drogi panie, a ode mnie żądasz dowodów, które mają mi dać prawo stawiania pytań ? czy ty naprawdę uważasz, że swoje androny przykryjesz w miarę cywilizowaną formą wypowiedzi ?
ja z kolei CZEKAM na twoje wyniki do "badań", na które powoływałeś się w stwierdzeniu "Kiepscy spadli z komedii do kalki telewizyjnej, tak twierdzi większość badanych" - mógłbyć wreszcie podać gdzie ta większość się znajduje i jak to stwierdzono w owych "badaniach" ? pytam o to po raz ENTY, a ty sie nawet słowem do tego nie odnosisz, grasz na przeczekanie ? jeśli się nie odniesiesz następnym razem, to niestety będziesz 0-3 w plecy :]
Nie ośmieszaj się. Linki działają. Wystarczy usunąć spacje. Czy to jest na tyle skomplikowane? Jeśli nie potrafisz tego zrobić podaj swój adres e-mail, chętnie Ci prześlę "działające" :D :D linki. Może od razu będzie 10-0 SĘDZIO WE WŁASNEJ SPRAWIE? Poprawiasz swoje ego punktując swoje zacne posty? To żałosne, ale jakże zabawne :).
Czepiasz się tych badań, twierdzisz, że się do tego nie odniosłem. Czy masz problem ze wzrokiem? A może tak wygodniej? Raz jeszcze zacytuję siebie samego skoro masz problem z rozumieniem czytanego tekstu. Uwaga CYTUJĘ: "Zacznę od kwestii "badań". Ja w swoich wypowiedziach użyłem DWUKROTNIE sformułowania związanego z badaniem publiczności w brzmieniu: "To nie są dylematy o finezyjności czy badaniu publiczności (...)" oraz "(...) co potwierdza większość badanych (...)". Natomiast Ty drogi autorze tej zacnej polemiki, odwołując się do tych stwierdzeń, bodaj SIEDMIOKROTNIE użyłeś określenia "BADANIA" nadając mu odpowiedniego tonu i wymowy sugerującego - przynajmniej w moim odczuciu - jakoby gdzieś istniała rozbudowanej treści praca naukowa odnosząca się do tego serialu, a której ja nie chcę zaprezentować światu. Twoje sugestie nie są prawdą. Wszak jak zapewne wiesz badania publiczności można prowadzić bez nadawania im waloru naukowego, co czyni całe mnóstwo mediów (co innego, że później te dane mogą być wykorzystane w jakiejś pracy)." KONIEC CYTATU. Bolało?
Tworzysz swoje nieustanne, beznadziejne wywody, a nie powołujesz się na fakty. Od pewnej chwili proszę Cię abyś ustosunkował się do podanych linków, a ty zasłaniasz się tym, że nie działają i NA PODSTAWIE TYTUŁÓW tworzysz kolejne teorie. Coraz bardziej rozbudowane, coraz mniej w nich treści. Jak w PRL. Następnie proszę abyś wskazał wspominane dyskusje do filmwebu. Nie robisz tego. A wiesz dlaczego? Jesteś zwykłym pieniaczem. Nie masz żadnych argumentów poza pustymi wypowiedziami. Czekam na FAKTY podparte materiałem źródłowym. Dla ułatwienia dodam, że materiałem źródłowym nie są opinie manninga.
Na marginesie dodam, ze swoich pleców nie mam zamiaru Ci udostępniać :D.
może u ciebie. u mnie - nie. wpisałeś je niepoprawnie. wpisz jeszcze raz - jak człowiek, to może zadziałają.
zacytowałem fragment, o który mi chodziło "Kiepscy spadli z poziomu komedii do telewizyjnej kalki, co potwierdza większość badanych" - pytanie 1 : jakie to BADANIA, z których ma wynikać, ze "Kiepscy spadli z komedii do kalki" ? link poproszę. pytanie 2 [na które też nie odpowiedziałeś, kiedy wcześniej pytałem] : co to znaczy "komedia", a co "telewizyjna kalka", czym się one róznią, najlepiej jeśli przedstawisz to na jakimś "z Kiepskich wziętym" przykładzie.
Jeżeli wytrwale będziesz unikał odpowiedzi na jasno postawione pytania, to sam sobier wystawisz cenzurkę.
wiem, w czym problem. odpowiedzi na te pytania brzmią najprawdopodobniej - a] nie ma takich badań, b] nie wiem, a ty po prostu nie umiesz się przyznac, że : a] zmyśliłeś, b] nie masz pojęcia.
moje "wywody" cały czas są odpowiedzią na twoje tezy. przykro mi, że niektórych rzeczy nie da się opowiedzieć w dwóch słowach.
"jak w PRL" - o, widzę, ze starszy pan mi się trafił :] może ten PRL po prostu oduczył cię myślenia, co ?
mam ci wpisać "Świat według Kiepskich. Dyskusje" i podać strony od 10 wzwyż ? czy ty sobie jaja robisz ? nie umiesz znaleźć w Dyskusjach stron 10, 11, 12, 13... i tak dalej ? owszem, mógłbym zrobić jak ty, wybrać 3 tematy, w których dominują wypowiedzi przychylne Kiepskim nowszym albo od połowy, ale to by było WBREW moim wnioskom z całości oglądu materiału. a wniosek, podałem go, jest taki, ze opinię się wyrównywały.
