To co mnie mnie najbardziej uderzyło to czyste rączki lekarzy. Okazuje się że cały proceder dział się z winy "sanitariuszy" kim by nie byli. Kult Pana Doktora jest w Polsce silniejszy od patriarchatu i nigdy nie uwierzę że cokolwiek działo się poza ich wiedza i zasięgiem. Ale rączka jak zwykle drugą rączkę myje. To jest ich siła, solidarność. Szkoda tylko ze osoby które powinny być niezależne nie są. Teraz zastanówmy się kto obecnie kogo kupuję.
Ona ci nie odpowie na te pytanie. Ten typ człowieka zobaczy patriarchat nawet w szklance herbaty. To rodzaj nawiedzonej sekty, która wszędzie wciska politykę. Staram się unikać takich ludzi w życiu
są poszlaki wskazujące na podobny proceder w Warszawie i gdzieś na północy Polski. Jest to wspomniane w ostatnim rozdziale książki napisanej przez Patorę
Jest w książce cały rozdział pt. "Skóry warszawskie." I wspominają też wielokrotnie, że proceder uprawiano niemal w każdym większym mieście. Czy wszędzie uśmiercano pacjentów, tego nie wiadomo, ale prawdopodobieństwo i statystyka podpowiadają, że z pewnością Łódź nie była wyjątkiem.
Polskie konowały to obok sędziów najgorsza kasta zawodowa w Polsce. O ile na werdykty sędziowskie ludzie nie mają większego wpływu o tyle konowałów sami upaśli i wynieśli na piedestał. Tu koperta, tam koniaczek, gdzie indziej czekoladki. A ludzie nadal umierają na SORach. Pamiętajcie, z konowałami na wizytach zawsze króciutko. Potraktują cię poważnie dopiero jak poczują zagrożenie
Jakbyś króciutko mnie traktował to byś wyszedł z gabinetu szukać innego lekarza, bo obowiązku pomocy chamom i prostakom nie mam na szczęście. Nie wrzucaj wszystkich do jednego wora, jak tak świetnie być lekarzem to trzeba było samemu nim zostać. Mi jest tak źle że myślę o zmianie branży, nie wiesz o czym piszesz.
Nie sądzę, żeby autorowi chodziło o to żeby od razu wychodzić z pretensjami. Doskonale wiadomo, że lekarz wychodzi z wyższej pozycji i jesteśmy zależni od jego doświadczenia, wiedzy i po prostu dobrej woli. Noszenie lekarzom i pielęgniarkom łapówek nie jest ok. A historie z traktowaniem pacjenta poniżej godności czy wyczuwaniem alko od sanitariuszy to nie jest kwestia chamowatych pacjentów.
Internet internetem, a życie życiem. Możesz sobie tam bredzić co chcesz konowale. Byłem dla was miły przez 15 lat. Nikt mi nie pomógł, wszyscy traktowali przedmiotowo. Płacąc 200 zł za wizytę w której konowałowi po 5 minutach nudziło się mnie słuchać i odprawiał mnie z kwitkiem, zacząłem was traktować tak samo. I o dziwo poskutkowało. Nie znasz mnie więc w gabinecie grzecznie byś przeprosił i łaskawie spróbował pomóc. I nie obchodzi mnie, że nie dajesz rady, trzeba było skończyć politechnikę. Zawsze możesz iść pod kościół zbierać żetony.
Jesteś samcem alfa!Teraz to jest deficyt na takich mężczyzn i wiem, że czujesz się samotny tak jak ja,bo masz do czynienia ze zniewieściałym towarzystwem bez zasad ,honoru i odwagi.A co do Lekarzu to wiemy kto jest kto po COVID ,więc ci Übermenschen wcale nie posiedli tajemnej wiedzy medycznej..
To frustracja szarego człowieka zdanego na samego siebie. Chciałbym wierzyć, że masz dobre intencje ale na kilkudziesięciu lekarzy. ledwie dwóch (a w zasadzie dwie bo były to kobiety) faktycznie chciały pomóc jak nakazuje przysięga Hipokratesa. Nie traktuj ludzi przedmiotowo a jak jesteś wypalony to nie bierz dodatkowych dyżurów. Może za ostro pojechałem ale tak już na was wszystkich patrzę.