przy okazji tej sprawy, znów wyszło na to, jaki z ciebie peerelowski mędrek - dostałeś opinię wyciągniętą z CAŁOŚCI, że oceny są rózne i rozkładają się generalnie pół na pół, a w każdym razie nie ma mowy o jakiejkolwiek dominacji jednej ze stron sporu. co zrobiłeś ? z TRZECH topiców, dobranych stronniczo, wysuwasz wniosek przeciwny.
przykro mi, ale jesteś nieuczciwy i w dodatku Kręcina z ciebie. w dodatku, cała ta twoja nieudolność jest widoczna jak na dłoni, co przydaje tylko komizmu twoim usiłowaniom.
argumenty przedstawiam cały czas.
na jakie "FAKTY" czekasz ?
takie jak podałeś ? że Kiepskim spadła oglądalność ? nie nauczyli cię w szkole, ze fakty podlegają interpretacji i dopiero wtedy mają jakieś znaczenie ? otóż, twoje "fakty" zmasakrowałem piłą mechaniczną logiki i gucio z nich zostało. bolało ? pewnie tak. więc nie machaj mi przed nosem kikutami, bo to nie wypada.
zadaję ci konkretne pytania, domagam się konkretnych rzeczy. a ty, czego sie domagasz ? "faktów" ? na co ? na jakie zagadnienia ? konkretnie, wytrzyj pan nos, podciągnij majtki, bądź wreszcie facetem i
mów konkretnie.
wystarczy że udostępniasz to, co poniżej pleców. wszedłeś w dyskusję, której nie wygrasz, bo chcesz dowodów na poglądy, faktów których się nie da interpretować, argumentów które dotyczą konkretów a nie farmazonów.
p.s : znajdź te badania, wedle których, jak twierdzisz "większość badanych twierdzi, ze Kiepscy spadli z komedii do kalki" - jak je znajdziesz, to zdobędziesz prawo do żądania czegokolwiek ode mnie.
ja NIE piszę o "badaniach", ja NIE piszę o "większości", więc ode mnie sie odwal ze swoimi "materiałami źródłowymi", ja przedstawiam swoje opinie, poglądy i opieram się na logice myślenia. dowody na to,ze umiem logicznie myśleć daję cały czas. mało ci jeszcze ? chcesz się ode mnie nauczyć, a nie umiesz powiedzieć wprost ?
Szopka wigilijna w wykonaniu manninga, etap kolejny.
Nie wiem czy jesteś na tyle mało spostrzegawczy, czy po prostu nie czytasz moich postów. Napisałem przecież smoku wawelski iż filmweb blokuje linki do konkurencyjnych serwisów zatem aby przedstawić Ci ów badania (tak jak napisałem zlecone i wykonanie do celów statystycznych) wykorzystałem lukę w systemie filmwebu i w zamieszczonych linkach poszczególne słowa oddzieliłem spacjami. W jaki sposób to jeszcze tłumaczyć? Pousuwaj "dziurki" pomiędzy literkami w tych miejscach, w których jest to widoczne? :D
Chłopie, próbujesz SIŁOWO przekonać mnie do swoich racji, a nie posiadasz żadnej bazy argumentów, które by Twoje opinie potwierdzały. Wskazałem Ci ów "badania" - twierdzisz, że tego nie zrobiłem (być może dlatego, bo oczekujesz jakiejś rozprawy doktorskiej na temat ŚWK), wskazałem zdanie "większości" na podstawie opinii na filmweb (koniecznie chcesz trzydzieści zamiast trzech linków?!). To wystarczy aby moje argumenty były mocne. Możesz im zaprzeczyć tylko na podobnym poziomie, a więc na poziomie faktów, np. badań statystycznych, do których Cię odsyłam lub uwidaczniając grupę osób, która myśli podobnie.
Jeśli tego nie zrobisz to oczywiście masz prawo cieszyć się swoimi przekonaniami. Wcale Ci tego nie odbieram. Natomiast tracisz wtedy jakiekolwiek prawo do głoszenia swojej prawdy objawionej, bo nie jesteś w stanie jej w żaden sposób udowodnić.
Możesz mnożyć liczne kwiatki na mój temat, możesz udawać, że coś nie działa albo próbować wmówić mi, że do czegoś się nie odniosłem. To wszystko jest ze styropianu tyle, że momentami w bogatej formie... tak jak całe współczesne ŚWK. Czekam na odniesienia do konkretnych danych, które przedstawiłem. Jeśli nie potrafisz sobie poradzić z uruchomieniem linków to prześlij jakikolwiek adres e-mail, na który ów linki mogę podesłać...
jeśli nie możesz wpisać poprawnie adresu [czyli jednak], to wklej odpowiednie akapity. Ja na wklepywanie pierdół nie mam czasu.
"Kiepscy spadli z poziomu komedii do poziomu telewizyjnej kalki, co potwierdza większość badanych" - tak napisałeś.
czekam na odpowiedź twoją jakie to "badania" zajmowały się "spadkiem poziomu Kiepskich z komedii do kalki" i jaka to "większość" potwierdzająca taką ocenę się wykluła.
"większość na podstwie opinii na filmwebie" - "opinie na filmwebie" nie mają statusu BADAŃ, to po pierwsze. po drugie, obliczanie "większości" metodą : 3 tematy se poczytam i policzę ile za, a ile przeciw i nazwę to "BADANIAMI" - ośmieszają ciebie do szczętu. co ty tu jesczze robisz ? zmień sobie nicka, bo ten masz spalony już.
to nie są "mocne argumenty", to jest głupota twoja.
moje przekonania są dobrze uzasadnione, na gros z nich nie umiałeś znaleźć rzeczowej odpowiedzi.
badań, które naprawdę dawałyby odpowiedzi na to, co chcesz ilustrować "faktami" i 'dowodami" - NIE MA.
Ja to rozumiem i dlatego wyrażam swoje zdanie, zadaję pytania, a w wolnych chwilach niszczę twoje brednie.
ty nie rozumiesz, ze nie ma żadnych "dowodów":, ze polem bitwy są interpretacje róznych sytuacji, zdarzeń, logika myślenia, celność obserwacji i umiejętność argumentacji w tym zakresie.
nie rozumiejąc, a nie mogąc się pogodzić z klęską w obszarze powyższego - próbujesz jakies surowe wyniki oglądalności podciągnąc do rangi decydującego "faktu". gwno a nie fakt. jesli nie ma szczegółowych badań, nie ma zmiennych o jakich wspominałem, to nie ma wyników, które można by poddać interpretacji i na tej bazie dopiero wyciągaćv daleko idące wnioski.
rozumiesz to, czy dalej nie dociera do ciebie, co tu się dzieje i jak marnie wyglądasz z tej okazji ?
Już totalną kpiną z twojej strony jest branie 3 topiców o Kiepskich i na tej podstawie ferowania wyroków o całości [topiców jest na kilkadziesiąt stron zdaje się, a okres post-starzy Kiepscy to pewnie dobre 25-35 stron, biorąc pod uwagę, ze krytykanci powiadają, ze "Kiepscy skończyli się w połowie", to te 35 stron jest materiałem dowodowym na "opinie filmwebowiczów", a nie jakieś 3 wyciągnięte z całokształtu topiki]. dociera do ciebie to wszystko, czy mam 46476 powtórzyć ? osioł by zrozumiał...
"prawda objawiona" ? to ze ty i inni tak nazywają moje zdanie i moje oceny, to tylko dla mnie plus. widać jest w nich wiele prawdy i są sugestywne.
odniosłem się do tych "konkretnych danych" powtórzę : wyniki oglądalności, w tak surowym stanie, nie prowadzą do żadnych wniosków, bo żeby je wyciągnąc trzeba by mieć badania rzetelne, pogłębione, ujmujące szereg zmiennych, które w poprzednich postach cierpliwie wyliczałem, wtedy można by zinterpretować całośc danych. dotarło, czy 565898 spytasz mnie o to samo, i znów zarzucisz że się do czegoś "nie odniosłem" ? spróbuj czytać ze zrozumieniem, co ? może w tym leży twój problem, a nie w moim "nie odpowiadaniu", bo mnie już naprawdę nuży enty raz zamieszczanie szczegółowj odpowiedzi i czytanie za chwilę "znów nie odpowiedziałeś". Zepnij się, zbierz w sobie, wysil i może zrozumiesz w czym leży istota rzeczy.
Adres jest wpisany poprawnie. Wystarczy pousuwać spacje pomiędzy literkami. To naprawdę nic trudnego, a jeśli zasłaniasz się brakiem czasu to kapitulujesz. Dziwne, że znajdujesz czas na pisanie takich pierdół, a nie umiesz sobie poradzić z uruchomieniem linka. Od jakiegoś czasu stosujesz mechanizm zaprzeczenia, który tylko pogłębia Cię w tej dyskusji. Podważasz wyniki badań, na które nawet nie zwróciłeś uwagi. Nieustannie powielasz moje argumenty i przetwarzasz je do swojej marnej retoryki. Możesz tak robić, ale do niczego to nie prowadzi. Zresztą podobnie uważa choćby sanczopansa (dziwne, że dotąd nie odniosłeś się do jego argumentów?). Nie masz żadnego uzasadnienia poza obrzucaniem ludzi błotem, bo nie przyjmują Twoich banalnych wypocin. Raz jeszcze powtórzę: FAKTY, proszę o fakty, jakiekolwiek dane, które potwierdzałyby Twoje stanowisko.
Wypominasz mi nieustannie te trzy linki. Niech będzie. Masz więcej:
http://www.filmweb.pl/serial/%C5%9Awiat+wed%C5%82ug+Kiepskich-1999-87947/discuss ion/Serial+upada,874535
http://www.filmweb.pl/serial/%C5%9Awiat+wed%C5%82ug+Kiepskich-1999-87947/discuss ion/Nie+jest+zbyt+interesuj%C4%85cy,631733
http://www.filmweb.pl/serial/%C5%9Awiat+wed%C5%82ug+Kiepskich-1999-87947/discuss ion/Czego+mi+brakuje...,841958
http://www.filmweb.pl/serial/%C5%9Awiat+wed%C5%82ug+Kiepskich-1999-87947/discuss ion/Co+t+oza+%C5%9AWK..,571810
http://www.filmweb.pl/serial/%C5%9Awiat+wed%C5%82ug+Kiepskich-1999-87947/discuss ion/FAJNY%2C+ALE+KIEDY%C5%9B,662570
http://www.filmweb.pl/serial/%C5%9Awiat+wed%C5%82ug+Kiepskich-1999-87947/discuss ion/Waldu%C5%9B%2C+wr%C3%B3%C4%87+i+uratuj+ten+serial!!!,642610
http://www.filmweb.pl/serial/%C5%9Awiat+wed%C5%82ug+Kiepskich-1999-87947/discuss ion/Nowe+odcinki,1186861
http://www.filmweb.pl/serial/%C5%9Awiat+wed%C5%82ug+Kiepskich-1999-87947/discuss ion/Duch+kiepskich+przemin%C4%85%C5%82,831746
http://www.filmweb.pl/serial/%C5%9Awiat+wed%C5%82ug+Kiepskich-1999-87947/discuss ion/Od+kt%C3%B3rego+odcinka%2C+serial+%C5%9Awiat+Wed%C5%82ug+Kiepskich%2C+zacz%C 4%85%C5%82+by%C4%87+beznadziejny,1190886
http://www.filmweb.pl/serial/%C5%9Awiat+wed%C5%82ug+Kiepskich-1999-87947/discuss ion/Seria+%C5%9AWK+od+293+do+307+nie+by%C5%82a+a%C5%BC+taka+%C5%9Bmieszna,119240 0
http://www.filmweb.pl/serial/%C5%9Awiat+wed%C5%82ug+Kiepskich-1999-87947/discuss ion/Nowe+a+stare+odcinki.+Ca%C5%82okszta%C5%82t.,877713
http://www.filmweb.pl/serial/%C5%9Awiat+wed%C5%82ug+Kiepskich-1999-87947/discuss ion/Czemu+!,564016
http://www.filmweb.pl/serial/%C5%9Awiat+wed%C5%82ug+Kiepskich-1999-87947/discuss ion/Stare+odcinki+najlepsze%2C,687533
http://www.filmweb.pl/serial/%C5%9Awiat+wed%C5%82ug+Kiepskich-1999-87947/discuss ion/Kiedy%C5%9B+dobry+serial+dzisiaj+nie+koniecznie,1168264
http://www.filmweb.pl/serial/%C5%9Awiat+wed%C5%82ug+Kiepskich-1999-87947/discuss ion/nowe+odcinki+-+kogo+to+%C5%9Bmieszy,1021365
Mało? Przypominam, że ja od Ciebie nie otrzymałem ani jednego. Może wysil się wreszcie...