Pojechałeś, życie życiem - tak wolałbym skończyć politechnikę - dyżurów brać nie muszę, od pacjentów dostałem co najwyżej paluszki i pojedyncze cukierki, zawsze do pacjentów odnosiłem się z szacunkiem i ze starannością co przypłaciłem swoim zdrowiem. Na sorze byłem sam, z rodziną jako pacjent i za każdym razem robiłem awanturę z nerwów, bezradności - to co się tam dzieje to cyrk, często to tylko wina zbyt dużej ilości pacjentów przypadających na przepracowanych lekarzy - w końcu każdy pęka. Oczywiście wśród lekarzy są konowały - widzę po zlecanych badaniach z Soru, niezbadanych pacjentach - i co ja mogę, opierniczy* ich i tyle, część się poprawi, po części to spłynie. Ale generalizując przyczyniasz się tylko do tego że osoby którym zależy, również przestaje zależeć.
Nie poddawaj się, bo tylko młode pokolenie lekarzy może coś zmienić w służbie zdrowia. Myślę, że tutaj ludzie czują niechęc, ponieważ 2 lekarzy zamieszanych w aferę, „pomagajacych” umrzeć pacjentom, w porównaniu do ratowników działających bezpośrednio , dostała po około 5 lat więzienia i czasowy zakaz wykonywania zawodu. Jednemu z nich bodajże w tym roku zakaz minął… ten wyrok to po prostu nieporozumienie.
5 lat pozbawienia wolności, 10 lat pozbawienia prawa wykonywania zawodu za udowodnione przyczynienie się do śmierci 4 pacjentów. Ten lekarz teraz prowadzi gabinet medycyny estetycznej w Pile.
Uderzające jest to, jak ciężar odpowiedzialności spadł na sanitariuszy, wtedy ludzi bez wykształcenia medycznego.
Czyli nic się nie zmieniło, lekarz z milionerów podążył tropem pieniędzy... Grunt, że może patrzeć bez obrzydzenia na swoje odbicie w lustrze
Wlasnie nie ma pewnosci, ze ten gosc z pily to akurat ten sam gosciu. Wpisz sobie jego PWZ w rejestrze lekarzy i gosciu ma papiery od 1986 i studiowal w wawce. Z kolei w ksiazce lowcy skor jest napisane ze ten lekarz w karetce skonczyl lekarski w lodzi i dostal papiery w 1996. Jak poszukasz w rejestrze po imieniu i nazwisku to jest 3 lekarzy z takim samym imieniem i nazwiskiem. Ten ktory ukoncyzl studia w lodzi i zaczal prace 1996 jest aktualnie od 2017 bez uprawnien lekarskich. Z twarzy tez ciezko mi znalezc podobienstwo miedzy tym gosciem z pily, a tym co siedzial w sadzie( i gral w milionerach)
Moim marzeniem jest żeby wszyscy byli tacy jak Ty. Jeśli to, co napisałeś jest faktem to nigdy się nie poddawaj i zawsze wykonuj swoją pracę sumiennie, wbrew wszystkim i wszystkiemu. Życie Ci kiedyś wynagrodzi. Wszystkiego dobrego.
Lekarza zrozumie tylko drugi lekarz. A i to jesli jest mu życzliwy bo niestety z tym bywa bardo różnie.
Czytam Wasz wątek z zaciekawieniem, bo też mam w domu osobę, która jest świeżo po studiach i pracuje na SORze z zamiłowania... Dużo się już nasłuchałem i to jest grubszy temat, ale rzeczywiście nie wrzucajmy wszystkich do jednego wora. Smuci mnie trochę fakt, że układ goni układ. Spora część ludzi nie pracuje z zamiłowania, a po prostu dla pieniędzy i są w stanie ciągnąć setki godzin miesięcznie, jakby nie patrzeć kosztem pacjentów (to już widać na studiach, że idą po najniższej linii oporu). Osobom z zamiłowaniem (najczęściej nowym) ciężko się przebić, bo zostaną pożarte przez "stare wygi"... i albo dostosujesz się jako nowy do panujących warunków, albo zostaniesz skreślony. I tu zapytaj siebie, co sam byś zrobił? Odpowiedź nie jest jasna! To nie temat na forum, ale wiem też, że są wartościowi lekarze czy ratownicy medyczni. Pytanie tylko jak długo będą w stanie to wszystko wytrzymać? Faktem jest też, że % osób, którzy faktycznie potrzebują pomocy na SORze i tych, którzy wzywają karetkę jest znikomy. Ludzie przychodzą do szpitala z pierdołami, a karetki najczęściej jeżdżą do żuli i starszych osób, które już powoli odchodzą, a ludzie oczekują cudów i ratowania 90-latków z rakiem. Nie ma złotego środka. Szanujmy się wzajemnie, nie oceniajmy wszystkich jedną miarą, bo jak wspomniałeś, jak Ciebie też tak będą oceniać, to przestanie Ci zależeć, a być może jutro będziesz ratował członka rodziny właśnie kolegi wyżej. Chętnie bym pogadał na ten temat, ale nie jest to odpowiednie miejsce. Łatwo się ocenia, będąc w zupełnie innej sytuacji, to chyba taka ludzka natura, że łatwo oceniamy innych, nie zagłębiając się w sytuację.