napisałeś co tam jest, tak czy nie ? generalnie - że Kiepskim spadła oglądalność. No i to przyjąłem do wiadomości, tak czy nie ? Tak. odniosłem się do tych wyników, tak czy nie ? Tak. więc - pisz mi na Berdyczów z tymi linkami, skoro już sto razy zdązyłem skomentować ich zawartość, którą sam gorliwie zrefrowałeś.
nie odnosisz się do niczego, co napisalem, i to od dłuższego czasu. mielesz ozorm po próżnicy próbując mnie wciągać w wodolejstwo bez treści.
ani słowa dot. konkretnych uwag, jakimi zapełniam te posty swoje. ZERO. Nie wiem, możesz sobie uważać, ze to co piszę nie jest mądre, ale nie odnosząc się osiągasz efekt przeciwny. Nie chcesz o tym rozmawiać ? napisz to, nie będę nalegał.
nie interesują mnie opinie z zewnątrz, jeśli szukasz pomocnika, przyd,pasa, to zmnaczy, ze nie masz zaufania do własnego zdania. poza tym, ten akurat użytkownik jest
do mnie nastawiony wrogo [polecam tematy z ostatnich kilku stron, znajdziesz tam jego niewybredne na mnie ataki]. a skoro tak, jego opinie są bezwartościowe, bo stronnicze.
"banalnych wypocin" ? poczytaj sobie co pisalem o Kiepskich w ciągu ostatnich kilku tygodni, jesli to są "banały", to gratuluję dobrego samopoczucia. jak dotąd nikt nie był w stanie napisać o Kiepskich mądrzej. zresztą, od "banałów" pół forum by się na mnie nie czaiło z kubłami pomyj.
daj linka do BADAŃ wedle których, cytuję twój post, "większość badanych uważa, ze Kiepscy z poziomu komedii spadli do poziomu telewizyjnej kalki" - jak chcesz, to będę to powtarzał w nieskończonośc, a im częsciej - tym bardziej
będzie brzydko wyglądało twoje tchórzliwe unikanie odpowiedzi.
co do "proszę o fakty, dane", to ci bardzo wyczerpująo i precyzyjnie odpowiedziałem, ze ani ty, ani ja nie mamy
żadnych instrumentów, które by prowadziły do wnioskowania
na końcu którego byłyby "fakty" czy "dane". to musiałyby być jakieś porządne, rzetelne badania, uwzględniające zmienne o których wspominałem, poddające się interpretacji - wtedy byłyby to niezbite "dowody".
już się ośmieszyłeś tym, ze "skoro większość mówi, ze Kiepscy są słabi, to taka jest prawda" - zastosowałeś kryterium demokratyczne w odniesieniu do sztuki [przez małe "sz", powiedzmy], co udowodniło, jak niski masz iloraz inteligencji i jak niewiele ze świata rozumiesz.
chętnie powtórzę to po raz 373889, jesli będzie trzeba i jeśli nadal nie będziesz w stanie zrozumieć, o co chodzi i dlaczego akurat tak jest.
ja tez bym wolał przywalić raz a dobrze, ale nie ma takich narzędzi. jest polemika bez posiadania dowodów. liczy sie waga argumentów i uzasadnień, a moje argumenty i uzasadnienia ważą najwięcej.
jakich chcesz dowodów na opinię np., że Kiepscy są od połowy inteligentniejsi niż byli do połowy ? jakich chcesz dowodów ? dowodem byłyby wyniki badań, w których respondentom trzeba by zadać albo pytanie wprost jw., albo szereg pytań szczegółowych, z których potem wyniki trzeba by zinterpretować w duchu pytania głównego. masz takie badania ? nie masz. nie ma takich badań w ogóle. więc jakich chcesz dowodów ?
twoje tezy podlegają tym samym prawidłom, więc nie masz żadnych "faktów", poza tym że "oglądalnośc spada", ale jest to goła liczba, a nie ma zmiennych, np. dane o konkurencji, o znaczeniu wzrostu możliwości dla widza, o przesunięciach w ramówkach innych stacji etc. bez tych danych goła liczba jest bezwartościowa i nie można z niej żadnych wniosków wysnuć.
jesli nie zrozumiesz tego, co napisałem i znów będziesz tupał nózią o "fakty", to ci odpiszę to samo, więc zastanów się - może lepiej się wysilić i zrozumieć, chociaż... czy ktoś taki, jak ty, kto plecie takie brednie, umie myśleć ? zaskocz mnie :]
rozwijasz się, 15 linków, jakieś 2/3 jednej strony z kilkudziesięciu.
Nie musisz mnie nimi zasypywać, bo ja czytałem WSZYSTKIE, a ty mi wciskasz 3 %. po co mi one, skoro dawno temu to przerobiłem ?
nie będę ci wklejał wszystkich stron.
przejdź do sekcji "Dyskusje", na dole masz strony i cofnij się do ok 35 i jedziesz do 3-4 od przodu. zrozumiałeś ? jesli nie, to powiedz w którym punkcie się zgubiłeś, postaram się pomóc :]
nie oczekuj ode mnie, ze wkleję tutaj 100 albo 200 linków, durnia to możesz z siebie robić, co zrsztą idzie ci świetnie. gafa za gafą :]
Zieeeeeeeeeeeeeeeef. A ten dalej swoje. Wykład + kolejna próba scharakteryzowania mojej osoby. Nie ma przełomu.
Wymagasz abym ja się odnosił do Twoich wypowiedzi, a ty nie robisz tego jeśli chodzi o moje. Dyskusja utknęła w punkcie, w którym przedstawiłem linki do rzeczonych "badań". Nie odniosłeś się do nich w żaden sposób. Przekonałem Cię - albo inaczej - próbowałem przekonać, że większość osób myśli w podobny sposób do mojego na co też przedstawiłem dowody, których przecież wcześniej oczekiwałeś. I co? Nagle masz z tym problem, bo wiesz, że mam rację i teraz odwracasz kota ogonem. Tyle rzeczy przeczytałeś, a nie potrafisz nic zacytować? Co z Ciebie za dyskutant, który opiera się tylko i wyłącznie na własnych pseudoprzemyśleniach?
Na Boga! Nie rozmawiamy o kwestiach różnicujących sztukę, nie próbuj mi tego wmówić swoją bezpłodną taktyką "na siłę", bo tak nie jest. Rzecz toczy się o jakość serialu, przypomnę: o to, że jego forma uległa w pewnym momencie załamaniu. To było osią dyskusji. Nie próbuj tworzyć innych teorii tylko po to aby wybrnąć z twarzą w tej dyskusji. Chyba zapomniałeś o co tak naprawdę chodzi. Przeczytaj pierwszego posta...
Poza tym zrobiłeś się zwyczajnie nudny. A Twoje rozpaczliwe próby skierowania dyskusji na inny tor i wmówienia mi rzeczy, których nie pisałem są naprawdę dyskredytujące Ciebie jako poważną osobę.
tego posta i wyzej manning juz nie czytalem i chyba nie zamierzam,robi sie to mega nudne ale glownie za sprawa magistra.
cierpliwie ci tłumaczę pewne sprawy. nie jest moją winą, że ciągle dajesz do zrozumienia, że nie pojmujesz, w czym rzecz. Zrobisz postępy, to odłożę młotek, bo nie będę musiał ci tego wbijać do głowy.
NIE PRZEDSTAWIŁEŚ LINKA DO 'RZECZONYCH BADAN".
napisałeś "WIĘKSZOŚĆ BADANYCH potwierdza, ze Kiepscy spadli z poziomu komedii do kalki" - w których badaniach zadano pytanie "Czy Kiepscy spadli z poziomu komedii do kalki" ? Które badanie poszukiwało odpowiedzi na pytanie "Czy Kiepscy spadli z poziozmu komedii do kalki" ?
Odpowiedz, albo to samo pytanie zadam ci po raz 67589. dla mnie nie ma problemu, mogę powtarzać w nieskończoność.
"większość osób myśli w podobny sposób" - gdzie te dowody ? te linki do dyskusji ? kpisz sobie. Topiców jest kilkadziesiąt, albo i kilkaset, a ty dałeś 15 stronniczo dobranych linków i wydaje ci się, ze to "dowód" ? tak, to dowód na twoją głupotę :]
przeczytałem wszystkie topiki w dotyczących tematu przedziale i nie ma żadnych "dowodów" na to, ze którakolwiek ze stron osiągnęła przewagę. Zdania są równo podzielone.
"większość myśli w podobny sposób" - bzdura, to po pierwsze. po drugie, kryterium demokratycznych procedur prawnych nie ma zastosowania w sztuce, pyzo ty moja :]
jesli nie ma narzędzi innych niż własne przemyślenia, to się na nich TYLKo można oprzeć. Nikt z nas nie ma dowodów, bo nie ma wystarczająco pojemnych i rzetelnych badań dotyczących Kiepskich.
pytanie stricte dotyczące "JAKOŚCI" serialu - jak za pomocą "dowodów" określić, czy Kiepscy od 180 odcinka są inteligentniejsi od Kiepskich doo 180 odcinka ? jakie tutaj mogą być "dowody" ? czekam na twoją odpowiedź,z wielką ciekawością :] nie zawiedź mnie, ośmiesz się znów :]
kiedy zaczniesz rozumieć, co do ciebie piszę, to od razu poczujesz róznicę. zrobi się ciekawiej. Mnie też zayebiście nudzi twoje ciągłe marudzenie, ze nie rozumiesz, zadawanie pytań na które nie odpowiadasz, próby pchnięcia tej dyskusji do przodu, które torpedujesz.