Dziękuję że piszesz jak człowiek a nie chamidło z zapadłej wiochy a takowych niestety wciaż jest w Polsce multum co widać nawet i tu. Widzę sporo wiesz o praktyce pracy w służbie zdrowia. Lekarz żyje ze swojej pracy jak każdy inny, powołaniem czy zamiłowaniem nie wyżywi siebie ani rodziny. I nie każdy koniecznie musi pracować na SOR. Spróbuj sam tak jak piszesz "ogarniać owe setki godzin w miesiacu" to zobaczysz jak szybko Ci się odechce. System jest zły bo wymusza tempo pracy. A po zetknięciu z kolejnym chamem jak np Dzida_86 może sie odechcieć wszystkiego. Ja pewnego dnia ocknałem się że żyję tylko dla pracy, i nikogo nie obchodzi moje zdrowie, z pracodawcą na czele. Na szczęscie szef zwolnił mnie wówczas z dyżurów nocnych, potem przeszedłem do przychodni. Dyżury brałem bo kazali a nie dla kasy jak bezczelnie sugerują chamscy rodacy.
Jak widzicie drodzy czytelnicy, Ziarczyński prezentuje tutat cały wachlarz konowalskich występków. Bufonada tego typa jest porażająca. Rozdmuchane do granic możliwości ego, poniżające komentarze w stronę rodaków i pacjentów, przekonanie o własnej nieomylności. A to wszystko podlane gramatycznym nazizmem. To właśnie tacy jak Ziarczyński brali wtedy w łapę. Nie liczyło się ludzkie życie, liczyło się parę złotych więcej w portfelu.
Jesteś lekarzem? Tyle lat studiów i nie nauczyłeś się mówić po polsku? Tylko analfabeci funkcjonalni zaczynają zdanie od "mi".
Tylko idiota wtrąca się do dyskusji czepiając się pisowni czy gramatyki. Nie uczyłem się na polskim, historii czy WOS-ie . Wybacz jeżeli moja przyziemna pisownia cie uraziła, kompletnie mnie to nie interesuje .
Zawód lekarza to jest najbardziej przeszacowany ze wszystkich zawodów. Może AI ich chociaz częściowo zastąpi.
W supermarkecie szaraczek będzie darł mordę bo jest piąty w kolejce, u lekarza będzie siedział cicho nawet jak będzie czekał 8 godzin.
Witaj drogi pacjencie, jestem lekarzem od 30 lat z czego od 20 pracuje w Szwecji. Takich chamów jak Ty miałem nieprzyjemnosc spotkać w Polsce multum. Mówilismy między sobą że jesli trafi sie 1 normalny na 10 to jest wielki sukces. Nie masz pojęcia o czym piszesz bo skąd masz mieć. Z drugiej strony w Polsce system prawie w ogóle się nie zmienił, miałem okazje z bliska się z nim zetknąc gdyż podczas pandemii chorowała i umarła moja mama a żona była w stanie zagrożenia życia. Zdarzyli się owszem ludzcy ludzie ale ogólnie dno, bo żadnemu rządowi od 1989 roku nie chciało się zmieniać systemu a agresję pacjentów kierowano na lekarzy. Nie wystarczą komputery czy internet. W Szwecji też bywa różnie bo niektórym się wydaje że mogą jeździc po lekarzu. Takich staram się pozbywać niech uszczęsliwiają swoją frustracją kogos innego. Natomiast izba lekarska w Polsce scigała i straszyła lekarzy kórzy mieli odwagę sprzeciwiać się chamskiej promocji szczepionki na covid odbierajac im czasowo prawo wykonywania zawodu. Zrzekłem sie owego prawa, bo do Polski nie wróce pracować a składek tzw lekarzom z izby płacić nie chcę tylko po to aby pasli na tym tyłki. Jesli więc lekarze postępują tak wobec innych lekarzy to czego oczekiwać od pacjentów. Smutne to wszystko.