ale, ja jestem cierpliwy, jestem jak Tommy Lee Jones w "Ściganym", nic mnie nie zniechęci, albo się przekręcisz albo zrozumiesz :]
Przedstawiłem dwa linki do badań, które świadczą o spadku popularności serialu. Twoja broszka, że nie chcesz się z nimi zapoznać. Na podstawie wniosków z tych badań można łatwo sformułować tezę, że serial stracił swoje wysokie miejsce wśród publiczności (przypominam choćby stratę czterech milionów widzów) na co wpływ z pewnością miał zamiana jego konwencji. Tyle. Nie ma w tym nic skomplikowanego, ani zawiłego.
Poprzez wybrane dyskusje umocniłem swoje stanowisko. To tylko wybrane przykłady, które potwierdzają moje poglądy. Tak jak wcześniej już napisałem być może współczesny ŚWK jest kręcony dla wyrafinowanego towarzystwa, ale odbija to się na jego popularności, a przecież ta jest najważniejszym arbitrem w sensie dalszej jego emisji. Nie umiem tego prościej napisać i odnoszę wrażenie, że to nie ja mam problem ze zrozumieniem niektórych rzeczy.
Chętnie będę kontynuował dyskusję. Od jakiegoś czasu bardzo mnie bawi.
ile razy mam ci napisać, ze przyjąłem do wiadomosci to, ze "wg tych linków popularność Kiepskich spada" ?
serial jest oglądany w ca. 2 milionach telewizorów włączonych m/godzinami 20-20:30 w środę. wg liczb wymiernych jest to mniej niż kiedyś, ale te liczby nie pokazują : jakości konkurencyjnej oferty, poszerzenia możliwości widza, sytuacji na rynku reklamowym itd., ważnych rzeczy, których znajomość pomogłaby w znalezieniu odpowiedzi, czy to Kiepskim się pogorszyło, czy po prostu dzisiaj możliwości widza i atrakcyjnośc konkurencji są większe niż kiedyś, z czego kiedyś właśnie korzystali starzy Kiepscy, skutkiem czego mieli wyższą oglądalność. Suche dane o oglądalności nie prowadzą do wyciągnięcia szczegółowych wniosków, więc pogódz się, ze nie istnieją "badania", które mogłyby rozsądzić "dowodowo" spór.
widzę, ze nadal się ociągasz, więc zgodnie z ostrzeżeniami powtórzę pytania : gdzie są "badania", wedle których "większość badanych" potwierdza, iż "Kiepscy z poziomu komedii spadli do poziomu kalki" ? [cytaty pochodzą z twoich wypowiedzi] Rozumiem, ze zapomniałeś z powodu rozbawienia i zaraz to skorygujesz. Może po prostu przyznaj się do błędu i tego, ze powiedziałeś zdanie za dużo, i dam ci spokój. Inaczej będziesz się tylko ośmieszał.
a ty swoje... bez danych o konkurencji wtedy-a-teraz, bez uwzględnienia zmian na rynku Tv i reklamy NIE MOZNA wysnuć tezy, ze tamci Kiepscy byli bardziej popularni od obecnych. Gdyby tamci Kiepscy dzisiaj rywalizowali z taką konkurencją, jaką mają dziś nowi Kiepscy, to być może wypadliby słabiej, a nowi Kiepscy rywalizując z tymi programami, co starzy Kiepscy - wypadliby lepiej. rozumiesz zależność ?
Wszedłeś pod wskazane adresy? Można się w nich o wiele więcej dowiedzieć o serialu. To są właśnie badania, o których mówiłem. Powtarzam to nieustannie. Zresztą temat badań już wielokrotnie wałkowałem, szeroko to co miałem na myśli wyjaśniłem kilka postów wyżej. Ja przyjmuję teorię, że gdyby serial był mocny to by się obronił w dzisiejszych czasach, a konkluzja jest taka, że na przestrzeni lat obserwujemy spadek jego popularności. Wpływ mają na to czynniki, które wymieniłeś, ale także sama uboga oferta serialu, którą można rozpatrywać w kategoriach subiektywnych na poziomie indywidualnego odbiorcy. Ja pokazałem kilkanaście przykładów takich odbiorców, a wyniki badań, które wstawiłem tylko to potwierdzają. Zatem błędu nie ma, jest tylko Twoja niedoskonała interpretacja albo może wygodna.
"Gdyby tamci Kiepscy dzisiaj rywalizowali z taką konkurencją, jaką mają dziś nowi Kiepscy, to być może wypadliby słabiej, a nowi Kiepscy rywalizując z tymi programami, co starzy Kiepscy - wypadliby lepiej"
To właśnie jest dobre podsumowanie Twojej roli w tej dyskusji. Ta wypowiedź pokazuje Twoje kategorie rozumowania. Teoretyzowanie. Wróżenie z fusów. Parafrazując jeden ze starszych odcinków: czarnowidzenie. To wszystko jest fajne, kto wie czy nie byłoby prawdziwe, ale nie jesteś w stanie W ŻADEN sposób tego udowodnić, co w dyskusji czyni Cię niewiarygodnym. Trzymajmy się faktów. Halo, tu ziemia.
Nie wszedłem, bo są nieprawidłowo wpisane, albo z innej przyczyny nieczynne. Przyjąłem wszelako do wiaodmości, ze wg nich "kiepskich spadło". Tyle to i ja wiem i wcale to nie przesądza o tym, ze 'spadła jakość'. Żeby tak konkludować, to tzreba by mieć daleko szersze i dokładniejsze badania.
Dlaczego "gdyby serial był mocny, to by się dziś obronił" ? na jakiej podstawie taka teoria ci do głowy przyszła ?
Tego, czy, jak twierdzisz "uboga", oferta serialu wpływa na spadek jego popularności nie można stwierdzić bez badań, a ty podobno tylko "dowodami" się zajmujesz. Skoro tylko "dowodami", to co tu robią twoje skrajnie subiektywne, można by nawet rzec - tendencyjne - oceny ?
Ty pokazałeś "przykłady" z worka, w którym przykładów na odwrotnośc jest tyle samo, albo zbliżona ilość. Ale trzeba przeczytać cały materiał, zeby wnioskowac. Ja to zrobiłem i nie zamierzam wbijać dobranych tendencyjnie 15 linków, zeby to udowodnić. Nie mam na to ani czasu ani ochoty, zwłaszcza, ze brzydzę się stronniczym doborem z całokształtu.
Własnie, ten cytat pokazuje moją reakcję wobec twojego
"daj mi dowody na stół" - to jest odpowiedź właśnie na twoja "żądanie dowodów'. NIE MA dowodów, rozumiesz ? są argumenty za własnymi poglądami.
"wróżenie z fusów" ? to do mnie ? nic innego nie robię tylko NIE wróżę z fusów, to ty uprawiasz ten sport bez opamiętania pisząc "według BADANYCH Kiepscy spadli z komedii do kalki" - gdzie jest link do badań pod tytułem "Czy Kiepscy spadli z komedii do kalki" ? GDZIE ? Nie ma ? to się qrwa przyznaj, ze nie ma i że to sobie wymyśliłeś i przestań durnia strugać. Twoje "dowody" są o kant d,.. potłuc i tyle. Szastasz słowami "dowód", "większosć", "badania", a nic nie masz na potwierdzenie, oprócz jakichś pomiarów telemetrycznych, które wzbudzają tylko pusty śmiech i o niczym nie świadczą poza tym, ze najpewniej Kiepscy mają dzisiaj daleko większą i ostrzejsza konkurencję niż kiedyś i dlatego spada im liczba widzów.
No, trzymajmy sie faktów. PYTAM cię, synu :
JAKIMI DOWODAMI chcesz np. uzasadnić, ze Kiepscy od odcinka 180-200 są inteligentniejsi od Kiepskich do odcinka 180-200 ? JAKIE DOWODY wg ciebie będą należyte ?
Linki działają, ale możesz brnąć w tym kierunku. W końcu jeśli brakuje argumentów to najlepiej napisać coś w tym stylu, że nie działa. To typowe dla Twojego stylu prowadzenia dyskusji. Jeśli czujesz, że pali Ci się grunt pod nogami to chwytasz się tanich sztuczek. No, ale to wystawia świadectwo właśnie Tobie.
Posługujesz się żałosnymi uogólnieniami (szczególnie w ostatnim akapicie).. Po raz kolejny próbujesz mi coś wmówić, może na tym polega Twoja taktyka? A może akurat uda Ci się coś przeforsować "siłą" skoro brakuje argumentów? Ja nigdy nie trzymałem się sztywnej numeracji i nie wmówisz, że jest inaczej. Stwierdziłem, że forma Kiepskich zaczęła drastycznie spadać w okolicach umownego pięćdziesiątego odcinka. Było coraz gorzej i gorzej. To jest moje przesłanie, które udowodniłem już wielokrotnie choćby opierając się na badaniach i opiniach innych. Zatem w mojej ocenie przedmiot dyskusji można udowodnić na poziomie masowego odbiorcy. Ty możesz co najwyżej bronić swojego własnego zdania na poziomie indywidualnego oświeconego, który rozumie przesłanie nowego ŚWK. Tyle, że to Ci nie daje żadnej mocy w dyskusji, a jedynie możliwość zaakcentowania własnego stanowiska, które niczego nie zmienia.
Zresztą choćby po aktywności sanczopansy możesz się zorientować, że pozostałeś sam na placu boju. W swoim teoretyzowaniu i nieustannym bajerowaniu. Czaruj dalej. Zabawa jest przednia.
'Zresztą choćby po aktywności sanczopansy możesz się zorientować, że pozostałeś sam na placu boju.'
co masz na mysli?
Klikam we wpisane przez ciebie linki i NIC. Innych czynności wykonywać nie zamierzam.
widzę, ze dzielnie udajesz durnia, albo nim jesteś..., więc może w podpunktach się wyrażę :
1 ] napisałeś "większość badanych uważa, ze Kiepscy spadli z poziomu komedii do poziomu kalki" - w związku z tym pytam : gdzie są badania, w których "większość uważa, ze Kiepscy spadli z poziomu komedii do poziomu kalki" ?
2 ] skoro stawiasz tezę, ze "liczą się tylko dowody", to mam pytanie : jak "za pomocą dowodów" i JAKIE to miałyby być dowody udowodnić np. że Kiepscy od odcinka 180-190 stali się serialem inteligentniejszym niż byli w okresie wcześniejszym ? JAKICH "dowodów" oczekujesz ?