Najpierw 'witaj drogi pacjencie' a za chwilę 'chamie'. Ty Zarczyński masz jakieś rozdwojenie jaźni? Twój przykład idealnie obrazuje syndrom oblężonej twierdzy. Ktoś krytykuje konowała? To inny konował leci na ratunek z odsieczą. Choćby skały srały i były tysiące dowodów na konowalską nieudaczność, chamstwo, zdzierstwo i butę to konował i tak będzie szedł w zaparte i całą winę przerzucał na (uwaga!) agresywnych pacjentów. Tych samych którzy konowałom pokroju Zarczyńskiego pakowali koperty i koniaczki w śliskie łapska.
Wiecie jak zareagował Ziarczyński na kilka słów prawdy o sobie? Wszedł w mój profil i zesrał się pod recenzjami filmów, które napisałem a które nie mają nic wspólnego z omawianym wątkiem XD To idealnie pokazuje małostkowosć tego typa. Ziarczyński jesteś na tyle głupi, że występujesz tu pod własnym nazwiskiem, rzucasz chamskie uwagi i stalkujesz mój profil. Pamiętaj, że kto mieczem wojuje ten od miecza ginie. Jesteś wyjątkowo bezczelnym i małostkowym konowałem.
Gumiaki zdejmuj jak do izby wchodzisz. A lekarzy na wizytach nie strasz bo cie policja zabierze. Dzidziu 86. Po stylu pisania widać żeś gowniarz. Oraz tchórz który boi się podpisać. Z chamami zawsze trzeba krotko bo tylko tak rozumiecie.
Ziarczyński im więcej cię czytam, tym bardziej jestem przekonany, że potrzebujesz specjalistycznej opieki medycznej. Jesteś niestabilny psychicznie, biegasz za mną i zostawiasz jakieś śmierdzący spam pod moimi wpisami i recenzjami. Obawiam się, że masz poważne urojenia a lekarzem jesteś tylko w internecie.
Nie wysilaj się bo zawsze wydzie z ciebie tylko słoma i gnój. Nie obrażaj ludzi to nie będziesz czytał odpowiedzi. Tyle w temacie i żegnam dzidziu.
Przecież ludzie próbują się przymilać lekarzom bo potrzebują pomocy, jak niby mam króciutko z kimś postępować kiedy w tej relacji to ja potrzebuje coś załatwić a druga strona ma to w dupie, może to zrobić tak dobrze jak się da albo tak źle jak tylko wolno. Super rada debilu, pewnie w rzeczywistości polykasz doktorowi po same kule i chociaz w internecie pokozaczysz XD
Doczytaj sobie zanim nabazgrzesz glupoty https://pl.wikipedia.org/wiki/Afera_%E2%80%9E%C5%82owc%C3%B3w_sk%C3%B3r%E2%80%9D
Wątków jest kilka: od nieosądzonych lekarzy, chciwych charonów po wszechwładnego dyżurnego pogotowia i nieświadomego o niczym dyrektora. Tu komuś zachciało się pogrzebać w temacie (lekarz, grupa dziennikarzy, dotknięte tragedią rodziny), kogoś ruszyło sumienie (kierowca taxi), kogoś wygryzła konkurencja (charon). Zwróćcie uwagę jak izba lekarska broniła swoich i zaciekle atakowała każdego kto ujawnił proceder... Skojarzenia nasuwaja sie ze wszystkimi izbami odpowiedzialności zawodowej, gdzie ręka rękę myje. Nikt tak naprawdę nie był w stanie oszacować rzeczywistej skali morderstw. Szkoda, że tylko ruszyli Łódź, handel zwłokami odbywał się w każdym mieście, chciałbym myśleć, że nie w każdym uśmiercali dla zysku, ale nie mogę. Branża pogrzebowa to brutalny i niewyczerpany biznes, który obnażył wszystkich moralnie wątpliwych drani. Tak z ciekawości: czy ktoś ma informację jak radzi sobie obecnie lekarz z milionerów? Pracuje nadal w zawodzie?