3 ] czy istnieją badania uwzględniające wpływ ramówek poszczególnych stacji konkurencyjnych, stopień rozwoju rynku reklamowego oraz wzrost ilości dostępnych ofert telewizyjnych (i ich atrakcyjności) na wzrost/spadek popularności starych/obecnych Kiepskich, uwzględniające porównanie wartości tamtych z obecnymi, co pozwoliłoby zbadać faktyczny poziom "spadku popularności" wskutek "obniżenia jakości" samych Kiepskich, a nie znaczącego podniesienia się poziomu konkurencyjności ramówek i wzrostu palety możliwości, jakimi dysponuje dzisiaj widz (dynamiczny rozwój rynku telewizji cyfrowych, kablowych, satelitarnych i znakomicie większy dostęp do nich dziś, niż dekadę wcześniej) ?
4 ] "forma Kiepskich zaczęła spadać około pięćdziesiątego odcinka, a potem było gorzej i gorzej, co udowodniłem opierającv się na badaniach i opiniach innych" - NIE, "udowodniłeś", dobierając opinie jak ci wygodnie, że istnieje pewna grupa osób, która sie ze zdaniem "Kiepscy są gorsi niż byli" identyfikuje. TYLKO tyle "udowodniłeś", ponieważ "gorszości" czy "lepszości" Kiepskich NIE MOZNA udowodnić, jako ze jest to przedmiot nie poddający się procesowi dowodowemu. Nie możesz tego zmierzyć, zważyć, policzyć, może MIEĆ OPINIĘ na ten temat - TO WSZYSTKO. A opinia nie jest "lepsza" ani "gorsza", jest przekonująca albo nieprzekonująca, a zalezy to od wagi argumentów. Idź do pana w szkole, od logiki, albo od filozofii albo do pani od matmy, to ci wytłumaczy tak samo. [powinien pobierać opłaty od dokształćania smarkaterii :)
5 ] każde zdanie ma tę samą "moc w dyskusji". Wyższośc albo niższość zdanie w dyskusji o sztuce/kulturze/twórczości artystycznej polega na mocy uzasadnienia i argumentacji, a nie powoływaniu się na kryterium większościowe, bo sztuka i kultura nie mają nic wspólnego z procedurami prawwnymi, w których zasada "większośći" ma znaczenie decydujące. A i ona nie przesądza o obiektywnej racji, bo większośc może przegłosowac, ze jesteś koniem i co wtedy - będziesz jadł z koryta i startował w Wielkiej Pardubickiej ? zastanów się nad tym, co piszesz i zacznij myśleć.
P.S : jeśli zamierzasz odpowiadać, to za pomocą "ad"-sów do podpunktów, dośc już twojego wodolejstwa, oczekują konkretów.
Tłumaczyłem w jaki sposób należy uruchomić linki oraz dlaczego są w takiej, a nie innej formie przeze mnie wstawione. To naprawdę smutne, że nie jesteś w stanie ich uruchomić. Rzuciłem Ci koło ratunkowe: podaj adres e-mail to prześlę Ci je w normalnej formie. Też nie chcesz więc kapitulujesz. Właśnie w tych linkach są badania, o których wspomniałem. Oczywiście badania w tym kontekście w jakim ja wspomniałem (nie posiadające waloru naukowe, a jedynie stanowiące możliwość ich wykorzystania w pracy naukowej - oczywiście ty zakrzywiasz to do swoich potrzeb). To ty masz znaleźć dowody i obronić swoje tezy skoro zdecydowałeś się podejmować dyskusję. Ja już swoje stanowisko przedstawiłem, a ty ograniczyłeś się do szczekania. Od jakiegoś czasu staram się wyrażać zwięźle i w jak najprostszy sposób, ale Tobie jest wygodnie:
a) pomijać część moich wypowiedzi
b) stosować nadinterpretację, tudzież wykorzystywać je w taki sposób aby było na Twoim
To widać jak na dłoni. Możesz wzmacniać przekaz używając mocnych słów, możesz powoływać się na autorytety aby dodać pewności swoim mętnym wywodom, ale przegrywasz. Nie udowodniłeś nic, nie wsparłeś się na żadnych zmiennych poza swoimi fantazjami. Twoje uzasadnienia mają wartość tylko dla Ciebie samego.
aha, ,no to widzę, ze odpowiedzi na moje 5 podpunktow dałeś zaiste zajmujące :]
ad 1] NIC
ad 2] NIC
ad 3 ] NIC
ad 4 ] NIC
ad 5 ] NIC
nalałeś wody, żadnych konkretów, żadnych odpowiedzi na precyzyjnie zadane przeze mnie pytania...
jak ty chcesz uchodzić za poważnego rozmówcę, hmm ?
od mieszania herbata nie robi się słodsza. "kapitulujesz", "przegrywasz" i "mętne wywody" nie są argumentacją, tylko są zaklinaniem rzeczywistości.
Rzecz całą zawarłem w 5 punktach w poprzednim poście, w tym są 3 pytania wg mnie b.istotne - spróbuj się do tych 5 punktów odnieść, z naciskiem na pierwsze trzy. Dla odmiany - postaraj się być rzeczowy.
Do każdego punktu odniosłem się wielokrotnie. Nie będę wykonywał Twoich rozkazów, możesz sobie poszukać odpowiedzi w moich wcześniejszych postach. Jeśli nie chcesz to Twój problem. Przypominam, że to Ty wprowadziłeś taki schemat dyskusji w momencie kiedy zacząłeś ignorować moje argumenty (w tym również linki, opinie i pozostałe rzeczy, które umieszczałem). Nie jesteś żadnym autorytetem, ani tym bardziej interesującym dyskutantem abyś podporządkowywał dyskusję pod swoje widzimisię. Straciłeś jakąkolwiek wiarygodność kmiocie :-).